Przeczytaj
Argumentum ad populum
Jednym z ulubionych chwytów wielu mówców jest zabieg określany mianem argumentum ad populum (łac. odwołujący się do ludu). Argument ten polega na odwołaniu się do opinii jakiejś większości. Albo jest to po prostu przekonanie podzielane przez większość ludzi, rozumianych jako dane społeczeństwo czy ludzkość w ogóle, albo przekonanie podzielane przez większość określonej grupy, która stanowi kontekst wywodu. Zabieg ten rozpoznajemy natychmiast po tym, że co najmniej jedna przesłanka wnioskowania zaczyna się od sformułowania typu: „Przecież wszyscy wiedzą, że…”; „Większość ludzi uważa, że…”; „Każdy przecież powie, że…”. Nierzadko jednak wnioskowanie takie przemyca odwołanie się do opinii większości w sposób mniej oczywisty. Rozważmy następujące przykłady wnioskowania:
Przesłanka 1: Większość uczniów uważa, że klasówka z chemii była za trudna.
Przesłanka 2: Jeśli klasówka była za trudna, to należy ją powtórzyć.
Wniosek: Zatem należy powtórzyć klasówkę z chemii.
Przesłanka 1: Większość kibiców naszej drużyny (która straciła bramkę w wyniku rzutu karnego podyktowanego przez sędziego) uważa, że nie było faulu w polu karnym.
Przesłanka 2: Jeżeli nie było faulu w polu karnym, to sędzia nie powinien podyktować rzutu karnego.
Wniosek: Sędzia nie powinien podyktować rzutu karnego.
W obu przypadkach wnioskowanie jest poprawne formalnie. Z podanych przesłanek wniosek istotnie wynika logicznie, pod warunkiem wszakże, że uznamy przesłanki za adekwatne. Rzecz w tym, że one nie są adekwatne. Mogłyby się stać adekwatne, gdyby dodać pewne przesłanki. W przypadku wnioskowania pierwszego przesłanką, którą należałoby dodać, jest: Uczniowie stanowią kompetentne gremium do oceny adekwatnego poziomu trudności klasówki z chemii. Natomiast w przypadku wnioskowania drugiego należałoby dodać przesłankę: Kibice drużyny, przeciwko której podyktowano rzut karny, stanowią kompetentne gremium do oceny trafności decyzji sędziego.
Każdy od razu widzi, że te przesłanki są niepoprawne, prawda? No dobrze, sprawdzając twoją czujność sam pozwoliłem sobie tutaj na argumentum ad populum. Natomiast przytoczone przeze mnie wyżej przesłanki są niepoprawne dlatego, że tak jak w szkole nauczyciel, tak na boisku arbiter są wykwalifikowanymi specjalistami od oceny faktów będących przedmiotem podanych tu wnioskowań. To oczywiste, że nauczyciel bądź sędzia mogą się czasem pomylić, ale to nie głos większości uczniów czy kibiców powinien być kryterium rozstrzygania, czy coś takiego istotnie zaszło.
Tak jak w przypadku wybiegów omawianych w poprzedniej lekcji, podobnie tutaj należy wskazać wyjątki od reguły niepoprawnego wnioskowania. Wyjątkiem takim jest wskazanie na grupę wykwalifikowaną do oceny przypadku będącego przedmiotem rozważania. Oto przykład: Zdecydowana większość lekarzy uważa, że alkohol szkodzi zdrowiu. Albo: Większość uznanych krytyków filmowych oceniło ten film jako arcydzieło.
Żyjemy w bardzo złożonym świecie, w którym nie zawsze potrafimy zweryfikować pewne informacje, ocenić pewne fakty, dlatego tak, jak w przypadku powołania się na autorytet wyjątkiem od tego wybiegu jest powołanie się na autorytet specjalisty, tak wyjątkiem od argumentum ad populum jest powołanie się na gremium specjalistów w danej dziedzinie.
