Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
Polecenie 1

Zapoznaj się z poniższym schematem interaktywnym a następnie wykonaj polecenia.

RDGAhAGqn9mr21
Ilustracja przedstawia kilkudziesięciu mężczyzn zasiadających wokół okrągłego stołu stojącego w sali pałacowej. Zebrane osoby ubrane są w galowe mundury, składające się z białych, obcisłych spodni do kolan, białych, męskich pończoch, ciemnych, krótkich marynarek od munduru ze stojącymi kołnierzami, typu stójka z bogatym zdobieniem. Wszyscy mają zdobne naramienniki oraz na piersiach odznaczenia. Mężczyźni siedzą wokół stołu, za nimi stoją inni, kolejni stoją opierając się o poręcze krzeseł i parapet. Na ścianie wisi obraz przedstawiający mężczyznę w stroju monarszym, w tle wysokie, otwarte drzwi. Ściany pomieszczenia wyłożone materiałem w ozdobny, geometryczno-roślinny deseń. Opisano: 1. Kongres wiedeński Długie zjeżdżanie się pełnomocników, długie naradzanie się przedugodne i za częste zabawy przeciągnęły otwarcie kongresu do l listopada [1814] (...) Trudno było (...) wszystkim dogodzić, kiedy wszystkie narody między sobą poróżnione i chociaż przystępowały do przymierza, dawna nienawiść i zazdrość odzywały się mimo powierzchownej przyjaźni (...) Monarchom trudniej było omamić swych poddanych [dobijających się] o przywileje, których używali, albo im obiecano (...) W każdym przymierzu kongresu wiedeńskiego widzimy zarodek (...) przyszłych nieporozumień i rozterek. Tak rozszarpano kraje, że w wielu państwach większa część poddanych jest nie przywiązana do nowego rządu. Tak się przytrafić może, iż kiedy ościenne mocarstwa z sobą będą toczyć wojnę, całe powiaty, które przymierzami kongresu wiedeńskiego zostały rozdzielone, starać się będą przejść znowu pod dawne panowanie (...)
Na mocy podpisanego przymierza (...) stanęło wiele układów i odmian. Już nikt nie spyta się czy z korzyścią powszechnego dobra, to niepodobnym było, gdzie mocniejsi prawa przypisywali i gdzie każdy myślał o sobie (...)


Za: Teksty źródłowe do nauki historii w szkole, nr 26: Legiony Dąbrowskiego. Europa w dobie wojen napoleońskich, Warszawa 1960, str. 49, 2. Odezwa Napoleona do narodu Zatoka Jouan, l marca 1815
Francuzi! Na wygnaniu doszły do mnie wasze skargi i wasze życzenia. Przyzywacie na powrót przez was obrany rząd, jedynie legalny (...) Wśród niebezpieczeństw rozlicznych przebyłem morze. Obecnie wracam do was, aby moje prawa, które również są waszymi, uchwycić znowu w swe ręce (...) Francuzi! Nie ma żadnego narodu (...), który nie miałby prawa uchylenia się od hańby (...) słuchania władcy, którego narzucił wam chwilowo zwycięski nieprzyjaciel (...) Toteż będę się zawsze chlubić, że jedynie wam i moim dzielnym żołnierzom zawdzięczam całą moją potęgę.


Za: Teksty źródłowe do nauki historii w szkole, nr 26: Legiony Dąbrowskiego. Europa w dobie wojen napoleońskich, Warszawa 1960, str. 49, 3. Oświadczenie ośmiu mocarstw przeciwko Bonapartemu Wiedeń, 13 marca 1815
Mocarstwa, które podpisały traktat paryski [30 V 1814], zgromadzone na kongresie we Wiedniu, dowiedziawszy się o wymknięciu się Napoleona Buonapartego i o jego zbrojnym wkroczeniu do Francji, winny swej własnej godności i interesowi porządku społecznego wyrazić uczucia, które wypadek ten u nich wywołał. Zrywając w ten sposób umowę, która osadziła go na wyspie Elbie, Buonaparte zniszczył jedyny prawny tytuł z którym łączyło się jego istnienie. Zjawiając się znowu we Francji z zamysłami zaburzeń i przewrotów, sam się pozbawił ochrony prawa i okazał wobec całego świata, że nie można z nim mieć ani pokoju, ani rozejmu (...) Mocarstwa zatem oświadczają, że Napoleon Buonaparte postawił się poza związkami cywilnymi i społecznymi i że jako wróg i burzyciel spokoju świata wydał się zemście publicznej.


