Przeczytaj
Czym jest estetyka?
Dla porządku i przejrzystości wypowiedzi podajmy definicję pojęcia „estetyka”. Mamy tu bowiem do czynienia z terminem, który bywa błędnie interpretowany, co prowadzi do kolejnych problemów teoretycznych. Otóż jej nazwa wywodzi się od greckiego aisthetikos (alfaiotasigmathetaetatauiotakappaός), oznaczającego zmysłowe, wrażliwe przeżywanie czegoś. Już sam źródłosłów tej nazwy może rodzić nieporozumienia, wszak intuicyjnie pojmujemy estetykę jako dziedzinę filozoficznądziedzinę filozoficzną, której głównym pojęciem jest „piękno”, a także inne terminy pokrewne, niezbędne, aby wartościować daną rzecz z perspektywy estetycznej czy artystycznej. Dlaczego więc mówimy o estetyce, która dotyczy zmysłowego doświadczenia, a nie o kallistyce, która odwoływałaby się bezpośrednio do greckiego terminu kallos (kappaάlambdalambdaomicronς), który tłumaczymy właśnie jako „piękno”?
Jest tak, gdyż nazwy tej dyscyplinie filozoficznej nie nadali antyczni Grecy, lecz filozofowie epok późniejszych. Jeszcze w XVIII w. Immanuel Kant odnotował, że jest to w zasadzie termin używany jedynie przez Niemców, którzy za jego pomocą wyrażają to, co możemy nazwać „krytyką smaku”. Królewiecki filozof, mówiąc o „krytyce smaku”, miał na myśli właśnie zmysłowe przeżywanie danej rzeczy, które zapewnia nam pewne wrażenia estetyczne. Estetyka jest więc dziedziną filozoficzną poddającą analizie pojęcie piękna (i innych pojęć estetycznych: brzydoty, kiczu, patetyzmu, wzniosłości itp.) z perspektywy tego, jak jest postrzegane i przeżywane przez człowieka.
Jak antyczni Grecy uprawiali estetykę?
Wprowadzenie do słowników pojęcia „estetyka” i przyznanie jej samej statusu autonomicznej dyscypliny filozoficznej przypada na wiek XVIII. Nie oznacza to jednak, że wcześniej nie dokonywano żadnych analiz z jej zakresu. Pewien namysł natury estetycznej przejawia się w filozofii w zasadzie od samego jej początku, a rola greckich myślicieli jest tu nie do przecenienia. Już Hellenowie zauważyli, że zachwyt nad tym, co piękne, jest cechą typową dla człowieka i odgrywa ważną rolę w jego życiu. Grecy nie byli zresztą pierwszą nacją, która tworzyła dzieła sztuki. Sztuka jest bowiem uprawiana przez człowieka w zasadzie od momentu, gdy ten pojawił się na Ziemi. Najpierw polegała na naśladowaniu świata natury, później zaś stawała się ważną częścią kultury każdego narodu, zarówno jako sztuka użytkowa, jak i jako sztuka sama w sobie, zarówno w sferze sacrum, jak i w sferze profanum. Jednak to właśnie Grekom, jako inicjatorom filozofii, przypada pierwszeństwo w filozoficznej analizie pojęcia piękna (i innych wartości estetycznych). Pod tym względem nie do przecenienia okazują się rozważania pitagorejczyków. Z przekonania o tym, że liczba stanowi archearche, a porządek świata podyktowany jest przez proporcje matematyczne i relacje geometryczne, wynikło wiele twierdzeń estetycznych. Zdaniem ruchu pitagorejskiego kosmos tworzy wielką, skończoną i harmonijną strukturę wzajemnie oddziałujących na siebie elementów, które odkrywamy i badamy za pomocą matematyki, dzięki czemu odkrywamy wszystkie panujące w nim prawa i relacje. Właśnie z tego przekonania wywodzi się tak zwana Wielka Teoria Piękna, a więc przekonanie, iż wszechświat jest uporządkowaną, zamkniętą całością, funkcjonującą na zasadzie obiektywnych mechanizmów i proporcji. Wszechświat – mówią pitagorejczycy – jest skończony, gdyż to, co nieskończone, jest niedoskonałe. Język grecki nie wprowadzał różnicy między tym, co nieskończone, a tym, co niedokończone, synonimizując oba określenia, przez co kosmos, jako struktura harmonijna i doskonała (a więc piękna) musiał być czymś przestrzennie skończonym (gdyż to, co nieskończone, jest niedokończone, a zatem nie może być idealne, czyli piękne). Krążące w nim ciała niebieskie poruszając się po torach idealnych, a więc po okręgach, posiadają przy tym kształt doskonały, jakim jest kula. Bez wątpienia ich ruch po niebie wytwarza pewne dźwięki (dźwięk jest przecież ruchem, np. palca po strunie czy powietrza wydobywającego się przez lutnię), a zatem z pewnością istnieje piękna i harmonijna muzyka sfer niebieskich, której jednak nie słyszymy, gdyż wybrzmiewa stale (podobnie nie czujemy zapachu czystego powietrza czy smaku czystej wody, a to na skutek przyzwyczajenia do nich).