Fałszywa alternatywa
Innym bardzo popularnym chwytem jest fałszywa alternatywa. Jej istotą jest przedstawienie jakiejś sprawy w kategoriach albo‑albo, podczas gdy w istocie, co ukrywamy przed naszym rozmówcą, w grę wchodzi co najmniej kilka innych opcji. Klasycznym przykładem jest powiedzenie komuś:
Jesteś z nami albo przeciw nam.
Albo:
America, love it or leave it.
(Ameryka, kochaj ją lub porzuć – slogan polityczny używany w USA w trakcie protestów przeciw wojnie w Wietnamie)
Mówca lub rozmówca przedstawiający sprawę w ten sposób robi tak dlatego, żeby wymusić na odbiorcy wypowiedzi zaakceptowanie ferowanego przez niego poglądu. W przypadku fałszywej alternatywy osiąga się to w ten sposób, że jeden z członów alternatywy jest wyraźnie nieatrakcyjny. Stąd odbiorca wypowiedzi, o ile nie zorientuje się, że ukrywa się przed nim inne opcje, czuje większą skłonność, żeby wybrać tę atrakcyjną. Skoro na przykład nie ma ochoty wyemigrować z kraju, powinien zaakceptować jego politykę.
W praktyce
Wcześniej zostało powiedziane, że retoryka to po części umiejętność tuszowania chwytów erystycznychchwytów erystycznych. Zaobserwujmy teraz, jak mistrz dokonuje tego w praktyce. Dojrzały Cyceron zrobił na swym krasomówstwie zawrotną karierę w Rzymie. Był przekonującym mówcą i skutecznym obrońcą sądowym. Dzięki temu wybierano go na najwyższe urzędy w Rzymie, w tym urząd konsula, który nigdy wcześniej nie został przyznany osobie o niearystokratycznym pochodzeniu społecznym. Oprócz pism filozoficznych i poświęconych retoryce zachowało się po nim wiele mów.
Poniżej przedstawiamy fragment jednej z nich, W obronie Mureny. Murena, energiczny mąż stanu, niedawno wybrany na urząd konsula, został oskarżony o przyjęcie łapówki. Oskarżenie wysunął jego niedawny rywal w ubieganiu się o ten urząd, Serwiusz Sulpicjusz. Cyceron, znany skądinąd jako nieprzejednany wróg łapówkarstwa, podjął się obrony Mureny. Serwiusz Sulpicjusz zarzucił Cyceronowi, że broni kogoś takiego, a nie staje po stronie Serwiusza, z którym się dawniej przyjaźnił. Oto fragment eleganckiej odpowiedzi Cycerona:
W obronie MurenyMnie zaś, sędziowie, łączy z Mureną stara, serdeczna przyjaźń, której czyhający na zgubę Mureny Serwiusz Sulpicjusz nie zburzy przez to, że ją osłabił w czasie ubiegania się o urząd. A gdyby nawet ona nie wchodziła w grę, to i tak zalety tego człowieka oraz wysoka godność, jaką zdobył, ustaliłyby mi opinię pozbawionego serca zarozumialca, gdybym odrzucił tak niebezpieczną sprawę obywatela, którego autorytet podnoszą zarówno osobiste zalety, jak przychylność narodu rzymskiego. Nie wolno mi bowiem, nie mogę nie udzielać pomocy obywatelom w celu wyrwania ich z niebezpieczeństw. Bo skoro za gorliwość w tej dziedzinie wynagrodzono mnie tak, jak dotąd nikogo, dowiódłbym, że jestem człowiekiem chytrym i niewdzięcznym, gdybym teraz, uzyskawszy nagrodę, uciekał od trudów, które mi ją zapewniły. Jeżeli zgodnie z twą radą wolno mi ich zaprzestać, jeżeli nie narażę się na zarzut gnuśności i braku ludzkich uczuć, chętnie zaprzestanę mej działalności. Jeżeli zaś unikanie trudu jest dowodem gnuśności, odsuwanie proszących o pomoc dowodzi pychy, a lekceważenie przyjaciół – niegodziwości, tym bardziej sprawa Mureny jest tego rodzaju, że nie może jej porzucić człowiek mający poczucie obowiązku, gorliwy i wrażliwy na cudze nieszczęście. Łatwo, Serwiuszu, zrozumiesz tę sytuację, jako że sam jesteś człowiekiem życzliwym.
