Przeczytaj
W cieniu śmierci
Wiersze wybraneHalina Poświatowska to jest podobno człowiek
I podobno ma umrzeć jak wielu przed nią ludzi
Halina Poświatowska właśnie teraz się trudzi
Nad własnym umieraniem
Ona jeszcze nie wierzy ale już podejrzewa
Urodzona w 1935 roku w Częstochowie poetka wcześnie zetknęła się ze śmiercią; gdy wybuchła wojna, miała zaledwie cztery lata. W 1945 roku rodzina Mygów (tak brzmi rodowe nazwisko Poświatowskiej) musiała przez dłuższy czas ukrywać się w zimnej, wilgotnej piwnicy. Halina i jej młodsza siostra Elżbieta chorowały, Elżunia zmarła pod koniec wojny. U Haliny poważne choroby (angina, zapalenie stawów i wsierdzia) poskutkowały nieuleczalną wadą serca. Dziewczynka spędzała czas głównie w szpitalach i sanatoriach. Jej matka robiła wszystko, by ratować zdrowie córki. Halina nie chodziła do szkoły jak jej rówieśnicy, bo każda kolejna infekcja mogła stanowić zagrożenie dla życia.
Niewskazany był też każdy większy wysiłek, nawet wchodzenie po schodach. Uczyła się więc przede wszystkim w domu, ale mimo to osiągała dobre wyniki w nauce. Bardzo dużo czytała, zwłaszcza poezję. Gdy stan jej zdrowia się poprawił, mogła rozpocząć wymarzoną naukę w liceum. Maturę zdała w wieku 20 lat. Wcześniej, podczas jednego z pobytów w sanatorium Halina poznała Adolfa Poświatowskiego, malarza i fotografa, studenta szkoły filmowej. Zakochali się w sobie i pobrali; Halina miała wówczas zaledwie 19 lat. Niestety Adolf zmarł nagle na serce w hotelu w Krakowie dwa lata po ślubie. W wieku 21 lat Halina została wdową.
Oda do rąkSerdeczny palec lewej ręki ozdobiony raz pierścionkiem owdowiały jest teraz i pozbawiony swej ozdoby. Ten, który mi dał pierścionek, już dawno nie ma palców, jego ręce splotły się w jedno z korzeniami drzewa
– napisze po latach.
Uparte serce
Załamaną po śmierci męża młodą poetkę zachęca do pisania opiekujący się nią prof. Julian Aleksandrowicz (któremu potem dedykuje swój drugi tomik wierszy Dzień dzisiejszy). To dzięki kontaktom i poparciu profesora oraz innych literatów udało się wysłać Poświatowską do USA, na nowatorską w tamtych czasach operację serca. Zabieg odbył się w Filadelfii w 1958 roku, a w tym samym roku w Polsce ukazuje się pierwszy tomik wierszy poetki, zatytułowany Hymn Bałwochwalczy. Po operacji i rehabilitacji stan zdrowia Poświatowskiej poprawił się na tyle, że mogła rozpocząć studia. Otrzymała dwuletnie stypendium w przeznaczonym dla dziewcząt „z dobrych domów” Smith College w Northampton. Ten okres wykorzystała na intensywną naukę, zawieranie nowych znajomości i podróże. „Po raz pierwszy zaczynam się podejrzewać o coś takiego jak przyszłość”, napisała w jednym z listów do przyjaciół.
Po ukończeniu college’u w 1961 roku zdecydowała się wrócić do Polski. Podjęła studia filozoficzne na Uniwersytecie Jagiellońskim, a po uzyskaniu dyplomu rozpoczęła pracę asystentki na Wydziale Filozofii UJ. Zamieszkała w Domu Literata przy Krupniczej 22 w Krakowie. Tam poznała swoją ostatnią wielką miłość – sporo starszego od niej aktora Jana Adamskiego, który był w tym czasie mężem poetki Anny Świrszczyńskiej. Romans trwał kilka lat, Adamski zdecydował się odejść od żony. Jednak stan zdrowia Poświatowskiej znowu się pogorszył i poetka trafiła po raz kolejny do kliniki w Krakowie. Skierowano ją na drugą operację serca, która odbyła się w 1967 roku w Warszawie. Kilka dni po operacji Halina Poświatowska zmarła, w wieku zaledwie 32 lat.
Kobiecość, ciało, krew
Halina Poświatowska wydała cztery tomiki poezji, jedną powieść autobiograficzną, jeden dramat. Część utworów ukazała się dopiero po jej śmierci.
WstępNa przekór skazie na sercu, a może właśnie dzięki niej, miała w swoich wierszach tyle wiary w życie, tyle zachwytu dla kruchego ludzkiego ciała, jedynej rzeczy danej nam na własność, która może kochać, cierpieć, tęsknić i umie być świadomą tego wszystkiego. Zdawała sobie sprawę z tego niemal religijnego, bałwochwalczego zapatrzenia w siebie już od pierwszego tomiku.
LustroJestem zaczadzona pięknem mojego ciała.
patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma. odkryłam
miękkie zagięcie ramion znużoną okrągłość piersi które
chcą spać i powoli na przekór sobie staczają się w dół. (…)
Nieuleczalna choroba i ciągły lęk o życie, o serce „trzepoczące w piersi” jak ptak, znajdują odbicie w niemal wszystkich wierszach poetki, których napisała kilkaset podczas swego krótkiego życia. Jednocześnie jest w niej ogromny apetyt na życie, przeżywanie, na oglądanie świata, na miłość. Ta ostatnia jest w jej poezji przede wszystkim zmysłowa, cielesna, biologiczna.
***w twoich doskonałych palcach
jestem tylko drżeniem
śpiewem liści
pod dotykiem twoich ciepłych ustzapach drażni – mówi: istniejesz
zapach drażni – roztrąca noc
w twoich doskonałych palcach
jestem światłemzielonymi księżycami płonę
nad umarłym ociemniałym dnie
nagle wiesz – że mam usta czerwone– słonym smakiem nadpływa krew –
Miłość ma moc ratowania przed lękiem:
***bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimnochłód wieje z przestrzeni
kiedy myślę
jak ona duża
i jaka jato mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata
Razem z miłością, która ocala, pojawia się też przeczucie końca – końca miłości, być może też fizycznej śmierci:
***liryczniejemy sobie
tak na przekór
po odrobinie
zachodzimy w wieczorne nieborozstrzelone palce
nagle kwitną
delikatnym fioletem u nóg płotupijani zapachem
krążymy od gwiazdy do gwiazdymrugające niespokojnie
świadome przyszłości
grożą nam gwiazdyapokaliptycznymapokaliptycznym palcem
Słownik
(od apokalipsa – zbiór ksiąg zawierających wizję przyszłości i przepowiednię końca świata) – tajemniczy, wizyjny, złowieszczy, katastroficzny