Przeczytaj
Czy istnieje fundament wiedzy?
Wyjściowe pytanie, które zadajemy w tej lekcji dotyczy tego, czy możliwe jest uzasadnienie twierdzeń naukowych. Na pierwszy rzut oka odpowiedź może wydawać się oczywista, bo przecież bez uzasadnienia nie ma twierdzeń naukowych – dopóki twierdzenie, że światło ma naturę korpuskularno‑falowąkorpuskularno‑falową nie zostało dowiedzione za pomocą eksperymentów, które z kolei zostały matematycznie wyjaśnione, dualizm korpuskularno‑falowy był jedynie hipotezą, nie twierdzeniem.
Jeśli jednak zejdziemy w naszym badaniu uzasadnień odpowiednio głęboko, okaże się, że istnieją pewne założenia, które przyjmujemy bez uzasadnienia. Jesteśmy na ogół przekonani, że nie żyjemy w symulacji komputerowej, która steruje naszymi umysłami – w takim przypadku cała nasza wiedza naukowa okazałaby się przecież fikcją. Oczywiście twierdzenie jest tak zdroworozsądkowe i oczywiste, że trudno domagać się dla niego uzasadnienia. Nie zmienia to jednak faktu, że go nie posiadamy.
René Descartes uważał jednak, że nasza wiedza nie będzie nigdy absolutnie pewna, jeśli jej fundamentem będą jakiekolwiek dogmatydogmaty.
Pierwszym zadaniem swojej filozofii uczynił w związku z tym znalezienie racjonalnego fundamentu poznania, na którym mogłaby oprzeć się zarówno filozofia, jak i nauka.
Sceptycyzm metodyczny
Jeśli istnieje fundament wszelkiego poznania, to musi być on czymś pewnym, czyli niewątpliwym. Z tego powodu Kartezjusz obrał specyficzną metodę poszukiwania absolutnej pewności – polegała ona na metodycznym wątpieniu (sceptycyzm metodyczny). Jeśli znajdzie się twierdzenie, które oprze się wątpieniu, będzie ono zarazem pewnym punktem oparcia dla dalszego rozumowania.
Kartezjusz posłużył się trzema pochodzącymi od sceptyków argumentami:
Konsekwencje sceptycyzmu metodycznego
Pierwszy argument doprowadził Kartezjusza do zwątpienia w istnienie otaczającej go rzeczywistości. Wszystko, co odbieramy bowiem za pomocą zmysłów, może okazać się złudzeniem. Nie wiemy, czy świat jest taki, jakim go sobie przedstawiamy, czy zupełnie inny, nie wiemy też, czy w ogóle istnieje.
Drugi argument dotyczy samego poznającego podmiotu. Nasze życie i jego wszelkie przejawy mogą okazać nie bardziej realne niż sny.
Wreszcie trzeci argument prowadzi do ogólnego zwątpienia w posiadaną przez nas wiedzę, zarówno tę, która pochodzi z doświadczenia, jak i tę, która jest od niego niezależna. Nie możemy bowiem mieć pewności, czy to, co myślimy na temat świata, ma jakikolwiek związek z rzeczywistością
Przezwyciężenie sceptycyzmu
Kartezjusz zwrócił jednak uwagę na jedną rzecz, w którą nie sposób zwątpić – czynność myślenia. Aby można było w ogóle w cokolwiek zwątpić, musi istnieć samo myślenie, czyli – inaczej mówiąc – musi istnieć jakaś myśląca rzecz, która powątpiewa. Nawet jeśli treść samych myśli nie odpowiada rzeczywistości, nawet jeśli jest fikcją stworzoną przez złośliwego zwodziciela, to sama czynność myślenia jest niewątpliwa. Samowiedza poznającego podmiotu okazała się niewątpliwym fundamentem poznania, który przezwyciężył sceptycyzm. Droga metodycznego wątpienia, po której Kartezjusz doszedł do owego rozpoznania, miała konsekwencje dla wszystkich jego poglądów filozoficznych.
