Prezentacja multimedialna
Zapoznaj się z dwiema warstwami analizy tekstu filozoficznego, jakim jest fragment książki José Ortegi y Gasseta: formalną i znaczeniową. Następnie sporządź w punktach notatkę, w której zawrzesz najważniejsze dla ciebie kroki metody analitycznej.
Analiza warstwy formalnej
Analiza warstwy znaczeniowej
Bunt mas
Jesteśmy więc tym przede wszystkim, do bycia czym zaprasza nas świat, a podstawowe rysy naszej duszy są odciśnięte w niej jak na glinianej tabliczce. Ogólny obraz świata to także ogólny obraz naszego życiaJesteśmy więc tym przede wszystkim, do bycia czym zaprasza nas świat, a podstawowe rysy naszej duszy są odciśnięte w niej jak na glinianej tabliczce. Ogólny obraz świata to także ogólny obraz naszego życia. Dlatego też kładę tak wielki nacisk na stwierdzenie, że świat, który zrodził współczesne masy, ma zupełnie nowe, nieznane dotąd obliczeDlatego też kładę tak wielki nacisk na stwierdzenie, że świat, który zrodził współczesne masy, ma zupełnie nowe, nieznane dotąd oblicze. Podczas gdy w przeszłości dla zwyczajnego człowieka życie było jednym pasmem trudności, niebezpieczeństw, niedostatków, ograniczeń i uzależnienia, to ten nowy świat wydaje się obszarem praktycznie nieograniczonych możliwości, obszarem bezpiecznym, gdzie nikt nie jest uzależniony od nikogoPodczas gdy w przeszłości dla zwyczajnego człowieka życie było jednym pasmem trudności, niebezpieczeństw, niedostatków, ograniczeń i uzależnienia, to ten nowy świat wydaje się obszarem praktycznie nieograniczonych możliwości, obszarem bezpiecznym, gdzie nikt nie jest uzależniony od nikogo.
Duszę człowieka współczesnego kształtuje to pierwotne i niezmienne wrażenie, podobnie jak dusze ludzi z dawniejszych epok urabiało wrażenie odwrotneDuszę człowieka współczesnego kształtuje to pierwotne i niezmienne wrażenie, podobnie jak dusze ludzi z dawniejszych epok urabiało wrażenie odwrotne. To podstawowe wrażenie przekształca się w wewnętrzny głos, który szemrząc nieustannie w głębi duszy wpaja nam uparcie i nieustępliwie definicję życia będącą także imperatywemw głębi duszy wpaja nam uparcie i nieustępliwie definicję życia będącą także imperatywem. O ile tkwiące głęboko przekonania tradycyjne powiadały: „Żyć to znaczy czuć się ograniczonym, a tym samym czuć się uzależnionym od tego, co nas ogranicza”, o tyle nowy głos wewnętrzny woła: „Żyć to nie być ograniczonym przez cokolwiek; to swobodnie puścić wodze swoim chęciom i skłonnościom. Nic, praktycznie biorąc, nie jest niemożliwe, nic nie jest niebezpieczne i nikt nie jest z zasady nadrzędny w stosunku do nikogo”O ile tkwiące głęboko przekonania tradycyjne powiadały: „Żyć to znaczy czuć się ograniczonym, a tym samym czuć się uzależnionym od tego, co nas ogranicza”, o tyle nowy głos wewnętrzny woła: „Żyć to nie być ograniczonym przez cokolwiek; to swobodnie puścić wodze swoim chęciom i skłonnościom. Nic, praktycznie biorąc, nie jest niemożliwe, nic nie jest niebezpieczne i nikt nie jest z zasady nadrzędny w stosunku do nikogo”.
To podstawowe doświadczenie zmienia zasadniczo tradycyjną, odwieczną strukturę duchową człowieka masowego, który zawsze czuł się materialnie ograniczony i uzależniony od nadrzędnych względem niego sił społecznych. Takie właśnie w jego pojęciu było życie. Jeśli udawało mu się polepszyć swoją pozycję, jeśli mógł się wdrapać na wyższy szczebel drabiny społecznej, przypisywał to szczęśliwemu zrządzeniu losu. Albo też widział w tym wynik podejmowanych przez siebie ogromnych wysiłków i doskonale zdawał sobie sprawę z tego, ile go to kosztowało trudu. W obu wypadkach mieliśmy do czynienia z sytuacją wyjątkową w stosunku do normalnego życia, wyjątkową, bo u jej podłoża leżały jakieś szczególne przyczynyTo podstawowe doświadczenie zmienia zasadniczo tradycyjną, odwieczną strukturę duchową człowieka masowego, który zawsze czuł się materialnie ograniczony i uzależniony od nadrzędnych względem niego sił społecznych. Takie właśnie w jego pojęciu było życie. Jeśli udawało mu się polepszyć swoją pozycję, jeśli mógł się wdrapać na wyższy szczebel drabiny społecznej, przypisywał to szczęśliwemu zrządzeniu losu. Albo też widział w tym wynik podejmowanych przez siebie ogromnych wysiłków i doskonale zdawał sobie sprawę z tego, ile go to kosztowało trudu. W obu wypadkach mieliśmy do czynienia z sytuacją wyjątkową w stosunku do normalnego życia, wyjątkową, bo u jej podłoża leżały jakieś szczególne przyczyny.
