Przeczytaj
Wpływ Friedricha Nietzschego na filozofię XX wieku
Na początku XX wieku w filozofii europejskiej nastąpił tzw. przełom antypozytywistyczny. Nowa generacja myślicieli uznała, że filozofii nie można sprowadzać tylko do metodologii nauk i analizy języka. Stało się tak w dużej mierze w wyniku odróżnienia pod koniec XIX stulecia przez Wilhelma Diltheya (1833‑1911) nauk przyrodniczych od humanistycznych. Filozofia, która od czasów starożytnych zajmowała się ontologiąontologią i epistemologiąepistemologią świata empirycznegoempirycznego, utraciła obszar swych zainteresowań na rzecz przyrodoznawstwa, co ostatecznie w XIX wieku doprowadziło do załamania się tradycyjnej refleksji metafizycznejmetafizycznej.
W obszarze nauk humanistycznych filozofia mogła jednak odzyskać swą pozycję nie tylko jako opis metody, ale także jako samodzielna refleksja na temat przedmiotu badań tych nauk: na temat człowieka, społeczeństwa i kultury, ludzkiego działania – w zakresie etyki; na temat sztuki – w dziedzinie estetyki. Istotny wpływ na myśl całej epoki miała w tym względzie twórczość Friedricha Nietzschego.
Friedrich Nietzsche (1844‑1900) był filozofem niezwiązanym z żadnym kierunkiem filozoficznym, uprawiającym swą refleksję w sposób niesystemowy i w języku literackim. Do najważniejszych dzieł tego niemieckiego filozofa, który z wykształcenia był filologiem klasycznym, należą: Tako rzecze Zaratustra (1883‑1885), Z genealogii moralności (1887), Antychryst (1895). Nietzsche zasłynął stwierdzeniem, że „Bóg umarł”, co oznaczało w jego rozumieniu nadejście kultury, w której człowiek nie potrzebuje Boga jako moralnego prawodawcy, opiekuna ludzi i kogoś, kto nadaje życiu sens i cel. Znaczenie utraciła również sama religia jako fundament wartości, egzystencjalny drogowskaz oraz podstawa ludzkiego poczucia bezpieczeństwa. Nietzsche postulował także „przewartościowanie wszystkich wartości”, głosząc nie tylko relatywizm poznawczyrelatywizm poznawczy, ale i etycznyetyczny. Uzależniał pojęcie wartości etycznych od stopnia moralnej świadomości ludzi. Stworzył koncepcję „nadczłowieka”, który normy moralne określa sam dla siebie i nie musi podporządkowywać się obowiązującym przekonaniom w zakresie moralności. Nietzsche odrzucił także moralność chrześcijańską, uznając, że ma ona charakter niewolniczy i jest konsekwencją resentymenturesentymentu niewolników wobec panów. Nie mogąc ich pokonać, gloryfikują oni współczucie, uległość, cierpliwość i miłosierdzie.
Tako rzecze Zaratustra– Ja was uczę nadczłowieka. Człowiek jest czymś, co pokonanym być powinno. Cóżeście uczynili, aby jego pokonać? Wszystkie istoty stworzyły coś ponad siebie; chcecież być odpływem tej wielkiej fali i raczej do zwierzęcia powrócić, niźli człowieka pokonać? Czymże jest małpa dla człowieka? Pośmiewiskiem i sromem bolesnym. I tymże powinien być człowiek dla nadczłowieka: pośmiewiskiem i wstydem bolesnym. Przebyliście drogę od robaka do człowieka i wiele jest w was jeszcze z robaka. Byliście niegdyś małpami i dziś jest jeszcze człowiek bardziej małpą, niźli jakakolwiek małpa. […] Nadczłowiek jest treścią ziemi. […] Zaklinam was, bracia, pozostańcie wierni ziemi i nie wierzcie tym, co wam o nadziemskich mówią nadziejach! […] Niegdyś było bluźnierstwo wobec Boga największym zuchwalstwem, lecz Bóg umarł, a z nim zmarli i ci bluźniercy. […] Niegdyś spoglądała dusza wzgardliwie na ciało; naonczas była ta wzgarda czymś najwyższym; chciała mieć dusza ciało chudym, wstrętnym, zagłodzonym. […] O, ta dusza była sama jeszcze chuda, wstrętna i zagłodzona i okrucieństwo było rozkoszą tej duszy.
Egzystencjalizm
EgzystencjalizmEgzystencjalizm był czymś więcej niż tylko kierunkiem filozoficznym. Miał charakter ruchu intelektualnego, wywarł ogromny wpływ na powojenną myśl i sztukę, przede wszystkim w kulturze Europy Zachodniej. Do jego najważniejszych przedstawicieli zalicza się myślicieli francuskich: Alberta Camusa (1913‑1960) i Jeana Paula Sartre’a (1905‑1980) oraz niemieckich: Martina Heideggera (1889‑1976) i Karla Jaspersa (1883‑1969).