Za: Teksty źródłowe do nauki historii w szkole, nr 26: Legiony Dąbrowskiego. Europa w dobie wojen napoleońskich, Warszawa 1960, str. 50, 4. Bitwa pod Waterloo Urzędowy komunikat pruski
(…) [18 czerwca 1815] z brzaskiem dnia ruszyła armia pruska; IV i II korpus [BülowPirch I] odmaszerowały na Saint-Lambert, gdzie miały w ukryciu uszykować się w lesie Frichemont, aby w odpowiedniej chwili uderzyć w plecy nieprzyjaciela. Pierwszy korpus [Zieten] wziął kierunek na Ohain na prawy bok nieprzyjaciela; III korpus [Thielmann] miał celem wsparcia z wolna postępować. O godzinie 10 przed południem rozpoczęła się bitwa. Armia brytyjska stała na wzniesieniach Mont-Saint-Jean, francuska na wzgórzach przed Plancenoit; angielskie wojska liczyły około 80 000 żołnierzy, nieprzyjacielskie ponad 130 000. Wnet zawrzała bitwa na całej linii. Wydawało się, że Napoleon zamierza rozbić lewe skrzydło angielskie i środek, aby doprowadzić do rozdzielenia armii angielskiej od pruskiej, która jak mniemał znajdowała się w odwrocie na Maastricht. Dlatego ustawił większą część swych rezerw w centrum przeciw jego prawemu skrzydłu i napierał na Anglików z nieprawdopodobną gwałtownością. Brytyjska armia walczyła niezrównanie, o męstwo Szkotów rozbijały się ponawiane natarcia starej gwardii, a przy każdym zderzeniu francuską jazdę odrzucała i rozpraszała angielska konnica. Jednak przewaga Napoleona była zbyt wielka, napierał stale olbrzymimi masami na Anglików, którzy choć wytrwale bronili swego stanowiska, to wreszcie tak wielki wysiłek musiał przecie znaleźć swój kres. Wybiła chwila rozstrzygnięcia i nie było czasu do stracenia. Pruscy dowódcy nie przeoczyli tego mgnienia oka; postanowili niezwłocznie przejść do natarcia z tym, co było pod ręką, i tak nagle ruszył gen. Bülow z dwiema brygadami i korpusem kawalerii prosto na tyły nieprzyjacielskiego prawego skrzydła. Wróg nie stracił orientacji. Z miejsca skierował swe odwody przeciw nam i tak zaczęła się mordercza walka. Bitwa trwała długo i równocześnie prowadzono ją z równą gwałtownością przeciwko Anglikom.
Mniej więcej około szóstej godziny wieczór nadeszła wiadomość, że gen. Thielmann z III korpusem pod Wavre przez silny korpus nieprzyjacielski został zaatakowany i, że właśnie trwa bój o posiadanie miasta. Feldmarszałek [Blücher] jednak tym się nie wzruszył; przed nim leżało rozstrzygnięcie dnia a nie gdzie indziej; tylko równie gwałtowna podtrzymywana świeżymi siłami walka mogła zapewnić zwycięstwo, a jeżeli tutaj wygranoby, to każdą stratę pod Wavre można było łatwo przeboleć. Dlatego wszystkie kolumny pozostały w marszu [na Waterloo]. Już było wpół do ósmej, a bitwa jeszcze trwała; cały IV korpus i część drugiego pod generałem Pirchem stopniowo nadchodziły. Francuzi walczyli jak straceńcy; stopniowo zauważono jednak niepewność w ich poruszeniach i widziano jak sporo dział już odjechało. W tej chwili ukazały się pierwsze kolumny korpusu gen. Zietena na swej pozycji uderzeniowej pod wsią Smouhen, na prawym boku nieprzyjaciela, i natychmiast przystąpiły do dzieła. Teraz już los wroga był przesądzony. Z trzech stron jego prawe skrzydło było atakowane; ustępował; krokiem szturmowym i przy biciu w bębny zewsząd nacierano nań, podczas gdy cała armia brytyjska ruszyła naprzód (...)
