Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Edyp jest jedną z najciekawszych postaci mitologicznych. Jego dzieje zawarte w micie o rodzie Labdakidów (potomków Labdakosa) stanowią źródło inspiracji dla artystów wszystkich pokoleń.

RKRJVq8DxZWND
François-Émile Ehrmann, Edyp i Sfinks, 1903
Źródło: domena publiczna.
Jan Parandowski Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian

Po Amfionie i Dzetosie posiadł tron tebański Lajos, od którego wyszło pokolenie najnieszczęśliwszych władców. Wyrocznia ostrzegła go, że polegnie z ręki własnego syna, który w następstwie ożeni się z jego żoną, a swoją matką, Jokastą. Gdy im się więc syn narodził, przekłuli mu pięty żelaznymi kolcami, związali i wyrzucili w górach. Dziecko znaleźli pasterze i zanieśli do Koryntu, aby oddać na wychowanie królowej, która nie miała własnego potomstwa. Chłopak miał nogi nabrzmiałe od przekłucia, przezwano go więc Ojdipus (Edyp) — „człowiek o spuchniętych nogach”.

Edyp nie czuł się szczęśliwy. Rówieśnicy nazywali go podrzutkiem, a nikt nie chciał wyjawić tajemnicy jego pochodzenia. Pojechał zatem do Delf, do wyroczni. W ciemnym sanktuarium dał się słyszeć głos boży, który go upominał, aby nie wracał do ojczyzny, gdyż zabije ojca i ożeni się z matką. Edyp sądząc, że królestwo Koryntu są jego rodzicami, postanowił w innych stronach dom sobie założyć. Po drodze jednak spotkał wóz, na którym siedział jakiś pan w otoczeniu kilku dworzan. Było to w ciasnym wąwozie górskim i służba krzyknęła na Edypa, aby ustąpił ze ścieżki. Butny młodzieniec nie usłuchał. Powstała kłótnia i bójka, w której tamci śmierć ponieśli. Edyp poszedł dalej, nie domyślając się, że ów pan na wozie — to Lajos, jego własny ojciec.

W Tebach objął rządy szwagier zabitego króla, Kreon. Ale w kilka dni później w górach podmiejskich pojawił się dziwny potwór, który zaczął porywać ludzi i rzucać w przepaście. Nazywał się Sfinks. Miał twarz i piersi kobiety, a resztę ciała lwa, ze skrzydłami jak u ptaka. Powiedział, że dopiero wtedy ustąpi z ziemi tebańskiej, jeśli się znajdzie ktoś, co rozwiąże jego zagadkę. Tej zagadki nauczył się od muz, a sens jej był taki: „Co to za zwierzę, obdarzone głosem, które z rana chodzi na czworakach, w południe na dwóch nogach, a wieczorem na trzech?” Na próżno odbywano wiece, zgromadzenia i narady: nikt nie umiał dać rzetelnej odpowiedzi.

Wielka żałoba spadła na miasto, albowiem Sfinks co dzień porywał ludzi. Wówczas Kreon ogłosił, że kto wyjaśni zagadkę, otrzyma królestwo tebańskie i ożeni się z Jokastą, wdową po zamordowanym Lajosie. W tym właśnie dniu przybył do stolicy Edyp. Myślał przez cały dzień o zagadce, a wieczorem położył się spać i miał sen wróżebny, który mu poddał właściwe rozwiązanie. O świcie poszedł do Sfinksa i powiedział: „Człowiek chodzi rano, to jest w dzieciństwie, na czworakach; gdy urośnie, staje się zwierzęciem dwunożnym; a w starości, która jest życia wieczorem, podpiera się laską, jakby mu trzecia noga przybyła”. Usłyszawszy to Sfinks rzucił się w przepaść.