Egzystencjalizm odrzucił tradycję filozoficzną, zwłaszcza filozofię uprawianą systemowo i rozumianą w znaczeniu klasycznej metafizyki i epistemologii – refleksji nad istotą bytu i jego poznaniem. Egzystencjaliści uznali, że egzystencja poprzedza esencję
(Jean Paul Sartre), co oznacza, że ważniejsze od pytania o istotę rzeczy są pytania o istnienie, a szczególnie o istnienie człowieka. W tej optyce dana osoba określa samą siebie; to, kim jest i jaka jest jej natura. Gdyby było inaczej, zagrożona byłaby twórcza wolność, która stanowi o sensie życia. Refleksję tę egzystencjaliści rozpoczynali od analizy indywidualnego, subiektywnego doświadczenia jednostki ludzkiej. Stąd egzystencjalizm koncentrował się na kwestiach etycznych – na ludzkich wyborach, decyzjach, wartościach kierujących życiem, warunkach istnienia – fundamentalnych danych określających ludzką kondycję.
Albert Camus zasłynął pojęciem absurdu, użytym dla określenia ludzkiej kondycji egzystencjalnej w znaczeniu braku sensu ludzkiego życia, rozumianego zwłaszcza w sensie religijnym. W eseju Mit Syzyfa (1942) uznał, że absurd nie jest możliwy do usunięcia z ludzkiego życia, zatem należy go sobie uświadomić, choć nie oznacza to braku akceptacji ludzkiego losu. Ludzkie życie należy według Camusa zaakceptować, buntując się zarazem przeciw jego absurdalności poprzez godne znoszenie faktu, że nie otrzymamy za nie żadnej nagrody po śmierci i że wszelkie nasze cierpienia i wysiłki ostatecznie na nic nam się nie zdadzą. Figurą godnego znoszenia ludzkiego losu był dla Camusa mitologiczny Syzyf, bezustannie wtaczający na szczyt góry ogromny głaz za karę za obrazę bogów. Natomiast Sartre zwracał uwagę na konsekwencje uznania nieistnienia sfery metafizycznej i Boga – jeśli Boga nie ma, jesteśmy sami odpowiedzialni za normy moralne, które przyjmiemy do realizacji. Nasza wolność od religijnych nakazów moralnych wymaga zarazem szczególnej odpowiedzialności – zamiast wykonywać moralne instrukcje religii, musimy wziąć odpowiedzialność za własne czyny i postępować tak, jakbyśmy decydowali sami za cały świat.
Mit Syzyfa i inne esejeZ wyroku bogów Syzyf musiał nieustannie toczyć pod górę głaz, który, znalazłszy się na szczycie, spadał siłą własnego ciężaru. Bogowie nie bez racji doszli do wniosku, że nie ma straszniejszej kary niż praca bezużyteczna i bez nadziei. [...] Nietrudno zrozumieć, że Syzyf jest bohaterem absurdalnym tak przez swoje pasje, jak i udręki. Za pogardę dla bogów, nienawiść śmierci i umiłowanie życia zapłacił niewypowiedzianą męką: całe istnienie skupione w wysiłku, którego nic nie skończy. Oto cena, jaką trzeba zapłacić za miłość do tej ziemi. [...] Jeśli ten mit jest tragiczny, to dlatego, że bohater jest świadomy. Bo też na czym polegałaby jego kara, jeśli przy każdym kroku podtrzymywałaby go nadzieja zwycięstwa? Współczesny robotnik poświęca wszystkie dni życia jednemu zadaniu i ten los nie mniej jest absurdalny. Ale nie jest tragiczny prócz tych rzadkich chwil, kiedy robotnik osiąga świadomość swego losu. Bezsilny i zbuntowany Syzyf, proletariusz bogów, zna własny los w całej pełni: o nim myśli, kiedy schodzi [w dół za kamieniem]. Jasność widzenia, która powinna mu być udręką, to jednocześnie jego zwycięstwo. [...]
Jean Paul Sartre tak opisywał ludzką wolność:
Egzystencjalizm jest humanizmemDostojewski napisał: „Gdyby Bóg nie istniał, wszystko byłoby dozwolone”. To właśnie jest punktem wyjścia dla egzystencjalizmu. W rzeczy samej, wszystko jest dozwolone, i w konsekwencji człowiek jest osamotniony, gdyż nie znajduje ani w sobie, ani poza sobą punktu oparcia. Przede wszystkim zaś nie znajduje usprawiedliwienia. Jeżeli rzeczywiście egzystencja poprzedza esencję, nigdy nie można się usprawiedliwić powoływaniem się na naturę ludzką. Inaczej mówiąc, nie istnieje determinizm, człowiek jest wolnością. Z drugiej strony jeżeli Bóg nie istnieje, nie widzimy przed sobą wartości czy nakazów, które usprawiedliwiałyby nasze postępowania. [...] Jesteśmy sami, nikt nas nie usprawiedliwi. To chciałbym wyrazić mówiąc, że człowiek jest skazany na wolność. Skazany, ponieważ nie jest stworzony przez siebie samego, a pomimo to wolny, ponieważ – raz rzucony w świat – jest odpowiedzialny za wszystko, co robi.
