Przeczytaj
Człowiek wobec kryzysu u schyłku renesansu
W XVI w. europejska myśl renesansowa, po osiągnięciu szczytowego punktu rozwoju, weszła w fazę głębokiego kryzysu. Przetaczające się przez Europę choroby, konflikty religijne oraz poddawane krytyce rozprzężenie moralne burzyły obraz Odrodzenia jako epoki harmonijnej, świetlistej oraz wyważonej. Inną przyczyną odejścia od szesnastowiecznego humanizmu było dążenie Kościoła do radykalnej rewizji swojej społecznej i kulturotwórczej roli, które zmarginalizowali odrodzeniowi filozofowie oraz artyści.
BarokU schyłku renesansu dążenia do restytucjirestytucji nadrzędnej roli Kościoła w kulturze objawiły się przede wszystkim w odrodzeniu tematyki i gatunków literatury średniowiecznej, przystosowanych do nowej sytuacji kulturowej. (…) Był to jednak nie tylko kryzys literatury; po prostu wobec rozwoju reformacji zarysował się ogólny kryzys świadomości społecznej, konieczność wyboru, weryfikacji wartości i podstawowych pojęć.
Źródło: Czesław Hernas, Barok, Warszawa 1973, s. 15.
Kościół po Soborze trydenckimSoborze trydenckim (1545–1563) wcielił w życie globalny program zmiany kultury, nauki oraz sztuki. Niemal w całej Europie rozgorzały więc ostre spory o nowe idee, m.in. o stosunek religii do filozofii (jej nadrzędną wobec niej rolę) oraz o miejsce człowieka w społeczeństwie i w świecie. Wobec tych antagonizmów jednostka ludzka zaczęła odczuwać lęk, wynikający przede wszystkim z zaciekłości i bezpardonowości konfrontacji dwóch przeciwstawnych myśli – renasansowej i rozrastającej się błyskawicznie – barokowej.
BarokDuch niepokoju ujawniał się przede wszystkim w sporach o terminy i tradycje, czasem tylko spoza sporu wyłania się osobowość podmiotu, biografia wewnętrzna jednostki. Człowiek próbuje opisać swoją przemianę, by dać wzór innym, a może, by sam znalazł w tym rozumowaniu utwierdzenie, iż wybrany kierunek przemiany nie prowadzi do wiecznej klęski, lecz do zbawienia.
Źródło: Czesław Hernas, Barok, Warszawa 1973, s. 18.
Ten ludzki niepokój znalazł swoje odzwierciedlenie również w literaturze. Ówcześni poeci starali się zobrazować swoje rozterki m.in. poprzez nowe, często zaskakujące i niestandardowe realizacje znanych motywów oraz toposówtoposów, jak również operowanie kontrastem, paradoksem i oksymoronem.
Szlachcic – Sarmata

Motyw ten wiąże się z pojęciem sarmatyzmu — ideologią polskiej szlachty, która wywodziła swoje pochodzenie od starożytnego plemienia Sarmatów z dorzecza Wołgi. Lud ów charakteryzował się miłością do ojczyzny, odwagą oraz gościnnością, co stanowiło o jego wyjątkowości i cnotliwości. W oparciu o tę legendę na kartach rodzimej poezji barkowej pojawił się portret szlachcica‑Sarmaty — religijnego, walczącego o wolność tradycjonalistytradycjonalisty, który dobro kraju stawia na pierwszym miejscu.
BarokDrugim źródłem szczególnej dumy były żywe w świadomości ówczesnej subiektywne przekonania o dawności i szczególnych wartościach polskiego wzorca ustrojowego (…) Ściślej mówiąc, przedmiotem dumy był właśnie ów stan szlachecki, jego starożytne genealogie i podtrzymywane w tym stanie starodawne tradycje narodowej kultury, przeciwstawne obcym wzorom. Przekonania te wspomagane były przez prace historyków, którzy jeszcze w wiekach średnich identyfikowali Polaków (lub szerzej: Słowian) z opisanym przez historyków starożytnych szczepem Sarmatów. (…) Ostatecznie teoria społeczna o pochodzeniu Sarmatów i Sarmacji i późniejszych ich losach ukształtowała się u schyłku XVI wieku.
Źródło: Czesław Hernas, Barok, Warszawa 1973, s. 6.
