Przeczytaj
Zacznijmy od lektury fragmentów eseju znanego z poprzednich lekcji Michela de Montaigne'a. Przeczytaj poniższy tekst starając się wskazać wnioski, przesłanki oraz określić, jakiego rodzaju wnioskowanie zostało zastosowane przez autora.
PróbyKsięga I
Rozdział XXXVII
Jako często płaczemy i śmiejemy się z tych samych powodów.
Czytamy w historii, że Antygonus bardzo miał za złe synowi, iż ten przedstawił mu głowę Pyrrusa, jego nieprzyjaciela świeżo poległego w bitwie, i że ujrzawszy ją, zaczął bardzo mocno płakać. Książę Renatus Lotaryński opłakał również śmierć druha Karola Burgundzkiego, zgładzonego z jego rozkazu i wdział żałobę na jego pogrzeb. W bitwie pod Aurai, którą hrabia de Montfort wygrał przeciw Karolowi z Blois, współzawodnikowi swemu do księstwa Bretanii, zwycięzca, znalazłszy martwe ciało wroga, nosił po nim ciężką żałobę. Czytając to wszystko, zali nie trzeba nam wykrzyknąć:
„W ten sposób dusza umie okrywać pod zwodną maską namiętności, jakie nią miotają; często jest smutna, kiedy twarz promienieje radością, a znowuż wesoła, kiedy twarz zdaje się smutna.”
(Petrarka; tłum. E. Cięglewicz)
Kiedy pokazano Cezarowi głowę Pompejusza, powiadają historycy, iż odwrócił oczy, jakoby od szpetnego i nielubego widoku. Była między nimi tak długa zażyłość i porozumienie w kierowaniu spraw publicznych, tyle wspólności losu, tyle wzajemnych usług i związków, że nie trzeba mniemać, aby ta postawa była ze wszystkim obłudna i udana; jako sądzi ów poeta:
„Sądził się być bezpiecznym już ten zacny szwagier.
Więc łzy leje obleśne i z radosnej piersi
Obłudne jęki puszcza.”
(Lucanus, Pharsalia, IX, 1037; tłum. E. Cięglewicz)
jakkolwiek bowiem w istocie większość naszych czynności jest tylko maską i barwiczką i niekiedy może być prawdą, iż:
„Dziedzic płacze na oko, a w duszy się śmieje.” (Publilius Syrus, cytat w: Gellius Aulus, Noctes Atticae, XVII, 14; tłum. E. Cięglewicz)
wszelako, przy sądzeniu takich wypadków, trzeba mieć na uwadze, iż duszą naszą poruszają niekiedy rozmaite i sprzeczne uczucia. I tak samo jak o ciele powiadają, że jest ono mieszaniną rozmaitych wilgotności, zasię ta, która przeważa powoduje nami i stanowi o naszej kompleksji: tak w duszy ludzkiej, mimo że nią miotają rozmaite poruszenia, trzebaż, aby jedno wzięło prym nad innymi. Ale nie dzieje się to w sposób tak zupełny, aby (zważywszy podatność i giętkość naszej duszy) i owe słabsze uczucia nie miały przy okazji odzyskać swego miejsca i bodaj na krótko z kolei nami zawładnąć. Stąd widzimy nie tylko, iż dzieci, które idą po prostu za głosem natury, śmieją się i płaczą często z tej samej rzeczy, ale nikt z nas nie może się pochlubić, gdy się wybiera w podróż choćby najbardziej wedle swojej myśli, aby przy rozstaniu z rodziną i przyjaciółmi nie uczuł mimo wszystko niejakiego drżenia w sercu: jeśli nie roni łez całkiem otwarcie, to przynajmniej kładąc nogę w strzemię, jawi twarz smutną i posępną. I choćby nie wiem jak wdzięczne płomię ogrzewało serca zacnych panienek i tak trzeba je siłą odczepiać od szyi matek, aby je oddawać w ręce męża, mimo tego co powiada ów wesoły kompan:
„Czyż panna młoda w rzeczy broni się miłości?
Czy tylko lament stroi dla rodziców oczu,
Zaparłszy się na progu małżeńskiej łożnice?
Oj! Niech mnie bogi skarżą, jeśli źdźbło w tym prawdy.”
(Catullus, De coma Berenices, [w:] Tegoż, Carmina, LXVI, 15; tłum. E. Cięglewicz).
