Przeczytaj
Jak osiągnąć pewność?
Jednym z kluczowych zagadnień teorii poznania jest problem pewności. Skąd mogę wiedzieć, czy wiedza, którą zdobywam – niezależnie od tego, czy jestem filozofem, naukowcem czy po prostu opisuję otaczający mnie świat – jest wiarygodna?
Aby moje twierdzenie było wiarygodne, muszę umieć je uzasadnić. Przykładowo, fizycy eksperymentalni są przedstawicielami empiryzmu metodologicznegoempiryzmu metodologicznego. Jeśli zatem ktoś twierdzi, że istnieje nieznana do tej pory cząstka elementarna, musi przeprowadzić doświadczenie, które udowodni, że ma rację.
Jednak uzasadnienia mają zazwyczaj swój zdroworozsądkowy kres. Możemy wymagać od fizyków, by dowodzili swoich twierdzeń za pomocą doświadczeń. Nie wymagamy jednak, by dowiedli również, że nie jesteśmy wszyscy postaciami z kreskówki – choć przecież, gdyby tak było, zarówno ich twierdzenia, jak i doświadczenia, okazałyby się fikcją.
Podobny problem postawił w XVII wieku René Descartes (w spolszczonym brzmieniu – Kartezjusz). Czy w istocie jest tak, że można zwątpić we wszystko? Czy nie istnieje żadne twierdzenie, które oparłoby się wątpieniu? Descartes uważał bowiem, że tylko coś, w co nie można zwątpić może stanowić fundament wiedzy, jeśli ma być to wiedza pewna.
Sceptycyzm metodyczny Kartezjusza
Metodą poszukiwania punktu absolutnej pewności, na którym mogłoby oprzeć się całe poznanie, było systematyczne wątpienie, czyli odrzucanie kolejnych przekonań, w które można zwątpić (z tego powodu przyjęta przez Kartezjusza metoda postępowania nazywana jest sceptycyzmem metodycznym).
W pierwszej kolejności zwątpić można we wszystkie twierdzenia, które pochodzą z doświadczenia zmysłowego. Zmysły ulegają bowiem złudzeniom – a więc i rzeczywistość może być zupełnie inna niż się to nam wydaje.
Można pójść jednak o krok dalej i zwątpić w samo istnienie otaczającej nas rzeczywistości. Choć bowiem dostrzegam istniejące wokół mnie ciała, widzę kolory, słyszę dźwięki, to przecież zdarza się, że równie przekonujących wrażeń dostarczają mi sny. Jak zatem mogę mieć pewność, że obraz rzeczywistości, który przyjmuję za realny, nie jest w istocie marzeniem sennym?
Zhuangzi (369–286 p.n.e.) – jeden z najwybitniejszych myślicieli chińskich; jeden z głównych twórców taoizmu; autor klasycznego dzieła taoistycznego Zhuangzi, którego głównym tematem jest nieustanna zmienność wszystkich rzeczy w kosmosie; według Zhuangzi ideałem mędrca jest człowiek, który akceptuje tę zmienność, rezygnuje z wszelkich celów osobistych, odrzuca utarte nawyki i konwencje i daje się ponieść nurtowi życia w zgodzie z dao, naczelną zasadą rządzącą rzeczywistością.
Ten sam argument pozwala mi zresztą zwątpić we własne istnienie – skoro bowiem zdarza mi się śnić, że gdzieś idę, skąd pewność, kiedy chodzę na jawie, a kiedy – we śnie?
Ktoś może powiedzieć, że argumenty te dotyczą tylko wiedzy, która ma swoje źródło w doświadczeniu. Oprócz niej posiadamy jednak wiedzę od doświadczenia niezależną (aprioryzmaprioryzm) – jak to, że istnieję, że coś mnie otacza lub że wszystkie boki trójkąta równobocznego są równej długości. Podany przez Kartezjusza argument przeciwko wiedzy a priori odwołuje się do postaci „złośliwego zwodziciela”. Dla naszych potrzeb zastąpmy go jednak „szalonym naukowcem”.
