Przeczytaj
Cechy wspólne pozytywistycznych koncepcji filozoficznych
Świat jest wszystkim, co jest faktem
– powiedział w swym słynnym Traktacie logiczno‑filozoficznym Ludwig Wittgenstein (1889‑1951), jeden z najwybitniejszych przedstawicieli neopozytywizmu i zdanie to mogłoby być mottem wszystkich filozofów związanych z nurtem pozytywistycznym w filozofii. Samo pojęcie pozytywizmu odwołuje się do dwóch znaczeń słowa „pozytywny”: po pierwsze do znaczenia opisującego to, co rzeczywiście istnieje (faktyfakty, a nie złudzenia, urojenia, wyobrażenia itp.), po drugie do znaczeń odnoszących się do tego, co wnosi wartość, co służy rozwojowi i postępowi ludzkości.
Do najważniejszych cech nurtu pozytywistycznego należą:
uznanie, że dane w doświadczeniu zjawiska odzwierciedlają stan rzeczywistości
przekonanie, że realnie istnieje tylko rzeczywistość przyrodnicza, zaś poznaniu podlegają jedynie fakty z jej obszaru
przyjęcie nauki i metody naukowej w badaniu rzeczywistości jako jedynego wartościowego sposobu poznania
ograniczenie filozofii do refleksji nad sposobami uprawiania naukinauki
Przekonania te po raz pierwszy pojawiły się w epoce oświecenia i stały się ważnymi elementami programu światopoglądowego i edukacyjnego encyklopedystów francuskich, działających w epoce oświecenia w XVIII w., czyli „wieku filozofów”. Podważyli oni sens dotychczasowej filozofii; formułując swój krytyczny wobec dotychczasowej tradycji filozoficznej program i postulując konieczność osiągnięcia przez ludzi myślowej samodzielności, akcentowali rolę doświadczalnego badania rzeczywistości. Ludzie oświecenia po raz pierwszy w historii uznali naukę – dziedzinę obserwacji i eksperymentu, poddanych krytycznej analizie myślowej – za jedyną wartościową metodę poznania. Odrzucili oni w poznawaniu świata zaś wszelkie wyjaśnienia czysto metafizyczne oraz religijne.
Hasło Krytyka w naukach w Wielkiej Encyklopedii Francuskiej zawierało m.in. następujące stwierdzenia:
Krytyka w naukachW historii świeckiej uznać fakty za mniej lub bardziej wiarygodne, według stopnia ich możliwości, prawdopodobieństwa, rozgłosu i stosownie do wagi potwierdzających je świadectw; zbadać charakter i położenie historyków; czy wolno im było mówić prawdę, czy byli w stanie ją poznać i zgłębić i czy nie byli zainteresowani w tym, by ją ukrywać; przeniknąć za nimi do źródła wypadków, oszacować ich domysły, porównać je między sobą i osądzić jedne na podstawie drugich – ileż tu czynności dla krytyki i jeśli krytyka zechce się z nich wywiązać, ileż nabędziemy wiadomości! […]
Fakty czysto fizyczne tworzą historię naturalną, prawdę zaś wykazuje się tu na dwa sposoby: albo powtarzając obserwacje i doświadczenia, albo rozważając świadectwa, jeśli nie jesteśmy w stanie ich sprawdzić. To z braku doświadczenia poczytano za bajkę tysiące faktów, które podaje Pliniusz, a które potwierdzają się z dnia na dzień dzięki obserwacjom naszych naturalistów.
Łatwowierność jest udziałem nieuków, niedowiarstwo zdecydowane jest udziałem półuczonych; wątpliwości metodyczne są udziałem mędrców. W ludzkiej wiedzy filozof wykazuje to, co może wykazać, wierzy w to, co mu wykazano, odrzuca to, co sprzeciwia się rozumowi, a w innych sprawach powstrzymuje się od głosu.
Program pozytywizmu Augusta Comte’a
Dojrzały pozytywizm pojawił się w 2 poł. XIX w. jako reakcja na myśl romantyczną – antyempirystyczną, spirytualistyczną i metafizyczną – a zarazem w nawiązaniu do idei oświeceniowych. Filozofia pozytywistyczna rozwinęła i utrwaliła wszystkie poglądy oświeceniowych pre‑pozytywistów, akcentując szczególnie wyraźnie doświadczenie jako podstawę wszelkiej wiedzy, fakty jako jedyny przedmiot badania i metodę naukową jako jedyny prawomocny sposób dochodzenia do wartościowej wiedzy o świecie. Program ten w sposób systemowy przedstawił najważniejszy filozof epoki, August Comte (1798–1857), w swym fundamentalnym dziele Wykład filozofii pozytywnej, wydanym w latach 1830–1842. Do najważniejszych filozofów pozytywizmu, obok Comte’a, należą: Hippolyte Taine (1828–1893) – uznający historię za naukę ścisłą i interpretujący ją w kategoriach praw przyrodniczych; John Stuart Mill (1806–1873) – twórca etyki utylitaryzmu i badacz metody doświadczalnej, autor tzw. kanonów indukcji oraz Herbert Spencer (1820–1903) – twórca koncepcji organicyzmu i ewolucjonizmu w badaniach społecznych, uznające, że społeczeństwo funkcjonuje i rozwija się na wzór organizmów żywych.