Pitagorejczycy dokonali również innych ważnych odkryć, chociażby w muzyce. Wiedząc, że długość struny (nawet przy przyciśnięciu jej w pewnym miejscu) przekłada się na długość dźwięku, matematycznie dokonali podziałów dźwięku na kwinty, oktawy i tercje, co przełożyło się na rozwój teorii muzyki. Doprowadzili także do rozwoju teorii złotego cięcia (zwanej również teorią złotej liczby, boskiej liczby czy złotej proporcji), a więc takiego podziału odcinka na dwie części, aby stosunek długości dłuższego z nich do krótszego był taki sam, jak całości odcinka do dłuższej z jego dwóch składowych. Podział ten obserwujemy zarówno w dziełach ludzkich (budowie piramid, tworzeniu fraktali) jak i w naturze (konstrukcji liści i ich uszeregowaniu na łodydze, budowie ślimaczej muszli itd.), a nawet w ciele dorosłego człowieka, uważanym za doskonałe (wzrost człowieka podzielony punktem na wysokości pępka).
Nie bez znaczenia dla rozwoju estetyki jest również Poetyka Arystotelesa. W niej bowiem Stagiryta dokonał pierwszego systematycznego wykładu z zakresu teorii i filozofii literatury. W myśl podziału nauk, jaki zaprezentował, naukami wytwórczymi były sztuka i szeroko rozumiane rzemiosło, zaś rolę służebną wobec tej pierwszej odgrywała właśnie poetyka, a więc nauka poświęcona teoretycznemu rozważaniu dzieła sztuki i wartości, jakie się w nim przejawiają. Zgodnie z greckim, klasycznym sposobem rozumienia sztuki jest ona formą naśladownictwa, wzorującą się na świecie zastanym (zarówno naturalnym, jak i wytworzonym przez człowieka). Artysta ujmowany jest zatem jako naśladowca, który tworzy pozór świata rzeczywistego, podkreślając w swym dziele pewne jego cechy i wywołujący dzięki temu konkretne przeżycia u odbiorcy. Stagirycie zawdzięczamy więc wprowadzenie do słowników filozoficznych pojęć mimesismimesis i katharsiskatharsis.
Czym jest estetyka w czasach obecnych?
Współcześnie estetyka należy do sześciu klasycznych dyscyplin filozoficznych (obok etyki, aksjologii, epistemologii, antropologii filozoficznej i metafizyki, zwanej też ontologią). Oznacza to, że nie stała się nauką niezależną i wciąż współtworzy filozofię szeroko rozumianą. Dziś już nie tworzy żadnych koncepcji, które moglibyśmy określić mianem Wielkich Teorii Piękna, jednak nadal poddaje analizie pojęcia estetyczne (piękno, wzniosłość, patetyzm, kicz, brzydotę itp.), a także sposoby, w jakie przeżywa je człowiek. Ponadto ze względu na pojawianie się wielu nowych nurtów filozofii i światopoglądów służy im wynikami swych rozważań. Można tu wspomnieć chociażby estetykę feministyczną (a więc rozważanie zagadnień estetycznych w kwestii promowania równouprawnienia kobiet i zmian społecznych, jakie pod tym względem zachodzą od kilku dekad) czy estetykę ekologiczną (zwaną też ekoestetyką, a więc dziedzinę filozoficzną, która bada wpływ i znaczenie dobrostanu naturalnego na przeżywanie przez człowieka wartości estetycznych, zwłaszcza piękna świata przyrody). W tych nieco bardziej specjalistycznych odmianach estetyka służy innym prądom intelektualnym swymi osiągnięciami, zaś w swym klasycznym znaczeniu nadal ogniskuje swe zagadnienia wokół kategorii piękna (i innych wartości estetycznych) i wciąż na nowo rozpatruje kwestię tego, co stanowi kryterium piękna.
