Przeczytaj
Berkeley – przedstawiciel skrajnego empiryzmu
EmpiryzmEmpiryzm brytyjski był nowożytną postacią empiryzmu genetycznegoempiryzmu genetycznego. Kierunek ten uznawał, że doświadczenie jest jedynym źródłem wiedzy o świecie a zmysłyzmysły jedynym wartościowym narzędziem poznania. Według Johna Locke’a (1632‑1704) w umyśle nie istnieje nic poza tym, co odbieramy wcześniej zmysłami (w doświadczeniu zmysłowym). Dane doświadczalne (postrzeżenia zmysłowe) są dopiero po ich odebraniu przetwarzane przez umysł. Dla Locke’a człowiek to tabula rasa – „czysta tablica” zapisywana przez ludzkie postrzeżenia świata, interpretowane przez rozum. To rozum tworzy więc ideeidee dotyczące rzeczywistości. David Hume (1711‑1776) był jeszcze bardziej radykalny w swych tezach – uznał, że ludzka świadomość to jedynie „wiązka wrażeń” – zbiór zmysłowych postrzeżeń świata.
Trzeci z największych filozofów brytyjskiego empiryzmu, George Berkeley (1685‑1753) z tez tych wyciągnął zaskakujące konsekwencje. Z faktu, że doświadczenie zmysłowe jest jedyną dostępną postacią naszej wiedzy o świecie, wysnuł skrajny wniosek, że istnieje tylko to, co postrzegamy. Idee rzeczy, które powstają w naszym umyśle w wyniku ich postrzegania, są jedynymi rzeczami, które istnieją. „Istnieć” według niego oznacza „być postrzeganym” (łac. esse est esse percipi). Ten pogląd to solipsyzmsolipsyzm – skrajny sensualizmsensualizm, uznający, że wszystko, co istnieje, ma charakter pozorny, jest tylko naszym spostrzeżeniem. Nie ma bowiem innej formy istnienia rzeczy, według Berkeleya, tylko ich postrzeganie przez świadomy podmiot. Nie ma rzeczy poza ich spostrzeżeniami. Nie ma ich zatem w ogóle, jeśli nie są spostrzegane.
Idealizm subiektywny
Pogląd ten zyskał określenie idealizmu subiektywnegoidealizmu subiektywnego – w odróżnieniu od Platońskiego idealizmu obiektywnegoidealizmu obiektywnego, według którego idee istnieją niezależnie od ludzkiego umysłu. Platon uważał, że własność trwałego, niezmiennego, wiecznego istnienia posiadają jedynie idee, które są wzorami dla nietrwałych, zmiennych, powstających i ginących w czasie rzeczy materialnych. Do idei tych – wiecznych wzorów rzeczy, które tworzą prawdziwie istniejącą rzeczywistość istniejącą niezależnie od istnienia jakiegokolwiek człowieka – możemy dotrzeć jedynie za pomocą umysłu. Zmysły bowiem pozwalają nam postrzegać jedynie rzeczywistość pozorów – świat cieni rzucanych przed naszymi oczami przez prawdziwe byty – wieczne idee rzeczy.
Berkeley, inaczej niż Platon, stwierdził, że idee zamieszkują jedynie umysł postrzegającego. Wątpił on bowiem w istnienie jakiekolwiek rzeczywistości pozaumysłowej. A ponieważ żadne rzeczy nie istnieją obiektywnie, istnieją tylko ich spostrzeżenia, czyli przekształcone przez rozum ich idee, zatem świat poza świadomością postrzegającego nie ma racji bytu. Idee rzeczy zatem to pojęcia umysłowe, konceptualne, istniejące tylko w naszym umyśle. Do świata tych idei docieramy zatem zmysłami i umysłem, bo umysł pozwala nam aktualizować zmysłowe postrzeżenia. Słynne pytanie, czy krzesło w moim gabinecie istnieje, gdy mnie w tym gabinecie nie ma, Berkeley rozstrzygał negatywnie. Powszechnie krytykowany za niezgodność z intuicją podpowiadającą, że rzeczy istnieją jednak poza naszą świadomością, odpowiadał, że owszem istnieją, bo w stanie bytowej trwałości utrzymuje je Bóg, postrzegając stale cały świat.
