Przeczytaj
Życie i twórczość
Określenie Schopenhauera jako „literata” ma sens o tyle, że chociaż treścią jego prac są zagadnienia ściśle filozoficzne, to dysponował on talentem literackim w stopniu nieporównanie większym od takich filozoficznych klasyków jak Kant czy Schelling i przykładał wielką wagę do starannej redakcji swoich tekstów. W efekcie jego prace są napisane klarownym i pięknym językiem oraz nienagannie skomponowane. W 1836 r. Schopenhauer wydaje własnym nakładem pracę Über den Willen in der Natur (O woli w przyrodzie), a w 1841 r. dwie rozprawy etyczneetyczne, które prezentował na konkursach towarzystw naukowych w Norwegii i w Danii – Die beiden Grundprobleme der Ethik (Dwa podstawowe problemy etyki). Niezrażony niepowodzeniem pierwszego wydania Świata jako woli i przedstawienia, przekonany o jego wiekopomnym znaczeniu – rezygnując z honorarium – doprowadza w 1844 r. do wznowienia pierwszego tomu dzieła i do wydania tomu drugiego, składającego się z uzupełnień i komentarzy do tomu pierwszego. W przedmowie do tego wydania nie omieszkał pomieścić kilku złośliwych uwag dotyczących pożałowania godnego poziomu moralnego i naukowego uniwersyteckich profesorów filozofii. Tym razem klęska jest jeszcze większa: nie licząc jednej recenzji książka spotyka się z całkowitym milczeniem i prawie cały nakład idzie na przemiał. Kiedy jednak pod koniec 1851 r. Schopenhauer wydaje swoją ostatnią pracę, zbiór rozpraw na różne tematy filozoficzne pod greckim tytułem Parerga und Paralipomena (w luźnym przekładzie: Przyczynki i suplementy), sytuacja ulega zmianie – książka odnosi sukces, ukazują się coraz bardziej entuzjastyczne recenzje (również zagraniczne), a wokół filozofa zaczynają gromadzić się uczniowie i przyjaciele, których on sam nazywa „apostołami” lub „ewangelistami”. Nadchodzą inne czasy – czasy zmierzchu klasycznej filozofii niemieckiej i metafizycznegometafizycznego historyzmuhistoryzmu. Na uniwersytetach niemieckich w programach nauczania pojawiają się pierwsze wykłady monograficzne poświęcone systemowi Schopenhauera, a on sam staje się sławny. Zdążył jeszcze nacieszyć się trzecim, rozszerzonym wydaniem Świata jako woli i przedstawienia (1859), w przedmowie do którego napisał:
Świat jako wola i przedstawieniemam satysfakcję, że pod koniec mego życia oglądam początek mego wpływu z nadzieją, że zgodnie z dawną regułą wpływ ten będzie się ciągnął równie długo, jak późno się zaczął.
Źródło: Arthur Schopenhauer, Świat jako wola i przedstawienie, tłum. J. Garewicz.

I rzeczywiście, po śmierci Schopenhauera, która nastąpiła w 1860 r., narasta, również poza Niemcami, zainteresowanie dla jego filozofii, znajdujące oddźwięk w różnych, często bardzo od siebie odległych nurtach filozoficznych. Apogeum tego zainteresowania zaczyna się w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XIX w., a trwa do I wojny światowej. Również w Polsce filozofia Schopenhauera wywiera w tym okresie silny wpływ — widać go w pracach polskich pozytywistów i twórców Młodej Polski, w swoistej odmianie marksizmu Stanisława Brzozowskiego i katastroficznych wątkach w twórczości Mariana Zdziechowskiego. W środowiskach literackich i artystycznych inteligencji polskiej przełomu wieków znajomość pism Schopenhauera należała do kanonu wykształcenia.