Kreon dotrzymał słowa, Edyp ożenił się z Jokastą i zaczął panować. Z początku wiodło się wszystko dobrze. Jokasta urodziła dwóch synów: Polinejkesa i Eteoklesa, oraz dwie córki: Antygonę i Ismenę. Ale nad domem królewskim wisiała klątwa bogów. Podwójna zbrodnia Edypa oddała Teby w moc złych duchów. Kraj nawiedzały bezprzykładne klęski. Ziemia leżała twardym ugorem i ziarno rzucone w glebę nie puszczało kiełków. Dzieci przychodziły na świat nieżywe. Zwierzęta nie rozmnażały się. Wezwano wieszcza, Tejrezjasza.

Był to ślepy starzec z długą, białą brodą. Najpierw był kobietą i pod wpływem czarów stał się mężczyzną. Utracił wzrok w młodości, gdy ujrzał Atenę nagą w kąpieli. Dzeus dał mu życie siedem razy dłuższe niż zwykłych ludzi. Pozbawiony widoku rzeczy ziemskich, znał tajemnice przyszłości, wiedział to, o czym nikt nie wie, i rozumiał mowę ptaków. Straszny był dzień, kiedy Tejrezjasz zjawił się w pałacu Edypa. Milczał długo, aby odwlec chwilę nieszczęścia. Na koniec odkrył prawdę: król Teb jest winien zbrodni ojcobójstwa i kazirodztwa. Na wieść o tym Jokasta powiesiła się, a Edyp wykłuł sobie oczy, odział się w łachmany żebracze i o kiju wywlókł się z miasta, dziad stary i złamany. Prowadziły go córki. Szukał ziemi, w której by się do grobu położył. Zaszedł do miejscowości Kolonos, niedaleko Aten, i tam umarł. Pochowano go w gaju, do którego z wiosną zlatywały się roje słowików.

1 Źródło: Jan Parandowski, Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian, 1992, s. 171–172.

Od niewiedzy do prawdy

Tragiczne losy Edypa opisane w utworze Król Edyp otwiera opis zarazy szalejącej w Tebach. Król musi dociec, jakie są jej przyczyny. Do wyroczni wysyła Kreona, brata Jokasty, i dowiaduje się, że przyczyną nieszczęść miasta jest niewyjaśniona od dłuższego czasu sprawa zabójstwa poprzedniego władcy. Edyp bardzo przejmuje się losami mieszkańców, więc postanawia wyjaśnić zagadkę tego morderstwa. Zobowiązuje się gorliwie, że „spłaci dług bogu i dług swojej ziemi” i z największą surowością ukarze zabójcę.

Dalsze losy bohatera dramatu to opis stopniowego dochodzenia do prawdy. Na scenie pojawia się wróżbita Tejrezjasz (inna pisownia: Tyrezjasz lub Terezjasz), który sugeruje, że sprawcą zbrodni jest sam Edyp. Król nie przyjmuje jednak tego do wiadomości. Wpada w gniew, sądząc, że są to oszczerstwa. O knucie spisków przeciw legalnej władzy podejrzewa także Kreona. Zacietrzewia się w sporze z nim, nazywa brata swej żony zdrajcą i wrogiem. W miejsce obiecanej dla zabójcy kary żąda śmierci Kreona. Cały czas wspomina, że w swoim postępowaniu kieruje się dobrem miasta.

Pewność siebie zaczyna go opuszczać, gdy żona Jokasta opowiada o okolicznościach zbrodni. Stopniowo popada w coraz większe przerażenie, ponieważ historia morderstwa zaczyna mu przypominać wydarzenia z czasu podróży do Teb. Wciąż jednak naiwnie próbuje odsuwać od siebie koszmarne podejrzenia. Edyp początkowo odnosi wrażenie, że padł ofiarą spisku lub koszmarnej pomyłki, ale z każdą chwilą upewnia się coraz bardziej, że spełniły się jego najstraszliwsze obawy. Sam nie próbuje nazwać rzeczy po imieniu. Boi się nawet myśleć o czynach, jakich nieświadomie dokonał. Gdy wszystkie podejrzenia zaczynają się układać w całość, a każdy następny rozmówca potwierdza to, czego od jakiegoś czasu obawia się Edyp, następuje przełom – przyznanie się przed samym sobą do winy. W kulminacyjnym punkcie utworu dumny dotychczas król wykrzykuje:

R1LkhLrGCacbI1
Alexandre Cabanel, Edyp oddzielany od Jokasty, 1843
Źródło: domena publiczna.

