Przeczytaj
Czym jest scholastyka
Sama nazwa „scholastyka” nawiązuje do greckich terminów schole, czyli „szkoła”, i scholastikos, oznaczającego tyle, co „szkolić”, „nauczać”. Jest to jeden z najbardziej niejednorodnych terminów filozoficznych, spróbujmy więc go dookreślić. Mianem scholastyki określano średniowieczny system nauczania i szkolnictwa, który wraz z biegiem stuleci przeszedł szereg zmian. Co ważne z naszej perspektywy, przyjęło się również w ten sposób nazywać nowo uprawianą filozofię. Jako że była to epoka, w której główny nacisk kładło się na rozważania teologiczneteologiczne, scholastyka intuicyjnie powinna nam się kojarzyć z zagadnieniami relacji rozumu do wiary, tłumaczenia prawd objawionych za pomocą terminologii i rozumowań filozoficznych, prób racjonalnego dowiedzenia istnienia Boga itp.
Warto przypomnieć, że u zarania chrześcijaństwa działali ojcowie założyciele Kościoła, którzy częstokroć w swych rozważaniach powoływali się na rozumowania greckich myślicieli, zwłaszcza zaś Platona. Ten nurt chrześcijańskiej filozofii (zapoczątkowany w antyku, ale wciąż popularny na początku średniowiecza) zwiemy patrystyką (łacińskie patres oznacza „ojcowie”). Z kolei scholastyka (zwłaszcza w swej formie dojrzałej) czerpała całymi garściami z arystotelizmuarystotelizmu. Podkreślamy ten fakt, gdyż w niektórych opracowaniach znajdujemy czysto intuicyjne rozumienie terminu „scholastyka”, który swym zasięgiem obejmuje także patrystykę, jednak zdecydowanie powinniśmy (zwłaszcza w rozważaniach stricte filozoficznych) odgraniczać patrystykę (wczesny nurt filozofii chrześcijańskiej, bazujący głównie na platonizmie) od scholastyki (nurtu późniejszego, który ochoczo nawiązywał do filozofii Stagiryty). Zagadnienia opisane powyżej mogą zdawać się nieco pogmatwane, jednak sytuacja nabiera klarowności, gdy rozważymy je na konkretnym przykładzie. Najlepiej służy temu koncepcja najwybitniejszego scholastyka – św. Tomasza z Akwinu.
Św. Tomasz i scholastyka
Od swego zarania filozofia chrześcijańska wyrażała ambiwalentny stosunek do filozofii greckiej. Z jednej strony myśliciele chrześcijańscy doceniali doniosłość, przenikliwość i rozmach myśli helleńskiej, z drugiej – towarzyszyła im pewna doza nieufności, widzieli w niej bowiem przejaw pogańskiego rozumienia świata. Przekładało się to zresztą na rozważania o relacji rozumu do wiary, filozofii do teologii, prawdy filozoficznej (naukowej) do prawd objawionych. Można w uproszczeniu powiedzieć, że przed wypracowaniem stanowiska św. Tomasza w filozofii chrześcijańskiej obowiązywało podejście św. Augustyna, w myśl którego rozum musi podporządkować się wierze i służyć jej w opisywaniu prawd objawionych. Ważniejsze od życia doczesnego jest bowiem życie wieczne, od prawd nauki – prawdy wiary, zaś rozum ludzki zawsze jest ograniczony, skończony, „mierny” w zestawieniu z umysłem Boga. Tak utrwaliło się podejście wyłożone w obiegowej maksymie: philosophia ancilla theologiae, czyli „filozofia niewolnicą teologii” (lub też „służką”, jak próbuje się dziś nieco osłabić znaczenie łacińskiego ancilla). Podejście takie zmodyfikował św. Anzelm, wykładając swe słynne fides quaerens intellectum („wiara poszukująca rozumu” czy też „wiara poszukująca zrozumienia”), w myśl którego rozum jest dla wiary czymś niezbędnym, aby stała się wiarą prawdziwą. Nie wystarczy bowiem przyjąć i umiłować prawdy boże, trzeba jeszcze – na ile pozwalają nam zdolności ludzkiego rozumu – starać się je racjonalnie przeniknąć. W ten sposób rozum zostaje niejako „zrehabilitowany”, wciąż jednak jest podporządkowany wierze.
