Przeczytaj
Kim byli stoicy i epikurejczycy?
Mówiąc o stoikach i epikurejczykach, odnosimy się do członków dwu szkół filozoficznych starożytnej Grecji, które zostały założone w IV w. p.n.e. Filozofia grecka miała już w tamtym czasie za sobą okres dominacji filozofii przyrodyfilozofii przyrody oraz późniejszy okres klasyczny, w którym na pierwszy plan wysunęły się antropologiaantropologia oraz etykaetyka.
Również stoicy i epikurejczycy poszukiwali praktycznej odpowiedzi na pytanie, jak należy żyć. Ważne było dla nich pojęcie eudajmoniieudajmonii, które przełożyć można jako szczęście lub doskonałość jednostki. Odnosiło się ono do pewnego idealnego wzoru etycznego, do którego powinien dążyć człowiek. EudajmonizmEudajmonizm, pogląd rozpowszechniony w greckiej etyce, łączył jednak stoików z epikurejczykami tylko pozornie, ponieważ rozumieli oni eudajmonię w odmienny sposób.
Stoicy
Aby osiągnąć prawdziwe szczęście, człowiek powinien spełnić tylko jeden warunek – żyć w zgodzie z cnotącnotą, ponieważ, wedle stoików, jest ona jedynym prawdziwym dobrem. Jak stoicy wyobrażali sobie życie człowieka cnotliwego? Było to życie zgodne z naturą – i nie myśleli tu nawet o naturze człowieka, lecz o naturze samej w sobie. Byli przekonani, że świat, w którym żyjemy, jest rozumny i harmonijny. Życie zgodne z naturą polegało więc na tym, aby człowiek dostosował swoje zachowanie do ogólnej harmonii, która panuje we wszechświecie. Jeśli będzie żył w ten sposób, nic więcej do szczęścia nie jest mu już potrzebne, osiągnie bowiem doskonałość, którą odczuwa się właśnie jako szczęście.
Jak zatem miałby żyć stoicki mędrzec? Działania zgodne z rozumem przeciwstawiali stoicy sytuacjom, w których człowiekiem rządzą afekty (zawiść, pożądliwość, smutek i obawa). Afekty to bezrozumne poruszenia duszy, które sprawiają, że człowiek porzuca cnotę i zaczyna działać wbrew naturze.
Dla stoików istniało zatem bezwzględne dobro – cnota oraz bezwzględne zło – afekty. Wszystko inne, czyli dobra, jakich ludzie pożądają na ogół w codziennym życiu – pieniądze, zaszczyty, sława, zdrowie, itp. nie miały dla cnoty żadnego znaczenia. Nie były ani dobre, ani złe, lecz po prostu obojętne. Właśnie obojętność była stanem ducha, który stoicki mędrzec powinien zawsze przyjmować wobec rzeczywistości. Apatia, czyli beznamiętność, to wyzbycie się wszelkich afektów i kierowanie się w działaniu tylko i wyłącznie cnotą.
Epikurejczycy
Z kolei epikurejczycy głosili, że szczęście polega na doznawaniu przyjemności (hedonizmhedonizm), a nieszczęście – na cierpieniu. Warunkiem szczęścia jest brak cierpienia, jest ono bowiem stanem naturalnym człowiekowi. Dopiero pojawienie się cierpienia zaburza nasze wewnętrzne poczucie radości życia.
Epikurejska droga do szczęścia polega więc na unikaniu cierpienia i odczuwaniu przyjemności. Poza właściwą człowiekowi radością życia istnieją również przyjemności, które są wobec niego zewnętrzne – np. dobre jedzenie lub ciekawa rozmowa. Epikur dzielił je na przyjemności fizyczne – bardziej zasadnicze, i duchowe - wyższe. Dzięki przyjemnościom fizycznym, jak np. jedzenie, trwa nasze życie i w tym sensie są one podstawowe – radość życia jest przecież warunkiem szczęścia. Zaś przyjemności duchowe uznał Epikur za wyższe nie z tego powodu, że są bardziej wartościowe niż fizyczne, ale dlatego że dają więcej przyjemności – rozciąga się ona bowiem w czasie. Przyjemność z jedzenia odczuwamy wtedy, kiedy je spożywamy, natomiast przyjemność z rozmowy może trwać, dzięki wyobraźni, zarówno w przeszłości (kiedy sama rozmowa już dawno się skończyła) lub w przyszłości (kiedy jeszcze się nie zaczęła).