Nie ma zatem nic dziwnego, iż może kto opłakiwać drugiego po śmierci, mimo iż za nic w świecie nie pragnąłby go widzieć przy życiu. Kiedy łaję mego sługę, łaję go z całego serca: pogróżki moje i wymysły są szczere, a nie udane; ale skoro te opary przejdą, niechby czegoś potrzebował ode mnie, przyzwolę mu chętnie; starczy chwila, by odwróciła się karta. Kiedy go nazywam bałwanem, ciemięgą, nie mam zamiaru przyszyć mu tych tytułów na zawsze; ani też nie rozumiem, bym przeczył sam sobie, kiedy go nazwę w chwilę potem dobrym pachołkiem. Żadna właściwość nie ogarnia nas w niezmąconej czystości i zupełnie. Gdyby to nie było obyczajem szaleńców mówić samemu do siebie, nie ma chyba dnia i godziny, w której by nie słyszano, jak w duchu sobie urągam i łaję: „Gapiu zatracony!”, a wszelako nie uważam, iżby to była moja stateczna definicja. Kto by, widząc mnie wobec żony raz chłodnym, a raz tkliwym, mniemał, iż jedna albo druga postawa jest udana, byłby głupcem. Neron żegnając się z matką, którą kazał utopić, uczuł wszelako przy tym macierzyńskim pożegnaniu wzruszenie i jakowyś dreszcz grozy i litości. Powiadają, że światło słoneczne nie jest substancją ciągłą, ale że wysyła nam raz po raz, bez ustanku, coraz nowe promienie, jeden za drugim, tak iż nie możemy rozróżnić w nich przerwy:
„Bogate źródło światła powszechnego, słońce,
Zasila nieustannie całe niebo blaskiem.
Śląc fale za falami ognistych promieni.”
(Lucretius, De rerum natura, V, 282; tłum. E. Cięglewicz).
Tak dusza nasza wyrzuca swe groty różnorako i niepostrzeżenie.
Artabanus podpatrzył Kserksesa, swego synowca, i złajał go za to, iż z chwili na chwilę odmienił oblicze. Rozważał właśnie przy przejściu Hellespontu olbrzymią przewagę swoich wojsk ciągnących ku podbiciu Grecji: najpierw ogarnął go dreszcz radości, iż widzi tyle tysięcy ludzi w swojej służbie, i objawił to weselem i pogodą twarzy; i nagle w tejże chwili przyszło mu na myśl, ile żywotów skazanych jest na sczeźnięcie najdalej w ciągu wieku, i zachmurzył czoło, zasmuciwszy się aż do łez.
Ścigaliśmy z niezłomnym uporem pomstę jakiejś zniewagi i osiągnąwszy zwycięstwo, odczuliśmy szczególne zadowolenie; płaczemy wszelako równocześnie. To nie nad tym płaczemy; nic się nie odmieniło; ale dusza nasza patrzy na rzeczy innym okiem i wyobraża je sobie z innego oblicza: każda rzecz ma więcej niż jedną powierzchnię i mnogo świateł i cieniów. Pokrewieństwo, dawna zażyłość, przyjaźń, zagarniają naszą wyobraźnię i rozgrzewają ją na chwilę; ale mgnienie ich jest tak nagłe, że uchodzi naszej świadomości,
„Bowiem nic tak szybkiego ruchu nie posiada
Jak myśl ludzka, gdy pomknie sama, samolotnie:
Duch prędzej leci niż rzecz, której ta przyroda,
Że oku da się widzieć; lecz duch niewidzialny.”
(Lucretius, De rerum natura, III, 183; tłum. E. Cięglewicz).
Dlatego popełniamy omyłkę, gdy chcemy całą tę kolejność następstw zmienić w jednolite ciało. Kiedy Tymoleon opłakuje mord, który popełnił po dojrzałym i szczytnym namyśle, nie płacze nad przywróconą wolnością ojczyzny, nie płacze zguby tyrana: płacze po swoim bracie. Jedną część swego obowiązku wypełnił; pozwólmyż mu spełnić drugą.
Wynotuj swoje najważniejsze spostrzeżenia, a następnie porównaj je z poniższą analizą tekstu.
Pierwsze wnioskowanie tekstu
Przesłanka 1. (mniejsza):
Czytamy w historii, że Antygonus bardzo miał za złe synowi, iż ten przedstawił mu głowę Pyrrusa, jego nieprzyjaciela świeżo poległego w bitwie, i że ujrzawszy ją, zaczął bardzo mocno płakać.