Za najdonioślejszą realizację motywu szlachcica‑Sarmaty uznają badacze utwór Wespazjana Kochowskiego Trybut należyty wdzięczności wszystkiego dobrego Dawcy, Panu i Bogu albo Psalmodia polska za dobrodziejstwa Boskie dziękująca (1695). Poeta opierając się na przekonaniu, że naród polski, naród sarmacko‑szlachecki pochodzi od samych rodów starożytnych, że o wartościach ludzkich decyduje głównie rodowód rodzinny, napisał cykl 36 psalmów, gdzie jednoznacznie nazwał swoją ojczyznę narodem wybranym na wzór dawnego Izraela.
BarokNa Psalmodię polską złożyły się dwie doniosłe tradycje polskiej poezji barokowej: rozważania poezji metafizycznej wokół podstawowego pytania „co jest człowiek” i szlachecka historiozofia skupiona wokół sporu o doskonałości polskiego ustroju społecznego. Z tych dwu zakresów uczynił Kochowski jeden przedmiot myśli i dał u schyłku życia poetycki wykład sarmackiej antropologii, sumę dociekań i doświadczeń o sobie samym i o własnym narodzie.
Źródło: Czesław Hernas, Barok, Warszawa 1973, s. 390.
Z biegiem czasu obraz bogobojnego, kochającego swój naród i jego historię uczonego szlachcica‑Sarmaty uległ zmianie. Stopniowo ten wyeksploatowany przez wielu polskich poetów barokowych motyw nabrał znaczenia negatywnego. O szlachcicu zaczęto pisać w kontekście jego pijaństwa, hulaszczego trybu życia, a także nietolerancji wobec inności. Krytyki sarmatyzmu podjął się np. Wacław Potocki, który w wierszu Zbytki polskie obwinił pławiącą się w luksusach szlachtę za powolny upadek państwa polskiego. Według Potockiego szlachcic‑Sarmata to skupiony na sobie materialista, który wraz z klerem, używa życia zamiast dbać o los swojego kraju.
Zbytki polskieO czymże Polska myśli i we dnie i w nocy?
Żeby sześć zaprzęgano koni do karocy;
Żeby srebrem pachołkow od głowy do stopy,
Sługi odziać koralem, burkatelą stropy;
(…) O tym szlachta, panowie, o tym myślą księża,
Choć się co rok w granicach swych ojczyzna zwęża (…)Źródło: Wiesław Potocki, Zbytki polskie.
Życie wiejskie
Z obrazem szlachcica‑Sarmaty wiązał się bezpośrednio motyw – zgodnego z prawami natury, harmonijnego oraz spokojnego – życia na wsi. Działo się tak dlatego, że większość majątków szlacheckich znajdowało się poza większymi skupiskami miejskimi. Dzięki dużym zasobom finansowym i uprzywilejowanej pozycji społecznej, szlachta mogła wieść sielankową egzystencję pozbawioną trosk. Możni nie byli zmuszeni do pracy zarobkowej, a wiele bardziej skomplikowanych i czasochłonnych czynności wykonywała za nich służba oraz chłopstwo. Dlatego szlachcic‑ziemianinszlachcic‑ziemianin mógł bez przeszkód oddawać się długim spacerom, polowaniom, grać w różnego rodzaju gry, biesiadować, dysputować podczas zakrapianych alkoholem uczt, konwersować ze Stwórcą, a także uprawiać sztukę.
Żywot ziemiański spokojny i szczęśliwyTen u mnie szczęścia prawdziwym przykładem,
Który na swoim się zagonie zstarzał (…),
Więcej pod niebem niż żyje pod dachem,
Z Bogiem niż z ludźmi ma rozmowy częściéj,
Wiosnę mu kwiecie wydaje zapachem,
Lato podaje ostry sierp do pięści.
Jesień zaś, kiedy aż dotąd pod strachem
Wsparte gałęzi, sypą owoc gęściéj;
Zima, okrywszy białym świat pokostem,
Wiślane brzegi szklanym wspięła mostem (…).Źródło: Wacław Potocki, Żywot ziemiański spokojny i szczęśliwy.

Śmierć
Motywy przemijania oraz kruchości istnienia bardzo często gościły na kartach liryki polskich poetów barokowych. Wiązało się to m.in. z powrotem do średniowiecznej tradycji, która ze śmierci uczyniła punkt centralny rozważań o życiu ludzkim. Dlatego ówcześni twórcy chętnie sięgali po drastyczne oraz groteskowe opisy rozkładającego się ciała, podkreślając jej wszechobecność i nieuchronność. Śmierć dowodziła więc marności egzystencji i skłaniała przerażonego człowieka do poszukiwania kontaktu z Bogiem.
