Przeczytaj
Orient a kultura sarmacka
W żadnej chyba epoce naszej kultury […] Polska nie wytworzyła tak oryginalnych i odrębnych form cywilizacyjnych jak właśnie w XVII wieku. I to form uznanych później za arcypolskie i szczerze narodowe […]. Na pozór XVII stulecie miało wszelkie dane po temu, aby taką właśnie kulturę, zamkniętą na obce wpływy, czysto narodową w swej genezie, wytworzyć. W dziedzinie geopolityki dominowała wówczas bowiem zasada „przedmurza”: Polska miała być tarczą Europy, a jej południowe i wschodnie granice murem nie do przebycia, broniącym ten kontynent przed inwazją niewiernych i barbarzyńców.
[…] na zewnątrz kraju odgradzało nas […] „przedmurze”, wewnątrz natomiast nastąpił rozkwit typu „kultury powiatowej”: parafia staje się podstawową komórką życia nie tylko administracyjnego i wyznaniowego, ale również i umysłowego. […] Polska cofa się niejako cywilizacyjnie w głąb kraju i – powierzchownie biorąc – powstaje wówczas typ kultury w idealny sposób zamkniętej. Jak bardzo jednak uproszczenia mylą, świadczy fakt, że równocześnie mamy do czynienia z synkretyzmemsynkretyzmem kulturalnym na szeroką skalę. Sarmatyzm powstaje bowiem w wyniku symbiozy elementów orientalnych z rodzimymi i zachodnimi.
Przypomnijmy […], że ze stepów czarnomorskich oraz od Turków brano ubiory, które w XVII wieku złożyły się na strój szlachecki, mianowicie żupanżupan, kontuszkontusz, bekieszębekieszę czy ferezjęferezję. Uzupełniały go wschodnie pasy, tak dalece u nas popularne, że z czasem zyskały nazwę polskich. […] Czym zresztą szlachcic był bogatszy, tym bardziej strój jego przypominał ubiór dostojników tureckich, a nawet samego sułtana. Obok ubioru wpływy orientalne dały o sobie znać w częściach uzbrojenia, którego używano w wojsku polskim: zarówno karacenakaracena, jak kołczankołczan, sajdaksajdak na strzały, czekanczekan czy kindżałkindżał – wszystko to przywędrowało z Turcji lub Persji. Również i odznaki władzy wojskowej w postaci buzdyganówbuzdyganów, buławbuław lub buńczukówbuńczuków przedostały się ze Wschodu. […] Wszystko to znalazło swe odbicie w języku: wyrazy wschodnie, jakie w XVII wieku wchodzą do polszczyzny, to przede wszystkim nazwy różnego rodzaju sprzętu wojskowego, broni, uprzęży końskiej (czaprakczaprak, kulbakakulbaka) wreszcie, a nawet samych koni (bachmatbachmat, rumak [...] czy karykary).
Orientalizacja stroju i smaku artystycznego szlachty nastąpiła na dobre za panowania króla Jana III Sobieskiego, kiedy to „zwyciężona i upokorzona Turcja wywarła w przeciągu kilku lat więcej wpływu na fizjonomię obyczajową szlachty, aniżeli przez setki lat wywierała groźna i zwycięska”. […] Naśladowano Turków w strojach, ale nie w obyczajach […] Z pojęciem Orientu nie kojarzono wówczas żadnych ujemnych treści. Sama szlachta wyprowadzała chętnie swe pochodzenie od dawnych Sarmatów, którzy opuściwszy w pierwszych wiekach naszej ery swe siedziby, położone między Donem a dolną Wołgą, podbili tereny rozciągające się od Dniepru po Wisłę, obracając tamtejszą ludność w niewolników. Pochodzenie od wschodnich rycerzy nie było w oczach szlachty polskiej czymś gorszym od związków rodowych z dawnymi Rzymianami, do czego tak chętnie przyznawała się szlachta litewska.
