Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Dobro

bg‑pink

CnotacnotaCnota – tłumaczona też jako „dzielność” – jest jednym z najważniejszych pojęć starożytnej etyki. Jak definiuje ją Sokrates? Jakie jest, według niego, kryterium dobra?

Platon Menon

Sokrates: Jeżeli więc dzielność jest czymś, co mieszka w duszy i koniecznie musi być pożyteczne, to ona musi być rozumem, bo przecież wszystko, co się z duszą wiąże, samo przez się ani nie jest pożyteczne, ani szkodliwe, a dopiero przez dołączenie się rozumu lub głupoty staje się szkodliwe lub pożyteczne. Wedle tego toku myśli dzielność, będąc czymś pożytecznym, musi być pewnym rozumem.
Menon: Mnie się tak wydaje.
Sokrates: A te inne rzeczy, o których przed chwilą mówiłem, że – jak bogactwo i tym podobne – raz są dobre, a raz szkodliwe, czy to nie tak samo jak rozum, przewodząc jakiejś duszy, czynił pożytecznym to, co w niej było, a głupota szkodliwym, tak i tymi rzeczami jeśli się duszadusza (psyche)dusza posługuje słusznie i słusznie nad nimi panuje, one zaczynają być pożyteczne, a jeśli niesłusznie, to szkodzą?
Menon: Oczywiście.
Sokrates: A rozumna dusza słusznie nimi rządzi, a głupia błędnie?
Menon: Jest tak.
Sokrates: Nieprawdaż, w ogóle tak powiedzieć można, że w człowieku wszystko od duszy zawisłe, a w duszy wszystko od rozumu, cokolwiek ma być dobre. W ten sposób rozum byłby tym, co pożyteczne. A mówimy, że dzielność jest pożyteczna?
Menon: Owszem, tak.
Sokrates: Zatem rozumem, powiemy, jest dzielnośćIndeks górny 111 Indeks górny koniec – albo całym, albo jakąś jego cząstką?
Menon: Wydaje mi się, że to słowa dobrze powiedziane.

sok Źródło: Platon, Menon, [w:] Dialogi, t. I, tłum. W. Witwicki, Kęty 1999, s. 486–487.
R9UFenrEJ05JX
Początek dialogu Menon w najstarszym znanym rękopisie średniowiecznym, 859 r.
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.
bg‑pink

Skąd bierze się zło – dlaczego ludzie dopuszczają się złych uczynków? Czy ktoś, kto postępuje źle, prawidłowo rozumie, czym jest dobro? Czy można pragnąć zła, jeśli rzeczywiście zna się dobro?

Platon Menon

SOKRATES: Czy mówisz, że ten, kto pragnie rzeczy pięknych, pragnie tego, co dobre?
MENON: Ze wszech miar.
SOKRATES: Czy dlatego, że są ludzie, którzy pragną rzeczy złych, a inni znowu rzeczy dobrych? Nie wydaje ci się, przyjacielu, żeby wszyscy pragnęli rzeczy dobrych?
MENON: Mnie się nie wydaje.
SOKRATES: A więc niektórzy rzeczy złych?
MENON: Tak.
SOKRATES: Oni sądzą, że rzeczy złe są dobre – tak mówisz – czy też, choć wiedzą, że one są złe, jednak ich pragną?
MENON: Wydaje mi się jedno i drugie. […]
SOKRATES: Czy ten, który pragnie zła, sądzi, że zło przynosi pożytek temu, który by je miał, czy też on rozpoznaje, że zło szkodzi temu, który je ma?
MENON: Niektórzy ludzie sądzą, że zło przynosi pożytek, a są i tacy, którzy wiedzą o tym, że ono szkodzi.
SOKRATES: A czy sądzisz, że rozpoznają zło i wiedzą, że ono jest złem, ci, którzy sądzą, że ono przynosi pożytek?
MENON: Nie bardzo mi się to wydaje.
SOKRATES: Więc jasna rzecz, że ci ludzie nie pragną zła – ci, którzy go nie rozpoznają – tylko pragną tych rzeczy, które brali za dobre, chociaż one są złe; tak że ci, którzy ich nie rozpoznają i sądzą, że one są dobre, jasna rzecz, że pragną rzeczy dobrych. Czy nie?
MENON: Zdaje się, że ci ludzie tak.
SOKRATES: Cóż więc? Ci, którzy pragną rzeczy złych, jak ty powiadasz, i sądzą, że zło szkodzi temu, który je ma, orientują się chyba w tym, że sami stąd szkody poniosą?
MENON: Oczywiście.