Traktat o zasadach poznania
W swym flagowym dziele – Traktacie o zasadach poznania – pisał Berkeley:
Traktat o zasadach poznania3. Każdy przyzna, że ani nasze myśli, ani uczucia, ani idee ukształtowane przez wyobraźnię nie istnieją poza umysłem. Otóż wydaje się nie mniej oczywiste, że różne wrażenia zmysłowe, to znaczy idee wyryte na zmysłach, jakkolwiek byłyby zmieszane i połączone ze sobą (to znaczy bez względu na to, na jakie składałyby się przedmioty) nie mogą istnieć inaczej, jak tylko w umyśle, który je postrzega. Myślę, że każdy może się o tym przekonać naocznie, kto tylko zważy, co się rozumie przez termin istnieć wówczas, gdy stosuje się on do rzeczy zmysłowych. Mówię, że stół, na którym piszę, istnieje; znaczy to, że go widzę i odczuwam dotykiem; jeślibym zaś był poza swą pracownią, powiedziałbym, że istniał – rozumiejąc przez to, że gdybym się w swej pracowni znajdował, mógłbym go postrzegać; lub że jakiś inny duch teraz właśnie go postrzega. Był tu zapach, to znaczy, że go odczuto węchem; był dźwięk, to znaczy, że go słyszano; była barwa czy kształt, a więc postrzeżono je wzrokiem albo dotykiem. To jest wszystko, co mogę rozumieć przez te i tym podobne wyrażenia. Bo to, co się mówi o absolutnym istnieniu rzeczy niemyślących, bez żadnego związku z tym, że są postrzegane, wydaje mi się całkowicie niezrozumiałe. Ich esse to percipi – i nie jest możliwe, aby miały jakiekolwiek istnienie poza umysłami, czyli rzeczami myślącymi, które je postrzegają.
4. Doprawdy dziwnie jest rozpowszechnione wśród ludzi mniemanie, jakoby domy, góry, rzeki, słowem wszelkie przedmioty zmysłowe, miały przyrodzone, czyli realne istnienie, odmienne od tego, że umysł je postrzega. Ale bez względu na to, z jakim zaufaniem świat tę zasadę przyjmuje i udziela na nią zgody, to przecież każdy, kto się zdobędzie na podanie jej w wątpliwość, może, jeśli się nie mylę, dostrzec, iż zawiera w sobie jawną sprzeczność. Czymże bowiem są wyżej wymienione przedmioty, jeśli nie rzeczami, które postrzegamy przez zmysły? A czyż postrzegamy coś innego oprócz własnych swych idei, czy wrażeń zmysłowych? Czyż nie jest więc jawną sprzecznością, żeby którekolwiek z nich lub dowolne ich połączenie miało istnieć niepostrzeżone?
6. Niektóre prawdy są dla naszego umysłu tak bliskie i tak oczywiste, że wystarczy nam oczy otworzyć, aby je dojrzeć. Za taką uważam tę ważną prawdę, że […] wszystko, co się znajduje na Ziemi, słowem wszelkie ciała, które składają się na potężną budowę świata, nie mają żadnego samodzielnego istnienia poza umysłem, a ich byt polega na tym, że są postrzegane lub poznawane; a zatem dopóki te rzeczy nie są aktualnie przeze mnie postrzeżone, czyli nie istnieją w moim umyśle lub w umyśle jakiegoś innego ducha stworzonego, to albo muszą być pozbawione wszelkiego istnienia, albo też muszą istnieć w umyśle jakiegoś Ducha wiecznego; przypisywać bowiem jakiejkolwiek poszczególnej ich części istnienie od ducha niezależne, byłoby czymś zupełnie niezrozumiałym i zawierającym całą niedorzeczność abstrakcji. W celu przekonania się o tym potrzeba, aby czytelnik zastanowił się tylko i spróbował oddzielić w swych myślach byt rzeczy zmysłowej od tego, że jest ona postrzegana.
Słownik
(gr. empeiria – doświadczenie) kierunek w filozofii klasycznej i nowożytnej, uznający zmysły za podstawowe i najwartościowsze narzędzie poznania
nurt empiryzmu od czasów starożytnych, reprezentowany m.in. przez Arystotelesa, uznający wszelkie doświadczenie zmysłowe za podstawę ludzkiej wiedzy
(z gr.) według Platona to, co istnieje naprawdę – doskonale, wiecznie i niezmiennie, stanowiąc wzór rzeczy materialnych – niedoskonałych, powstających w czasie i zmiennych; idee według Platona możemy poznać tylko rozumem, podczas gdy przedmioty materialne poznajemy zmysłami; w filozofii nowożytnej idee na brały znaczenia odpowiedników rzeczy w ludzkim umyśle
pogląd filozoficzny uznający, że prawdziwie istniejącą rzeczywistością jest świat idei niezależnych od ludzi, stanowiących dla rzeczywistości materialnej zbiór trwałych, niezmiennych i wiecznych wzorców
pogląd filozoficzny uznający, że prawdziwie istniejącą rzeczywistością jest jedynie świat idei powstałych w ludzkim umyśle
kierunek filozoficzny uznający, że jedynym źródłem wiedzy jest doświadczenie zmysłowe
(łac. solus ipse – ja sam) kierunek filozoficzny, uznający, że realnie istnieją jedynie świadome podmioty, a wszelka rzeczywistość pozapodmiotowa jest zależna od istnienia tego podmiotu
obok rozumu podstawowe narzędzie ludzkiego poznania; dzięki nim otrzymujemy dane doświadczenia zmysłowego (wzrokowego, słuchowego, dotykowego, smakowego i węchowego)