W szybkiej i bezkolizyjnej adaptacji pewnych elementów kultury orientalnej pewną rolę odegrała również okoliczność […], że adaptacja ta zbiegła się ze społecznym i kulturalnym awansem sporej części warstwy szlacheckiej. Wielu przedstawicieli tego stanu pozostało oczywiście na poziomie zaściankowej biedoty […] Część szlachty dała jednak początek nowej warstwie magnackiej, tworzącej się na przełomie XVI i XVII wieku, wiele zaś rodzin, nie dochodząc do szczebla magnackiego, znacznie się wzbogaciło. Tym ludziom z ówczesnego awansu właściwe było (fakt dobrze znany z dziejów kultury) zamiłowanie do tego, co barwne, lśniące i bogate (przynajmniej z pozoru). Jaskrawo kontrastowe tkaniny wschodnie oraz bogato zdobiona broń, makaty czy wysadzane szlachetnymi kamieniami tarcze – znakomicie odpowiadały tym gustom.
Zmienia się również, co było także nie bez znaczenia, typ edukacji. Po wykształconych na zachodnich uniwersytetach i spędzających czas w sejmie czy na dworze członkach warstwy rządzącej przychodzi nowe pokolenie, chowane często tylko w konwiktachkonwiktach jezuickich, a dopełniające swej edukacji na polach bitewnych czy w jasyrzejasyrze tureckim lub tatarskim. Więcej oglądało ono Turków niż ich poprzednicy Francuzów, Holendrów, Włochów czy Anglików w sumie wziętych. Nic więc dziwnego, że pola bitewne, nie zaś dwory zagraniczne zaczynają dyktować modę.
SynkretyzmSynkretyzm kulturalny, tak charakterystyczny dla sarmatyzmu, nie dotyczył w najmniejszym stopniu ideologii. Noszenie stroju wzorowanego na tureckim nie świadczyło o sympatiach dla ustroju tego państwa […] Jak się wydaje, sarmatyzm był w pewnej mierze świadomy swego nadrzędnego stanowiska w stosunku do kultury krajów otaczających Rzeczpospolitą od wschodu czy południa. Nie stanowił on przy tym jakiejś radykalnej i zdecydowanej próby oderwania nas od Europy Zachodniej. Nadal bowiem uczestniczono w ogólnoeuropejskim życiu kulturalnym, korzystając m.in. z dorobku cywilizacji antycznej, czytając dzieła w języku łacińskim (a później francuskim), realizując wzorce barokowej architektury czy malarstwa. Wyrażano obawy o losy języka narodowego w przypadku obioru cudzoziemskiego władcy, równocześnie jednak nie protestowano przeciwko oszpecaniu polszczyzny makaronizmamimakaronizmami, a do szczytów elegancji należało pisanie po łacinie. Szlachta nie miała najmniejszych wątpliwości co do tego, że stanowimy integralną część Europy, pojmowanej jako pewna wspólnota, opartą na tożsamości kultury, wyznania i tradycji politycznych. […] Wzajemne wpływy kultury Wschodu i Zachodu zazębiały się u nas, nigdy jednak wzajemnie się na siebie nie nakładały. Orient oddziaływał na sztukę dekoracyjną, ubiory czy broń, Zachód na literaturę, budownictwo, w pewnym stopniu naukę. Żaden z tych dwóch wielkich systemów kulturowo‑cywilizacyjnych nie wywierał natomiast istotnego wpływu na kształt ustrojowy Polski.
Słownik
(wł. macarone, obecnie: maccherone – makaron, głuptas) – wyraz, zwrot lub forma gramatyczna (końcówki fleksyjne, afiksy itp.) pochodzące z obcego języka (zwłaszcza łacińskiego), włączone do wypowiedzi formułowanej w języku rodzimym
(gr. synkrētismós – połączenie się dwóch przeciw trzeciemu) – łączenie różnych form, elementów, rodzajów literackich itp.