Fenomenologia
Osobne miejsce na mapie filozofii XX wieku zajmuje fenomenologiafenomenologia – kierunek zapoczątkowany w Niemczech przez Edmunda Husserla (1859‑1938), autora m. in. rozprawy Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii (1913). Fenomenologia w rozumieniu Husserla była metodą uprawiania filozofii na drodze dochodzenia do wiedzy o istocie rzeczy na podstawie tego, w jaki sposób jawią się one człowiekowi. Husserl uznał, że należy odrzucić rozpowszechnione poglądy, wyobrażenia i sądy, który zaciemniają obraz tego, co naprawdę uwidacznia się nam w bezpośrednim doświadczeniu. Husserl nakazywał sądy te „brać w nawias”.
Jednym z jego najwybitniejszych uczniów był polski filozof, Roman Ingarden (1893‑1970). Jest on autorem nie tylko systematycznych, fundamentalnych dla analizy fenomenologicznej dzieł z zakresu estetyki, np. O dziele literackim (1931) czy Studiów z estetyki (1957‑1970), ale także syntetycznego ujęcia kwestii etycznych – Książeczki o człowieku (1972).
Tak pisał Ingarden o odpowiedzialności:
Książeczka o człowiekuSprawcą, który ma ponosić za coś odpowiedzialność, może być jedynie jakiś człowiek. Ale nie każdy człowiek i nie w każdej sytuacji. Jako sprawca rzeczywiście ponoszący odpowiedzialność wchodzi w rachubę tylko człowiek, który w momencie działania jest tego świadom i posiada wszystkie „normalne” zdolności niezbędne do opanowania sytuacji i który wreszcie coś czyni albo w momencie, w którym miał uczynić coś określonego, zaniecha uczynienia tego. W szczególności musi być osobą, która w momencie działania jest odpowiednio ukwalifikowana. Zapatrywania na to, czym jest osoba, bardzo się różnią. Tymczasem więc zaznaczam tutaj tylko jeden rys, który jest przede wszystkim ważny. Dla osoby jest mianowicie konstytutywne to, że jest ona punktem źródłowym możliwych decyzji opartych na zrozumieniu sytuacji wziętej w aspekcie wartości, a zarazem jest także zdolna realizować to, co sama postanowiła. Ten osobowy charakter ludzkiego indywiduum tworzy niezbędny […] warunek tego, że może być ono odpowiedzialne za coś, co czyni lub czego zaniechało.
Słownik
(łac. existentia – istnienie, byt) współczesny kierunek filozoficzny występujący również w literaturze pięknej podejmujący tematykę indywidualnego istnienia człowieka w świecie, jego wolności wyborów, samotności, alienacji, świadomości śmierci
poznany poprzez doświadczenie zmysłowe, zewnętrzne lub wewnętrzne
(z gr. episteme – wiedza, umiejętność, zrozumienie; logos – nauka, myśl) dział filozofii zajmujący się wiedzą i mechanizmami poznawania; przedmiotem refleksji epistemologicznej są również źródła i granice wiedzy, a także kryterium prawdziwości sądów
(gr. phainomenon – zjawisko, logos - słowo, nauka) kierunek filozoficzny powstały na początku XX wieku, określający metodę dochodzenia do prawdy o rzeczywistości, szczególnie o człowieku i świecie kultury, na podstawie tego, jak się ta rzeczywistość jawi
(gr. ta meta ta physika – to, co ponad fizyką) – jedna z głównych dyscyplin filozofii rozważająca ogólne własności bytu i ostateczne przyczyny rzeczy; w potocznym rozumieniu oznacza wszystko to, co wybiega poza możliwość naukowego wyjaśnienia
(gr. on óntos – będący, byt; óntos on – rzeczywiście będący, istniejący; lógos – słowo, nauka, teoria) – dział filozofii, nauka o bycie, naturze i postaciach bytu
głosi, że wartości i związane z nimi normy i oceny mają charakter względny, zmieniają się w czasie, są zależne od miejsca, i od oceniającego
oznacza stwierdzenie, że badając inną kulturę badamy ją za pomocą kategorii poznawczych wyniesionych z kultury własnej, a zatem badamy własną relację do badanej kultury
(fr. ressentiment) – ukrywane uczucia niechęci i zawiści wobec innych, maskowane poczuciem moralnej wyższości wobec nich