Comte w swym Wykładzie filozofii pozytywnej pisał:
Wykład filozofii pozytywnejGłównym [...] charakterystycznym rysem filozofii pozytywnej jest rozpatrywanie wszelkich zjawisk jako podległych niezmiennym prawom naturalnym. Dokładne wykrycie owych praw, redukcja ich do możliwie najmniejszej liczby – oto cel wszystkich naszych wysiłków: uważamy natomiast za zupełnie niedostępne i pozbawione dla nas sensu – dociekanie tego, co się powszechnie nazywa przyczynami, czy to pierwszymi, czy to celowymi. Nie warto kłaść specjalnego nacisku na zasadę dobrze już teraz znaną wszystkim, którzy nieco gruntowniej studiowali nauki posługujące się obserwacją. Każdy bowiem wie, że w naszych wyjaśnieniach pozytywnych, nawet najbardziej gruntownych nie pretendujemy nigdy do wyłuszczania przyczyn wywołujących zjawiska, gdyż wówczas tylko oddalalibyśmy trudności; chcemy jedynie dokładnie przeanalizować okoliczności, w jakich zjawiska powstają, i powiązać je, jedne z drugimi, normalnym stosunkiem następstwa i podobieństwa. [...]
Neopozytywizm
Kontynuację refleksji Comte’a i pozytywizmu XIX –wiecznego stanowił powstały na początku XX w. nurt zwany neopozytywizmem (inaczej zwany pozytywizmem logicznym lub empiryzmem logicznym). Neopozytywiści akcentowali rolę języka w formułowaniu zdań sprawozdawczych, służących zapisowi faktów oraz tworzeniu teorii naukowych, które powinny zawierać jedynie weryfikowalne i spójne twierdzenia. Wzorem tego języka był dla nich język formalny matematyki i logiki. Najważniejszym ośrodkiem myśli neopozytywistycznej była grupa myślicieli określana mianem Koła Wiedeńskiego. Ich inspiratorem był Ludwig Wittgenstein, twórcą Moritz Schlick (1882‑1936), a należeli do niej m.in. Rudolf Carnap (1891‑1970), Otto Neurath (1882‑1945).
Moritz Schlick w swym Zwrocie w filozofii pisał:
Zwrot w filozofiiPrzekonany jestem, że uczestniczymy w ostatecznym przewrocie w filozofii i że mamy pełne prawo uważać bezowocną walkę systemów za zakończoną. Twierdzę, że współczesność posiada środki, aby wszelki tego rodzaju spór stał się zasadniczo zbędny, idzie tylko o zdecydowane ich stosowanie.
Środki te zostały stworzone bez rozgłosu, niedostrzegalnie dla większość nauczycieli i pisarzy filozoficznych i w ten sposób powstała sytuacja, jakiej nigdy nie było. Zrozumieć, że jest to naprawdę sytuacja wyjątkowa i że zwrot ma charakter definitywny, można tylko wtedy, gdy po zapoznaniu się z nowymi drogami i z celem, do którego prowadzą, spogląda się wstecz na wszystkie usiłowania, które uchodziły kiedykolwiek za „filozofię”.
Drogi te wywodzą się z logiki. […] Myśl, że to, co logiczne, jest w pewnym sensie czymś czysto formalnym, wypowiadano często i od dawna, a mimo to nie było naprawdę jasności co do istoty czystych form. Punktem wyjściowym dla wyjaśnienia tej sprawy jest fakt, że każde poznanie jest wyrażeniem, przedstawieniem. Wyraża ono fakt, który jest w nim poznany, a może się to dziać na wiele różnych sposobów, w dowolnym języku i za pomocą dowolnych systemów znaków. Skoro wszystkie możliwe sposoby przedstawienia wyrażają rozmaicie jedno i to samo poznanie, musi być między nimi coś wspólnego i jest to ich forma logiczna.
Tak więc wszelkie poznanie jest poznaniem jedynie dzięki swej formie, dzięki niej przedstawia ono poznane fakty, samej formy natomiast nie można przedstawić. O nią chodzi w poznaniu, wszystko pozostałe jest nieistotnym i przypadkowym materiałem wyrażenia, podobnie jak np. atrament, którym napisano zdanie.
Ta prosta teza posiada następstwa ogromnej wagi. Dzięki niej można przede wszystkim pozbyć się wszystkich tradycyjnych problemów „teorii poznania”. Miejsce rozważań o ludzkich „możliwościach poznawczych” zajmują rozważania o istocie wyrażenia, przedstawienia, tzn. o każdym możliwym „języku” w najogólniejszym sensie tego słowa. Pytania o „wartość i granice poznania” odpadają. Poznawalne jest wszystko, co da się wyrazić, i tylko o to można w sensowny sposób pytać. Nie ma zatem żadnych pytań, na które zasadniczo nie ma odpowiedzi, żadnych zasadniczo nierozwiązalnych problemów. Pytania, o których dotychczas tak mniemano, nie są prawdziwymi pytaniami, lecz bezsensownym stekiem słów, które wprawdzie sprawiają wrażenie pytań, ponieważ na pozór czynią zadość regułom gramatyki, w rzeczywistości jednak składają się z pustych dźwięków, ponieważ wykraczają przeciw głębokim, wewnętrznym regułom składni logicznej, które odkryła nowa analiza.
Słownik
według pozytywistów określony, elementarny stan rzeczy; to, co rzeczywiście istnieje, ma miejsce w rzeczywistości
sposób poznawania świata, charakteryzujący się wykorzystaniem rozumu jako jedynego narzędzia wnioskowania, uznający doświadczenie jako jedyne źródło poznania świata oraz korzystający z uzgodnionej metodologii jego badania; posługujący się precyzyjnym językiem opisu swych ustaleń