Barokowa medytacja o śmierci ścigającej człowieka w twórczości Mikołaja Sępa SzarzyńskiegoFilozofia baroku łączy pojęcie nieskończoności z dysputą o przemijaniu, a więc o skończoności świata. (…) Ówczesny człowiek zdecydowanie bardziej niż w przeszłości odczuł tajemnicę istnienia — własnego i istnienia nieskończonego wszechświata. Uobecniało się to dość żywo w barokowej literaturze. Na zmiany dokonujące się w społecznej mentalności zareagował także Kościół, oponując przeciw traktowaniu bytów skończonych na równi z Bogiem. W rezultacie wielu dyskusji dotyczących problematyki śmierci utrwaliło się przekonanie o związku idei nieskończoności ze świadomością intelektualnej wolności i mocy ludzkiego umysłu. Poglądy te przejęła estetyka barokowa, opierając się w głównej mierze na „dynamice wyzwolonego intelektu, przed którym odkryły się nieskończone perspektywy fizycznego świata”. Dlatego — zdaniem Blaise’a Pascala — barok rozpatrywał swój najbardziej pasjonujący problem — jednostki ludzkiej, ludzkiego indywiduum w nieskończonym wszechświecie.
Źródło: Paweł Sarzała, Barokowa medytacja o śmierci ścigającej człowieka w twórczości Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, „Prace Polonistyczne” 2000, nr 55, s. 9–10.
Duże zainteresowanie śmiercią wśród rodzimych poetów literaturoznawcy wiążą nie tylko z pogłębioną myślą metafizyczną oraz koncepcją człowieka kruchego i wewnętrznie rozdartego, ale także z kulturą sarmacką, której cechą charakterystyczną był przepych rytuałów pogrzebowych (tzw. pompa funebris) oraz zwyczaj sporządzania portretów trumiennych.
Sarmaci i śmierćImpulsy rozwoju poezji refleksyjno‑żałobnej wynikały z integrujących społeczność sarmacką sytuacji: rolniczego obcowania z ziemią, zbiorowego uczestnictwa w krwawym teatrze wojny oraz przeżywania misteriów pompy żałobnej w duchu swoiście ukształtowanej religijności. Doświadczenia rolnicze Sarmatów kierowały refleksję poetów ku prawdzie o wspólnocie człowieka z ziemią i uczyły spokojnej zgody na śmierć.
Źródło: A. Nowicka-Jeżowa, Sarmaci i śmierć, Warszawa 1992, s. 132.
Jednym z najciekawiej piszących o śmierci ówczesnych twórców był Mikołaj Sęp Szarzyński, zaliczany do grona poetów metafizycznychpoetów metafizycznych.
Barokowa medytacja o śmierci ścigającej człowieka w twórczości Mikołaja Sępa SzarzyńskiegoWłaśnie on zaczął traktować zgon jako nagłe przerwanie nici ludzkiego życia. W jego wierszach narodziła się koncepcja śmierci ścigającej człowieka, porywczej kostuchy wytwarzającej wokół siebie atmosferę grozy, niepewności i strachu. (…) Motyw śmierci ścigającej człowieka jest w ujęciu Szarzyńskiego szczególnie bogaty. Poeta podejmuje próbę racjonalnego wyjaśnienia miejsca i roli człowieka w przyrodzie i poza nią. Wierzy, iż nad bezpieczeństwem całego wszechświata czuwa niepojęty Bóg — cel i sens ludzkich działań. Mimo to droga ku doskonałości nie jest dla człowieka łatwa. Czyha na niej zło, skutecznie atakując z ukrycia grzeszną ludzką naturę, a chociaż Boży pierwiastek przenika wolną duszę człowieka, częściej skłania się ona ku występnym zachciankom, niż ku dobru. Pamięć o śmierci i konsekwencjach życiowych uchybień jest swoistym wskazaniem skierowania doczesnej drogi w stronę pośmiertnej nagrody. Człowiek w rozdarciu musi nieustannie dokonywać wyborów między chwilowymi przyjemnościami a tym, co pozwala mu zachować życie po śmierci.
Źródło: Paweł Sarzała, Barokowa medytacja o śmierci ścigającej człowieka w twórczości Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, „Prace Polonistyczne” 2000, nr 55, s. 13–21.
Ten stan rzeczy obrazuje jeden z utworów Szarzyńskiego
Na one słowa Jopowe: Homo natus de muliere, brevi vivens tempore etcZ wstydem poczęty człowiek, urodzony
Z boleścią, krótko tu na świecie żywie,
I to odmiennie, nędznie, bojaźliwie,
Ginie, od Słońca jak cień opuszczony.
