Jesień w Lipcach. W kręgu estetyki powieściowej Reymonta
Ze wszystkich pór roku to właśnie jesień w najwyższym stopniu napawa nas nostalgią. Stanowi inspirację wielu pejzażystów, poetów i artystów reprezentujących różne dziedziny sztuki. Nastrojowa aura schyłku roku, okres uśpienia w przyrodzie, krótsze dni i dżdżysta pora współtworzą nastrój, w którym psychika ludzka ujawnia wyjątkowe emocje – niejednokrotnie po to, by się obronić przed obumieraniem. Jak radzą sobie jesienią mieszkańcy Lipiec i w jakiej konwencji estetycznej przedstawił ich życie autor powieści Chłopi?
Przypomnij sobie wyznaczniki naturalizmu.
Naturalizm w Chłopach
Autor Chłopów w swojej twórczości wykorzystywał nowatorstwo artystyczne, charakterystyczne dla przełomu wieków, nurt symbolizmu oraz impresjonizmu. Ponadto stosował zmienność natężenia światła w kreacjach pejzażu, naturalistyczne obserwacje środowiskowe, przejawiał epickie zdolności do malowania panoramicznych obrazów społeczno‑obyczajowych, portretów silnie zindywidualizowanych postaci o głębokim bogactwie psychologicznym.
Omów sposób, w jaki Chłopi realizują cechy powieści naturalistycznej.
Wskaż przykład sceny naturalistycznej w tomie Jesień.
Które postaci powieściowe wpisują się w założenia kreacji bohaterów naturalistycznych? Odpowiedź uzasadnij.
Porównaj opisy przyrody i krajobrazu w Chłopach Władysława Reymonta i Panu Tadeuszu Adama Mickiewicza. Wskaż podobieństwa i różnice.
Naturalizm to prąd literacki przypadający na lata 70. XIX wieku, wyrastający z filozofii pozytywistycznej Augusta Comte’aAugusta Comte’a i Hipolita Taine’aHipolita Taine’a oraz ewolucjonizmu DarwinaDarwina. W ukształtowaniu tego nurtu ważną rolę odgrywały rozwijające się dyscypliny nauk empirycznych: przyrodniczych i socjologicznych. Według koncepcji naturalizmu jednostka w swoim rozwoju osobniczym jest zdeterminowana przez uwarunkowania ekonomiczne, biologiczne i społeczne. Typowym bohaterem naturalistycznym jest „brutalnie prawdziwy” człowiek, który manifestuje biologiczną zwierzęcość wobec bezlitosnej walki o byt. Na filozofię naturalizmu składają się agnostyczna postawa wobec problemów metafizycznych jako niepoznawalnych i nienaukowych, kult natury jako podstawy wszelkiej egzystencji, prawda o fizjologii i psychologii ludzkiej. Twórcą terminu był Emil ZolaEmil Zola, który 6 lutego 1865 roku na łamach „Le Salut Public” po raz pierwszy użył tego określenia, a następnie rozwinął je w studium Powieść eksperymentalna (1880).
W światopoglądzie naturalizmu główne miejsce zajmują prawa determinujące istotę człowieczeństwa. W nawiązaniu do ewolucjonizmu Darwina działanie prawa natury, także w dziedzinie twórczości literackiej, stało się dla Zoli istotnym czynnikiem postępu społecznego, opartego na zasadzie walki o sukces, według której słabi mieli zginąć, przeciętni – pozostać przeciętnymi, a wyróżniający się zdolnościami – zrobić karierę. Ostremu demaskowaniu kontrastów społecznych towarzyszyło stosowanie nowych środków ekspresji: brutalność obrazowania, antyestetyzm, stylizacja środowiskowa języka. Konsekwencją sprowadzania psychicznych aspektów do fizjologii życia stały się opisy wielkich ludzkich zbiorowisk, skłonność do „fotograficznego” zapisu rzeczywistości. W Polsce naturalizm nie zyskał popularności. Krytykował go między innymi Henryk Sienkiewicz w warszawskim odczycie O naturalizmie w powieści. Jednakże w latach 1883–1887 wokół czasopisma „Wędrowiec” skoncentrowała się nieliczna grupa polskich pisarzy uprawiających estetykę naturalistyczną (Adolf DygasińskiAdolf Dygasiński, Antoni SygietyńskiAntoni Sygietyński, Stanisław WitkiewiczStanisław Witkiewicz). Filozoficzne założenia naturalizmu, koncepcję eksperymentu powieściowego, subiektywizm w narracji kontynuowali przedstawiciele Młodej Polski: oprócz Reymonta – Gabriela ZapolskaGabriela Zapolska, Stefan ŻeromskiStefan Żeromski.