sokr Źródło: Platon, Menon, [w:] Dialogi, t. II, tłum. W. Witwicki, Kęty 1999, s. 468–469.

Wartości

Głównym celem, jaki filozofia Sokratesa stawiała człowiekowi, było poznanie natury wartości, takich jak dobro czy sprawiedliwość. W jaki sposób owe wartości istnieją – czy stanowią cechę realnie istniejących rzeczy – władców (sprawiedliwych lub nie), czynów, ludzi. Czy też istnieją same w sobie, niezależnie od rzeczy? W pierwszym wypadku wartości okazałaby się względne – ich znaczenie zmieniałoby się w zależności od sytuacji (relatywizmrelatywizmrelatywizm). W drugim przypadku sens wartości byłby niezmienny, niezależny od ludzkich poglądów (absolutyzmabsolutyzmabsolutyzm). Na podstawie pojęcia równości zastanów się, jaki pogląd w kwestii istnienia wartości reprezentował Sokrates.

RftBAos6ixzzX1
Sokrates uprawiał filozofię, rozmawiając, dlatego nie zostawił po sobie żadnych pism. Jego poglądy znamy głównie w wersji przekazanej nam przez jego ucznia – Platona, w jego dialogach. Jako bohater dialogów Sokrates czasem głosi swoje poglądy, a czasami – poglądy Platona. We fragmencie Fedona, który dotyczy równości, przedstawiony został Sokratejski pogląd na istnienie wartości (absolutyzm) oraz platoński wątek dotyczący teorii poznania jako przypominania sobie zapomnianej wiedzy, a także stanowisko, nazywane natywizmem, głoszące, że wiedza nie pochodzi z doświadczenia, ale jest wrodzona.
Źródło: Rafael Santi, Szkoła Ateńska (fragment), Wikimedia Commons, domena publiczna.
Platon Fedon

Mówimy, niby, że równość to jest coś. Ja nie myślę tego, że jeden kawałek drzewa jest równy drugiemu albo kamień kamieniowi, ani nic innego w tym rodzaju, tylko mam na myśli coś innego, poza tym wszystkim: równość samą. Jest to coś, powiemy, czy nic?
– Powiemy przecież, na Zeusa – rzekł Simiasz – jeszcze jak!
– A czy my także i wiemy, co to jest?
– Tak jest – powiedział tamten.
– A skądeśmy wzięli wiedzę o tym? Chyba nie z tych rzeczy, o którycheśmy w tej chwili, teraz mówili; nie kawałki drewna czy kamienie, czy co tam innego oglądając równego, z nicheśmy sobie myśli o tamtym utworzyli, bo ono inne jest od tych rzeczy? Czy może nie wydaje ci się czymś innym?
A zobacz i tak. Czy kamienie równe i kawałki drewna, nieraz takie same, nie wydają się raz równe, a raz nie?
– Tak jest.
– No cóż; a równości same, bywa, żeby ci się nierównymi wydawały? Albo równość nierównością?
– Nigdy przecież, Sokratesie.
– Więc to może nie jest to samo – powiedział tamten – owe rzeczy równe i równość sama.
– Zdaje mi się, że nie jest, Sokratesie.
– A jednak od tych – powiada – rzeczy równych, choć one są czymś innym niż owa równość, jednak od nich twoja wiedza o równości pochodzi i z nich ją twoja myśl wzięła?
– Najzupełniejszą prawdę mówisz – powiada.
– Nieprawdaż; bez względu na to, czy ona do nich podobna, czy niepodobna?
– Tak jest.
– Bo to – mówi tamten – nie stanowi żadnej różnicy. Jeśli tylko przy patrzeniu na cokolwiek pod wpływem tego widoku coś innego ci na myśl przyjdzie, czy to podobnego, czy niepodobnego, niewątpliwie – powiada – zachodzi wtedy przypomnienie.
– Tak jest.
– No, a to? – powiada tamten. – Czy trafia się nam coś takiego w odniesieniu do kawałków drzewa i tych rzeczy równych, o którycheśmy dopiero co mówili: czy wydają się nam tak równe jak równość sama, czy też niedostaje im czegoś do niej i nie są takie jak równość, czy też niczego im nie brak?
– Daleko im przecież do niej – powiada.
– Nieprawdaż, zgadzamy się, że jeśli ktoś coś zobaczy i pomyśli, że chciałoby wprawdzie to, co teraz widzę, być takie jak inny jakiś przedmiot, ale mu daleko do tego i ono nie potrafi być takie jak tamto, tylko jest lichsze od niego, to przecież bezwarunkowo ktoś, komu taka myśl przychodzi, musi naprzód znać tamten przedmiot, do którego, mówi, że ten tu jest podobny wprawdzie, ale mu jeszcze daleko do tamtego?
– Bezwarunkowo.