Biada, już jawnym to, czegom pożądał,
O słońce, niechbym już cię nie oglądał!

Dalsze wydarzenia to prawdziwa katastrofa będąca konsekwencją poznania prawdy. Jokasta odbiera sobie życie (powiesiła się w swojej komnacie), natomiast Edyp na widok śmierci swojej żony i zarazem matki wykłuwa sobie oczy sprzączkami z jej szaty. Dużą część exodosu – ostatniej części tragedii – zajmują jego lamentacje, tworząc wraz z odpowiedziami chóru tzw. kommos. Przeklina on swój los, uważa, że śmierć byłaby zbyt łagodną karą dla niego za najohydniejsze i niewybaczalne zbrodnie – ojcobójstwo i pohańbienie matki. Skazuje sam siebie – oślepionego – na wygnanie. W zakończeniu błaga Kreona, aby zaopiekował się dziećmi, zwłaszcza Antygoną i Ismeną, ukochanymi, małymi jeszcze córkami.

Wśród klasycznych reguł

RtcrHya5AWvst1
Jean Auguste Dominique Ingres, Edyp i Sfinks, 1808
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Król Edyp to tragedia antyczna. Według Poetyki Arystotelesa tragedia to

naśladowcze przedstawienie (mimesis) akcji poważnej, skończonej i posiadającej odpowiednią wielkość, wyrażone w języku ozdobnym, odmiennym w różnych częściach dzieła […], które przez wzbudzenie litości i trwogi doprowadza do oczyszczenia (katharsis) tych uczuć.

Niezbędnym elementem tragedii służącym wzbudzaniu litości i trwogi jest obecność konfliktu tragicznego. Bohater - jednostka o szlachetnych intencjach - ma do czynienia z przeciwstawnymi, równorzędnymi wartościami. Układ wydarzeń przedstawionych w Królu Edypie Sofoklesa pokazuje bohatera, który poprzez splot niespodziewanych okoliczności został królem, mężem i w konsekwencji ojcem czworga dzieci. Jego szczęście ma źródło w niewiedzy. Brak świadomości okazuje się dla Edypa wartością pozytywną. Jedynym sygnałem, który sugeruje, że zło leży u podstaw tego szczęścia, jest zaraza szalejąca w mieście. Gorliwość, z jaką Edyp spełnia swoje obowiązki władcy, poszukując osoby winnej cierpień ludu, doprowadza do odkrycia prawdy. A prawda okazuje się okrutna.

Litośćtrwoga wzbudzane przez tragedię są tym większe, że bohater nie jest żadnym zbrodniarzem. Jest porządnym człowiekiem, a wszystkie wydarzenia, w których uczestniczy, mogłyby spotkać w zmienionych realiach każdego przeciętnego widza i czytelnika.

Droga Edypa do wiedzy okazuje się drogą ku ciemności. Prawda, która zawsze powinna oznaczać dobro, sprowadza zło. Okazuje się, że czasem może lepiej nie wiedzieć i żyć, ciesząc się z tego, co się ma. To zestawienie prawdy - niosącej klęskę - i niewiedzy - dającej pozorny spokój - to właśnie klasyczny przykład ironii tragicznejironia tragicznaironii tragicznej.