Poszukaj w słowniku literatury polskiej definicji hasła naturalizm i zredaguj pięć pytań, na które można odpowiedzieć po jej przeczytaniu.
Aby realizować estetykę naturalizmu, Reymont wyeksponował złożoną sferę ludzkich instynktów oraz organiczny związek człowieka z ziemią. Z realizacją nurtu naturalistycznego łączy się zastosowanie techniki impresjonistycznej.
Impresjonizm w Chłopach
„Cisza była na polach opustoszałych i upajająca słodkość w powietrzu, przymglonym kurzawą słoneczną; na wysokim, bladym błękicie leżały gdzieniegdzie bezładnie porozrzucane ogromne białe chmury niby zwały śniegów, nawiane przez wichry i postrzępione”.
„A pod nimi, jak okiem ogarnąć, leżały szare pola niby olbrzymia misa o modrych wrębach lasów – misa, przez którą, jak srebrne przędziwo rozbłysłe w słońcu, migotała się w skrętach rzeka spod olch i łozin nadbrzeżnych. Wzbierała w pośrodku wsi w ogromny podłużny staw i uciekała na północ wyrwą wśród pagórków; na dnie kotliny, dokoła stawu, leżała wieś i grała w słońcu jesiennymi barwami sadów – niby czerwono‑żółta liszka, zwinięta na szarym liściu łopianu, od której do lasów wyciągało się długie, splątane nieco przędziwo zagonów, płachty pól szarych, sznury miedz pełnych kamionek i tarnin - tylko gdzieniegdzie w tej srebrnawej szarości rozlewały się strugi złota - łubiny żółciły się kwiatem pachnącym, to bielały omdlałe, wyschłe łożyska strumieni albo leżały piaszczyste senne drogi i nad nimi rzędy potężnych topoli z wolna wspinały się na wzgórza i pochylały ku lasom”.
„Rzędy kobiet czerwieniły się na kopaniskach... rozlegał się gruchot zsypywanych do wozów kartofli... miejscami orano jeszcze pod siew... stada krów srokatych pasły się na ugorach... długie, popielate zagony rdzawiły się młodą szczotką zbóż wschodzących... to gęsi niby płaty śniegów bieliły się na wytartych, zrudziałych łąkach... krowa gdzieś zaryczała... ogniska się paliły i długie, niebieskie warkocze dymów ciągnęły się nad zagonami... Wóz zaturkotał albo pług zgrzytnął o kamienie... to cisza znowu obejmowała ziemię na chwilę, że słychać było głuchy bełkot rzeki i turkot młyna, schowanego za wsią, w zbitym gąszczu drzew pożółkłych... to znowu śpiewka się zerwała lub krzyk nie wiadomo skąd powstały leciał nisko, tłukł się po bruzdach i dołach i tonął bez echa w jesiennej szarości, na ścierniskach oprzędzonych srebrnymi pajęczynami, w pustych sennych drogach, nad którymi pochylały się jarzębiny o krwawych, ciężkich głowach... to włóczono role i tuman szarego, przesłonecznionego kurzu podnosił się za bronami, wydłużał i pełzał aż na wzgórze i opadał, a spod niego niby z obłoku wychylał się bosy chłop, z gołą głową, przewiązany płachtą – szedł wolno, nabierał ziarna z płachty i siał ruchem monotonnym, nabożnym i błogosławiącym ziemi, dochodził do końca zagonów, nabierał z worka zboża, nawracał i z wolna podchodził pod wzgórze, że najpierw głowa rozczochrana, potem ramiona, a w końcu już był cały widny na tle słońca z tym samym błogosławiącym ruchem siejby; z tym samym świętym rzutem rozrzucał zboże, co jak złoty pył kolistym wirem padało na ziemię”.