Natomiast dla nowych mas owa pełna swoboda manewrów życiowych jest czymś stałym i naturalnym, pozbawionym szczególnych przyczyn. Żadna zewnętrzna siła nie zmusza ich do narzucenia sobie jakichś ograniczeń, a tym bardziej do stałego liczenia się z istnieniem innych instancji, szczególnie instancji nadrzędnychNatomiast dla nowych mas owa pełna swoboda manewrów życiowych jest czymś stałym i naturalnym, pozbawionym szczególnych przyczyn. Żadna zewnętrzna siła nie zmusza ich do narzucenia sobie jakichś ograniczeń, a tym bardziej do stałego liczenia się z istnieniem innych instancji, szczególnie instancji nadrzędnych. Jeszcze do niedawna chiński kulis byt przekonany, że jego powodzenie życiowe zależy od cnót osobistych cesarza. A zatem życie jego było na stałe związane z ową najwyższą instancją, od której było uzależnione. Natomiast człowiek, którego analizujemy, przyzwyczaił się nie odnosić własnej osoby do żadnej zewnętrznej instancji. Zadowolony jest z siebie takiego, jakim jest. Skłonny jest zupełnie szczerze – i to nie przez próżność – jako rzecz najbardziej naturalną w świecie przyjmować i brać za dobrą monetę wszystko, co w sobie napotyka: mniemania, pożądania, upodobania i wyboryczłowiek, którego analizujemy, przyzwyczaił się nie odnosić własnej osoby do żadnej zewnętrznej instancji. Zadowolony jest z siebie takiego, jakim jest. Skłonny jest zupełnie szczerze – i to nie przez próżność – jako rzecz najbardziej naturalną w świecie przyjmować i brać za dobrą monetę wszystko, co w sobie napotyka: mniemania, pożądania, upodobania i wybory. [Dlaczego by nie miał tak robić, skoro – co już stwierdziliśmy – nikt ani nic go nie zmusza do uprzytomnienia sobie, iż jest człowiekiem drugiej kategorii, nader ograniczonym, niezdolnym do stworzenia ani zachowania nawet tej organizacji, która zapewnia jego życiu pełnię i zadowolenie, co z kolei daje mu podstawę do owej afirmacji własnej osoby?]
10
Człowiek masowy nigdy nie odwołuje się do czynników zewnętrznych, o ile nie zostaje do tego gwałtownie zmuszony przez okoliczności. Jako że obecne okoliczności do tego go nie zmuszają, odwieczny człowiek masowy, zgodnie ze swoim temperamentem, nie odwołuje się do nikogo, czując się w pełni panem swojego życiaCzłowiek masowy nigdy nie odwołuje się do czynników zewnętrznych, o ile nie zostaje do tego gwałtownie zmuszony przez okoliczności. Jako że obecne okoliczności do tego go nie zmuszają, odwieczny człowiek masowy, zgodnie ze swoim temperamentem, nie odwołuje się do nikogo, czując się w pełni panem swojego życia. Natomiast człowiek wybrany czy wybitny odczuwa wewnętrzną potrzebę odwoływania się do norm zewnętrznych, od niego samego doskonalszych, którym dobrowolnie może służyćNatomiast człowiek wybrany czy wybitny odczuwa wewnętrzną potrzebę odwoływania się do norm zewnętrznych, od niego samego doskonalszych, którym dobrowolnie może służyć. Przypomnijmy, że człowiek wybitny tym się różni od człowieka pospolitego, że ten pierwszy ma duże wymagania wobec siebie samego, natomiast ten drugi, zachwycony własną osobą, niczego od siebie nie wymaga, będąc zupełnie zadowolony z tego, kim jestPrzypomnijmy, że człowiek wybitny tym się różni od człowieka pospolitego, że ten pierwszy ma duże wymagania wobec siebie samego, natomiast ten drugi, zachwycony własną osobą, niczego od siebie nie wymaga, będąc zupełnie zadowolony z tego, kim jest. W przeciwieństwie do tego, co się powszechnie sądzi, to właśnie ludzie wybrani, a nie masy, żyją w prawdziwym poddaństwie. Życie nie ma dla nich smaku, jeśli nie polega na służeniu czemuś transcendentnemu. Dlatego też takiej służby nie odbierają jako ucisku. Jeśli tego im braknie, wówczas odczuwają niepokój i wynajdują nowe normy, jeszcze trudniejsze, bardziej wymagające, które ich gnębią. To jest życie rozumiane jako narzucona sobie dyscyplina – życie szlachetne. Szlachectwo określają wymagania i obowiązki, a nie przywileje. Noblesse obligeW przeciwieństwie do tego, co się powszechnie sądzi, to właśnie ludzie wybrani, a nie masy, żyją w prawdziwym poddaństwie. Życie nie ma dla nich smaku, jeśli nie polega na służeniu czemuś transcendentnemu. Dlatego też takiej służby nie odbierają jako ucisku. Jeśli tego im braknie, wówczas odczuwają niepokój i wynajdują nowe normy, jeszcze trudniejsze, bardziej wymagające, które ich gnębią. To jest życie rozumiane jako narzucona sobie dyscyplina – życie szlachetne. Szlachectwo określają wymagania i obowiązki, a nie przywileje. Noblesse oblige.