Czy Edyp może uniknąć skutków dochodzenia do prawdy? Nie. Jest dobrym królem. Na sercu leżą mu sprawy państwa. Musi znaleźć winnego zbrodni i uwolnić swój lud od zarazy. Jest także dobrym mężem i ojcem. Okalecza się, widząc śmierć kochanej żony. Wie, że pohańbił ją poprzez kazirodztwo, postąpił wbrew fundamentalnym zasadom boskim oraz ludzkim i musi ponieść wszelkie tego konsekwencje. Nawet śmierć wydaje mu się zbyt łagodną karą. Wybiera więc kalectwo fizyczne i męki duchowe, dalsze życie z piętnem zbrodniarza. Jest zbyt szlachetny, aby unikać kary. Wyrusza na wygnanie, a trzeba pamiętać, że dla niektórych to kara gorsza od śmierci – pośród obcych było się kimś niewiele lepszym od niewolnika.

Ciekawostka
R187DHaDv3jTp
Ilustracja interaktywna prezentuje starożytne, greckie malowidło z dużego półmiska. 1. Edyp i Sfinks, malowidło na wazie, V w. p.n.e. Zdjęcie przedstawia starożytny, okrągły półmisek. Malowidło wazowe Edyp i Sfinks jest przykładem popularnego tematu w sztuce greckiej. Dzieło zostało wykonane w technice zwanej stylem czerwonofigurowym, który polegał na ukazywaniu postaci w kolorze wypalonej gliny na czarnym tle., 2. Przedstawia Edypa w stroju pasterza, który siedzi na kamieniu i obmyśla rozwiązanie zagadki zadanej przez mitycznego potwora., 3. Przed nim na kolumnie jońskiej siedzi Sfinks, postać zaczerpnięta przez Greków z kultury Wschodu., 4. Układ rąk, nóg, podniesiona głowa doskonale oddają moment zadumy i rozmyślania., 5. Na uwagę zasługuje równowaga kompozycji osiągnięta poprzez dodanie (z prawej strony) elementu dekoracyjnego, który harmonizuje z wygiętym, wężowym ogonem Sfinksa.
Źródło ilustracji z pierwszego punktu: Andy Montgomery, Edyp i Sfinks, Muzeum Watykańskie, licencja: CC BY-SA 2.0.
Źródło: domena publiczna.

Wina czy brak winy?

Sofokles wykorzystał w Królu Edypie nie tylko konflikt wartości. Zgodnie z zasadami Arystotelesa tragizmtragizmtragizm wynikał z tego, że bohater nieszczęśliwie zbłądził, nie rozumiejąc, że popełnia zbrodnię i czyn niegodny. Owo „zbłądzenie” to niewłaściwe rozpoznanie sytuacji, błędna interpretacja faktów. Na tym polega tzw. wina tragiczna (gr. hamartia). Źródłem wszystkich nieszczęść Edypa jest przeznaczenie. To zły los sprawił, że ponosi on winę za grzechy przodków. Wbrew wszystkim jego działaniom, które służą uniknięciu przepowiedni, bezwiednie posuwa się ku jej spełnieniu. Życie Edypa jest nieświadomym podążaniem ustalonym z góry przez bogów torem. Wykorzystując w swoim utworze tragizm druzgocącego losu obok tragizmu wartości, Sofokles udowadnia nieskuteczność walki człowieka z przeznaczeniem, które Grecy nazywają fatumfatumfatum.

Edyp odpowiada za grzechy swoich przodków. Czy w takim razie sam jest bez winy? Jako człowiek, który osiągnął najwyższy szczebel władzy, ma kochającą żonę i czworo udanych dzieci, jest przeświadczony, że zdobył w życiu wszystko, co warto było zdobywać. Myśli, że udało mu się oszukać przeznaczenie, skoro uciekł z Koryntu. Szczęście i pomyślny układ okoliczności sprawiają, że popada w pychę. Fałszywie pojmowana duma, zarozumiałość bohatera to według Greków tzw. hybris, która zawsze ściąga na winnego gniew bogów.