„Szara kurzawa deszczów przysłoniła świat, wypiła barwy, zgasiła światła i zatopiła w mrokach ziemię, że wszystko wydało się jakby sennym majaczeniem, a smutek wstawał z pól przegniłych, z borów zdrętwiałych, z pustek obumarłych i wlókł się ciężkim tumanem; przystawał na głuchych rozstajach, pod krzyżami, co wyciągały rozpacznie ramiona, na pustych drogach, gdzie nagie drzewa trzęsły się z zimna i łkały w męce – do opuszczonych gniazd zaglądał pustymi oczami, do rozwalonych chałup – na umarłych cmentarzach tłukł się wśród mogił zapomnianych i krzyży pogniłych i płynął światem całym; przez nagie, odarte, splugawione pola, przez wsie zapadłe i zaglądał do chat, do obór, do sadów, aż bydło ryczało z trwogi, drzewa się przyginały z głuchym jękiem, a ludzie wzdychali żałośnie w strasznej tęsknocie – w nieutulonej tęsknocie za słońcem”.
„Jesień szła coraz głębsza.
Blade dnie wlekły się przez puste, ogłuchłe pola i przymierały w lasach coraz cichsze, coraz bladsze – niby te święte Hostie w dogasających brzaskach gromnic.
A co świtanie – dzień wstawał leniwiej, stężały do chłodu i cały w szronach, i w bolesnej cichości ziemi zamierającej; słońce blade i ciężkie wykwitało z głębin w wieńcach wron i kawek, co się zrywały gdzieś znad zórz, leciały nisko nad polami i krakały głucho, długo, żałośnie… a za nimi biegł ostry, zimny wiatr, mącił wody stężałe, warzył resztki zieleni i rwał ostatnie liście topolom pochylonym nad drogami, że spływały cicho niby łza – krwawe łzy umarłego lata, i padały ciężko na ziemię.
[…] Jesień to była, rodzona matka zimy”.
Wskaż w podanych fragmentach elementy typowe dla estetyki impresjonizmu i naturalizmu.
Jaką funkcję pełnią w cytowanych fragmentach trzy środki artystycznego wyrazu wybrane przez ciebie. Zacytuj te środki i je nazwij.
Podkreśl w cytowanych fragmentach określenia związane z kolorami. Przeanalizuj ich liczbę, cechy wspólne i funkcjonalność.
Portret kobiety
Na podstawie przywołanego cytatu spróbuj określić stosunek bohaterów Chłopów do kobiet. Zastanów się, czy jest to charakterystyczny przejaw mentalności XIX‑wiecznej.
”Nie mówił on żonie, co go żarło we wątpiach, ni co mu leżało na sercu, niby węgiel rozżarzony, bo aniby mógł wypowiedzieć, niby zrozumiała go dobrze…
Zwyczajnie, jak kobieta, co ni pomyślenia nie ma, ni niczego nie wymiarkuje sama, ino zyje se jako ten cień padający od człowieka”…
Na podstawie podanego fragmentu opisz Jagnę i zastanów się, w jaki sposób jej świetlista i promienna uroda współgra z naturalistycznym biologizmem.
”Dziewuchy ano i kobiety żeniate, przechodzące mimo, spozierały na nią z zazdrością, albo i zgoła przystawały w podle, abych nasycić oczy tym jej wełniakiem pasiastym i sutym, co jak tęczą mazurską mienił się na nie, to na jej czarne trzewiki wysokie, zasznurowane aż po białą pończochę czerwonymi sznurowadłami, to na gorset z zielonego aksamitu, tak wyszyty złotem, że aż się w oczach mieniło, to na sznury bursztynów i korali, co otaczały jej białą, pełną szyję – pęk różnobarwnych wstążek zwieszał się od nich na plecach i gdy szła, wił się za nią niby tęcza”.
Kazimierz Wyka pisał o Jagnie:
Reymont, czyli ucieczka do życiaJej wyobcowanie z gromady, jej erotyczna amoralność to nie tylko kreacja kobiety z ducha Przybyszewskiego. W tej zachłannej na życie i kochanków piękności widnieją rysy Heleny, żony Menelaja, o którą potoczy się wielka waśń epicka; poprzez postać Heleny coraz bardziej zmitologizowane rysy Bogini Płodności, dla której prawem najwyższym jest akt miłosny, a obojętni są jego kolejni sprawcy.
