Prezentacja multimedialna
Przedyskutujcie w klasie, czy zamążpójście jest korzystne dla Jagny, a ożenek
dla Boryny.
Życiem lipeckiej gromady rządzą reguły moralne, religijne i społeczne. Oceń postępowanie Jagny i Antka w ich kontekście.
Co należy zrobić, aby dobrze wyjść za mąż?


Biologizm bohaterów
Według teorii naturalistów, dobór płciowy partnerów polega
na instynktownym poszukiwaniu cech ważnych dla utrzymania gatunku. Kobiety i mężczyźni uważani są za atrakcyjnych, jeżeli posiadają odpowiednie warunki fizyczne, a oprócz tego panny – urodę, a mężczyźni – siłę (krzepkość), stąd często są porównywani do zwierząt i natury.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— A bo to on jeden… a to jak za suką, tak chłopaki za nią ganiają. — A bo też urodę ma, to ma; wypasiona kiej jałowica, biała na gębie, a ślepie to ma rychtyk jak te lnowe kwiatki… a mocna, że i niejeden chłop jej nie uradzi…
8 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 17.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— Co ta chłopu szkodzi. Kużden chłop to jak ten wieprzak, żeby nie wiem jak był nachlany, to do nowego koryta ryj wrazi… Ho, ho, jedna jeszcze
nie dojdzie… nie ostygnie całkiem, a już za drugą się ogląda… pieski to naród…9 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 116.

Dobór partnerów ze względu na rolę
do spełnienia w małżeństwie
Każdy z partnerów pełni w domu i gospodarstwie określoną rolę,
ma ściśle przydzielone obowiązki. Żona ma dbać o męża, potomstwo i obejście, mąż zapewnia bezpieczeństwo bytowe i materialne rodzinie, także (choć często tylko w deklaracjach) opiekuje się żoną i nie pozwala jej się nadmiernie przepracować. Reymont pokazuje w swojej powieści hierarchię ważności poszczególnych osób w rodzinie. Najważniejszy jest ten, kto pracuje, a zatem zarabia i utrzymuje rodzinę. To on je pierwszy i ma prawo do najlepszych kęsków. Tak też było w domu Boryny, dopóki żyła jego żona.
Władysław Stanisław Reymont ChłopiPrzyszedł z roboty, spracowany — to i jeść tłusto dała, i często gęsto kiełbasy podtykała kryjomo przed dzieciskami… A jak się wszystko darzyło!… i cielaki, i gąski, i prosiaki… że co jarmarek było z czym jeździć do miasta, i grosz był zawsze gotowy, na zakład z samego przychówku… A już
co kapusty z grochem, to już jensza zgoła tak
nie potrafi…10 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 29.
Od młodej żony Macieja – Jagny nikt nie wymaga takiego poświęcenia. To ona zaczyna wieść prym w zagrodzie urzeczonego jej urodą Boryny.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— Jaguś, kuntentna jesteś, co? Śliczności ty moje! Jaguś, nie bój się, dobrze ci u mnie będzie, jak i u matuli nie było lepiej… Panią se będziesz, Jaguś, panią… dziewkę ci przynajmę, byś się zbytnio
nie utrudzała… obaczysz!… — pogadywał z cicha, a w oczy miłośnie patrzył, na ludzi już nie bacząc, aż się w głos przekpiwali z niego.11 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 211.

Możliwości wyboru
Kobieta wybiera partnera ze względu na majątek. Poprzez zamążpójście Jagna stała się pierwszą najbogatszą gospodynią we wsi:
Władysław Stanisław Reymont ChłopiA Jagusi było dziwnie wesoło na duszy i ochotnie. Gospodynią się poczuła i nie byle jaką, panią prawie, to i rządy same jej jakoś w ręce szły, a z nimi i powaga w niej rosła, i harność pełna mocy a spokojności! Nosiła się po izbach swobodnie, doglądała wszystkiego bystro i tak mądrze kierowała, jakby już nie wiada od kiela
na swoim gospodarzyła.12 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 242.
Mężczyzna może wybierać pomiędzy kandydatkami na żonę,
jeśli ekonomicznie jest sytuowany wysoko w hierarchii gromady (wiek nie ma znaczenia). Boryna zaś zajmuje ustaloną pozycję ze względu
na stan posiadania, ale też inne atuty:
Władysław Stanisław Reymont ChłopiA chłop dobry i gospodarz nie bele jaki, i pobożny, i krzepki jeszcze, sam widziałem, jak se korzec żyta zadawał na plecy. Już tam by Jagnie nic nie brakowało, chyba tego ptasiego mleka… a że wasz Jędrzych na bezrok do wojska staje… to Boryna z urzędnikami się zna, wie, do kogo trafić, mógłby pomóc…
13 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 123.

Monogamiczność
Monogamia jest kwestią umowną w gromadzie. Nie aprobuje się zdrady małżeńskiej, ale mężczyźnie daje się na nią ciche przyzwolenie. Antek nie ma skrupułów wobec żony, spotykając się z Jagną. Wierność małżeńska jest jednak ściśle wymagana od kobiet.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— A pono pierwszy do obrony to ano chłop Hanki… cieka się on za Jagną kiej ten pies… — Laboga… moiściewy… cudeńka prawicie… Hale! to by już grzech i obraza boska była… — szeptały do siebie kopiąc i nie podnosząc głów. — A bo to on jeden… a to jak za suką, tak chłopaki za nią ganiają.
8 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 17.

Władysław Stanisław Reymont Chłopi— Ty ścierwo! Coś ty robiła za młodu, a i co twoja Jagna teraz wyprawia z parobkami, to ci tego nikt nie wypomina, a ty kiej ten pies…
14 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 55.