Czy jesteś w stanie znaleźć w tym fragmencie jakiś chwyt retoryczny? Spróbuj to zrobić, zanim ruszysz dalej. Wyniki swojej pracy porównaj z poniższą analizą.
Mnie zaś, sędziowie, łączy z Mureną stara, serdeczna przyjaźń, której czyhający na zgubę Mureny Serwiusz Sulpicjusz nie zburzy przez to, że ją osłabił w czasie ubiegania się o urząd. | W tym pierwszym zdaniu znajduje się znane ci już z poprzedniej lekcji argumentum ad personam – Cyceron sugeruje, że oskarżenia motywowane są osobistymi pobudkami oskarżyciela. |
A gdyby nawet ona nie wchodziła w grę, to i tak zalety tego człowieka oraz wysoka godność, jaką zdobył, ustaliłyby mi opinię pozbawionego serca zarozumialca, gdybym odrzucił tak niebezpieczną sprawę obywatela, którego autorytet podnoszą zarówno osobiste zalety, jak przychylność narodu rzymskiego. | Pierwsza wersja fałszywej alternatywy w tekście. Cyceron sugeruje, że albo powinien bronić Mureny, albo okazałby się zarozumialcem. A przecież na pewno jest wiele więcej opcji. |
Nie wolno mi bowiem, nie mogę nie udzielać pomocy obywatelom w celu wyrwania ich z niebezpieczeństw. | Przesłanka pomocnicza na rzecz tezy, że należy wystąpić w obronie Mureny. |
Bo skoro za gorliwość w tej dziedzinie wynagrodzono mnie tak, jak dotąd nikogo, dowiódłbym, że jestem człowiekiem chytrym i niewdzięcznym, gdybym teraz, uzyskawszy nagrodę, uciekał od trudów, które mi ją zapewniły. Jeżeli zgodnie z twą radą wolno mi ich zaprzestać, jeżeli nie narażę się na zarzut gnuśności i braku ludzkich uczuć, chętnie zaprzestanę mej działalności. Jeżeli zaś unikanie trudu jest dowodem gnuśności, odsuwanie proszących o pomoc dowodzi pychy, a lekceważenie przyjaciół – niegodziwości, tym bardziej sprawa Mureny jest tego rodzaju, że nie może jej porzucić człowiek mający poczucie obowiązku, gorliwy i wrażliwy na cudze nieszczęście. | W tym fragmencie występują dwie kolejne wersje fałszywej alternatywy. Albo człowiek jest szlachetny i nie unika jakiegoś trudu, albo unika tego trudu i jest gnuśny. |
Łatwo, Serwiuszu, zrozumiesz tę sytuację, jako że sam jesteś człowiekiem życzliwym. | Znane ci już z jednej poprzednich lekcji argumentum ad vanitatem. |
Słownik
(gr. eris – spór, walka; Eris - imię greckiej bogini niezgody) sztuka prowadzenia sporów i argumentacji, w której celem jest przekonanie rozmówców za pomocą wszelkich, także podstępnych i nieuczciwych metod
sposób argumentowania lub prowadzenia rozmowy, który ma na celu przekonanie rozmówcy do słuszności jakiegoś twierdzenia mimo braku merytorycznych do tego podstaw
jedno z dwóch najwyższych stanowisk państwowych w starożytnym Rzymie w okresie republiki; konsul wybierany był na roczną kadencję i był odpowiedzialny między innymi za politykę zagraniczną