Przeczytaj
Przesądy i przed‑sądy
W znaczeniu filozoficznym przesądy nie muszą być koniecznie błędne. Są to po prostu głęboko zakorzenione przeświadczenia, które warunkują nasze rozumienie rzeczywistości. Kiedy, np. zastanawiamy się, jak zwiększyć bezpieczeństwo pieszych na drogach, nie musimy rozważać, czy mają oni w ogóle prawo do życia, lecz zakładamy z góry, że tak jest. Wynika to z faktu, że żyjemy w kulturze, w której prawo do życia stało się czymś oczywistym. Były jednak takie okresy w historii ludzkości, w których nie było to oczywiste.
Jak widzisz, przesąd nie musi być więc czymś negatywnym, choć rzeczywiście wzbudza on negatywne konotacje. Za ten stan rzeczy odpowiadają przede wszystkim obiektywistycznieobiektywistycznie nastawione koncepcje poznania. Mają one swoje źródło w nowożytnym racjonalizmie powiązanym z empiryzmem, zaś ich najbardziej wyrazistym przejawem był pozytywizmpozytywizm.
W myśl tej koncepcji, wszelkiego rodzaju założenia, które poprzedzają akt poznawczy oraz kontekst, w którym się ono odbywa, zaburzają jego właściwy przebieg i zniekształcają wyniki. Dlatego też nauka powinna dysponować metodami, które zneutralizują wpływ przesądów na poznanie. Pozytywiści uważali, że tylko metody empirycznemetody empiryczne, które ograniczają poznanie do faktów, pozwalają na prawdziwe, czyli wolne od przesądów poznanie.
Na przełomie XIX i XX w. dokonał się jednak w filozofii przełom antypozytywistyczny, który zakwestionował możliwość obiektywnego poznania rzeczywistości. Przesądy – czyli wstępne, warunkujące rozumienie rzeczywistości założenia – nie tylko nie zakłócały przebiegu poznania, lecz wręcz były warunkiem jego możliwości. Według Wilhelma Diltheya, językowe i zakorzenione w tradycji rozumienie świata jest warunkiem wszelkiego możliwego poznania.
W ten sposób, zapoczątkowana przez Diltheya hermeneutyka filozoficznahermeneutyka filozoficzna włączyła przesądy do teorii poznania. By podkreślić, że nie są one przeszkodą, lecz stanowią pewien etap procesu rozumienia, Hans‑Georg Gadamer, jeden z czołowych przedstawicieli współczesnej hermeneutyki, nazwał je przed‑sądami, które warunkują proces rozumienia.
Rozumienie według hermeneutyki
We współczesnej hermeneutyce rozumienie ma dwa główne znaczenia. Po pierwsze, w hermeneutyce Diltheya, jest ono pierwotnym, wyprzedzającym poznanie stosunkiem człowieka do rzeczywistości. Abym mógł w ogóle opisać rzeczywistość, wyjaśnić mechanizmy, które w niej zachodzą, muszę najpierw rozumieć jej sens. Po drugie, w filozofii Martina Heideggera, rozumienie jest podstawowym wymiarem istnienia człowieka. Aby mógł w ogóle istnieć, musi rozumieć świat, w którym istnieje, oraz samego siebie. Niezależnie od tej różnicy, hermeneutyczna kategoria rozumienia przeciwstawia się kategorii poznania na dwa sposoby.
Pierwszym aspektem rozumienia jest język. Nie tylko warunkuje on sposób, w jaki człowiek rozumie rzeczywistość, ale również wyznacza granice tego, co zrozumiałe.
Człowiek i językJęzyk nie jest zamkniętym obszarem tego, co da się powiedzieć, obok którego leżałby obszar niewypowiedzianego. Język jest wszechobejmujący. Wszystko, co domniemane, da się zasadniczo powiedzieć.
Nawet nauka pojawia się w tej koncepcji dopiero na gruncie ukonstytuowanego przez język sensu rzeczywistości i nie może go przekroczyć. Gadamer nie rozumie jednak języka jako narzędzia, za pomocą którego człowiek – ja czy ty – odnosimy się do rzeczywistości. Język jest czymś ponadindywidualnym – rozmowąrozmową, którą toczy ze sobą wspólnota kulturowa.