Dwa wzory etyczne
Eudajmonia, czyli stan szczęścia i doskonałości etycznej, był wzorem etycznym zarówno dla stoików, jak i dla epikurejczyków. Jednak podczas gdy ci pierwsi uważali, że szczęście to stan zobojętnienia na przyjemności i dobra, które oferuje życie, dla epikurejczyków polegało ono na zgodnym z rozumem i obyczajem korzystaniu z przyjemności. Ta różnica w podejściu do przyjemności przejawiała się w ich stosunku do cnoty. Stoicy utożsamiali cnotę ze szczęściem – kto żyje cnotliwie, ten już jest szczęśliwy. Z kolei epikurejczycy, którzy utożsamiali szczęście z przyjemnością, traktowali cnotę jako jeden ze środków do szczęścia (były nimi również rozum i przyjaźń).
Dwa kryteria oceny moralnej
Zarówno stoicy, jak i epikurejczycy, pytali o to, jak żyć dobrze. Odpowiedzią były wzory moralne – sposoby na życie w zgodzie z cnotą, które postulowali. Zastanówmy się, w jaki sposób można by ocenić konkretne działanie z perspektywy stoików i epikurejczyków.
Zastanów się, jak samobójstwo Romea oceniliby stoicy, a jak epikurejczycy. Zwróć szczególną uwagę na uzasadnienie tych ocen. Następnie zapoznaj się z propozycją wyjaśnienia w dalszej części tekstu.
Zarówno stoicy, jak i epikurejczycy, uznaliby samobójstwo za złe. Z punktu widzenia stoików Romeo, zamiast zachować obojętność wobec okoliczności, na które nie miał wpływu – jak nakazywałby rozum – dał się ponieść uczuciom. Z kolei dla epikurejczyków istotne byłoby, że pozbawiając się życia, Romeo zadaje sobie cierpienie (bo odmawia sobie przyjemności życia), ale również zadaje cierpienie innym – w pierwszej kolejności, Julii, która pod wpływem jego czynu również odbiera sobie życie.
Mamy tu do czynienia z dwoma odmiennymi kryteriami oceny (choć sama ocena czynu okazuje się taka sama). Stoicy zwracają uwagą na charakter samego czynu – czy był on zgodny z naturą (a więc z rozumem), czy też przeciwny naturze – podyktowany afektami. Z kolei dla epikurejczyków każdy czyn powinien być środkiem do szczęścia. Jeśli przynosi cierpienie, jest zły. Zwracają więc oni uwagę na konsekwencje konkretnego działania.
Obowiązki i konsekwencje
Odmienne kryteria oceny moralnej czynu, które możemy odnaleźć w etyce stoików oraz epikurejczyków, stały się zalążkiem dwu współczesnych stanowisk etycznych. Pierwszym z nich jest deontologizmdeontologizm, a drugim konsekwencjalizmkonsekwencjalizm.
Deontologiści, podobnie jak stoicy, skupiają się na charakterze samego czynu – by go ocenić, pytają o jego zgodność z obowiązującymi normami moralnymi. Dobre zachowanie to takie, które zgadza się z jakimś nakazem moralnym, realizuje pewną powinność i nie łamie obowiązujących zakazów.
Różne mogą być źródła zakazów, nakazów i powinności, które regulują nasze działanie. Mogą pochodzić one od samego człowieka – jego zmysłu moralnego lub sumienia, albo też od Boga, władcy ustanawiającego prawo, czy też społeczeństwa dyktującego normy moralne. Niezależnie od tego, jaki mamy pogląd na źródło norm moralnych, deontologistów nie interesuje sama treść konkretnych norm, lecz ich forma. Innymi słowy, norma moralna musi przybrać formę nakazu lub zakazu oraz faktycznie obowiązywać w życiu społecznym. O wartości moralnej czynu decyduje jego zgodność z tak rozumianymi normami.
Z kolei konsekwencjalizm skupia się – podobnie jak epikureizm – na skutkach czynu, który poddaje ocenie. Wedle konsekwencjalizmu etycznego tylko skutki czynu decydują o jego wartości moralnej (w takim sensie klasycznym przykładem teorii konsekwencjalistycznej jest utylitaryzmutylitaryzm). Konsekwencjalizm zwraca uwagę szczególnie na te sytuacje, w których ścisłe przestrzeganie norm prowadzi do gorszych skutków, niż ich złamanie.