Wyobraź sobie mianowicie, że ludzie są zamknięci – choć nie zdają sobie z tego sprawy – w gigantycznym laboratorium. Wszystko, co wiedzą o sobie i o otaczającym ich świecie jest tylko symulacją, programem wszczepionym do ich umysłów przez szalonego naukowca, który całkowicie kontroluje ich myśli. Wynika stąd, że nigdy nie jest pewne, czy jakikolwiek element naszej wiedzy jest zgodny z rzeczywistością – wszystko, co wiemy, równie dobrze może być czystą fikcją.
Myślenie – przezwyciężenie sceptycyzmu
Załóżmy więc, tak jak Kartezjusz, że cała nasza wiedza jest fikcją. Podpowiada nam ona wprawdzie, że zarówno my sami, jak i otaczający nas świat, istniejemy, lecz równie dobrze może być to tylko złudzenie naszego rozumu. Kartezjusz zwraca jednak uwagę, że nawet jeśli wszystkie nasze myśli są fałszem i nie mają żadnego związku z rzeczywistością, to przecież cały czas myślimy. Wątpimy bowiem w treść myśli, lecz nie sposób zwątpić w samą czynność myślenia. Przecież właśnie tym – myśleniem – jest samo wątpienie.
Sceptycyzm metodyczny doprowadza więc ostatecznie Kartezjusza do twierdzenia, w które niepodobna zwątpić – „wątpię, więc myślę” (łac. dubito ergo sum). Samowiedza podmiotu – świadomość, że się myśli – okazuje się zatem absolutnie pewnym fundamentem wiedzy. Skoro zaś istnieje myślenie, musi mieć ono jakąś podstawę bytową. A zatem stwierdzenie, że istnieje myślenie, prowadzi w sposób oczywisty do przekonania o istnieniu myślącej substancjimyślącej substancji.
„Wątpię, więc myślę” jest zatem absolutną podstawą poznawania, twierdzeniem, w które nie można zwątpić. Prowadzi ono w sposób oczywisty do drugiego twierdzenia – „myślę, więc jestem”, które jest z kolei fundamentem dualistycznejdualistycznej metafizykimetafizyki Kartezjusza. Opiera się na rozróżnieniu substancjisubstancji myślącej oraz rozciągłej, czyli takiej, która pozbawiona jest świadomości swojego istnieniaświadomości swojego istnienia, jest materią i jest przestrzenna (cielesna).
Kategoria myślenia oznacza w rozumieniu Kartezjusza przede wszystkim samoświadomość poznającego podmiotu, który nie tylko „myśli o czymś”, lecz również zdaje sobie sprawę z samej czynności myślenia.
Podmiot kartezjański
Kartezjusz zwrócił niejako podmiot poznaniapodmiot poznania ku samemu sobie, by odnaleźć w myśleniu niewątpliwy fundament poznania. W przeciwieństwie bowiem do zewnętrznego wobec podmiotu świata, w który można zwątpić, myślenie dane jest w poznaniu bezpośrednio, jako akt „mojego własnego myślenia”.
Rozwiązanie to kłóciło się z długą, sięgającą starożytności tradycją, która za fundament poznania uznawała istnienie zewnętrznych wobec podmiotu rzeczy (realizmrealizm). Nasze poznanie rzeczywistości właśnie dlatego może być z tego punktu widzenia pewne, że odnosi się do czegoś, co istnieje niezależnie od poznającego podmiotu.
Kartezjusz nie był bynajmniej pierwszym filozofem, który podważył stanowisko realistyczne. Starożytny pogląd na poznanie zanegował Augustyn z Hippony, posługując się analogicznym do Kartezjusza rozumowaniem.
Wykazywał mianowicie, że wątpienie zaświadcza o myśleniu, to zaś jest pierwszą podstawą poznania, o której zwątpić nie sposób.
Myśl ta, choć wyrażona w podobny sposób, miała jednak inne cele. Augustyn, inaczej niż wiele wieków później Kartezjusz, uznawał, że byty materialne poznajemy za pomocą zmysłów (sensualizmsensualizm). Problem polega jednak nie na tym, jak poznać otaczający nas świat, lecz że w ogóle nie warto go poznawać. Jedynymi godnymi poznania przedmiotami są bowiem Bóg i dusza. Jako że nie sposób uchwycić ich pośrednio, za pomocą zmysłów, trzeba zwrócić się ku samemu sobie.