Przesłanka 2. (mniejsza):
Książę Renatus Lotaryński opłakał również śmierć druha Karola Burgundzkiego, zgładzonego z jego rozkazu i wdział żałobę na jego pogrzeb.
Przesłanka 3. (mniejsza):
W bitwie pod Aurai], którą hrabia de Montfort wygrał przeciw Karolowi z Blois, współzawodnikowi swemu do księstwa Bretanii, zwycięzca, znalazłszy martwe ciało wroga, nosił po nim ciężką żałobę.
Przesłanka 4. (większa), ukryta:
Jeśli ktoś widzi śmierć wroga, ten nie może odczuwać smutku.
Wniosek pierwszego wnioskowania:
Czytając to wszystko, żali nie trzeba nam wykrzyknąć:
„W ten sposób dusza umie okrywać pod zwodną maską namiętności, jakie nią miotają; często jest smutna, kiedy twarz promienieje radością, a znowuż wesoła, kiedy twarz zdaje się smutna.” (Petrarka; tłum. E. Cięglewicz).
Podsumowanie:
Jest to wnioskowanie niezawodnewnioskowanie niezawodne, a więc dedukcyjne. Jeśli przyjęta przesłanka ukryta jest prawdziwa, to wniosek też musi być prawdziwy. Wniosek ten, wyrażony mniej poetycko, głosi: Okazywanie smutku i żałoby po śmierci wroga jest nieszczere.
Drugie wnioskowanie tekstu
Przesłanka 1. (mniejsza):
Kiedy pokazano Cezarowi głowę Pompejusza, powiadają historycy, iż odwrócił oczy, jakoby od szpetnego i nielubego widoku.
Przesłanka 2. (mniejsza):
Była między nimi tak długa zażyłość i porozumienie w kierowaniu spraw publicznych, tyle wspólności losu, tyle wzajemnych usług i związków.
Przesłanka 3. (mniejsza):
(...) nie trzeba mniemać, aby ta postawa była ze wszystkim obłudna i udana; jako sądzi ów poeta:
„Sądził się być bezpiecznym już ten zacny szwagier.
Więc łzy leje obleśne i z radosnej piersi
Obłudne jęki puszcza.” (Lucanus, Pharsalia, IX, 1037; tłum. E. Cięglewicz).
Przesłanka 4. (większa), ukryta:
Istnieją wyjątki od zasady wyrażonej w przesłance 4. do poprzedniego wnioskowania („Jeśli czyjś wróg ginie, to wywołuje w nim radość.”)
Wniosek wnioskowania drugiego:
(...) jakkolwiek bowiem w istocie większość naszych czynności jest tylko maską i barwiczką i niekiedy może być prawdą, iż:
„Dziedzic płacze na oko, a w duszy się śmieje”
(Publilius Syrus, cytat w: Gellius Aulus, Noctes Atticae, XVII, 14; tłum. E. Cięglewicz).
Podsumowanie:
Jest to wnioskowanie zawodnewnioskowanie zawodne, redukcyjneredukcyjne (ale przy innym ukrytym założeniu), entymematyczneentymematyczne. Wniosek, wyrażony mniej poetycko, głosi: Okazywanie smutku po śmierci wroga mogło być w podanych tu przykładach szczere.
Słownik
ma miejsce wtedy, kiedy lista przytoczonych faktów nie wyczerpuje wszystkich zdarzeń z danej kategorii
wnioskowanie, w którym, nawet jeśli wszystkie jego przesłanki są prawdziwe, to wniosek i tak może być nieprawdziwy; jeśli to wnioskowanie jest poprawnie skonstruowane, jest mało prawdopodobne, by wniosek był nieprawdziwy
wnioskowanie, w którym, jeśli jego przesłanki są prawdziwe, to wniosek nie może nie być prawdziwy
jest to wnioskowanie wstecz, w którym, na podstawie zaobserwowanych zdarzeń czy faktów, domniemujemy ich prawdopodobnej przyczyny
wnioskowanie z co najmniej jedną ukrytą przesłanką, która ma znaczenie dla wartości logicznej wniosku
wnioskowanie, w którym od stwierdzonego w przesłanek wyliczenia faktów określonej kategorii dochodzi się do wniosku na drodze uogólnienia jakieś cechy wspólnej wszystkich przytoczonych faktów
na podstawie podobieństwa jakiegoś zjawiska z innym zjawiskiem, wnosimy, że jakaś właściwość jednego musi także występować w drugim