Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Warto przeczytać

Książka, o której będzie tu mowa jest zupełnie niewielka, liczy 145 stron, a tekst autobiografii kończy się na stronie o numerze 50. Na Rys. 1. pokazana jest strona tytułowa tej książki.

R7YoPii217B1D
Rys. 1. Strona tytułowa książki wydanej w Warszawie przez Dom Wydawniczo‑Promocyjny GAL w 2004 roku.
Źródło: Autobiografia i wspomnienia o Piotrze Curie, Dom Wydawniczo-Promocyjny GAL, Warszawa, 2004, Materiał wykorzystany na podstawie art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (prawo cytatu).

Wstęp został opracowany przez Małgorzatę Sobieszczak‑Marciniak, wówczas Dyrektora Muzeum Marii Skłodowskiej‑Curie przy ul. Freta 16 w Warszawie. Tekst zamieszczony poniżej, to fragmenty stron: 23‑26 oraz ostatnie zdania zakończenia ze strony 49. Tekst ilustrowany jest kilkoma fotografiami z omawianej tu książki.

Czytaj ten tekst ze świadomością, że nie jest to opracowanie o odkryciach wielkiej uczonej. To są jej własne słowa, zawierające przekaz sposobu jej rozumowania - rzecz naprawdę unikalna. Poczujesz, jak rodzi się odkrycie naukowe w umyśle odkrywcy. Zobaczysz, jak reaguje na nowe informacje, wyniki pomiarów i obliczeń, jak w oparciu o nie zadaje sobie samej pytania, stawia hipotezy, poszukuje nowych rozwiązań, wykonuje kolejne pomiary i wreszcie stwierdza fakt, z którego nikt przed nią i jej mężem sprawy sobie nie zdawał – dokonuje odkrycia na miarę dwukrotnej nagrody Nobla i nowej dziedziny wiedzy.

Tyle na początek; teraz głos ma Maria Skłodowska‑Curie.

Str: 23‑26

„Zdecydowałam się wreszcie na temat swojej pracy doktorskiej. Uwagę moją zwróciły ciekawe wyniki badań Henri Becquerela nad solami rzadkiego metalu uranu. Becquerel zauważył, że jeśli umieścić na płycie fotograficznej pokrytej czarnym papierem sól uranu, to zmienia się ona tak, jak gdyby padało na nią światło. Dzieje się to pod wpływem szczególnych promieni, wysyłanych przez sól uranową, różniących się od zwykłych promieni świetlnych, ponieważ mogą one przenikać przez czarny papier. Becquerel wykazał również, że te promienie potrafią rozbrajać elektroskop. Zrazu sądził on, że promienie uranowe powstają na skutek wyeksponowania soli uranowych na światło, lecz doświadczenia przekonało, że sole te, nawet po kilkumiesięcznym trzymaniu ich w ciemności nie przestają wysyłać swych osobliwych promieni.

R1Yty9gH4dRpO
Rys. 2. Strona tytułowa pracy doktorskiej Marii Skłodowskiej‑Curie (wydanie polskie).
Źródło: Książki ze zbiorów Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, Materiał wykorzystany na podstawie art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (prawo cytatu).

Oboje z mężem byliśmy bardzo zaciekawieni tym nowym zjawiskiem, a ja postanowiłam zająć się jego szczegółowym badaniem. Zdawało mi się, że pierwszą rzeczą, jaką należy uczynić, są dokładne pomiary. W tym celu zdecydowałam się wykorzystać tę właściwość promieni, dzięki której rozładowują one elektroskop. Lecz zamiast zwykłego elektroskopu użyłam przyrządu doskonalszego. Jeden z modeli aparatu użytego przeze mnie do tych pierwszych pomiarów znajduje się obecnie w Kolegium Lekarzy i Chirurgów w Filadelfii.

Niedługo przyszło mi czekać na ciekawe wyniki. Badania moje wykazały, że wysyłanie promieni stanowi własność atomową uranu, niezależną od warunków fizycznych i chemicznych jego soli. Wszelka substancja zawierająca uran tym jest cenniejsza w wysyłaniu promieni, im więcej zawiera w sobie tego pierwiastka.

Wtedy pomyślałam, że trzeba zbadać, czy nie ma innych substancji obdarzonych ciekawą własnością uranu i wkrótce się przekonałam, że ciała zawierające tor zachowują się w sposób podobny oraz, że stanowi to znowu własność atomową toru. Ledwie podjęłam szczegółowe badanie promieni uranu i toru, kiedy odkryłam nowe interesujące zjawisko.

Miałam okazję zbadać sporą ilość minerałów, niewiele z nich okazało się czynnych, te mianowicie, w których znajdował się uran albo tor. Aktywność tych minerałów nie miałaby w sobie nic zadziwiającego, gdyby była proporcjonalna do ilości zawartego w nich uranu lub toru. Ale tak nie było. Niektóre z tych minerałów wykazywały aktywność trzy lub cztery razy większą, aniżeli wynikało z obliczeń dla uranu. Sprawdziłam ten uderzający fakt starannie i nie mogłam wątpić, że jest prawdziwy. Zastanawiając się nad jego przyczyną, doszłam do wniosku, że można go było wyjaśnić tylko w jeden sposób, a mianowicie, że musi istnieć w tych minerałach jakaś substancja nieznana, a bardzo czynna. Mąż mój zgodził się ze mną i nalegał, ażebyśmy od razu zaczęli poszukiwać tej substancji, w nadziei, że połączony nasz wysiłek szybko doprowadzi do jej wykrycia. Żadne z nas nie mogło jednak przewidzieć, że rozpoczynając tę pracę wchodzimy na drogę nowej gałęzi wiedzy, którą podążać już będziemy do końca życia.

