Przeczytaj
Pytania o istotę natury ludzkiej oraz o istnienie kultury towarzyszyły człowiekowi niemal od momentu, kiedy zorientował się, iż nie jest sam na świecie. Uświadomienie sobie faktu zróżnicowania kulturowego stało się nie lada wyzwaniem dla prekursorów współcześnie rozumianych badaczy, którzy musieli zmierzyć się z dostępną im wiedzą (opartą często na przesądach), aparatem pojęciowym i teorią. Stulecia wojen, wypraw geograficznych, podróży misyjnych i wymian handlowych kształtowały wyobraźnię i dawały impuls do tego, by skonfrontować się z innością, która była zarazem fascynująca i przerażająca.
Wśród pionierów zajmujących się rozważaniami o kulturze, społeczeństwie czy też naturze ludzkiej wymienia się filozofów greckich, arabskich historyków doby średniowiecza, renesansowych podróżników oraz uczonych europejskich. To właśnie renesans wraz z oświeceniem stworzyły dogodny klimat do dysputy nad stanem ludzkości. Owe rozważania nie były jednak oparte na solidnych źródłach, lecz często bazowały na dziennikach z wypraw, które „dokumentowały” istnienie ludzi‑potworów, przerażających stworzeń z pogranicza świata zwierząt.
Początki naukowej myśli kulturowej
Wiek XVII i XVIII wydały na świat myślicieli, którzy dzięki swojemu wykształceniu (prawo i filozofia) byli w stanie uczestniczyć w rzeczowym dyskursie naukowym, zgłębiającym meandry życia społecznego, relacji międzyludzkich i różnic klasowych. Do czołówki ówczesnych myślicieli należeli prawnicy: Hugo Grocjusz, Samuel von Pufendorf i Thomas Hobbes.
Natura człowieka i umowa społeczna
Teoria umowy społecznejumowy społecznej stała się centralnym zagadnieniem dla rozważań osiemnastowiecznych myślicieli. Intelektualny spadek po Hobbesie i Locke'u przejął francuski filozof – Jean‑Jacques Rousseau (1712–1778), który pisał o umowie społecznej w następujący sposób:
Znaleźć formę zrzeszenia, która by broniła i chroniła całą siłą wspólną osobę i dobra każdego członka, i przy której każdy, łącząc się ze wszystkimi, słuchałby jednak tylko siebie i pozostał równie wolnym jak poprzednio. Oto jest problem zasadniczy, który rozwiązuje umowa społeczna**.
Rousseau widział więc w umowie społecznej demokratyczną zgodę, która miała zapewnić społeczeństwu harmonijne i spokojne życie. Jednak to nie w strukturach państwa nowożytnego widział idealny moment dla rozwoju ludzkości, lecz w fazie, kiedy człowiek przynależał do stanu naturystanu natury. Był to dla niego złoty wiek, gdyż brak ograniczeń ze strony cywilizacji eliminował najgorsze instynkty związane z żądzą władzy, pieniądza i barbarzyństwem. Główną przyczyną „zepsucia” naturalnego stanu człowieka była więc własność prywatna, która zdaniem Rousseau zainicjowała gromadzenie dóbr i wynikające z tego spory. Swoistymi prototypami społeczności, wśród których mógł jeszcze realizować się ów utopijny etos, byli rdzenni Indianie Ameryki Północnej. Tak też idea „szlachetnego dzikusaszlachetnego dzikusa” (dobrego, szczęśliwego i niewinnego człowieka pierwotnego) stała się wówczas jedną z istotniejszych prób definiowania dualnej natury ludzkiej.
W równie romantycznym duchu opisywano naturę ludzką, której doszukiwano się wśród leśnych mieszkańców odległych jaskiń Etiopii czy Indii Wschodnich. Karol Linneusz (1707–1778), szwedzki biolog i przyrodnik, sklasyfikował owe stworzenia jako homo nocturnus, homo sylvestris (człowiek nocny, człowiek leśny). Nie dysponował wówczas wiedzą odróżniającą orangutany od szympansów, a goryli nie znał.