mow Źródło: Platon, Fedon, [w:] Dialogi, t. II, tłum. W. Witwicki, Kęty 1999, s. 353–355.

Prawda

bg‑pink

Celem każdego poznania jest prawda. Co jest warte poznania? Jońscy filozofowie przyrody dążyli do poznania zasady wszechrzeczy. Co natomiast szczególnie interesowało Sokratesa?

Platon Obrona Sokratesa

Ja was, obywatele, kocham całym sercem, ale posłucham boga raczej aniżeli was i póki mi tchu starczy, póki sił, bezwarunkowo nie przestanę filozofować i was pobudzać, i pokazywać drogę każdemu, kogo tylko spotkam, mówiąc, jak to zwykle, że ty, mężu zacny, obywatelem będąc Aten, miasta tak wielkiego i tak sławnego z mądrości i siły, nie wstydzisz się dbać i troszczyć o pieniądze, abyś ich miał jak najwięcej, a o sławę, o cześć, o rozum i prawdę, i o duszę, żeby była jak najlepsza, ty nie dbasz i nie troszczysz się o to?
I jeżeliby mi ktoś z was zaprzeczał i mówił, że dba, ja go nie puszczę i nie dam mu odejść, ale go będę pytał i badał, i przekonywał, i jeśli dojdę do przekonania, że on nie ma dzielności naprawdę, a tylko tak mówi, to będę go poniewierał, że o najwyższe wartości najmniej dba, a rzeczy lichsze wyżej stawia. I tak będę robił młodym i starym, i kogo tylko spotkam, i swoim, i obcym, a tym bardziej swoim, boście mi bliżsi krwią.
Tak rozkazuje bóg, dobrze sobie to pamiętajcie, a mnie się zdaje, że wy w ogóle nie macie w państwie nic cenniejszego niż ta moja służba boża. Bo przecież ja nic innego nie robię, tylko chodzę i namawiam młodych spośród was i starych, żeby się ani o ciało, ani o pieniądze nie troszczył jeden z drugim przede wszystkim, ani tak bardzo jak o duszę, aby była jak najlepsza: i mówię im, że nie z pieniędzy dzielność rośnie, ale z dzielności pieniądze i wszelkie inne dobra ludzkie i prywatne, i publiczne.

ja Źródło: Platon, Obrona Sokratesa, [w:] Dialogi, t. II, tłum. W. Witwicki, Kęty 1999, s. 568–569.
bg‑pink

W jaki sposób można osiągnąć prawdę? Czy pojęcia moralne powinno się badać za pomocą zmysłów? W jaki sposób Sokrates odróżniał prawdę od nieprawdy?