Nową perspektywę w powyższych rozważaniach zaprezentował dopiero w XIII w. św. Tomasz, który – oddając się pogłębionym studiom filozoficznym – doszedł do wniosku, iż chrześcijanin nie musi postrzegać myśli greckiej jako drogi wiodącej jego rozważania na manowce. Antyczni Grecy byli bowiem wielkimi myślicielami, którzy doskonale rozwinęli metody badawcze, terminologię filozoficzną i zajmowali się w zasadzie wszystkimi zagadnieniami, jakie nurtują ludzi także dzisiaj. Byli po prostu w tej sytuacji, że nie poznali prawd objawionych, gdyż urodzili się przed Chrystusem. Nie oznacza to jednak, że ich osiągnięcia są bez znaczenia. Nawet więcej – ich najważniejsze odkrycia mogą służyć chrześcijańskiej wierze. W ten sposób św. Tomasz wypracowuje nowy paradygmat, w myśl którego wiara i rozum, teologia i filozofia stają się równorzędne i koniecznie sobie potrzebne. Metodologia i osiągnięcia filozofii są niezbędne dla teologii, a prawdy objawione, badane przez teologię, stają się ostatecznym celem filozoficznych rozumowań. Rozum podbudowuje prawdy wiary, zaś wiara wskazuje ścieżki i cele rozumu. Do dziś mówimy, że tomizm (czyli scholastyka w wykonaniu św. Tomasza) uznaje rozum i wiarę za „dwa skrzydła tego samego ptaka”.
Św. Tomasz i nawiązania do Arystotelesa
Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że Akwinata uważał system Arystotelesa za najdojrzalszy i najdoskonalszy w filozofii greckiej, własny zaś wniósł dzięki chrześcijańskiej reinterpretacji podstawowych pojęć i twierdzeń, jakie wypracował Stagiryta. Wyniki rozważań Akwinaty okazały się na tyle wartościowe dla myśli chrześcijańskiej, że w zasadzie od tej pory scholastyka będzie utożsamiana z tomizmem, a więc filozofią św. Tomasza.
Podążając tropem Arystotelesa, św. Tomasz uznał, że jedynymi rzeczami realnie istniejącymi są byty samoistne, zwane substancjami. Każda substancja posiada cztery przyczyny: formalną, materialną, sprawczą i celową. Dwie pierwsze – rozważając je z perspektywy zmian, jakie zachodzą w obrębie każdej substancji – zwiemy również aktem i potencją, a więc zdolnością rozwijania substancji, sprawiania, że przechodzi ona w coraz to nowe formy samej siebie.
Oczywiście z taką interpretacją św. Tomasz zgodzić się nie mógł, gdyż stała ona w jawnej sprzeczności z dogmatami Kościoła, uchodzącymi za prawdy objawione. Akwinata przyjmuje więc chrześcijańską wizję Boga jako Stwórcy świata, który stworzył ów świat według własnego projektu. Jest więc On pierwszą przyczyną wszystkich przemian, jakie zachodzą w rzeczywistości, nie jest jednak nieruchomym poruszycielem. Arystoteles zakładał bowiem, że świat jest odwieczny, a pierwszy poruszyciel jedynie wprawił go w ruch. Było to zgodne z greckim rozumowaniem ex nihilo nihilex nihilo nihil. Św. Tomasz pozostał zaś wierny Pismu Świętemu, w myśl którego świat powstał w wyniku aktu creatio ex nihilocreatio ex nihilo.
Słownik
ogólna nazwa poglądów filozoficznych Arystotelesa, określająca całą jego myśl filozoficzną, ale także wpływ, jaki wywarł na następców w swej szkole i późniejsze ruchy filozoficzne; w średniowieczu arystotelizm (zwłaszcza metafizyka i fizyka) posłużył teologom i filozofom do tworzenia teologii chrześcijańskiej i w ten sposób ugruntował w myśli chrześcijańskiej tomizm i scholastykę
(łac. kreacja z nicości) zasada teologii i filozofii chrześcijańskiej, w myśl której Bóg stworzył świat z nicości; przed stworzeniem świata istniał tylko jego Stwórca, a pytanie, ile czasu był sam i gdzie przebywał, nie mają żadnego sensu, ponieważ bez materii, dzięki której odmierzamy upływ czasu i mierzymy odległości przestrzenne, pytanie o czas i miejsce jest bezpodstawne, zwłaszcza w kontekście wiecznego przecież Boga
(gr. eudaimon - posiadający dobrego ducha) jedno z kluczowych pojęć greckiej etyki, służące do opisu życia szczęśliwego i dobrego; synonimicznie eudajmonię można nazywać „szczęśliwością”, gdyż jej celem jest ukazanie ideału życia, do którego dąży człowiek racjonalny i rozsądny
(łac. nic z niczego) jedna z głównych zasad greckiej filozofii, a później fizyki; według niej nic nie powstaje z nicości i nic nie obraca się w nicość; materia, z której składa się konkrety przedmiot, istniała już przed nim, a po jego zniszczeniu stanie się budulcem nowych przedmiotów; w znaczeniu kosmogonicznym oznacza, że materia, z której składa się świat, musiała istnieć przed jego powstaniem, lub że świat z konieczności jest odwieczny
(gr. theos – bóg, logos – nauka) dziedzina wiedzy badająca zagadnienia z obszaru religii za pomocą metodologii i terminologii filozoficznej; nie jest nauką w pełnym znaczeniu tego słowa, gdyż jako pewnik przyjmuje kwestie, które pozostają w sferze wiary, stara się jednak w sposób racjonalny uzasadnić twierdzenia, które dla religii chrześcijańskiej mają kluczowe znaczenie