R1RZXfkQhxtep
Rys. 3. Maria i Piotr Curie w Laboratorium.
Źródło: dostępny w internecie: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Pierre_and_Marie_Curie.jpg [dostęp 23.02.2022 r.], domena publiczna.

Oczywiście, od samego początku nie łudziłam się, że odnajdę nowy pierwiastek w większej ilości, ponieważ owe minerały były już zbadane dość dokładnie. Zdawało mi się jednak, iż mogą one zawierać jakiś jeden procent nieznanej substancji. Im bardziej jednak posuwała się nasza praca, tym wyraźniej stawało się widoczne, że nowy czynny pierwiastek znajdować się może tylko w bardzo minimalnej ilości, skąd wniosek, że jego aktywność musi być bardzo duża. Czy mimo znikomości posiadanego materiału do badań wytrwalibyśmy w pracy, gdybyśmy wiedzieli jak mało zawierał ciała, którego szukaliśmy – tego nikt dziś nie odgadnie. To jedno tylko można powiedzieć, że postęp naszej pracy utrzymywał nas w niesłychanym napięciu badawczym, chociaż trudności piętrzyły się coraz bardziej. Faktem jest, ze dopiero po kilku latach uporczywej pracy udało się nam w końcu dokładnie wydzielić nowy pierwiastek, znany dziś każdemu pod nazwą radu. Podaję tu w krótkim zarysie historię badań i odkrycia.

Ponieważ nie znaliśmy z początku żadnej z cech chemicznych nieznanej substancji, lecz tylko to, że wysyła promienie, więc za pomocą tych promieni szukać jej należało. Rozpoczęliśmy analizę od blendy smolistej z Jachimowa. Do zwykłych metod chemicznych dodaliśmy ponadto badanie poszczególnych części tej rudy na radioaktywność za pomocą czułego przyrządu elektrycznego. Było to podstawą nowej metody analizy chemicznej, która w ciągu naszej pracy została rozszerzona z takim wynikiem, że można było już wykryć mnóstwo ciał radioaktywnych.

Po kilku tygodniach nabraliśmy przekonania, że hipotezaHipoteza badawczahipoteza nasza była słuszna, ponieważ aktywność wzrastała prawidłowo, po kilku zaś miesiąca udało nam się wyodrębnić z blendy smolistej substancję towarzyszącą bizmutowi, dużo bardziej aktywną od uranu i o wyraźnie określonych własnościach chemicznych. W lipcu 1898 roku podaliśmy do wiadomości istnienie tej substancji, której na cześć mojego kraju rodzinnego nadałam nazwę polon.

R14akPHX7O9Xx
Rys. 4. Maria Skłodowska Curie w Laboratorium.
Źródło: dostępny w internecie: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:M.Curie_1925.jpg [dostęp 23.02.2022 r.], domena publiczna.

Podczas pracy nad polonem odkryliśmy również, że w pechblendzie znajduje się jeszcze inny nowy pierwiastek, który podczas wydzielania go towarzyszy barowi. Po dalszych kilku miesiącach wytrwałej pracy zdołaliśmy wyodrębnić tę nową substancję, która okazała się później znacznie ważniejsza od polonu. W grudniu 1998 roku mogliśmy zawiadomić świat naukowy o odkryciu tego nowego, a dziś już sławnego pierwiastka, który nazwaliśmy radem.”

Str. 49.

„Ludzkość potrzebuje zapewne ludzi praktycznych, którzy pracują przeważnie dla własnych celów, chociaż pamiętają też o potrzebach ogółu. Lecz potrzebuje również marzycieli, których bezinteresowne dążenie do celu jest tak potężne, że ci idealiści nie zasługują na bogactwo, ponieważ go nie pragną. Zdaje się jednak, że dobrze zorganizowane społeczeństwo powinno zapewnić tym marzycielom środki do skutecznej pracy, uwalniając ich od trosk materialnych, ażeby mogli oddać się całkowicie służbie nauki.”

Tyle nasza Bohaterka. Powstrzymam się od komentarza, pozostawiając Tobie chwilę na spokojne przemyślenie treści tego tekstu, którego każde zdanie warte jest zastanowienia.

Słowniczek

Hipoteza badawcza
Hipoteza badawcza

(ang.: research hypothesis) - to przypuszczenie (pomysł, propozycja) rozwiązania danego problemu badawczego, w całości albo w jego części. Hipoteza powinna być jednoznacznie sformułowana, wewnętrznie niesprzeczna oraz weryfikowalna. Hipoteza ma postać często postać twierdzenia warunkowego typu „jeśli A, to B”. Zweryfikowana pozytywnie hipoteza może stać się podstawą do sformułowania tezy.

Teza
Teza

(ang.: thesis) - to twierdzenie, które autor tezy uważa za prawdziwe, przedstawiając również uzasadnienie tego twierdzenia. To już nie jest zdanie warunkowe, ale twierdzące. Nowe fakty doświadczalne lub teoretyczne mogą jednak podważyć słuszność postawionej wcześniej tezy.