Andrzej Lubach Edyp (fragment)

Pierwotne (czy najwcześniejsze?) ujęcie owego mitu [tebańskiego] zawiera prawdopodobnie tzw. Edypodeja (Ojdipodeja), poemat tzw. cykliczny, wiązany w starożytności z imieniem Kinajthona z Lacedemonu. […] Głównym „bohaterem” owego zaginionego eposu cyklicznego nie był wcale Edyp, lecz jego ojciec, Lajos, władca Teb. Lajos świadomie zawinił wobec bogów i z tego właśnie powodu bogowie rzucili nań klątwę – dotyczącą urodzenia syna. W tym ujęciu mitu zasadniczym motywem staje się wina Lajosa i kara zesłana nań przez bogów, zaś sam Edyp właściwie cierpi za winy nie popełnione, jest tylko nieświadomym i nieszczęśliwym obiektem, „narzędziem” kary bogów na występnego Lajosa. […]
Poetyckie ujęcie […] koncepcji mitu wiążą uczeni z eposem ([…] niezachowanym), który umownie nazwali Edypodeją delficką […] bądź też hipotetycznie z zaginionym eposem zwanym Tebaidą. […] Ważne jest odmienne ujęcie mitu. Oto Lajos otrzymuje od wyroczni delfickiej odpowiedź, że jeśli będzie miał syna, to tenże zabije własnego ojca. Lajos nie jest tu więc winowajcą, ma też niejako możliwość „wyboru” własnego losu. Kiedy jednak w dość przypadkowych okolicznościach Lajos spłodzi owego syna, to łańcuch konsekwencji (znanych już zdarzeń z jego życia i życia Edypa) zwiąże się z całą bezwzględnością. Intencją Edypodei delfickiej jest zatem wykazanie, że wyrocznia delficka musi się zawsze spełnić, bo ustami kapłanki przemawia Apollo głoszący wolę Dzeusa (= Mojrze, tzn. przeznaczeniu). Przeznaczenie spełni się niezależnie od jakichkolwiek działań ludzi, których wyrocznia dotyczy. […]
W ten sposób w świadomości Greków funkcjonowały (czy równolegle w czasie?) dwa wyżej zarysowane warianty, a raczej dwie koncepcje mitu Edypowego czy może raczej: „filozoficznej” genezy losu Edypa, nim w V wieku p.n.e. temat podjęli i przetworzyli artystycznie tragicy helleńscy, a zwłaszcza ateńscy.

cyt1 Źródło: Andrzej Lubach, Edyp (fragment), [w:] Mit człowiek literatura, Warszawa 1992, s. 152–153.

Dramat Sofoklesa to studium psychologiczne człowieka, przeświadczonego o swojej wysokiej wartości. Edyp obraża bogów, szydząc z Tyrezjasza, grzeszy nadmiernym zaufaniem do własnego rozumu, gdy próbuje przechytrzyć fatumfatumfatum. Przyczyną nieumiejętności oceny własnej sytuacji jest hybris (pycha, zuchwałość, wywołująca gniew i pomstę bogów). To sprawia, że klęska bohatera jest nieunikniona.

R1Ove3RbXpBNN
Aldo Lugli, Antygona towarzysząca niewidomemu Edypowi, 1914
Źródło: Archivio fotografico del Museo Civico di Modena, Wikimedia Commons, dostępny w internecie: Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 3.0.
1
Sofokles Król Edyp

Epeisodion I

EDYP
O Tyrezjaszu, co sprawy przenikasz
Jasne i tajne, na ziemi i niebie!
Chociaż ty ślepym, nie uszło twej wiedzy,
Jako choruje gród ten, przeto w tobie
Upatrzyliśmy zbawcę i lekarza.
Bo Febus, jak ci już może donieśli,
Po wieściach naszych tę wróżbę obwieścił,
Że wyzwolenie li wtedy nastąpi,
Skoro odkrywszy morderców Laiosa
Na śmierć ich albo wygnanie skażemy.
Ty przeto, lotu ptaków nie niechając
Ni innych środków twej wróżbiarskiej sztuki,
Siebie i miasto, ratuj mą osobę,
I zbaw nas z wszelkiej zakały tej zbrodni.
W tobie nadzieja; kto, czym tylko może,
Wesprze bliźniego, spełni dzieło boże.

