Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Spory słowne

W dyskusjach i argumentacjach staramy się siebie do czegoś nawzajem przekonać. Często jednak osiągamy impas. Powodów tego może być wiele. Na przykład taki, że spór dotyczy nie tyle faktów, co wartości. Albo że spór nie był w istocie sporem, lecz nieporozumieniem w kwestii słów, czyli tak zwanym sporem o słowa, a nie o rzeczy.

Podsumowując dotychczasowe lekcje możemy teraz wyliczyć najważniejsze przyczyny, czy postaci takiego sporu o słowa:

RiFR7Hs22Re5c1
Mapa myśli. Lista elementów:
  • Nazwa kategorii: spór od słowa
    • Elementy należące do kategorii spór od słowa
    • Nazwa kategorii: Spory o słowa spowodowane wieloznacznością użytej nazwy lub wyrażenia.
    • Nazwa kategorii: Spory o słowa spowodowane nieostrością użytej nazwy.
    • Nazwa kategorii: Spory o słowa spowodowane błędnym zrozumieniem użytego terminu.
    • Koniec elementów należących do kategorii spór od słowa
Źródło: Englishsquare.pl sp. z o.o., licencja: CC BY-SA 3.0.

Weźmy na przykład następującą wymianę zdań:

A: Rozumiem cię.
B: Cieszę się, zatem mamy zgodę.
A: Nie, nie zgadzam się z tobą. Uważam, że powinniśmy zrobić inaczej.
B. Ale przecież powiedziałaś, że mnie rozumiesz!
A. Rozumiem, dlaczego tak myślisz, ale uważam, że nie masz racji myśląc w ten sposób.
B. To bez sensu. W takim razie mnie jednak nie rozumiesz.
A. Rozumiem, dlaczego wydaje ci się to bez sensu.
B. Nie rozumiesz. Gdybyś rozumiała, to też być uważała, że to bez sensu!

Rozumiesz coś z tej wymiany zdań? Najwyraźniej jej uczestnicy nie mogą się w jakiejś sprawie porozumieć. Problem polega na tym, że uczestnicy rozmowy inaczej rozumieją wyrażenie „rozumieć kogoś”. Rozumieć kogoś w języku potocznym znaczy bowiem co najmniej jedno z dwojga:

R1IYwQlSorYxa
Prezentacja.
Źródło: Englishsquare.pl sp. z o.o., licencja: CC BY-SA 3.0.

Można więc na przykład wiedzieć, że czyimś postępowaniem powoduje strach i w tym znaczeniu rozumieć, dlaczego ktoś w ten sposób postępuje, ale nie zgadzać się z wyborami, jakich dokonuje pod wpływem strachu. Mamy tu więc od czynienia z przypadkiem sporu o słowa spowodowanego wieloznacznościąnazwy wieloznacznewieloznacznością użytego terminu. Tego rodzaju nieporozumienia występują powszechnie.

Równie często występują spory spowodowane nieostrościąnazwy nieostrenieostrością jednego z użytych terminów. Na przykład:

A. Umawialiśmy się, że przyjdziesz rano!
B: O co ci chodzi? Przecież przyszedłem rano?
A: Już prawie południe. To wcale nie jest rano. Ósma, to na przykład rano.
B: Nieprawda, jedenasta to wciąż jeszcze rano. Przyszedłem rano.
A: No dobrze, już trudno. Ale jutro przyjdź rano.
B: Dobrze.

Termin „rano” jest typowym terminem nieostrym i lepiej go nie używać, kiedy się z kimś umawiamy na spotkanie. Spory o to, kiedy rano się kończy, a kiedy zaczyna, są jałowe dopóty, dopóki dla potrzeb tej sytuacji tego nie ustalimy. W codziennej komunikacji często używamy takich nieostrych terminów. Niektóre z nich to zwyczajne uogólnienia, wygodne uproszczenia, które jednak przeszkadzają w precyzyjnym ustaleniu czegokolwiek. Takie uogólnienia mogą dotyczyć zachowań (gniew, afront), kolorów, warunków atmosferycznych (deszcz, śnieg) itp. Są one ważne w komunikacji, ale nieostre. Jeśli ktoś nas informuje, że pada deszcz, niedorzecznością jest wytykać mu, że „przecież ledwie mży”, gdyż komunikat „pada deszcz” jest siłą rzeczy ogólnikowy i nieostry.

Ostatnia z wymienionych wyżej kategoria nieporozumień słownych to ta, która wynika z błędnego rozumienia użytego terminu. Nie tylko wypowiedź ekspercka stwarza problemy w komunikacji. Bywa, że jeden z rozmówców nie rozumie sensu używanego przez siebie terminu, choć wydaje mu się inaczej. Czasami wynika to z podobnego brzmienia niektórych słów, jak „statut” i „status”, albo „klasyfikacja” i „kwalifikacja”, albo podobnego znaczenia, jak „wyobraźnia” i „fantazja”.

Pamiętam, że kiedy byłem w liceum, stoczyłem długi spór z grupą kolegów. Staliśmy na przystanku tramwajowym, po szkole, a ja uparcie przekonywałem ich, że można poprawnie użyć w zdaniu słowo „może” trzy razy obok siebie. Wypowiedziałem zdanie: „Morze może może nas wyżywić.” Koledzy uważali, że to zdanie jest bez sensu, włączył się do tego starszy pan stojący obok i potwierdził ich diagnozę, a w chwili, gdy to piszę, potwierdza to także program „Word”, który podkreśla mi trzecie „może” jako błąd. Kłopot, jakiego doświadczyłem wtedy w komunikacji z kolegami brał się stąd, że nie umiałem dokładnie wyrazić, w jakich trzech różnych znaczeniach używam tak samo brzmiącego słowa „morze/może”. Pierwsze „morze” oznaczało bardzo duży zbiornik słonej wody, drugie „może” oznaczało wyrażenie prawdopodobieństwa, przypuszczenia, spekulacji, wreszcie trzecie „może” oznaczało trzecią osobę liczby pojedynczej czasownika „móc”. Używając zamienników chciałem więc powiedzieć: „Bardzo duży zbiornik słonej wody prawdopodobnie jest w stanie nas wyżywić.”

bg‑red

Zasada siedemnasta: zadbaj o to, żeby wszyscy uczestnicy rozmowy w ten sam sposób rozumieli kluczowe, stosowane w niej terminy.

Słownik

Socrates Café
Socrates Café

inspirowany metodą Sokratesa, zainicjowany przez Christophera Philipsa międzynarodowy ruch spotkań i dyskusji filozoficznych w małych grupach, w miejscach publicznych

nazwy wieloznaczne
nazwy wieloznaczne

nazwy, których treść wskazuje na co najmniej dwa różne zbiory przedmiotów

nazwy nieostre
nazwy nieostre

nazwy, których treść nie wytycza wyraźnie ich zakresu, w efekcie czego istnieje klasa przedmiotów, znajdujących się na pograniczu zbioru wyznaczanego przez nazwę