O autorze

R17EZQ2FlnHtm1
Stanisław Grochowiak
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Julian Przyboś nazwał go pogardliwie „turpistąturpizmturpistą”, czyli tym, który pisze o brzydocie. Krytyk literacki Jan Błoński poszedł o krok dalej i określił go mianem „fetyszysty brzydoty”. Sam poeta określał się jako „mizerabilista”, zaznaczając etyczny wymiar swojego powołania, którym uczynił opiewanie świata pełnego istot ułomnych, kalekich i ubogich, świata brzydoty.

Urodził się w 1934 roku w Lesznie. Kiedy miał pięć lat, wybuchła wojna. Grochowiakowie zostali deportowani z terenów zajętych przez Rzeszę do stolicy, gdzie spędzili całą okupację i przetrwali powstanie warszawskie. Z tego okresu pozostał poecie lęk przed ciemnością i zamkniętą przestrzenią. Po wojnie rodzina wróciła do Leszna.

Stanisław Grochowiak kształcił się w miejscowych szkołach – uczył się bardzo dobrze, miał talent do języków obcych. Już w czasach szkolnych tłumaczył wiersze Horacego i Alphonse’a de Lamartine’a. Uczył się także gry na pianinie i interesował się malarstwem. Jednak największe wrażenie robiła na nim poezja, zwłaszcza Juliusza Słowackiego, Cypriana Kamila Norwida, Arthura Rimbauda, Guillaume’a Apollinaire’a i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. W czasach szkolnych zadebiutował fraszkami w dodatku literackim do „Głosu Wielkopolskiego”. Jednak za jego właściwy debiut należy uznać publikację wierszy na lamach „Słowa Powszechnego” w 1951 r. (wiersze Ave MaryjaNotuję Deszcz).

Grochowiak działał w grupie literackiej „Współczesność”pokolenie „Współczesności”w grupie literackiej „Współczesność” oraz współpracował z pismami „Za i przeciw”, „Współczesnością”, „Nową Kulturą”, „Poezją” i „Miesięcznikiem Literackim”. Przez krótki czas był redaktorem naczelnym „Współczesności”, jednak został z tego stanowiska usunięty po odmowie przystąpienia do PZPR. Przez następne lata pisał poezje, dramaty i utwory prozatorskie pomimo postępującej choroby, która doprowadziła do jego przedwczesnej śmierci.

Wydał m.in. książki: Ballada rycerska (1956, tomik wierszy zebrał świetne recenzje krytyków), Plebania z magnoliami (1956, powieść), Rozbieranie do snu (1959, poezje), Agresty (1963, poezje), Chłopcy (1964, dramat), Nie było lata (1969, poezje).

Grochowiak turpistą

W swojej twórczości Grochowiak manifestował programowy antyestetyzmantyestetyzmantyestetyzm, zamiłowanie do groteski i ironii, chęć łamania konwencji, w tym przede wszystkim romantycznych, narodowowyzwoleńczych póz, oraz swoją inspirację poezją barokową.

Kiedy w 1962 roku w słynnej Odzie do turpistów Przyboś nazwał Grochowiaka „turpistą”, wygłaszając przy tym swój sprzeciw wobec poezji brzydoty i śmietnika, wezwany do odpowiedzi poeta opublikował wiersz Ikar, w którym utożsamił swoją poezję z wrażliwością Pietera Breughla. Argumentował w nim: Breughel malował wołu - ten był w pierwszym planie / Wykląć Breughla, bo w drugim dopiero Ikar jak mucha (...)?.

Wiersze Grochowiaka są w istocie przepełnione obrazami śmierci, rozkładu, starzenia się, ale także miłości szukającej piękna i spełnienia pomimo swojej niedoskonałości.

Turpizm jako kategoria estetyczna nie jest jednak wymysłem współczesności –towarzyszy sztuce od zamierzchłych czasów. Obecna w literaturze i sztukach plastycznych średniowiecza (poezja François Villona, motyw danse macabre, malarstwo Hieronima Boscha), powraca w epoce baroku w motywach wanitatywnych (obrazy rozkładającego się mięsa, psujących się owoców i warzyw), w naturalizmie XIX‑wiecznym i z całą siłą w literaturze i sztuce współczesnej. O tym, skąd u Stanisława Grochowiaka wzięło się zamiłowanie do brzydoty, pisze Iwona Smolka:

Iwona Smolka Lęki, ucieczki, akceptacje

Jak patrzył na świat poeta, który w jednym z pierwszych wierszy zawołał – „Powołał mnie Pan na bunt”? Jak zmieniało się owo widzenie, czego szukał wśród rzeczy, pejzaży, krajobrazów ciała?