Teoria poznania
Fundamentem poznania okazał się u Kartezjusza rozum, dlatego też cała filozofia jest racjonalistyczna. W myślenie nie sposób zwątpić, ponieważ narzuca się naszemu rozumowi w sposób oczywisty – jasno i wyraźnie. Pewna wiedza o rzeczywistości okazuje się w związku z tym niezależna od doświadczenia (racjonalizm metodologicznyracjonalizm metodologiczny), jawi się ona rozumowi w sposób jasny i wyraźny.
Rzecz myśląca – fundament metafizyki Kartezjusza
Co sprawia, że myślenie jest oczywiste i niewątpliwe? Zauważ, że Kartezjusz bierze za przedmiot analiz własne akty myślowe – zwraca się niejako w poznaniu ku sobie samemu. Nie sposób zwątpić w myślenie, ponieważ jest czymś danym w sposób najbardziej bezpośredni. Skoro zaś istnieje myślenie, musi istnieć coś, co myśli. Fundament poznania okazuje się zarazem fundamentem metafizykimetafizyki Kartezjusza. Zgodnie z formułą „myślę, więc jestem” wywodzi on z pewności myślenia istnienie myślącej substancjisubstancji, które nazwał rzeczą myślącą (łac. res cogitans).
Jednakże, poza samym myśleniem, nic nie jest bezpośrednio dane naszemu poznaniu. W konsekwencji istnienie czegokolwiek poza samą rzeczą myślącą okazuje się wątpliwe. Może być bowiem dane naszemu poznaniu tylko pośrednio. Zapoczątkowując tradycję filozoficzną, która uzasadnia poznanie poprzez istnienie poznającego podmiotu, Kartezjusz sprawia tym samym, że istnienie świata zewnętrznego wobec tego podmiotu wymaga dowodu.
Bóg i świat
Kartezjusz dowodził istnienia, uzasadniając je poprzez istnienia Boga. W tej ostatniej kwestii odwoływał się do dowodu ontologicznego, którego klasyczną postać sformułował Anzelm z Canterbury (zobacz: Dowód ontologiczny Anzelma z CanterburyDowód ontologiczny Anzelma z Canterbury).
Dopiero po udowodnieniu, że istnieje Bóg, możliwe staje się udowodnienie istnienia świata złożonego z ciał. Jest faktem, że mamy naturalną skłonność do uznawania, że otaczają nas realnie istniejące ciała. Sceptycyzm metodyczny postawił jednak ich istnienie pod znakiem zapytania – nie wiem tak naprawdę, czy nasz obraz świata nie jest złudzeniem. Skoro jednak żyjemy w świecie, którego twórcą jest Bóg, oznaczałoby to, że okazuje się On kimś na kształt złośliwego zwodziciela. Tymczasem Bóg jest istotą najdoskonalszą – nie może wiec wprowadzać nas w błąd .
Na gruncie skrajnego racjonalizmuracjonalizmu Kartezjusza nie ma żadnego powiązania między podmiotem a otaczającym go światem. By uzasadnić twierdzenie, że nasz obraz świata składającego się z ciał nie jest fikcją, Kartezjusz odwołuje się więc do „wyższej instancji”, która jest przyczyną zarówno istnienia rzeczy myślących, jak i drugiego rodzaju substancjisubstancji – rzeczy rozciągłych.
Dualizm psychofizyczny
Kluczową kwestią, o której należy pamiętać, aby właściwie zrozumieć metafizykęmetafizykę Kartezjusza jest to, aby nie utożsamiać rzeczy myślącej z człowiekiem. Dwie istniejące w przyrodzie substancjesubstancje – myślącą (łac. res cogitans) i rozciągłą (łac. res extensa), trzeba potraktować abstrakcyjnie. Istnieją więc substancje, które mają świadomość własnego myślenia oraz te, które zajmują pewną przestrzeń – czyli są rozciągłe (dualizmdualizm).
