Biografia

RREIsKMlEqM6j1
Bohumil Hrabal
Źródło: Hana Hamplova, Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 3.0.

Bohumil Hrabal urodził się jako Bohumil František Kilián 28 marca 1914 roku w Židenicach, przedmieściu Brna. Zmarł tragicznie, wypadając ze szpitalnego okna w Pradze (3 lutego 1997) – legenda mówi, że karmił gołębie, które w szpitalu zastąpiły pisarzowi ukochane koty. Interpretatorzy biografii autora Postrzyżyn skłaniają się ku samobójstwu, o którym Hrabal deliberował z przyjaciółmi. Początek i koniec biografii znakomitego prozaika stanowią klamrę, w której toczą się losy bohaterów jego powieści. Dzieciństwo spędził Hrabal w Brnie, wychowywany przez dziadków. W 1919 roku z matką i ojczymem Františkiem Hrabalem, po którym otrzymał nazwisko, przeniósł się do Nymburka, w którym František administrował browarem – być może dlatego kultura spożywania piwa to przez lata popularny motyw prozy i biografii Hrabala. W pamięć pisarza zapadł również towarzyszący rodzinie stryj Pepin, barwna postać byłego żołnierza armii cesarskiej – przez lata mentora autora Zbyt głośnej samotności.

Hrabal nie był dobrym uczniem, dwukrotnie powtarzał klasy gimnazjalne. Od 1935 próbował studiować w Pradze – prawo, filozofię i literaturę, ale w czasie II wojny światowej musiał pracować jako dyżurny ruchu na kolei, co uwiecznił w Pociągach pod specjalnym nadzorem (1965). Dyplom doktora praw uzyskał w 1946 roku. Z powodu polityki społecznej reżimu komunistycznego pracował m.in. w hucie w Kladnie, która zainspirowała go do napisania debiutanckiego zbioru opowiadań Perełka na dnie (1963), oraz w punkcie skupu surowców wtórnych – przyjmując na przemiał całe biblioteki, co sportretował w Zbyt głośnej samotności (1976).

Lata 60. ubiegłego wieku to wielki sukces czytelniczy Hrabala. Jak zauważa Dorota Dudek:

Dorota Dudek Czeska literatura w polskim drugim obiegu lat osiemdziesiątych

Hrabal był w czeskiej literaturze przykładem „wieszcza obrotowego” (jak sam siebie nazwał w wywiadzie telewizyjnym z Czesławem Miłoszem), którego utwóry były wydawane oficjalnie lub nie w zależności od aktualnej politycznej koniunktury.

6 Źródło: Dorota Dudek, Czeska literatura w polskim drugim obiegu lat osiemdziesiątych, „Bohemistyka” 2001, nr 3, s. 225.

Bohumil Hrabal z przekonaniem portretował okrutne czasy i zachowania, lecz zabrakło mu odwagi, by podpisać opozycyjną Kartę 7777Kartę 77. Bywał w Pradze codziennym bywalcem knajp, piwoszem‑gadułą, bratem‑łatą biesiadników praskiej gospody U Zlatego Tygra. W Kersku z kolei, gdzie odpoczywał w domku letniskowym, namiętnie opiekował się kotami. Chorował na depresję – od roku 1996 rzadko opuszczał szpital.

Pierwszy polski przekład dzieła Hrabala pojawił się w Polsce w latach 60. XX wieku w obiegu oficjalnym – były to Lekcje tańca dla starszych i zaawansowanych w przekładzie Andrzeja Czcibora‑Piotrowskiego.

77
R68L2LeieH6YS
Ściana poświęcona Hrabalowi w miejscu gdzie stał jego dom
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Hrabalowska genologia

Wojciech Soliński Proza Bohumila Hrabala w polskich przekładach (w przestrzeni między „hospodską historką” a gawędą szlachecką)

Wracając teraz do problematyki Hrabalowskiej genologiigenologiagenologii, muszę wziąć pod uwagę pewien element niezbywalny w czeskim respective praskim pejzażu. Mowa tu o piwiarni. Zwracał na to zjawisko uwagę między innymi Leszek Engelking, kiedy twierdził, że nadrealny realizm prozy Hrabala zachęca, albo wręcz zmusza, do wędrówek śladami jego bohaterów, które najczęściej są śladami samego autora. A skoro już o tych „przybytkach” mowa, to wielu badaczy jego twórczości jest zdania, że bez nich nie można sobie tej prozy wyobrazić. Co prowadzi jednego z nich do uznania za jej element konstytutywnykonstytutywnykonstytutywny hospodský kec/knajpianą gadkę (Václav Černý). Engelking dodaje, że sam Hrabal uznał to określenie za trochę obraźliwe, i po wielu latach odpowiedział emigracyjnemu krytykowi, jak następuje: „czasem, panie Wacławie Czerny, taka rozkrzyczana knajpa jest małym uniwersytetem, gdzie pod wpływem piwa ludzie opowiadają sobie historie i zdarzenia, które ranią dusze, a nad głową, niczym dym z papierosów, unosi się wielki znak zapytania absurdu i dziwności życia...”