A zatem rozumienie nie jest uwarunkowane przez indywidualną świadomość człowieka, lecz przez sens, który kształtuje się w międzyludzkiej rozmowie. Wracając do wcześniejszego przykładu – to właśnie w języku, którego używamy utrwalona jest wartość, jaką przyznajemy ludzkiemu życiu, którą biorę za pewnik, gdy zaczynam zastanawiać się nad przepisami ruchu drogowego.
Drugim aspektem rozumienia, pojawiającym się u filozofów hermeneutycznych, jest jego dziejowość. Zacznijmy od tego, czemu się ona przeciwstawia. Wyobraź sobie, że pewnego dnia dowiadujemy się, iż cała nasza wiedza o świecie jest błędna. Musimy pozbyć się więc wszystkich przekonań i rozpocząć poznanie „od zera”.
Oczywiście, to tylko eksperyment myślowy – osiągnięcie doskonale czystego, pozbawionego wszelkich założeń punktu byłoby niemożliwe. Tego rodzaju ideał pojawia się jednak we wszystkich teoriach, które warunkiem poznania czynią pozbycie się wszelkich przesądów filozoficznych.
Tymczasem hermeneutyka wychodzi z założenia, że rozumienie nigdy się nie rozpoczyna, lecz zawsze już trwa. Niemożliwe jest „wyzerowanie” przesądów, założeń i kontekstu, w których tkwimy. Nasze rozumienie świata i samych siebie zawsze zakorzenione jest w uprzednim rozumieniu, w tradycji z której wyrastamy. To właśnie w hermeneutyce nazywane jest dziejowością rozumienia. Nigdy się ono nie zaczyna, nigdy się też nie kończy, lecz zawsze „dzieje się”.
Nasze założenia – przedrozumienie – warunkują więc odpowiedzi, których udzielamy. Te zaś same stają się założeniami w nieustannie trwającym procesie rozumienia. Nasza myśl nie biegnie od założeń do wniosków, lecz ma strukturę kolistą. Ten aspekt rozumienia nazywany jest kołem hermeneutycznymkołem hermeneutycznym.
Słownik
(gr. empeiros – doświadczony) pogląd, zgodnie z którym poznanie prawdziwe musi być oparte na poprzedzającym je doświadczeniu zmysłowym
(gr. hermeneutike techne – sztuka objaśniania) w starożytności: sztuka objaśniania. Jako dyscyplina teologii – metoda objaśniania świętych tekstów. W filologii metoda interpretacji tekstów starożytnych; w filozofii – metoda nauk rozumiejących (u Wilhelma Diltheya); w XX w. hermeneutyka stała się nurtem filozoficznym (M. Heidegger, H. Gadamer), który analizował rozumienie jako specyficzny sposób bycia człowieka
metafora wyjaśniająca prawidłowości naszego rozumienia, np. tekstu czy dziejów; rozumienie i interpretowanie tekstu wymaga dochodzenia do jego całościowego ujęcia przez recepcję jego części, ale i odwrotnie: na rozumienie poszczególnych części rzutuje rozumienie sensu całości; w szerszym znaczeniu koło hermeneutyczne odnosi się też do historyczności rozumienia: rozumiemy nasze czasy na tle dziejów, ale dzieje interpretujemy, zawsze biorąc za punkt wyjścia nasze aktualne doświadczenia
(łac. obiectivus – odnoszący się do przedmiotu) stanowisko w teorii poznania, głoszące możliwość intersubiektywnego i adekwatnego poznania rzeczywistości zewnętrznej wobec poznającego podmiotu
(łac. positivus – oparty, uzasadniony) kierunek filozofii XIX i XX w. wywodzący się z refleksji filozoficznej nad poznaniem naukowym; postulował porzucenie metafizyki, ograniczenie roli filozofii do dyscypliny pomocniczej nauk szczegółowych; za wartościowe uznawał jedynie poznanie osiągane za pomocą metod empirycznych; za jedyny przedmiot wiedzy uznawał fakty
według Hansa‑Georga Gadamera, modelem rozumienia jest rozmowa, przybierająca postać dialogu prowadzonego przez Ja i Ty
(gr. skeptomai – obserwuję) metoda Kartezjusza, polegająca na nieprzyjmowaniu na mocy autorytetu twierdzeń naukowych, których nie można odpowiednio uzasadnić