TYREZJASZ
Biada, o biada tej wiedzy, co szkodę
Niesie wiedzącym; znam ja to zbyt dobrze
I pomny na to nie byłbym tu stanął. (...)

EDYP
Więc wiedząc, zmilkniesz? Czyż myślisz człowieku,
Miasto to zdradzić i zniszczyć ze szczętem? (...)

TYREZJASZ
Nic już nie rzeknę. Ty zaś jeśli wola,
Choćby najdzikszą wybuchnij wściekłością.

EDYP
A więc wypowiem, co mi w błyskach gniewu
Już świta; wiedz ty, iż w moim mniemaniu
Tyś ową zbrodnię podżegał i zgotował
Aż po sam zamach; a nie byłbyś ślepym,
To i za czyny bym ciebie winował.

TYREZJASZ
Doprawdy? a więc powiem ci, byś odtąd
Twego wyroku pilnując, unikał
Wszelkiej i ze mną, i z tymi rozmowy,
Jako ten, który pokalał tę ziemię.

EDYP
Jakie bezczelne wyrzucasz ty słowa?
I gdzież zamyślasz przed srogą ujść karą?

TYREZJASZ
Uszedłem, prawda jest siłą mej duszy.

EDYP
Gdzieś ty ją nabył? Chyba nie z twej sztuki.

TYREZJASZ
Od ciebie. Tyś mnie zmusił do mówienia.

EDYP
Czego? Mów jeszcze, abym się pouczył.

TYREZJASZ
Czyś nie rozumiał, czy tylko mnie kusisz?

EDYP
Nie wszystko jasnym; więc powtórz raz jeszcze.

TYREZJASZ
Którego szukasz, ty jesteś mordercą.

EDYP
Nie ujdziesz kary za wtórą obelgę.

TYREZJASZ
Mam mówić więcej, by gniew twój zaostrzyć?

EDYP
Mów co chcesz, słowa twe na wiatr ulecą.

TYREZJASZ
Rzeknę, iż z tymi, co tobie najbliżsi,
W sromie obcując, nie widzisz twej hańby.

EDYP
Czy myślisz nadal tak bredzić bezkarnie?

TYREZJASZ
Jeżeli w prawdzie jest moc i potęga.

EDYP
O jest, lecz w tobie jej nie ma, boś ślepym
Na uchu, oczach, i ślepym na duchu.

TYREZJASZ
A ty, nieszczęsny, urągasz, ty, który
Wnet staniesz wszystkim na urągowisko?

EDYP
Nocy ty synem, zaszkodzić nie zdołasz
Ni mnie, ni innym, co w słońce patrzymy.

TYREZJASZ
Bo nie pisano, abym ja cię zwalił;
Mocen Apollo, aby to wykonać.

EDYP
Czy to są twoje sztuki, czy Kreona?

TYREZJASZ
Nie Kreon, lecz ty sam sobie zatratą.