Małżeństwo jako korzystny kontrakt
Małżeństwo jest kontraktem opartym na twardych negocjacjach. Matka Jagny kieruje się interesem córki – wie, że Boryna zapewni Jagnie dostatnie życie i szacunek we wsi. Różnica wieku między Jagną a Boryną ma w tym kontekście mniejsze znaczenie. Dzięki małżeństwu córki Dominikowa także sobie chce zapewnić dobrobyt i spokojną starość.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— Jak ci się widzi, Jaguś?… — Mnie ta wszystko jedno, każecie, to pójdę… wasza w tym głowa, nie moja… — mówiła cicho, wsparła czoło na kądzieli i zapatrzyła się w ogień bezmyślnie, i słuchała wesołego trzaskania gałązek. Ten czy tamten, wszystko było jej zarówno — wstrząsnęła się tylko nieco na przypomnienie Antka.
13 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 123.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— Nie stoję tam o to — burknęła zniecierpliwiona. — Boś młoda i głupia… A obejrzyj się ino po wsi, po ludziach, to obaczysz, o co się kłócą, o co prawują, o co zabiegają! O grunt jeno, o dobro! Dobrze by ci to było bez tego zagona, bez tej świętej ziemi, co? Nie do wyrobku i biedowania Pan Jezus cię stworzył, nie! A po com całe życie zabiegała? — La ciebie ino, Jaguś! A teraz ostanę kiej ten palec sama jedna!…
15 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 196–197.

Relacje w małżeństwie i rodzinie
W rodzinie chłopskiej panuje patriarchat. Wszyscy członkowie rodu podporządkowani są woli męża i ojca. Boryna znalazł się jednak w takiej sytuacji, że musi bronić swojej ojcowskiej władzy, a utrata pozycji napawa go lękiem. Z powodu starości i fizycznego niedołęstwa słabsze jednostki są spychane na margines życia lub muszą iść na „wycug” (rodzina się nimi nie opiekuje i są na łasce obcych). Żona jest strażniczką pozycji męża, ponieważ to on dba o status całej rodziny. Mężczyzna,
aby utrzymać władzę nad żoną i dziećmi, często ucieka się do przemocy fizycznej.
Władysław Stanisław Reymont ChłopiDobra żona głowy mężowej korona.
16 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 33.
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— Boć jaka się tam kobieta nadarzy, a zawżdy z nią lepiej niżli samemu biedować...
16 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 33.

Etyka seksualna – zbiór norm kulturowych regulujących życie płciowe
Powinnością kobiety jest rodzić dzieci. Tylko posiadając potomstwo, może stawiać warunki mężowi:
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— Jagno, przychyl no się, to ci coś rzeknę! — mówił wójt, przechylił się za Boryną, bo tuż przy nim siedział, i uskubnął ją w boka — a to mę na chrzestnego proś! — zawołał ze śmiechem i łakomymi oczami po niej wodził, bo mu się strasznie udała.
Poczerwieniała mocno, a kobiety na to buchnęły śmiechem i dalejże przekpiwać, dowcipy trefne sadzić i poredzać, jak się ma z chłopem obchodzić!
— A pierzynę co wieczór przed kominem nagrzewaj.
— Głównie tłusto jeść dawać, a krzepę miał będzie…
— I przypodchlibiaj, za szyję często ułapiaj.
— A miętko dzierż, to i nie pozna, gdzie go zawiedziesz! — jedna po drugiej prawiły, jak to zwyczajnie kobiety, kiedy sobie podpiją i ozorom wolność dadzą.18 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 212.

Rywalizacja mężczyzn o kobietę
Ze statusem posiadania np. najatrakcyjniejszej kobiety wiąże się silna rywalizacja. Nie wiadomo, co jest większą stratą dla Antka: utrata kochanki czy świadomość przegrania rywalizacji o kobietę z ojcem.
Władysław Stanisław Reymont ChłopiA bo to raz chciało mu się ojcu do oczów stanąć i rzec: nie możecie się z Jagną żenić, bo ona moja! Ale strach podnosił mu włosy na głowie, co powie stary, co ludzie, co wieś?…
20 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 187.

Podstawowe normy lipeckiej społeczności
Według reguł rządzących życiem wsi budowanie szczęścia
na nieszczęściu bliskich musi się źle skończyć. Tak komentowane jest małżeństwo Boryny i wygnanie z domu własnych dzieci (Antka i Hanki z potomstwem).
Władysław Stanisław Reymont Chłopi— I źle się to skończy, obaczycie… juści, mnie to nic do tego, ale tak myślę, że się Antkom krzywda stała i dzieciom, to i kara przyjść przyjdzie za to. — Pewnie, Pan Jezus nie rychliwy, ale sprawiedliwy…
21 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 214.

Przekraczanie tabu
Tabu kazirodztwa jest silnie zakorzenione w świadomości ludzkiej. Małżeństwo Boryny uzmysławia Antkowi grzech, jaki popełnia. Jagna,
do tej pory występująca w roli kochanki, nagle staje się jego macochą. Antek zaczyna odczuwać, że przekracza granice wyznaczone przez moralność gromady. Nie jest jednak w stanie oprzeć się kobiecie i własnej namiętności.
Władysław Stanisław Reymont ChłopiA przecież Jaguś będzie jego macochą, matką jakby — jakże to może być, jakże?… Toć grzech musi być, grzech! Aż bał się myśleć o tym, bo mu serce zamierało ze zgrozy niewytłumaczonej, z obawy przed jakąś straszną karą boską… I nie rzec o tym nikomu, ino to nosić w sobie jako zarzewie, jako ten ogień żywy, któren aż do kości przepala… nie na ludzką to moc, nie.
20 Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, t. 1, Warszawa 2001, s. 187.