Inny czeski krytyk Emanuel Frynta jest autorem bodaj najbardziej znanego określenia gatunkowego znacznej części twórczości prozatorskiej Hrabala – hospodská historka (knajpiana historyjka/opowieść). Zapewne i to określenie przyjdzie uznać za trafne, gdyż pisarz „nasłuchujący”, potem „zapisujący” albo „piszący słowotokiem”, często i chętnie korzystał z okazji do odbywania takich seansów nasłuchu. Leszek Engelking, którego śladem się tu poruszamy, nazwał knajpę mianem jednego z najczęstszych miejsc pracy tego pisarza.

Jeszcze jedno pojęcie, kolaż, związane ściśle z nazwiskiem czeskiego poety i plastyka Jiříego Kolářa, pojawia się przy okazji omawiania problemów Hrabalowskiej genologii. Engelking przypomina: że to od Kolářa miał się Hrabal dowiedzieć, kto to jest pábitel; że to Kolář ilustrował pierwszą edycję Baru Świat i niemiecki przekład Lekcji tańca dla starszych i zaawansowanych z roku 1968, że nożyczki mają swój znaczący udział w kształtowaniu się formy stylistycznej i genologicznej tego „Freudowskiego stłumionego przeżycia znajdującego ujście w mowie”, jakim jest bardzo często ta proza; że „wariacje na ten sam temat to jeden z zasadniczych elementów poetyki pisarza”.

Drugim pojęciem, chyba jednak nie genologicznym, bez którego nie sposób mówić o prozie autora jest pábitel, pábitelé, pábeni. Wszystkie używane są nierzadko na określenie swoistej estetyki słowa Hrabala i uprawianej przez niego narracji, stylizowanej na język mówiony. Pojęcia te, nigdy dokładnie niezdefiniowane, właściwie nieprzekładalne na język polski, próbowano oddawać neologizmem bawidułki czy określeniami roiciele, spryciarze albo po prostu polonizowano, pozbawiając czeską długą samogłoskę á znaku długości, na pabitel.

1 Źródło: Wojciech Soliński, Proza Bohumila Hrabala w polskich przekładach (w przestrzeni między „hospodską historką” a gawędą szlachecką), „Zagadnienia Rodzajów Literackich”, nr LXII, s. 83–84.

Bogumil Hrabal – praski pábitel

Aleksander Kaczorowski Hrabal. Słodka apokalipsa

Z Libni do centrum jedzie się niemal pół godziny i wydaje się, jakby to była podróż w czasie; w miarę jak tramwaj jest coraz bliżej serca Pragi, pulsującego w dysonansowymdysonansdysonansowym rytmie kościelnych dzwonów i syren fabrycznych, budynki są coraz wyższe, substancja miasta gęstnieje; obok barokowych kościołów i secesyjnych hoteli wyrastają socrealistyczne pałace młodzieży, a tłum wdziera się z zatłoczonych placów centrum nawet w najodleglejsze zaułki Starego Miasta, po których kiedyś wędrowali prascy tułacze: Ladislav Klíma, Jaroslav Hašek, Franz Kafka…

Teraz wędruje po nich trzydziestosześcioletni doktor praw, były komiwojażerkomiwojażerkomiwojażer i eksakwizytor, „robotnik w hucie i niespełniony poeta Bohumil Hrabal. W sobotnie wieczory zapuszcza się w wąskie uliczki praskiej starówki, zagląda do pustych kościołów i gwarnych gospód, wspina się na wzgórze zamkowe i stamtąd patrzy na elektryczne miasto, nad którym bije łuna; wydaje się, że „paranoik chce podpalić rzekę” – jak pisał w poemacie Bambino di Praga.