Spośród wszystkich przedmiotów poznania Augustyn wyróżniał więc dwa, które warto było poznać: Boga i duszę. Tymczasem Kartezjusz rozumiał zadanie filozofii raczej po arystotelesowsku – miała ona mianowicie dostarczyć najogólniejszych podstaw poznania wszelkich możliwych przedmiotów.
Uczynienie tym fundamentem samoświadomego podmiotu okazało się decyzją o niezwykłej sile oddziaływania. Położyła ona podwaliny pod, między innymi, idealizmidealizm.
Na jej gruncie twórca współczesnej fenomenologiifenomenologii, Edmund Husserl, postawił również problem ugruntowania obiektywnego poznania w świadomości, zaś jego uczeń – Roman Ingarden – wszedł z nim w spór dotyczący istnienia znajdującego się poza świadomością świata.
Słownik
(łac. a priori – „z góry”, „uprzedzając fakty”) pogląd, zgodnie z którym istnieje wiedza niezależna od doświadczenia
(łac. dualis – dotyczący dwóch, podwójny) pogląd przyjmujący istnienie dwóch niezależnych od siebie czynników; w metafizyce (dualizm metafizyczny) – pogląd zakładający, że istnieją dwie zasady lub dwa składniki bytu (np. duch i materia, idee i zjawiska), a wszystko, co istnieje, jest ich przejawem
(łac. dualis – dotyczący dwóch, podwójny; gr. psyche – dusza; gr. physis – natura, przyroda) koncepcja człowieka zakładająca, że jest on złożony z dwóch substancji – duszy/świadomości oraz ciała; w skrajnej wersji dualizmu (R. Descartes) są one od siebie całkowicie niezależne
(gr. empeiros – doświadczony) pogląd, zgodnie z którym poznanie prawdziwe musi być oparte na poprzedzającym je doświadczeniu zmysłowym
(gr. phainómenon – to, co się zjawia, pokazuje + logos – słowo, nauka) jest to nauka o fenomenach, czyli o tym, co nam się ukazuje jako takie, usiłuje „opisać i zrozumieć, co się nam jawi w taki dokładnie sposób, w jaki ono samo nam się prezentuje”; nie jest gotowym systemem filozoficznym, co przede wszystkim metodą opisu zjawisk
(gr. idea – kształt, wyobrażenie) idealizm teoriopoznawczy jest stanowiskiem w sporze o granice poznanie i występuje w dwu postaciach: idealizmu immanentnego oraz idealizmu transcendentalnego; idealizm immanentny ogranicza sferę możliwego poznania do zjawisk psychicznych (myśli, wrażeń, idei) poznającego podmiotu, co w konsekwencji neguje możliwość poznania zewnętrznej wobec niego rzeczywistości (D. Hume, G. Berkeley); idealizm transcendentalny ogranicza sferę możliwego poznania do zjawisk konstytuowanych przez poznający podmiot (I. Kant, E. Husserl)
(gr. tá metá tá physiká – to, co jest po fizyce) nazwa „pierwszej filozofii” Arystotelesa, oznaczająca najogólniejszą teorię bytu, zajmującą się pierwszymi zasadami, przyczynami i strukturą bytu. Descartes rozumiał ją jako naukę o tym, co nie podlega zmysłom, lecz poznaniu rozumowemu
u Kartezjusza: rzecz myśląca, umysł postrzegający samego siebie, res cogitans, najczęściej interpretowany jako świadomy umysł człowieka
(łac. realis – rzeczywisty) stanowisko w teorii poznania, które uznaje, że poznane przedmiotów znajdujących się poza świadomością lub niezależnych od podmiotu poznania jest możliwe
(łac. sensualis – zdolny do odczuwania, zmysłowy) pogląd teoriopoznawczy, według którego źródłem wiedzy człowieka są wrażenia, dostarczane umysłowi za pomocą zmysłów
(łac. substare – znajdować się pod czymś) termin wieloznaczny, oznaczający byt samodzielny i niezależny, u Kartezjusza zróżnicowany ze względu na posiadanie samoświadomości (rzecz myśląca lub rzecz rozciągła – dualizm)