Platon Fedon

– Otóż wydało mi się – powiada tamten – później, kiedym się zmęczył rozpatrywaniem rzeczywistości, żem się powinien strzec, aby mnie nie spotkało to, co się przytrafia tym, którzy słońce czasu zaćmienia oglądają i rozpatrują. Niejeden sobie przy tym oczy psuje, chyba że tylko w wodzie albo w czymś podobnym obraz słońca ogląda. Coś takiego wziąłem i ja pod rozwagę i zacząłem się bać, żeby mi dusza całkiem nie oślepła, jeżeli będę na rzeczy patrzał oczyma i każdym zmysłem po kolei będę ich próbował dotykać. Więc wydało mi się, że trzeba się uciec do słów i w nich rozpatrywać prawdę tego, co istnieje. Być może, ta przenośnia moja nieco kuleje, bo ja wcale nie przyznam, żeby ten, który rzeczywistość w słowach rozpatruje, bardziej ją w obrazach oglądał niż ten, który ją w jej dziełach widzi.
Więc tak; tędy ci ja poszedłem i w każdym wypadku zakładam jakieś słowo, które oceniam jako najmocniejsze, i cokolwiek mi się wyda z nim zgodne, to przyjmuję za prawdę, czy to o przyczynę chodzi, czy o cokolwiek innego, a co się nie zgadza, to biorę za nieprawdę.

oto Źródło: Platon, Fedon, [w:] Dialogi, t. II, tłum. W. Witwicki, Kęty 1999, s. 689–690.
bg‑pink

Jaką rolę w poznaniu prawdy odgrywa rozmowa, a jaką – słowo pisane?

Rkmokco2T5EgW
Prezentacja.
Platon, Fedon, [w:] Dialogi, t. II, tłum. W. Witwicki, Kęty 1999, s. 181.
Źródło: Englishsquare.pl sp. z o.o., licencja: CC BY-SA 3.0.
Dla zainteresowanych

Więcej na temat duszy przeczytasz w materiale „Dusza jako idea”Ppm8xJzx5„Dusza jako idea”.

Słownik

absolutyzm
absolutyzm

(łac. absolutus - zupełny, doskonały, bezwzględny, bezwarunkowy) pogląd, zgodnie z którym wartości (moralne, poznawcze, estetyczne) mają charakter obiektywny, powszechny i niezmienny; są zatem niezależne od subiektywnego nastawienia i poglądów jednostki

cnota
cnota

(gr. areté, w filozofii rzymskiej virtus, na polski tłumaczona również jako „dzielność”) zbiór cech charakteru, postawa lub siła moralna, charakteryzujące jednostkę, która żyje według norm etyki i dąży do osiągnięcia doskonałości osobistej; życie cnotliwe polega na przedkładaniu dobra etycznego nad przyjemności, treść pojęcia dobra zależy od przyjmowanego przez jednostkę systemu etycznego

dusza (psyche)
dusza (psyche)

według wierzeń religijnych i niektórych stanowisk filozoficznych, dusza jest niematerialnym i nieśmiertelnym pierwiastkiem ludzkiej istoty, który ożywia ciało i opuszcza je w chwili śmierci; u Sokratesa dusza jest podmiotem poznania oraz działania – ośrodkiem moralnym, który za pomocą rozumu poznaje naturę dobra oraz kieruje zachowaniem człowieka

intelektualizm etyczny
intelektualizm etyczny

stanowisko etyczne zajmowane przez Sokratesa, zgodnie z którym warunkiem prowadzenia cnotliwego życia jest intelektualne poznanie natury dobra

relatywizm
relatywizm

(łac. relativus – względny) pogląd, zgodnie z którym wartości (moralne, poznawcze, estetyczne) są względne, a zatem nie mają obiektywnego, niezmiennego i powszechnego charakteru

1