Przeczytaj
Zwiedzający kościół świętego Ignacego w Rzymie mają nieodparte wrażenie bliskości niebios. Fresk autorstwa Andrei del Pozzo (1642–1709), pokrywający sklepienie budowli, to dzieło typowe dla iluzjonistycznego malarstwa barokowego. Nie tylko z tej przyczyny, że kunszt wykonania, zgodnie z barokową koncepcją sztuki, zachwycał. Także dlatego, że jest doskonałą realizacją sztuki komplementarnejsztuki komplementarnej, łączącej wiele dziedzin w dzieło totalnedzieło totalne.
Malarstwo barokowe często określa się mianem iluzjonistycznego, czyli takiego, które wywołuje złudzenia wzrokowe. Przedstawia na płaskiej powierzchni ilustrację, która wydaje się przestrzenna. Ten wyjątkowy efekt osiąga się światłocieniem, zastosowaniem gradientugradientu barw, odpowiednią perspektywą, zachowywaniem realnych rozmiarów (oczywiście w miarę możliwości) przedstawianych przedmiotów.
Termin „malarstwo iluzjonistyczne” odnosi się przede wszystkim do dekoracji naściennych w budowlach sakralnych i świeckich. Malarze barokowi, tworząc freski, stosowali efekt zwany kwadraturąkwadraturą – symulację przestrzeni architektonicznej, która sugerowała istnienie nierealnych części budynku, np. kopuły. Umożliwiało to zatarcie granicy między elementami architektury i stworzenie iluzjonistycznego wnętrza bez zamkniętej przestrzeni, otwartego w głąb lub ponad bryłę kościoła czy pałacu. Istotne dla wiernego naśladowania rzeczywistych efektów perspektywicznych było stosowanie anamorfozyanamorfozy – celowego zniekształcenia obrazu, liniowego zwężenia lub rozszerzenia w jednym kierunku, co z odpowiedniego punktu widzenia tworzyło złudzenie, np. otwartego na niebo sklepienia. Tak o fresku Andrei del Pozzo pisał Adam Bochnak:
Historia sztuki nowożytnej(...) najgłośniejszą jest jego dekoracja kościoła św. Ignacego w Rzymie, z lat 1685–1689. Postawił sobie Pozzo za zadanie złudzenie oka patrzącego, toteż całe sklepienie nawy pokrył jedną kompozycją olbrzymich rozmiarów, zwracając baczną uwagę na to, by malowana architektura wyrastała konsekwentnie z murowanej i wiązała się z nią możliwie najściślej jako jej ciąg dalszy. Cel ten osiągnął w zupełności, trudno bowiem w pierwszej chwili uchwycić granice między architekturą rzeczywistą a iluzoryczną. Przestrzeń otwiera się ku górze szeregami malowanych w mistrzowskich skrótach kolumn, nad jedną kondygnacją piętrzy się druga, aż całość rozpływa się w obłokach i świetle, a nad głową oszołomionego widza unosi się niebiańska gloria – apoteoza św. Ignacego. Pozzo nader umiejętnie przeprowadził stopniowanie ważkości materii od rzeczywistej architektury poprzez architekturę malowaną i obłoki aż do niematerialnego prawie świata, którego promienie tworzą tło apoteozy patrona. Pozzo odmaterializował – rzec można – architekturę, zacierając granicę między nią a malarstwem.
Iluzji używano także w przedstawieniach elementów architektonicznych będących tłem scen, np. mitologicznych czy biblijnych, a nawet portretów. Wiele obrazów tego rodzaju namalował Giovanni Battista Tiepolo (1690–1770).
Obrazy artysty cechuje głębia: budowana jest za pomocą niesymetrycznego rozmieszczenia postaci, przesłaniania jednych drugimi, operowania światłem, malunkiem elementów architektonicznych i fragmentów pejzaży w doskonałym ujęciu perspektywistycznym. To wszystko tworzy efekt „3D” i buduje iluzję rzeczywistości.
Drugi nurt w barokowym malarstwie iluzjonistycznym to rodzaj malarstwa sztalugowego zwany trompe l’oeiltrompe l’oeil (fr. – oszukać oko). Obrazy tego rodzaju przedstawiały głównie kompozycje martwych natur oparte na efekcie trójwymiarowości. Szczególnie chętnie tworzyli je malarze niderlandzcy.
Iluzja jako środek wyrazu artystycznego pojawiała się w dobie baroku nie tylko w sztukach plastycznych. Także literatura tego okresu obfitowała w efekty bazujące na iluzji. Poetyckie nierealne przestrzenie, sytuacje, miejsca tworzono poprzez stosowanie bogatego w epitety i metafory opisu. Poszukując odpowiedniego języka dla wyrażenia irracjonalnych zachowań ludzi, poeci stosowali figury alegoryczne, budowali głębie znaczeniowe za pomocą symboli i rozbudowanych porównań.