I od takiego (Boże nieskończony,
W sobie chwalebnie i w sobie szczęśliwie
Sam przez się żyjąc) żądasz jakmiarz chciwie
Być miłowany i chcesz być chwalony!Źródło: Mikołaj Sęp-Szarzyński, Na one słowa Jopowe: Homo natus de muliere, brevi vivens tempore etc.
Światowe rozkosze, miłość
Równie popularnymi w dobie baroku, ale stojącymi niejako w opozycji do tematyki związanej ze śmiercią oraz do założeń filozofii vanitasfilozofii vanitas, były motywy miłosne.
BarokNadchodzi kryzys renesansowych dążeń do godzenia wartości ziemskich i wartości wiecznych, horyzontalnego i wertykalnego ruchu życia. Kryzys ten doprowadził do kolizji, rozbicia jedności, do uformowania opozycyjnych nurtów: poezji metafizycznej i poezji światowych rozkoszy, już u progu epoki.
Źródło: Czesław Hernas, Barok, Warszawa 1973, s. 21.
Pomimo tego wyraźnego podziału, barokowa erotyka bardzo często flirtowała ze śmiercią, którą ówcześni poeci postrzegali jako nieodzowną część aktu miłosnego. Oba doświadczenia postrzegano jako ekstazę, czyli wyjście poza ramy zwyczajnego życia i codziennego doświadczenia, aby osiągnąć – jak to nazywa współczesna filozofia i psychologia – „sytuacją graniczną”. Skutkowało to pełnymi kontrastów, a dla naszego dzisiejszego zmysłu estetycznego groteskowymi nieraz opisami przedśmiertnych westchnień umierających z tęsknoty kochanków. Mistrzem takiej wyrafinowanej, konceptualnej, a często szokującej gry miłosnej był Jan Andrzej Morsztyn, w wierszach którego miłość jest bardzo często tylko pozorem.
BarokMiłość, fenomen życia, jest też ograniczona ramami wiecznej nicości, ale jak długo trwa widowisko, pozostaje wartością rzeczywistą (…) Miłość jest wartością i grą (…) Gra miłosna jest pozorem.
Źródło: Czesław Hernas, Barok, Warszawa 1973, s. 241.
Miłosne motywy bardzo licznie pojawiały się również w lirykach „światowych rozkoszy”, które były odpowiedzią na pełne pesymizmu i marności świata refleksje wielu barkowych twórców.
BarokZrodziła się wreszcie jeszcze jedna wizja świata, jako repertuar rzeczy przemijających, wśród których człowiek (…) nasyca, za zgodą Boga, swoją potrzebę szczęścia, niemożliwą do identycznego zrealizowania po śmierci, inna jest bowiem rozkosz ziemska, a inna niebieska.
Źródło: Czesław Hernas, Barok, Warszawa 1973, s. 47.
Przyjemna radaBezpieczniej jest w zielonym namiotku z dziewczyną,
Na wdzięcznej lutni grając, leżeć pod pierzyną
Niż tarcz i ostrogrotną kopiją piastować
Albo ciężką przyłbicą czuprynę prasować.Źródło: Hieronim Morsztyn, Przyjemna rada.
Słownik
(franc. traditionaliste) osoba przywiązana do tradycji, formułująca postulaty moralne, światopoglądowe lub polityczno‑społeczne, których uzasadnieniem jest wierność w stosunku do przekazu tradycyjnego
grupa społeczna posiadająca średniej lub dużej wielkości majątki ziemskie, zwykle przekazywane z pokolenia na pokolenie
(gr. ta meta + ta physika – to, co następuje po fizyce) filozofia dotykająca przyczyny bytu; rozważania dotyczące ostatecznego celu i sensu istnienia, istoty rzeczy oraz natury stworzonej rzeczywistości; potocznie także namysł nad rzeczami nieuchwytnymi, tajemniczymi i niewytłumaczalnymi zmysłowo
(łac. vanitas — marność) zespół poglądów dotyczących życia ludzkiego jako chwili ulotnej; śmierć, przemijanie oraz nietrwałość dóbr doczesnych stanowiły główny temat przemyśleń. Pojęcie związane jest z cytatem z Księgi Koheleta Marność nad marnościami i wszystko marność
(gr. tópos koinós, łac. locus communis - miejsce wspólne) – powtarzający się motyw, występujący w obrębie literatury i sztuki zbudowany na fundamencie dwu wielkich tradycji śródziemnomorskich: antycznej i biblijno‑chrześcijańskiej. Wskazuje na jedność, ciągłość kulturową danego kontynentu czy na istnienie pierwotnych wzorców myślenia człowieka. Topos budowany jest na zasadzie obrazu mającego na celu opis jakiejś sytuacji (topos tonącego okrętu w Kazaniach Skargi)