Skoro rzeczy rozciągłe nie myślą, ich działanie – fakt, że żyją, poruszają się, wydają odgłosy – zdeterminowany jest całkowicie przez prawa mechaniki (mechanicyzmmechanicyzm). Rzeczy myśląca jest od nich tymczasem całkowicie niezależna.
Ten skrajny dualizmdualizm, dopatrujący się w rzeczywistości istnienia dwu niezależnych od siebie substancji, odniósł Kartezjusz również do koncepcji człowieka. Człowiek składa się mianowicie z substancji rozciągłej (ciała) oraz substancji myślącej. Pierwsza – ciało – odpowiada za jego funkcje życiowe i jest zdeterminowanym przez przyrodę mechanistycznie. Druga jest od ciała całkowicie niezależna i odpowiada za myślenie, czucie oraz posiada wolę.
Dualizm psychofizycznyDualizm psychofizyczny w radykalny sposób oddzielił od siebie intelektualny (myślenie) oraz biologiczny (życie) aspekt istnienia człowieka. Był z jednej strony konsekwencją przyjętego przez Kartezjusza punktu wyjścia (sceptycyzm metodyczny). Z drugiej strony prowadził do istotnych trudności. Jak mianowicie można wytłumaczyć, że pewne ruchy ciała są reakcją na myśli, jeśli te dwie sfery ludzkiej egzystencji mają być od siebie całkowicie niezależne?
Problem związku myśli i ciała – wynikający z założeń metafizyki Kartezjusza – stał się jednym z głównych problemów filozofii XVII wieku.
Słownik
(gr. dogma – pogląd, mniemanie, postanowienie) pogląd przyjmowany bezkrytycznie, na mocy autorytetu; dogmaty były niepodważalnymi, narzucającymi się w oczywisty sposób założeniami obowiązującymi w niektórych szkołach filozoficznych
(łac. dualis - dotyczący dwóch, podwójny) pogląd przyjmujący istnienie dwóch niezależnych od siebie czynników; w metafizyce (dualizm metafizyczny): pogląd zakładający, że istnieją dwie zasady lub dwa składniki bytu (np. duch i materia, idee i zjawiska), a wszystko, co istnieje, jest ich przejawem
(łac. dualis - dotyczący dwóch, podwójny; gr. psyche – dusza; gr. physis – natura, przyroda) koncepcja człowieka zakładająca, że jest on złożony z dwóch substancji – duszy/świadomości oraz ciała; w skrajnej wersji dualizmu (R. Descartes) są one od siebie całkowicie niezależne
(gr. phainomenon – to, co się zjawia; logos – słowo, nauka) współczesny kierunek filozoficzny zainicjowany przez Edmunda Husserla; dążył do ugruntowania obiektywnego poznania rzeczywistości poprzez opis czystej, czyli wyłączonej z empirycznego kontekstu, świadomości
(gr. mechane – przyrząd) pogląd filozoficzny i naukowy, który wyjaśnia całość (lub część) istniejących w przyrodzie zjawisk za pomocą praw mechaniki
(gr. tá metá tá physiká - to, co jest po fizyce) nazwa „pierwszej filozofii” Arystotelesa, oznaczająca najogólniejszą teorię bytu, zajmującą się pierwszymi zasadami, przyczynami i strukturą bytu; Descartes rozumiał ją jako naukę o tym, co nie podlega zmysłom, lecz poznaniu rozumowemu
(łac. rationalis – rozsądny) stanowisko uznające możliwość uzasadnienia poznania bez odwoływania się do doświadczenia
(łac. substare - znajdować się pod czymś) termin wieloznaczny, oznaczający byt samodzielny i niezależny, u Kartezjusza zróżnicowany ze względu na posiadanie samoświadomości (rzecz myśląca lub rzecz rozciągła – dualizm)