Dowodów na pychę Edypa jest wiele. Przykładem może być przekonanie, że potrafi on oszukać bogów i uniknąć klątwy. Także sposób traktowania wróżbity Tejrezjasza oraz oskarżenie o spisek rzucone na Kreona świadczą źle o bohaterze. Edyp nie zna miary w złośliwościach adresowanych do innych. Tejrezjaszowi wytyka ułomność fizyczną, mówiąc, że jest ślepy na oczy i ślepy na duchu. Wróżbita, który zna przyszłość, ostrzega Edypa, że wkrótce wszyscy będą to samo wytykali i jemu – stanie się tak samo bezradny. Wraz z oślepieniem Edypa sprawdzi się stara grecka zasada, że człowiek bywa karany stosownie do tego, jak grzeszył. Sofokles w swoim utworze ukazuje również, że niebezpiecznie jest kpić z cudzego nieszczęścia. Człowiek powinien raczej wykazywać się tolerancją i humanitaryzmem wobec kalekich czy ułomnych.

Edyp otrzymuje ostrzeżenie także w innym fragmencie. O zgubnych skutkach nadmiernej pychy mówi Chór w swej pieśni:

Stasimon II

Pycha rodzi tyranów; gdy pychy tej szały
Prawa i miarę przekroczą,
Runie na głowę ze stromej gdzieś skały,
Gdzie głębie zgubą się mroczą. […]
A gdy ludzi czyn lub głos
Prawa obrazi i święte bóstw trony,
Niech ich straszny dogna los,
Skarci dumy wzlot szalonej.

M38 Źródło: Stasimon II.

Mimo że Edyp jest jedną z najinteligentniejszych postaci mitologicznych, porównywaną mądrością tylko z Odyseuszem, nie potrafi właściwie ocenić własnej sytuacji. Uniemożliwia mu to właśnie hybris. Jego pycha jest tak wielka, że gdy okazuje się zbrodniarzem i kazirodcą, ze szczytu władzy i sławy upada na dno. Własna duma spycha go w otchłań rozpaczy. Prawda pojawia się nagle i uderza z całą brutalnością. Jej poznanie jest punktem kulminacyjnym utworu. Po nim następuje katastrofa.

Sofokles moment przełomowy umieścił w końcowej części utworu. Dalej zostaje już tylko exodos – lamentacje Edypa i końcowe kwestie, wśród których jak podsumowanie brzmią słowa Kreona: „Wszystko ma swój kres i czas”. Dominującym problemem utworu jest nie kara za grzechy, ale sama obserwacja stopniowego dochodzenia do prawdy. Król Edyp to studium przeświadczonego o swojej wysokiej wartości. Zadufany w sobie obraża bogów lekceważeniem Tejrezjasza przemawiającego głosem wyroczni. Grzeszy też nadmiernym zaufaniem do własnego rozumu, gdy próbuje przechytrzyć fatum. Wszystko to sprawia, że jego klęska jest nieunikniona.

Słownik

tragizm
tragizm

(gr. trag‑oidia – koźli śpiew, tragikós – koźli) nierozwiązywalny konflikt między równorzędnymi wartościami i koniecznościami, który determinuje życie człowieka. Wszystkie jego działania, świadome bądź nieświadome, przybliżają go do nieuchronnej klęski; ani przymioty duchowe czy intelektualne, ani jego szlachetne intencje, ani działania nie mogą pomóc w uniknięciu katastrofy; jego życiowe wybory zdeterminowane są przez los, przeznaczenie, siły wyższe, boskie wyroki lub ślepe prawa natury, a także przez sprzeczności między racjami moralnymi, społecznymi, historycznym

ironia tragiczna
ironia tragiczna

(gr. eirōneía – drwina, szyderstwo) kategoria estetyczna sformułowana w nowożytności, dotycząca antycznej tragedii, określająca sytuację, w której protagonista, mimo swoich działań, nieuchronnie dąży do katastrofy

fatum
fatum

(gr. fari – mówić) pierwotnie: wyroki boskie; Grecy używali tego słowa do nazwania bóstw związanych z Przeznaczeniem (np. Mojry); wskazywało ono na nieuchronność tego, co zadecydują bogowie