Przeczytaj
Siła charakteru, czyli jak zachować „postawę wyprostowaną”
Mickiewicz był romantykiem o głębokiej klasycystycznej formacji. Klasyczny był przecież za czasów jego studiów Uniwersytet Wileński i taka z ducha była organizacja filomackafilomacka, którą Mickiewicz współtworzył. Wygłaszając prelekcje w Collège de France, w założeniu poświęcone rozwojowi literatur słowiańskich, w rzeczywistości poeta szukał źródeł ducha wolności bądź przyczyn zniewolenia poszczególnych narodów.
Czas, w którym wykłady powstawały, to moment, kiedy Polska była pod zaborami. Większość mężczyzn w pełni sił fizycznych i twórczych zginęła w czasie walk narodowowyzwoleńczych albo została zesłana na Syberię bądź też pędziła biedne życie emigranta.
Potęga smaku Zbigniewa Herberta ukazała się w tomie wierszy Raport z oblężonego miasta w 1983 r. w Paryżu. W Polsce trwał wtedy jeszcze stan wojenny, poprzedzony 18 miesiącami „karnawału Solidarności”. Herbert po sześciu latach pobytu za granicą (głównie w Niemczech, ale także w Austrii i we Włoszech) powrócił do kraju w 1981 r., by wspólnie z narodem przeżywać apogeum nadziei związanych z powstaniem Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego. Po wprowadzeniu stanu wojennego wspierał działania opozycji. Jako poeta stał się symbolem sprzeciwu, bezkompromisowej postawy. Dedykacja Potęgi smaku wskazuje, że tekst jest hołdem dla zmarłej w roku powstania wiersza Izydory Dąmbskiej, filozofa logika, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, która prawie dwadzieścia lat wcześniej z przyczyn politycznych została wyrzucona z uczelni i pozbawiona praw wykonywania zawodu - można powiedzieć: za wierność ideałom i godną postawę - „postawę wyprostowaną”„postawę wyprostowaną”.
Zarówno w czasach Mickiewicza, jak i Herberta Polska była zniewolona przez sąsiada ze Wschodu. W wieku XIX była to Rosja, w XX – Związek Radziecki. W pierwszym przypadku rządził samowładny car, w drugim – wszechwładny komunizm, który – paradoksalnie – powstał rzekomo po to, by wyzwolić narody spod jarzma imperatora. Ten Wschód zostaje przeciwstawiony Zachodowi. Pierwszy kojarzy się Mickiewiczowi z barbarzyńcami, drugi – z cywilizacją klasyczną, z dorobkiem kultury europejskiej, która tak niezwykle połączyła grecką teorię piękna i rzymskie prawo.
W tekstach obu poetów można wyczytać to samo pytanie: jak to jest, że jedni poddają się wszechwładnej, barbarzyńskiej potędze, rezygnując z obrony swojej godności, dobra, prawdy, a inni pozostają wierni swoim ideałom – mimo tych samych nacisków – nawet za cenę utraty pracy, wolności, a nawet życia?
Mickiewicz w kończącym III część Dziadów wierszu Do przyjaciół Moskali daje wyraz przeświadczeniu, że Rosjanie są takimi samymi ofiarami carskiej władzy jak Polacy:
Do przyjaciół Moskali[…] Szlachetna szyja Rylejewa⁴⁴,
Którąm jak bratnią ściskał, carskimi wyroki
Wisi do hańbiącego przywiązana drzewa;
[…]Ta ręka, którą do mnie Bestużew⁵⁵ wyciągnął,
Wieszcz i żołnierz, ta ręka od pióra i broni
Oderwana, i car ją do taczki zaprzągnął;
Dziś w minachminach ryje, skuta obok polskiej dłoni.
[…]Gorycz wyssana ze krwi i z łez mej ojczyzny
Niech zrze i pali, nie was, lecz wasze okowy.
[1832]
Kilka lat później, w Literaturze słowiańskiej będzie szukał odpowiedzi na pytanie, dlaczego opór Polaków i Rosjan wobec tej samej władzy jest tak odmienny. Herbert w omawianym wierszu stawia podobne pytanie: od czego zależy to, że decydujemy się stawić opór – wielki charakter, kwestia smaku
? Współczesny poeta nie kieruje jednak pytania do narodów, ale do poszczególnych ludzi, na co wskazuje chociażby dedykacja wiersza.