Krytyka idealizmu niemieckiego
-
W przedmowie do pierwszego wydania swego głównego dzieła Schopenhauer deklaruje, że jego książka ma przekazać "jedną jedyną myśl", która niczym kamień węgielny jest podstawą budowy architektonicznej całego "systemu myślowego". Rzeczywiście, wpadłszy na tę myśl już we wczesnym okresie swej twórczości, Schopenhauer na zawsze przy niej pozostał. Wywiódł ją od Kanta, w którego dziele dostrzegł jednak pewne "istotne błędy": ich usunięcie miało być warunkiem położenia owego kamienia węgielnego. Znaczenie filozofii Kanta i zadanie filozofii własnej w tej samej przedmowie Schopenhauer przedstawiał w następujących słowach:
-
Arthur Schopenhauer
Świat jako wola i przedstawienie chodzi o znajomość najważniejszego zjawiska, jakie od dwóch tysięcy lat miało miejsce w filozofii, a tak niedawnego: mam na myśli główne dzieła Kanta. Ich działanie na umysł, do którego przemawiają naprawdę, należałoby w rzeczy samej porównać do usunięcia katarakty […], a kontynuując to porównanie, należy moje zadanie określić w ten sposób, że chciałem tym, u których operacja się powiodła, dać do ręki okulary, którymi posługiwać się mogą tylko pod warunkiem dokonania samej operacji. Źródło: Arthur Schopenhauer, Świat jako wola i przedstawienie, tłum. J. Garewicz. -
Warunkiem dotarcia do owej podstawowej myśli była jednak nie tylko znajomość dzieł Kanta i dokonana dzięki "okularom" Schopenhauera korekta zawartych w nich błędów. Dodatkowym warunkiem okazywała się również wstępna krytyka wszelkich interpretacji i rozwinięć kantyzmu, które, jak w szczególności heglizm, zapanowały w filozofii niemieckiej. Bez zastosowania lekarstwa w postaci tejże krytyki młode umysły nie będą zdolne powrócić do Kanta. Oto jak w przedmowie do drugiego wydania swego dzieła Schopenhauer przedstawia tę sytuację:
-
Arthur Schopenhauer
Świat jako wola i przedstawienie I jakże mogłyby umysły zwichnięte i zepsute już we wczesnej młodości przez heglizm zdolne być jeszcze do śledzenia głębokich rozważań Kanta? Nauczyły się wcześnie uważać kompletne pustosłowie za myśl filozoficzną, najbardziej żałosne sofizmaty za bystrość, a płaski nonsens za dialektykę, a przez przejmowanie szaleńczych zestawów słów, przy których duch daremnie się męczy i trudzi, by sobie cokolwiek pomyśleć, umysły ich uległy dezorganizacji. Źródło: Arthur Schopenhauer, Świat jako wola i przedstawienie, tłum. J. Garewicz. -
Zanim wyłoży się "jedną jedyną myśl", trzeba zatem, choćby krótko, wytłumaczyć, na czym polegało zdaniem Schopenhauera owo "zepsucie umysłów".
-
Fałszywy kierunek, jaki myśl niemiecka obrała po Kancie, był wynikiem opacznego rozumienia zadań filozofii. Zamiast bacznie obserwować empiryczne fakty w celu wyjaśnienia ich wzajemnych powiązań, filozofowie popadli w złudzenie, że empiryczna rzeczywistość jest areną realizacji ideałów rozumu. A przecież Kant wyraźnie odróżnił to, co realne, przedmiotowe, od tego, co idealne, należące do sfery noumenalnej, nieosiągalnych rzeczy samych w sobie.
-
Wprawdzie na skutek niejasności swego stylu dał asumpt do popadania w takie złudzenie — uznał bowiem ideał czystego rozumu za postulat praktyczny — ale traktował ten postulat jedynie jako powinność moralną. Jego następcy zaś nadali temu postulatowi charakter ontologicznej zasady rządzącej rzeczywistością. W wyniku tego uznano, że świat w swym historycznym rozwoju zmierza do coraz większej doskonałości, że rozwojem tym rządzi niepohamowany postęp i że postęp ten jest urzeczywistnianiem zasad rozumu. A ponieważ filozofia to dziedzina odsłaniająca te zasady, więc naturalną koleją rzeczy było uznanie filozofii za skuteczne narzędzie realizacji pomyślanych tylko ideałów i wpływania na losy świata. Tym samym, lokując realizację ideału w przyszłości, filozofia przybrała formę systemu teleologicznego, który nie jest niczym innym niż fałszywą obietnicą urzeczywistnienia w empirycznym świecie wymyślonych, ponadindywidualnych wartości, a więc ostatecznie jakiegoś transcendentnego "dobra" — niczym innym niż zwyczajną demagogią szermującą podniosłymi, acz obłudnymi hasłami "humanizmu".
-
Pewną retrospektywną, z pozoru przeciwstawną, a w istocie rzeczy symetryczną wersję owej teleologii stanowi przeniesienie realizacji owego "dobra" w przeszłość — jest to jawna kpina z wiedzy, jaką mamy o prymitywizmie epok minionych, kpina wypływająca z karygodnej ignorancji. Na takiej to ignorancji wspiera się idealizacja barbarzyńskiego średniowiecza przez romantyków. Tak więc owo odwołujące się do jakiejś teleologii "myślenie historyczne" tonie albo w ignorancji, albo w złudzeniach o nieuchronnej realizacji rozumności i wolności w dziejach. Złudzenia te są w istocie wynikiem przejęcia przez filozofię wyobrażeń religijnych, kreujących wszechmocny i doskonały byt, jakim miał być Bóg. Filozofia przetransponowała to pojęcie na pojęcie bytu doskonałego, bo całkowicie samowiednego, autonomicznego i samocelowego Rozumu-Ducha, który mocą swej własnej logiki urzeczywistnia się w empirycznym świecie. Religia była w tym względzie o tyle bardziej "trzeźwa", że rozdzielała wyraźnie sferę nadprzyrodzoną, sferę owego bytu doskonałego, w której ludzie w sposób tajemniczy i niezrozumiały mieli uczestniczyć po śmierci, od sfery przyrodzonej, traktowanej jako "padół łez".