Uznanie skutków za kryterium oceny moralnej sprawia też, że intencje, którymi się kierujemy, nie mają żadnej moralnej wartości. Jeżeli zachęcimy naszych chorujących znajomych, by sięgnęli po lek, który pomógł nam w podobnym przypadku, lecz im akurat ten lek zaszkodzi, to w świetle teorii konskwencjalistycznych nasz czyn będzie zły – niezależnie od tego, że szczerze chcieliśmy im pomóc.
Rozumowanie to działa również w drugą stronę – wyobraź sobie, że twoim sąsiadom przeszkadza, że ćwiczysz w domu grę na skrzypcach. Zamiast z tobą o tym porozmawiać i ustalić jakiś kompromis, za każdym razem dzwonią na policję z nadzieją, że dostaniesz wysoki mandat. Policja, gdy przyjeżdża na miejsce, łapie na gorącym uczynku złodzieja, który od miesięcy kradł samochody na waszym osiedlu. Jak ocenisz zachowanie swoich sąsiadów? Chociaż kierowali się nie najlepszymi pobudkami, ich czyn przyniósł korzyść mieszkańcom całego osiedla. W świetle teorii konsekwencjalistycznych, choć nieco rzecz upraszczając, był więc dobry.
Słownik
(gr. anthropos – człowiek, lógos – nauka) dział filozofii, który zajmuje się człowiekiem. Choć refleksja nad człowiekiem oraz istotą człowieczeństwa obecna jest w myśli filozoficznej od starożytności (szerokie znaczenie antropologii filozoficznej), to nazwa „antropologia filozoficzna” wprowadzona została w XX wieku przez Maksa Schelera w znaczeniu teoretycznej podbudowy nauk szczegółowych, które zajmują się człowiekiem (wąskie znaczenie antropologii filozoficznej)
zbiór cech charakteru, postawa lub siła moralna charakteryzujące jednostkę, która żyje według norm etyki i dąży do osiągnięcia doskonałości osobistej; życie cnotliwe polega na przedkładaniu dobra etycznego nad przyjemności; treść pojęcia dobra zależy od przyjmowanego przez jednostkę systemu etycznego
(gr. déon – to, co powinno być, obowiązek, lógos – nauka, teoria) stanowisko etyczne, zgodnie z którym o wartości moralnej czynu (o tym, czy jest dobry, czy zły) decyduje jego zgodność z jakimś zakazem lub nakazem moralnym
(gr. ethos – zachowanie, zwyczaj) dziedzina filozofii zajmująca się rozważaniami dotyczącymi zasad i norm postępowania
(gr. eudaimon – szczęśliwy, dosł. mający dobrego ducha) stan posiadania najwyższego szczęścia lub doskonałości etycznej. Jedno z głównych pojęć etyki starożytnej (pojawia się u Demokryta z Abdery, Arystotelesa, Epikura, stoików)
pogląd etyczny, zgodnie z którym najwyższym dobrem i ostatecznym celem życia człowieka jest szczęście. Eudajmonistami byli: Demokryt, Arystoteles, epikurejczycy, stoicy, św. Augustyn, św. Tomasz
historycznie pierwszy nurt filozofii, zajmujący się fizyką, a więc badaniem phyzis (gr. phiύsigmaiotaς), czyli przyrody; jego pierwszymi przedstawicielami byli myśliciele milezyjscy: Tales, Anaksymander i Anaksymenes, a także Heraklit z Efezu i Ksenofanes z Kolofonu; ich następcami byli zaś Archelaos z Aten i Diogenes z Apollonii, działający w V w. p.n.e.
(gr. hedone – przyjemność, rozkosz) stanowisko etyczne, które głosi, że jedynym dobrem, o które warto zabiegać, celem życia i główną motywacją, która kieruje ludźmi, jest przyjemność
(łac. consequentia – następstwo, następowanie jednego po drugim, szereg, łańcuch) stanowisko etyczne, zgodnie z którym o wartości moralnej czynu (o tym, czy jest dobry, czy zły) decydują skutki, do jakich prowadzi
(łac. utilis – użyteczny) teoria etyczna opierająca się na zasadzie użyteczności, która zakłada, że dobry jest taki czyn, który prowadzi do ustanowienia szczęścia powszechnego; rozumiane jest ono jako wzrost przyjemności i redukcja cierpienia w świecie