Na prawym brzegu Wełtawy, na północny wschód od centrum, rozciąga się Libeň. Nowoczesność wdziera się tu z przeraźliwym zgrzytem kół zsuwających się z mostu tramwajów. Wystarczy jednak skręcić w wąską uliczkę Na Grobli, by znaleźć się w miejscu, które pamięta czasy, gdy Libeň była żydowskim gettem.

Dziwne są też czasy: prawnicy machają łopatą, poeci i pisarze nie wydają książek, malarze nie wystawiają swych dzieł, a filozofowie nie mają wstępu do uniwersyteckich bibliotek. Świat stanął na głowie, „rzeczywistość to prawdziwy, święty obłęd. Trzeba ją tylko okiełznać, nadać jej porządek. Ale to zadanie na przyszłość” – pisze wtedy Hrabal.

Jego mieszkanie staje się miejscem regularnych spotkań. Schodzą się tam młodzi ludzie i dyskutują: o książkach, o sztuce współczesnej, o istocie surrealizmu i potrzebie nowych, adekwatnych do rzeczywistości koncepcji estetycznych. Rozmowy nie mają końca, goście często zostają na noc; kiedy kończy się piwo, idą po nie z dzbanem do pobliskiej gospody U Hausmanów. Awangardowy grafik Vladimír Boudník, poznany przez Hrabala w autobusie do Kladna w grudniu 1950 roku, wprowadza się na półtora roku na stałe. Bezdomny poeta Egon Bondy wpada co kilka dni i przesypia do rana. Rodzi się legenda, spisana wiele lat później na kartach Czułego barbarzyńcy.

– Każdy z nas miał własny krąg znajomych – wspominał Bondy. – Ale spotykaliśmy się zawsze tylko we trzech i nigdy nie w knajpie – do knajpy szliśmy jedynie z bańkami po piwo, tak jak to opisywał Hrabal. Te bańki były dwudziestolitrowe, więc trochę trwało, zanim się je napełniło, i wtedy w knajpie gadaliśmy z ludźmi; Hrabal bardzo to lubił. Potem szliśmy z bańkami do domu i nigdy nie braliśmy ze sobą nikogo z naszych przyjaciół, zawsze szliśmy we trzech albo we dwóch i przez cały czas rozmawialiśmy o literaturze i filozofii, czytaliśmy sobie swoje rzeczy. Bardzo często bywa tak, że kiedy intelektualiści spotkają się przy alkoholu, to tylko chleją i gadają o kobietach. A my nie chcieliśmy rozmawiać ani o kobietach, ani o polityce, tylko o tym, co naprawdę nas interesowało. A to udawało nam się tylko wtedy, gdy spotykaliśmy się sami. […]

Kto to taki – pábitel? To człowiek, który „pábi”. A czym jest „pábienie”? „To stara historia – wspominał po latach Hrabal. – Kamil Lhoták przeglądał stare czasopisma i znalazł tam opis, jak to mistrz Jaroslav Vrchlický, kiedy wychodził do ogrodu zapalić cygaro, mówił, że idzie pábić. Lhoták opowiedział to w towarzystwie w kawiarni »Slavia«, a kiedy poeci i malarze naśmiali się już do syta, po jakimś czasie zaczęli nazywać pewne swoje eksperymenty – pábieniem. Ja po raz pierwszy usłyszałem to słowo od poety Jirki Kolářa”.

Zdaniem Sergio Corduasa, włoskiego tłumacza i znawcy twórczości Hrabala, człowiekiem, który „wyłowił” słowo „pábitel” ze spuścizny Vrchlickiego, był František Hrubín. On też ponownie puścił je w obieg w kręgu pisarzy skupionych wokół Kolářa.

2 Źródło: Aleksander Kaczorowski, Hrabal. Słodka apokalipsa, Wołowiec 2016, s. 147.

Słownik

dysonans
dysonans

(łac. dissonans) w muzyce niezgodne współbrzmienie (dysonans harmoniczny) lub następstwo (dysonans melodyczny) co najmniej dwóch dźwięków

genologia
genologia

(gr. génos – rodzaj, gatunek + lógos – słowo, nauka) dział poetyki obejmujący badania teoretyczne i historyczne nad rodzajami, gatunkami i odmianami literackimi

komiwojażer
komiwojażer

(fr. commis‑voyageur – podróżny urzędnik) przedstawiciel firmy podróżujący w celu zdobywania klientów i przyjmowania zamówień na towar

konstytutywny
konstytutywny

(łac. constituo – urządzać, ustanawiać, regulować) będący głównym składnikiem czegoś