Przykład poetyckiej barokowej iluzji kreacji nieistniejącego miejsca, pojmowanego metaforycznie jako przestrzeń przeżywania emocji przez zakochanego człowieka, znajdziemy np. w Roksolankach Szymona Zimorowica.
RoksolankiWtórego chóru, Młodzieńskiego
Ośmnasty: BINEDA
Jest niedostępna jaskinia, gdzie ludzi
Śpiewak czubaty nigdy nie przebudzi,
Gdzie nie dochodzą promienie słoneczne,
Tylko szarawa noc ćmy sieje wieczne;Z lochu cichego potok wyskakuje
Niepomnej wody, która sny cukruje
Szumem miluchnym, noc czarnoskrzydlata
Wszędzie po gmachu tesknociemnym lata.Na łożu gnuśnym sen drzymie leniwy,
Wokoło niego mak roście senliwy;
Na którym ptaków czarnych nieme roje
Budują gniazda i mieszkania swoje.Tu Zaryjad[r]es z piękną się obeznał
Odatą, której krom snu nigdy nie znał.
Tu ja zakusił rozkoszy nietrwałéj,
Bo gdy nadobne boginie mijały,Jedna piękniejsza, czy‑li tak się zdało,
Oto‑li serce za nią pobieżało.
Zniknęła, gdym się za sercem pokwapił,
Mnie żal smutnemi skrzydłami obłapił.
xxx
Barokową iluzję piękna kobiecego stworzył także Daniel Naborowski w wierszu Na oczy królewny angielskiej, która była za Fryderykiem, falcgrafem reńskim, obranym królem czeskim:
Na oczy królewny angielskiej, która była za Fryderykiem, falcgrafem reńskim, obranym królem czeskimTwe oczy, skąd Kupido na wsze ziemskie kraje,
Córo możnego króla, harde prawa daje,
Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe,
Które palą na popiół serca nieszczęśliwe.
Nie pochodnie, lecz gwiazdy, których jasne zorze
Błagają nagłym wiatrem rozgniewane morze.
Nie gwiazdy, ale słońca pałające różno,
Których blask śmiertelnemu oku pojąć próżno.
Nie słońca, ale nieba, bo swój obrót mają
I swoją śliczną barwą niebu wprzód nie dają.
Nie nieba, ale dziwnej mocy są bogowie,
Przed którymi padają ziemscy monarchowie.
Nie bogowie też zgoła, bo azaż bogowie
Pastwią się tak nad sercy ludzkimi surowie?
Nie nieba: niebo torem jednostajnym chodzi;
Nie słońca: słońce jedno wschodzi i zachodzi;
Nie gwiazdy, bo te tylko w ciemności panują;
Nie pochodnie, bo lada wiatrom te hołdują.
Lecz się wszytko zamyka w jednym oka słowie:
Pochodnie, gwiazdy, słońca, nieba i bogowie.
xxx
Słownik
(gr. anamórphōsis – przekształcenie) celowe zniekształcenie obrazu, liniowe zwężenie lub rozszerzenie w jednym kierunku, co z odpowiedniego punktu widzenia tworzy pożądane złudzenie, np. otwartego na niebo sufitu
(fr. total – całkowity, zupełny) dzieło będące syntezą sztuk, realizujące sztukę komplementarną, powstałe z różnych tworzyw jako jeden byt, np. opera
(łac. gradi – kroczyć; gradus – krok, stopień) tu rozumiany jako płynne przejście tonalne jednej barwy w drugą
(wł. quadratura) malarska symulacja przestrzeni architektonicznej, która sugeruje istnienie nierealnych części budynku
(franc. pendentif, od łac. pendere – zwisać) element architektoniczny w kształcie trójkąta sferycznego umożliwiający przejście od kwadratu podbudowy kopuły do jej kolistej podstawy
(fr. complémentaire – dopełniający, uzupełniający) sztuka, która wykorzystuje różne dziedziny dopełniające się wzajemnie w celu stworzenia wielkiego dzieła, np. architektura, malarstwo i rzeźba w wystroju kościoła barokowego
(łac. trans- – za, przez + saeptum – ogrodzenie) nawa poprzeczna, prostopadła do nawy głównej w budowli kościelnej
(fr., oszukać oko) rodzaj malarstwa iluzjonistycznego, praktykowanego głównie w baroku przez malarzy niderlandzkich i na przełomie XIX i XX wieku przez twórców amerykańskich; przedstawienie przedmiotów (martwych natur) namalowanych w dwóch wymiarach jako „3D”