Odszukaj w wypowiedzi Kazimierza Wyki odwołań do tradycji kultury. Wypisz je i przeanalizuj związek z Jagną.
Rytm życia chłopów
Życie mieszkańców Lipiec zostało zdeterminowane nie tylko przez kalendarz pór roku, lecz także przez cykliczność obrzędów ludowych, świąt liturgicznych, powtarzalnego obyczaju wiejskiego. Ważną rolę zbędnew kreacji panoramicznego obrazu wsi odgrywają również elementy akustyczne. Pieśń nieustająco towarzyszy zarówno codzienności, jak i świętowaniu mieszkańców Lipiec.
Przeczytaj cytat pieśni finalizującej wesele Jagny i Macieja:
„Zbierajcie się, weselnicy, już nam czas!
Daleka droga,
Głęboka woda,
Ciemny las!
Zbierajcie się, weselnicy, już nam czas!
Znów się zabawimy,
Jutro powrócimy,
Na popas!”.
Zastanów się i powiedz, czy słowa tej pieśni wpisują się w koncepcję nawrotu czasowego, charakterystyczną dla powieści Reymonta.
Lektura Chłopów potwierdza obecność w powieści nowatorskich ujęć artystycznych: estetyki symbolizmu, impresjonizmu, epickich zdolności do malowania panoramicznych obrazów społeczno‑obyczajowych, kreacji silnie zindywidualizowanych postaci o głębokim bogactwie psychologicznym, znakomitych stylizacji językowych. Autor jest więc wrażliwym indywidualistą o artystycznej duszy, bogactwie wyobraźni, talencie artystycznym oraz wrażliwości intelektualnej.
Rytmy i toki
Literatura Młodej PolskiW ograniczonej przestrzeni (Lipce są izolowane od pozostałego świata), w ograniczonym przeciągu czasu (cztery pory roku) ukazana została pełna wizja wsi. Trzy zwłaszcza ciągi przedstawieniowe składają się na ową wizję. Jeden ciąg – agrarny – to roczny cykl pracy w polu, rozpoczęty kopaniem ziemniaków, a zakończony żniwami. Drugi jest rocznym cyklem liturgicznym obejmującym niedziele i święta. Trzeci wreszcie związany jest z przebiegiem ludzkiego życia: od chrztu po pogrzeb. Te trzy ciągi uzupełnione są wydarzeniami typowymi dla wsi, takimi jak jarmark, czy wspólne, dające okazje do przytaczania ludowych opowieści, prace zimowe i wieczorynki. Ogromnie ważna w tej wizji wsi jest strona obyczajowo‑obrzędowa, przedstawiona z dużą znajomością szczegółów etnograficznych.
Cytowana opinia Marii Podrazy‑Kwiatkowskiej dotyczy całości cyklu Chłopów. Na podstawie tomu pierwszego uzasadnij funkcjonowanie trzech ciągów przedstawieniowych wymienionych przez badaczkę (odwołuj się do konkretnych epizodów i cytatów).
Wynotuj konkretne zjawiska przyrody wskazane w narracji Jesieni i zastanów się, czy odwzorowują one symboliczny nastrój mentalny powieści.
Jesień...
Wysłuchaj w internecie Jesieni Antonia Vivaldiego (trzeciego fragmentu Czterech pór roku). Odpowiedz na pytanie, czy utwór ten współgra z melancholijnym nastrojem jesiennej pory. Czy mógłby stanowić ilustrację powieści Reymonta? Uzasadnij swoją wypowiedź w formie pisemnej.
Zadaniowo
Wypisz obrzędy i tradycje opisane w Chłopach oraz przedstawione w ekranizacji powieści. Opisz szczegółowo jedno z wydarzeń.
Napisz rozprawkę na temat: „Tradycja – relikt przeszłości czy ważny element naszego życia?”. Odwołaj się do Chłopów Władysława Reymonta oraz wybranych tekstów kultury.