EDYP
Skarby, królestwo i sztuko, co sztukę
Przewyższasz w życia namiętnych zapasach,
Jakże was zawiść namiętnie się czepia,
Jeżeli z tronu, którym mnie to miasto
W dani, bez prośby mojej zaszczyciło,
Kreon, ów wierny, ów stary przyjaciel,
Zdradą, podstępem zamierza mnie zwalić
I tak podstawia tego czarodzieja,
Kuglarza, który zysk bystro wypatrzy,
A w swojej sztuce dotknięty ślepotą.
Bo, nuże rzeknij, kiedyś jasno wróżył?
Dlaczego, kiedy zwierz ów śpiewotwórczy
Srożył się, zbrakło ci słów wyzwolenia?
Przecież zagadkę tę nie pierwszy lepszy
Mógł był rozwiązać – bez jasnowidzenia.
A tobie wtedy ni ptaki, ni bogi
Nic nie jawiły; lecz ja tu przyszedłszy
Nic nie wiedzący zgnębiłem potwora
Ducha przewagą, nie z ptaków natchnienia.
Mnie więc ty zwalić zamierzasz, w nadziei,
Że bliskim będziesz przy Kreona tronie.
Lecz ciężko i ty, jak ów co podżega,
Odpokutujesz, a gdyby nie starość,
Wraz byś otrzymał kaźń za twe zamysły. (...)

TYREZJASZ
Chociaż ty władcą, jednak ci wyrównam
W odprawie. Słowem i ja także władam.
Nie twoim jestem sługą, lecz Apolla;
I nie zawezwę zastępstwa Kreona,
Lecz sam ci powiem, Tobie, który szydzisz
Z mojej ślepoty, patrzysz, a nie widzisz
Nędzy twej, nie wiesz, z kim życie ci schodzi,
Gdzie zamieszkałeś i kto ciebie rodzi.
Między żywymi i zmarłymi braćmi
Wzgardę masz, klątwy dwusieczne cię z kraju
Ojca i matki w obczyznę wygnają,
A wzrok, co światło ogląda, się zaćmi.
Jakiż Kiteron i jakie przystanie
Echem się jękną na twoje wołanie.
Gdy przejrzysz związki, kiedy poznasz nagle,
W jaką to przystań nieprzystojną żagle
Pełne cię wniosły; nieszczęścia ty głębi
Nie znasz, co z dziećmi cię zrówna i zgnębi. –
Szydź więc z Kreona, szydź z mojej ty mowy,
Bo nie ma człeka między śmiertelnymi,
Którego złe by straszniej zmiażdżyć miało.

edyp Źródło: Sofokles, Król Edyp.

Upór Edypa, by odkryć prawdę, kto jest zabójcą Laiosa sprawia, że bohater nie bierze pod uwagę słów Tyrezjasza. Edyp, przekonany, że udało mu się oszukać przeznaczenie i uniknąć klątwy, niewłaściwe rozpoznaje sytuację i błędnie interpretuje fakty, co staje się przyczyną nieszczęśliwego zbłądzenia prowadzącego do winy tragicznejhamartiawiny tragicznej bohatera.

Słownik

hamartia
hamartia

(gr.) – grzech; tragiczna wina, która jest efektem nieodpowiedniej oceny sytuacji (zbłądzenia) ze strony bohatera

hybris
hybris

(gr.) – pycha, postawa charakterystyczna dla bohatera tragicznego, polegająca na zuchwałym stosunku do świata i bogów, która nie pozwala, aby prawidłowo rozpoznał problem, uniemożliwia mu rozpoznanie tragizmu własnej sytuacji i uznania swojej winy. W dramacie antycznym jest przyczyną wielu katastrof, które dotykają bohatera

fatum
fatum

(łac. 'słowo', 'powiedzenie boga'; gr. Ananke) przeznaczenie, nieodwołalna wola bogów, ściśle określony i niezmienny los człowieka, na który nikt nie ma wpływu

tragizm
tragizm

(gr. tragikós – tragiczny) – niemożliwy do uniknięcia konflikt pomiędzy równorzędnymi wartościami, prowadzący bohatera do katastrofy, najczęściej śmierci. Bohater nieświadomie swoim działaniem sprowadza na siebie klęskę. Jego los jest zdeterminowany przez działania sił niezależnych (np. przeznaczenie, decyzje boskie, naturę) lub sprzeczności między różnymi racjami, np. jednostką a społeczeństwem, miłością a obowiązkiem itp.