AntropologiaW ten sposób Orang‑Outang stanął w centrum zainteresowania ówczesnych badaczy zarówno przyrody, jak i kultury. Nie zabrakło wówczas głosów świadczących o tym, że orang‑outang to ten sam gatunek co ludzki, bo żyjący w społeczności i posługujący się narzędziami (lord Monboddo). Na drugim biegunie rozważań wysnuto inne wnioski – tak wielkie różnice między homo europaeus i homo nocturnus wskazują, iż ludzi zamieszkujących poszczególne odległe szerokości geograficzne należy traktować jako odrębne gatunki (lord Kames). Ciężar tej tezy był ogromny, gdyż dał badaczom i politykom narzędzia ku temu, by myśleć o rdzennych mieszkańcach obu Ameryk jak o przedstawicielach niższej rasy, niezdolnej do wytworzenia kultury, jaką szczycili się Europejczycy.
Kolejna koncepcja, która odwoływała się do świata natury, dotyczyła „dzikich dzieci”. Chętnie powoływano się na przypadki ludzi znalezionych w lesie, których po odnalezieniu cywilizowano:
Antropologia(…) „Dziki Piotr z Hanoweru”, Marie Anǵelique Memmie LeBlanc, czyli „dzika dziewczynka z Szampanii” (właściwie zbiegła branka, rdzenna mieszkanka Ameryki Północnej), Wiktor „dziki chłopiec z Aveyronu” itd.
(…) Piotr, przywieziony do Anglii w czasie panowania Jerzego I, dożył późnego wieku. Utrzymywał się z renty, którą wypłacali mu kolejni królowie z dynastii hanowerskiej. Nigdy nie nauczył się wymawiać więcej niż kilku słów w jakimkolwiek języku. LeBlanc natomiast nauczyła się w końcu francuskiego i spisała pamiętniki opublikowane w 1768 roku. Wiktor, kolejny głośny przypadek, był prawdopodobnie głuchoniemy, a wysiłki włożone w nauczanie go porozumiewania się miały dać trwałe efekty dla edukacji osób zupełnie głuchych.
Warto również wspomnieć o tradycji socjologicznej, która między innymi szukała ugruntowania teorii ras ludzkich. Monteskiusz, Saint‑Simon i Comte stworzyli podwaliny ewolucjonizmu, który wprowadził rzeczową i usystematyzowaną dyskusję na temat rozwoju człowieka i kultury.
Podsumowanie
Początki zainteresowania człowiekiem i jego społeczno‑kulturowym otoczeniem sięgają czasów starożytnych. Jednak za najbardziej płodne, bo dające podwaliny powstaniu teorii, uważa się nowożytne koncepcje człowieka i kultury. To w nich wykrystalizowały się kwestie równości, własności, relacji człowieka z państwem i społeczeństwem oraz rozważania nad stanem naturalnym gatunku ludzkiego. Powstało wiele utopijnych tez, które z czasem zakorzeniły się w kulturze, tworząc pewien topos, jak chociażby powrót do natury i stanu dzikości – tak wyraźnie akcentowany w dobie oświeceniowych refleksji nad „szlachetnym dzikusem”. Wszystkie te dyskusje doprowadziły na początku XIX wieku do zasadniczych rozstrzygnięć nad monogenezą (jeden początek rodzaju ludzkiego) i poligenezą (wiele początków rodzaju ludzkiego), z których wykrystalizowała się pierwsza ważna refleksja teoretyczna zwana ewolucjonizmem.
Słownik
teoria poznania głosząca, że podstawą wiedzy o rzeczywistości jest doświadczenie
zestaw reguł istniejących ponad prawem stanowionym i niezależnie od niego
rodzaj społeczeństwa, który ukształtował się w wyniku uprzemysłowienia w XIX i XX wieku
hipotetyczna rzeczywistość istniejąca przed powstaniem państwa lub nawet – w niektórych koncepcjach – społeczeństwa
teoria etyczna, stawiająca w centrum uwagi użyteczność; głosząca, że dobre jest to, co maksymalizuje przyjemność i minimalizuje cierpienie
hipotetyczny kontrakt, jaki zawarli ludzie w stanie natury, w celu powołania do życia państwa