Nazwany został współczesnym klasykiem baroku. Wyrósł z czasów powojennych. Poznał okrucieństwo historii, która rozbija mity, wartości, wzorce. Dorastał w czasie niezwykłego zagęszczenia przeżyć, skrzyżowania wielu dróg sprzecznych. Sprzeczności stają się dla niego metodą poznawania, dualizm obowiązuje w myśleniu o świecie. Debiutuje po Tadeuszu Borowskim, doświadcza, jak myślę, lęku, który rodzi się, gdy „w czasie równowagi chwiejnej” może się łączyć dobro i zło, okrucieństwo i litość we wspólnym imieniu życia‑mięsa. Tak więc go czytam – na początku był lęk. I była bieda. Obejmująca przedmioty, ludzi, sposób życia. Dostrzegana w starości, w kalectwie, ułomności. Brzydka i wywołująca czułość, konieczność opieki. Trwa w tej poezji zapach „garkuchni wychudłych”, smak marmolady buraczanej, gnijących kartofli. Jest to poezja destrukcji i czasów braku, dziur w bycie, zarwanej tkanki historii i ludzkich losów. I jest u podłoża jej świadomość, że istnieje jądro prawdy, do którego można dotrzeć. Wiara, że pod pokładami biedy, która różnicuje w szarości i pleśni, trwa szkielet konstrukcji. Pod tym, co namacalne, istnieje coś, do czego przez całą swą twórczośc usiłuje dojść poeta. I dlatego rozbiera podmioty, rozcina ciała, burzy język i jego reguły gramatyczne. Dekonstruktor z konieczności.
Poezja konstruująca powstaje wtedy, gdy istnieje wiara twórcy w całość. Wiara ta każe zbierać elementy, okruszyny świata, które połączone zaświadczają o jedności. Poszukiwania Stanisława Grochowiaka przypominają rozszczepianie atomu. On stwarza swoją całość rozbijając wszystko, aby znaleźć jądro, z którego dałoby się wywieść harmonijną jedność. Szuka piękna pod powłoką brzydoty, uwzniośla ją, monumentalizuje powszedniość, gloryfikuje ciało i nienawidzi go. Jest czuły i pokorny, groteskowy i ironiczny, gdy bada rozczłonkowując swój niedoskonały świat. Wszystko po to, by ujrzeć wnętrze – duszę zwierzęcia, tkanki mięsa, słoje drewna, kostki ptaka. Pragnie zobaczyć, czym jest istnienie, czym jest śmierć. Co da się wyłowić z rupieciarni życia, co można uczynić z brzydoty, co począć z tymi akcesoriami rzeczywistości, które były „oczywistymi” konkretami, ale pod nimi kryła się miara idealna ludzkiego losu, do którego życie pospiesznie nie dorastało. Oczywistość konkretu zostaje więc zanegowana z samego założenia, że jest w nim coś więcej niż jest. Najbardziej charakterystyczna postać tej poezji to kochanka prześwitująca przez skórę szkieletem. W środku zniszczonego ciała jest konstrukcja – należy do niej dotrzeć.

gr Źródło: Iwona Smolka, Lęki, ucieczki, akceptacje, Warszawa 1984, s. 76–77.

Słownik

antyestetyzm
antyestetyzm

(łac. anty – przeciw + fr. esthétisme) – pogląd w sztuce i literaturze przeciwstawiający się estetyzmowi, czyli postawie uznającej wartości estetyczne za najważniejsze w ocenie twórczości artystycznej

groteska
groteska

(wł. grottesca) – kategoria estetyczna oparta na połączeniu w obrębie jednego dzieła elementów sprzecznych, np. komizmu i tragizmu, i przejaskrawieniu elementów świata przedstawionego

pokolenie „Współczesności”
pokolenie „Współczesności”

określenie twórców debiutujących w Polsce około 1956 r., do których należeli m.in. Edward Stachura, Marek Hłasko, Halina Poświatowska, Andrzej Bursa czy Miron Białoszewski. Termin pokolenie „Współczesności” został sformułowany po raz pierwszy przez krytyka literackiego Jana Błońskiego w 1961 r. i miał wydźwięk zdecydowanie pejoratywny, ponieważ wiązał się m.in. z następującymi zarzutami: brak wspólnego programu, bezideowość i mitologizowanie rzeczywistości

turpizm
turpizm

(łac. turpis – brzydki) – zabieg literacki polegający na wprowadzeniu do utworu elementów brzydoty w celu wywołania szoku estetycznego; kult brzydoty