Przeczytaj
Miron Białoszewski (1922–1983) – poeta, prozaik, dramatopisarz, reżyser teatralny, aktor i tłumacz. Przez całe życie był związany z Warszawą. W czasie II wojny światowej zdał maturę na tajnych kompletach i rozpoczął studia polonistyczne na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim (nie ukończył ich). Już podczas okupacji zajmował się działalnością artystyczną – w latach 1942–1944 prowadził z przyjaciółmi Stanisławem Swenem Czachorowskim i Ireną Prudil Teatr Swena, wystawiający spektakle w prywatnych mieszkaniach. Po kapitulacji powstania warszawskiego wraz z ojcem został wywieziony do tzw. obozu przejściowego (w którym Niemcy przetrzymywali cywili ewakuowanych z Warszawy) w Pruszkowie. Kilkakrotnie przenoszeni, uciekli z obozu w Częstochowie i lutym 1945 roku wrócili do Warszawy.
Po wojnie Białoszewski pracował m.in. na poczcie i w warszawskich czasopismach. Utrzymywał się też z pisania wierszy dla dzieci. Za jego właściwy debiut uznaje się utwory opublikowane w „Życiu Literackim” w grudniu 1955 roku. W słynnej „prapremierze pięciu poetów” oprócz Białoszewskiego debiutowali także: Bohdan Drozdowski, Jerzy Harasymowicz, Stanisław Czycz i Zbigniew Herbert, określani później mianem „pokolenia ‘56”. W kolejnych latał wydał tomy poetyckie Obroty rzeczy, Rachunek zachciankowy, Mylne wzruszenia, które zapewniły mu miejsce w gronie najważniejszych polskich poetów. Jednocześnie prowadził (wraz z Lechem Emfazym Stefańskim) prywatny Teatr na Tarczyńskiej (nazwa od adresu mieszkania Stefańskiego, w którym odbywały się spektakle), a następnie Teatr Osobny z siedzibą we własnym mieszkaniu przy pl. Dąbrowskiego. Na przełomie lat 60. i 70. poświęcił się pisaniu prozy – ogromny rozgłos zdobył jego Pamiętnik z powstania warszawskiego wydany w 1970 roku. Ważnymi tomami małej prozy były Donosy rzeczywistości oraz Szumy, zlepy, ciągi. Do publikowania poezji Białoszewski wrócił po przeprowadzce na warszawskie osiedle zwane kolokwialnie Chamowem – w Odczepić się oraz kolejnych tomach poezji i prozy dominuje temat życia w wielkim, anonimowym skupisku ludzkim. Twórca zmarł po kilkuletnich zmaganiach z chorobą serca. Został pochowany na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim.
Tu kurortu nie będzie
Miron Białoszewski był poetą arcywarszawskim – urodzony w stolicy, mieszkał w niej przez całe życie, a w swoich wierszach i prozie wielokrotnie przywoływał konkretne miejsca na mapie Warszawy. Teksty te tworzą szczególną topografię miasta. Warszawa Białoszewskiego to nie reprezentacyjne deptaki Starówki i dostojne gmachy – siedziby władz państwowych. To miasto piwnic, suteren i ruin w Pamiętniku z powstania warszawskiego; miasto gorszych dzielnic
i szarych blokowisk wybudowanych na tych ruinach po wojnie.
Poeta przeprowadzał się kilkakrotnie, a każda z tych przeprowadzek zostawiła ślad w jego twórczości, którą można czytać jako dziennik odkrywcy nowych lądów, notującego szczegóły topograficzne i zwyczaje tubylców zaobserwowane np. z okna lub w czasie spacerów i przejażdżek komunikacją miejską.
Człowiek z bliska i z daleka
Przestrzeń życia poety jest kluczem do odczytania zawartej w jego twórczości wizji człowieka i relacji międzyludzkich. Białoszewski rozpisuje tę wizję na dwóch płaszczyznach: tego, co prywatne, swojskie, i tego, co publiczne, anonimowe. Jednostkę obserwuje z bliska, zaś grupę – z dystansu.
Ja – pole do przepisu
Refleksja na temat jednostki nie zamyka się u Białoszewskiego na abstrakcyjnym pytaniu: „kim jest człowiek?”, lecz polega na konkretnym dociekaniu: „kim jestem ja?”. Poznać siebie można w swojskiej sferze prywatności, rejestrując odruchy i myśli towarzyszące codziennym, prozaicznym czynnościom:
(---)bez ludzi
tylko ja
pole do przepisu
Schronieniem człowieka prywatnego jest własny pokój. Jego intymna, oswojona przestrzeń staje się w poezji Białoszewskiego współczesnym locus amoenuslocus amoenus. Najlepszą pozycją do studiów nad indywiduum jest swojskie leżenie: leżenie […] puszcza się w dobrze sobie bycie […] / leżenie dobroć wygrzewa
[Miron Białoszewski, leżenia].
Poeta konstruuje intymny, własny świat także na poziomie języka. Służą do tego m.in. metafory powstające w wyniku przekształcenia frazeologizmów, np. wymiany jednego z elementów („pole do przepisu”), oraz rezygnacja z języka kultury wysokiej na rzecz języka potocznego.
Samotność nie jest dla jednostki w wierszach Białoszewskiego przekleństwem ani nie wynika z pogardy dla tłumu. Stanowi azyl, pozwalający, jak pisze poeta, odczepić się
od życia społecznego oraz jego gier i wyścigów: Ja leżę osobno. / Oni zdobywają
[Miron Białoszewski, Zbudowani, sklocowani].
mijajmy się, ale nie omińmy
Podmiot liryczny wierszy Białoszewskiego obserwuje życie społeczne z dystansu – czy to jako anonimowy przechodzień w tłumie krzątającym się wokół codziennych spraw, czy jako widz wyglądający z okna. W wierszach z tomu Odczepić się z 1978 roku, pisanych po przeprowadzce na Lizbońską, powtarza się motyw oglądania świata z dużej wysokości, z której ludzie przypominają mrówki uwijające się w wielkim mrowisku. Życie w blokach z wielkiej płyty, o cienkich ścianach przepuszczających nawet najlżejszy dźwięk, jest przedmiotem irytacji. Białoszewski z upodobaniem używa nazwy „Chamowo”, mieszkanie określa mianem „pudła”, blok to zaś „mrówkowiec” porównywany do Babilonu. Taka przestrzeń czyni ludzi anonimowymi i jednakowymi, co wzbudza lęk. Towarzyszy mu jednocześnie fascynacja. Podmiot liryczny rozsmakowuje się w pozycji podniebnego obserwatora: podróże windą są niczym małe wniebowzięcia, a życie Chamowa‑Babilonu pociąga swoją niespożytą energią i ruchliwością. Ograniczona przestrzeń urasta do rozmiarów wszechświata – „kosmosu w klatce” [Miron Białoszewski, Potęga mrówkowca]. Dwojaki stosunek poety do życia na dużym osiedlu i do cech ludzkich, które takie życie ujawnia, dobrze oddaje tytuł wiersza To nowe mieszkanie to jak kij w podświadomość.
Słownik
(łac., miejsce przyjemne, szczęśliwe) – w literaturze i sztukach plastycznych topos obrazujący przestrzeń, w której człowiek zaznaje szczęścia i poczucia bezpieczeństwa, np. biblijny Eden, mitologiczna Arkadia, natura w sielance sentymentalnej