Potęga smakuPani Profesor Izydorze Dąmbskiej ¹¹
R11z2Rz4fCKeW11 To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa, niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumieniaKto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima BoschaBoscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców barak
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonnysamogonny MefistoMefisto w leninowskiej kurtcekurtce
posyłał w teren wnuczęta AuroryAurorychłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękachZaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz²² obracał się w grobie)
łańcuchy tautologiitautologii parę pojęć jak cepy
dialektykadialektyka oprawców żadnej dystynkcjidystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwukoniunktiwuTak więc estetykaestetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknieZanim zgłosimy akcesakces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebówNasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanieTo wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się i wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitelkapitel ciała
głowa
[1983]
Wykład XII (fragment)R1LjM2HwJiSKJ1 Dzierżawin³³, pierwszy poeta rosyjski przyjmowany łaskawie przez monarchinię, rozgorzał prawdziwym i szczerym dla niej zachwytem. To godne uwagi. Pragnie jej przypodobać się przez żarty, przez silenie się na dowcip, przez naśladowanie poetów francuskich, w których się lubowała. Ale przynajmniej przemawia już do swej władczyni jako do istoty ludzkiej, a nie jak do bóstwa; zaczyna się w nim budzić niewyraźne poczucie godności własnej. Słowianie […] zawdzięczają obudzenie się tego poczucia wpływowi obcemu […].
W duszę słowiańską najtrudniej było wpoić poczucie własnej godności. Lud rosyjski, od tylu wieków ujarzmiony przez obcych, przez NormanówNormanów, potem przez Mongołów, nic niemający wspólnego z władcami, których nawykł czcić z daleka, ujrzał się obecnie zbliżonym do tronu, poczuł, że łączy go coś z władcą. Trzeba zatem wybaczyć Dzierżawinowi jego żarty w bardzo złym smaku, w których chciał czasem wydać się prostodusznym, a stawał się tylko prostackim i niezgrabnym.
Rzecz szczególna, że poeci gminnipoeci gminni, jak to już zauważyliśmy w roku ubiegłym mówiąc o poetach serbskich, nie bywają nigdy prostaccy i niezgrabni. W pieśniach serbskich (które tak trudno było mi przełożyć) literaci francuscy odkryli niezmierną subtelność, delikatność, a razem wdzięk dziecięcy. Skądżeż więc to pochodzi, że ilekroć pisarze słowiańscy starają się o wdzięk, o subtelność, stają się niemal zawsze prostaccy i niezgrabni? Zjawisko to należałoby rozważyć. Ani estetyka, ani retoryka nie dają nam w tym względzie żadnego wyjaśnienia. Sądzę, że to, co zowiemy prostactwem i niezgrabnością, pochodzi z niedostatku wiary w siebie. Być prostakiem to znaczy chcieć przyjąć [cudzą] formę, pozbawioną już ducha. Kto utracił wiarę we własną godność, ten usiłuje naśladować postawę i ruch kogoś innego; za karę za to ubliżenie własnej godności staje się prostackim. Prosty, pobożny i pracowity wieśniak słowiański nie będzie nigdy prostackim i niezgrabnym. Wieśniak jako strzelec u boku swego pana lub jako powstaniec ma zawsze postawę piękną i szlachetną; ale tenże wieśniak jako lokaj bywa zawsze prostacki. Ród ten nie jest stworzony do lokajstwa.
A wielu pisarzy stało się lokajami!Tak pojmowane prostactwo i niezgrabność, ów brak wiary, niedostatek siły ducha przechodzi powoli w dowcipność. […] Mam jednak przeświadczenie, że to, co powszechnie zowie się espritesprit i co występuje w karykaturach, w ucinkachucinkach, jest niczym innym jak tylko prostactwem i niezgrabnością w postaci doskonałej, rozwiniętej do skrajności. To, co najpierw było skażone, popadłszy pod wpływ zła, staje się złem w całej pełni, złem we właściwym znaczeniu. Oto, co nazywamy zwykle „dowcipnym” w potocznym tego słowa znaczeniu. [1840‑1844]
Słownik
(gr. philomathḗs – miłośnik wiedzy) Towarzystwo Filomatyczne, tajne stowarzyszenie naukowo‑literackie młodzieży działające 1817–1823 w Wilnie
ogólna nazwa nadana w zachodniej Europie Skandynawom podejmującym od końca VIII do XI w. dalekosiężne wyprawy o charakterze głównie rabunkowym i zdobywczym
tautologia (z gr. „to samo słowo”) – błąd leksykalny, polegający na użyciu połączenia wyrazów, które są nośnikami tych samych treści, co powoduje wyrażenie tej samej myśli dwa lub więcej razy