Co warto wiedzieć, przedstawiciele estetyki ogólnej wciąż mocno podkreślają fakt, że pomiędzy tym, co jest piękne, a tym, co nam się osobiście podoba, zachodzi znaczna różnica. Piękno jest bowiem – w ich interpretacji – wartością obiektywną (od niem. das Objekt, odnoszącego się do tego, jaki poznawany obiekt jest sam w sobie), niezależną od własnych, subiektywnych upodobań (od niem. das Subjekt, odnoszącego się do osobistych wrażeń, jakie ma osoba doświadczająca czegoś). Mogę np. czysto subiektywnie powiedzieć, że rzeźba Wenus z Milo mi się nie podoba, bo nie uważam, aby przedstawiała atrakcyjną kobietę. Jest to moja opinia, zaś na temat subiektywnych opinii się nie dyskutuje. Nie mogę jednak powiedzieć, że Wenus z Milo nie jest rzeźbą piękną. Jest piękna, gdy zrozumie się greckie kanony sztuki i ideał złotego cięcia – jeśli nie rozumiem tych kanonów, to wychodzę na dyletanta i tym bardziej nie powinienem się wypowiadać. Mogę też powiedzieć, że podoba mi się muzyka disco polo, a nie podobają opery Wagnera. Mam do tego prawo, jeśli np. muzyka disco polo miło kojarzy mi się z dzieciństwa z wakacjami na wsi, natomiast nie lubię patetyzmu niemieckiego kompozytora. Nie mam jednak prawa powiedzieć, że muzyka disco polo jest piękna, a opery Wagnerowskie już nie, gdyż przeczyłoby to obiektywnym faktom. Obiektywnie rzecz biorąc, opery Wagnera należy poddać „atomizacji” (rozłożeniu na linie melodyczne i analizę partytur) oraz zwrócić uwagę na konteksty powstania dzieła i jego wpływ, czego nie można zrobić z piosenką disco polo, która zwyczajnie realizuje wartość estetyczną zwaną kiczem.
To, co jest piękne, jest piękne samo w sobie, gdyż realizuje kanony piękna danego czasu i miejsca. Piękno jest więc wartością obiektywną, o której można i trzeba dyskutować. To, co „mi się podoba”, jest moim własnym przekonaniem (do którego oczywiście mam prawo), jednak dyskusja na ten temat (naukowa czy filozoficzna) nie ma sensu, bo w najlepszym razie okaże się szermierką własnymi upodobaniami, co prowadzi donikąd, a w najgorszym razie – próbą pogwałcenia czy wyśmiania czyichś upodobań, co jest nieprzyzwoite i nie powinno się zdarzać. W prawdziwej dyskusji z zakresu estetyki nigdy nie pada więc stwierdzenie „Podoba mi się…” lub „Nie podoba mi się…”. Spotykamy za to w niej stwierdzenia, które odnoszą się do obiektywnych wartości dzieła, a nie czysto subiektywnych upodobań. Estetyk dyskutuje, co jest, a co nie jest piękne, co jest, a co nie jest kiczem, gdzie przejawiają się wartości takie jak brzydota, gdzie mamy do czynienia z patosem, a gdzie ze wzniosłością. Własne upodobania nie będą wpływać na osąd prawdziwego estetyka, tak jak przekonania religijne czy społeczne nie wpłyną na wyniki badań naukowca. Są to bowiem czynniki zewnętrzne, które nie mają (i nie mogą mieć) znaczenia w rzeczowej dyskusji.
Słownik
(gr. arché – zasada, prazasada, przyczyna, praprzyczyna) główne pojęcie jońskiej filozofii przyrody, pitagorejczyków i wczesnych materialistów, zwanych pluralistami; oznaczało główny żywioł, z którego powstał świat i który podtrzymuje jego trwanie, jako zasada i podstawa rzeczywistości
poszczególne domeny filozofii, składające się na filozofię ogólnie rozumianą; historycznie pierwszą parcelację dyscyplin filozoficznych przedstawił Arystoteles, choć już w jego czasach znany był inny podział, zaproponowany przez szkoły hellenistyczne (stoików, epikurejczyków i sceptyków), dzielący filozofię na: etykę, logikę i fizykę; obecnie mówi się o sześciu klasycznych dyscyplinach filozoficznych, a więc tych dziedzinach wiedzy, które nie stały się niezależnymi naukami (są to: etyka, estetyka, epistemologia, aksjologia, metafizyka, ontologia); oprócz nich uprawiane są filozofie dedykowane poszczególnym naukom szczegółowym (np. filozofia prawa, filozofia historii itp.) oraz konkretne dziedziny filozoficzne, dedykowane różnym naukom (np. etyka lekarska, moralność medycyny itp.)
(gr. katharsis – oczyszczenie) pojęcie wprowadzone do filozofii i literatury przez Arystotelesa ze Stagiry, który opisał je w VI księdze Poetyki; jedno z podstawowych pojęć teorii sztuki, które oznacza stan duchowy (psychiczny), oparty na uczuciach zatrwożenia i współczucia (współodczuwania), jaki pojawia się przy przeżywaniu dzieła sztuki (zwłaszcza utworu scenicznego); jego efektem miało być oczyszczenie z tych emocji, dzięki ich silnemu przeżyciu
(gr. mimesis – imitacja, podobieństwo) zasada naśladowania natury, lub autorów naśladujących naturę, w dziełach sztuki; nazwa pochodzi od Arystotelesa ze Stagiry, który opisał to zjawisko w Poetyce; zdaniem Stagiryty był to jedyny sposób tworzenia dzieł sztuki