-
Religia jednak dla Schopenhauera to obszar dziecinnych rojeń ludzkości, wypływających z lęku przed śmiercią, ale niemających nic wspólnego z rzeczywistym wyjaśnianiem biegu rzeczy w świecie. Filozofia natomiast, ta, która roi sobie, że w postępie dziejowym wciela swą własną rozumność w rzeczywisty byt świata, jest prawdziwym szalbierstwem. Stanowi bowiem tylko wytwór wyobraźni, treść umysłu bez możliwości rzeczywistego zaistnienia. Dlatego Heglowski panlogizm, operujący hipostazami (abstrakcyjnymi pojęciami, którym błędnie przyznaje się ontologiczną realność) rozumu, samowiedzy, ducha jest szkodliwym pustosłowiem, karygodną szarlatanerią.
Podstawowym krokiem uczciwej i trzeźwej filozofii powinno być zatem odrzucenie pojęcia „bytubytu doskonałego”, by nie mąciło ono badania rzeczywistych faktów. Jej zasadnicze zadanie polega, po pierwsze, na wyjaśnieniu, jak możliwa jest wiedza o świecie i jaki może mieć ona status (a więc zadanie z zakresu teorii poznania), oraz po drugie, jak możliwy jest osąd moralny, oceny etyczne, bo o ich faktycznym występowaniu (a nie tylko o spekulacjach na ich temat) świadczą realne wyrzuty sumienia, których w pewnych sytuacjach ludzie doświadczają. Oprócz opisu i wyjaśnienia świata dostępnego w doświadczeniu zadaniem filozofii musi być zatem uzasadnienie etyki — inne jednak niż to dotychczasowe, odwołujące się do realizacji ideału. Oba te zadania powinny opierać się na wspólnej zasadzie, jednej podstawowej myśli filozoficznej ukazującej prawdziwą naturę świata. Przy formułowaniu owej myśli Schopenhauer przyjmował postawę obiektywnego obserwatora odwołującego się do danych doświadczenia, interesującego się tym, jaki świat jest, a nie tym, jaki być powinien, oraz posługującego się logiczną argumentacją, w której wyniku, jak się paradoksalnie okaże, odsłoni się absolutnie irracjonalne źródło istnienia wszystkiego. A czynił to, jak już mówiliśmy, wychodząc od podstawowych rozstrzygnięć Kanta.
Słownik
(gr. aksios – godny, cenny + logos – słowo, nauka) nauka o wartościach i o kryteriach wartościowania; też: konkretny system wartości
(gr. anthropos – człowiek + logos – nauka) nauka o człowieku, jego pochodzeniu, rozwoju i zróżnicowaniu rasowym
(prasł. bytъ — byt) podstawowa, najogólniejsza kategoria filozoficzna, oznaczająca wszystko to, co istnieje, czyli: wszystkie rzeczy w ogóle lub każdą poszczególną rzecz wyróżnioną ze względu na właściwe jej cechy
«bezkrytyczny stosunek do pewnych tez i poglądów, odrzucający możliwość poddania ich weryfikacji»
«właściwość doktryn, w których uznawane lub głoszone są tezy bez odpowiedniego uzasadnienia»
«stanowisko teoriopoznawcze proponujące przyjmowanie twierdzeń arbitralnie lub na zasadzie wiary»
(gr. ethikos (logos) — moralność, etyka) ogół zasad i norm postępowania przyjętych w danej epoce i w danym środowisku; nauka o moralności
(gr. historia — badanie, informacja) stanowisko filozoficzne i metodologiczne postulujące poznawanie rzeczywistości oraz ujmowanie zjawisk w sposób historyczny
(gr. ta metá ta physiká — to, co jest po fizyce) dział filozofii zajmujący się bytem jako takim – jego podstawowymi własnościami, leżącymi u podstaw świata, który jest nam dostępny poprzez doświadczenie zmysłowe
(gr. on, ontos – byt + logos – słowo, nauka) dział filozofii zajmujący się bytem, czyli tym, co jest
(gr. skeptikos – wątpiący, krytykujący) stanowisko filozoficzne odrzucające możliwość uzyskania wiedzy wiarygodnej i ostatecznie uzasadnionej
(łac. transcendens, transcendentis – przekraczający) istnienie poza granicami bytu lub poza granicami ludzkiego poznania