Przeczytaj
Twórczość liryczna francuskiego poety François Villona uznawana jest za cenny zabytek literatury średniowiecznej. Jak w lustrze odbija się w niej obyczajowość epoki, sposób życia i zainteresowania ludzi, kultura wieków średnich. Choć dorobek literacki François Villona nie jest wielki, przez badaczy literatury średniowiecznej uznawany jest za ciekawy. O samym autorze krążą różne legendy literackie:
Śmiech w cieniu szubienicy: O VillonieW encyklopedycznym zapisie informacji o Franciszku Villonie zwykło się podawać, że: François des Loges, alias de Montcorbier zwany Villonem, urodził się w Paryżu w 1431 roku, data śmierci nieznana, jest autorem LegatówLegatów, zwanych także Małym Testamentem oraz Testamentu zwanego Wielkim Testamentem, jak też kilku drobnych utworów oraz paru ballad w niezrozumiałym żargonie. Potem zazwyczaj padają słowa o burzliwej biografii przestępczej, której odzwierciedlenie stanowi jego twórczość. I wreszcie następuje jakaś generalna ocena — że był to wielki poeta schyłku średniowiecza, lub też iż był to pierwszy nowożytny poeta francuski. Szkolne podręczniki, kompendia, encyklopedie i słowniki wprowadzają ten typ informacji do wiedzy potocznej. To wiedzieć wypada. Mało kto zaś wie, że wszystkie te informacje - wszystkie! - są wątpliwe, hipotetyczne, wewnętrznie sprzeczne. Można by nawet powiedzieć, że wszystko to nieprawda, poczynając od nazwiska, które może dotyczyć kilku osób, przez poszczególne fakty biografii, aż po związek między osobą a twórczością. Kto to był Villon? Nic pewnego o nim nie wiemy, nawet tego czy jest autorem czy też tylko bohaterem przypisywanych mu utworów. A kto był autorem? Anonim, określający się mianem Villona! W uczonych dociekaniach historii literatury przygoda z Szekspirem nie jest wcale odosobniona.
Wielki Testament to najsłynniejszy zbiór utworów François Villona. Prawdopodobnie powstał już po wyjściu poety z więzienia i jest sumą przemyśleń człowieka doświadczonego życiem, ale też człowieka końca pewnej epoki - średniowiecza.
Sam François Villon w początkowych strofach Wielkiego Testamentu tak opisuje swoje życie:
Wielki TestamentI
W trzydziestym życia mego lecie,
Hańbą do syta napoiony,
Ni źrały mąż, ni puste dziecię,
Mimo iż ciężko doświadczony
Kaźnią, ścirpianą z ręki krwawey
Tybota, pana Ossyńskiego…
— Biskup iest — pełen czci y sławy —
Mnie ta nie będzie za świętego.II
Nie iest biskupem mym ni panem;
Ni ziarnam nie miał zeń, ni plewy;
Anim mu sługą, ni poddanym,
Ani o iego stoię gniewy;
Wodą y kęsem chleba suchym
Karmił mnie zacnie całe lato,
Na chłód przyodział mnie łańcuchem:
Niechay go Bóg wypłaci za to.III
A gdyby ktoś mi chciał przyganić,
Y rzec, iż ciężkiem miotam słowem:
Nie chcę ia (wiedzcie) xiedza zranić;
Ba, cóż: w ozwaniu się takowem,
Tyle wam ieno słyszeć trzeba:
Ieśli on był mi miłościwy,
To niechay Iezus, xiążę Nieba,
Takiż mu będzie w żywot żywy!IV
Ieśli był srogi y sierdzisty,
Więcey, niż mówić się przygodzi,
Niechay Bóg, sędzia wiekuisty,
Tąż samą miarą mu nagrodzi!…
Lecz Kościół nam zaleca pilnie,
By modlić się za nasze wrogi:
Kaiam się tedy, y niemylnie
Rzecz całą ślę przed boskie progi.V
Tak, modlić się zań będę szczerze,
Na cnego Kotra mistrza duszę;
Ano, lekuchne to pacierze:
Do xiążki nierad się przymuszę.
Pikardzki pacierz mu ukropię;
Gdy nie zna — widzisz mi niezgułę! —
Iedź pilnie na naukę, chłopie,
Do Yl we Flandryey lub do Duę,VI
Ieśli chce, aby się za niego
Modlić — ha! świadkiem wszytcy święci!
Mimo, iż wszem nie krzyczę tego,
Spełnione będą iego chęci;
Wnet Psałterz w dobrą porę chwytam,
Chocia oprawą mało zdobny,
Y siódmy werset pilnie czytam,
Psalm: Deus laudem… dość sposobny…VII
Do Syna modlę się Bożego,
Którego wzywam w każdey doley,
Iżby dotarła aż do Niego
Prośba ma, ieśli on zezwoli;
Który mnie wspiera nieustannie,
Y wydarł z ręki mnie katowi
Chwała mu, y Nayświętszey Pannie,
Y cnemu królu Ludwikowi!X
Chocia niewiele ia posiadam
Mienia, którego bych mógł zażyć,
Póki rozumu pełnią władam,
Z tego, czem raczył mnie obdarzyć
Bóg (ludzie mało! ), w mey niedoley
Spisuię ów testament walny,
Na znak ostatniey moiey woley,
Iedyny y nieodwołalny.XI
Piszę go w sześćdziesiątym roku
Y pierszym, kiedy mnie wyzwolił
Dobry król z kaźniey y wyroku,
Y znów ku życiu mnie pozwolił;
Za co, póki mi serce biie,
Zawżdy on będzie móy dobrodziéy,
Y czcić go będę, póki żyię:
Dobra przepomnieć się nie godzi.
Słownik
(łac.) – czas ucieka
(łac. legare - zapisać komuś coś) - zapisanie w testamencie określonych dóbr osobie niebędącej spadkobiercą; też: to, co zostało w ten sposób komuś zapisane
(gr. epi‑taphios - nad grobem, na kamieniu nagrobnym) - napis umieszczany
na nagrobku, którego zadaniem jest upamiętnienie osoby zmarłej
(łac. - gdzie są?) - motyw marności świata, refleksji nad kruchością ludzkiego życia, przemijaniem. Nawiązuje do retorycznego pytania: Gdzie są ci, którzy byli przed nami?