Odwrót nieprzyjaciela był dopóty znośny, dopóki nie została wreszcie zdobyta po wielu odpartych atakach i z wielkim przelewem krwi, wieś Plancenoit na tyłach nieprzyjaciela broniona przez gwardie. Teraz odwrót przemienił się w ucieczkę, która wnet ogarnęła wszystkie wojska francuskie i coraz bardziej dzika porywała wszystko ze sobą. Była godzina 9 1/2 (...) Bez wytchnienia ścigane wojsko francuskie wnet poszło w zupełną rozsypkę. Droga wyglądała jak po wielkiej katastrofie okrętowej. Była usiana niezliczonymi armatami, jaszczykami, wozami, karabinami i zwaliskami wszelkiego rodzaju. Z więcej jak dziewięciu biwaków przepędzono Francuzów; w niektórych wsiach próbowali się opierać; gdy jednak usłyszeli trąby i rogi, uciekali lub rzucali się do domów, gdzie ich wybijano lub brano do niewoli. Księżyc świecił jasno i niezwykle ułatwiał pościg. Cały marsz polegał na stałym tropieniu nieprzyjaciela po wsiach i po polach pokrytych zbożem. W Genappe (...) między wieloma innymi pojazdami wzięto powóz Napoleona, który on przed chwilą opuścił, aby wskoczyć na koń, i w którym w pośpiechu zostawił szpadę, a wyskakując postradał kapelusz. Pościg trwał bez przerwy aż do świtu. W najdzikszym nieładzie zaledwie 40 000 żołnierzy jako pozostałość całej armii, częściowo bez karabinów, uratowało się na Charleroi tylko z 27 działami swej licznej artylerii (...)
O godzinie 3 po południu Napoleon wysłał z pola bitwy kuriera do Paryża z wieścią, iż zwycięstwo nie jest już wątpliwe; w kilka godzin później nie miał już wojska (...) Dwie trzecie armii zabito, raniono lub wzięto do niewoli, m. in. generałowie Mouton, DuhesmeCompans, a dotąd już 300 dział i przeszło 500 jaszczyków znajduje się w naszych rejkach (...) W środku francuskich stanowisk, zupełnie na górze leży folwark zwany La-Belle-Alliance. Marsz wszystkich pruskich kolumn był nań skierowany, gdyż jak pochodnia był zewsząd widoczny. Na tym miejscu znajdował się Napoleon w czasie bitwy; stąd wydawał rozkazy, stąd chciał odnieść zwycięstwo i tu rozstrzygnęła się jego klęska; wreszcie tutaj spotkali się w ciemnościach dzięki miłemu przypadkowi feldmarszałek i lord Wellington i pozdrowili się nawzajem jako zwycięzcy.
Główna kwatera Merbes-le-Château, 20 czerwca 1815. Na rozkaz feldmarszałka księcia Blüchera (…)generał hrabia von Gneisenau.


Za: Teksty źródłowe do nauki historii w szkole, nr 26: Legiony Dąbrowskiego. Europa w dobie wojen napoleońskich, Warszawa 1960, str. 50-52, 5. Obóz pod Cambray 25 czerwca 1815 (...) 25 [czerwca] stanęliśmy w szyku i Jego Brzuchata Królewska Mość, Ludwik XVIII, wkroczył do lojalnego miasta Cambray. (...) Obecność dobrego, starego grubasa wywarła cudowny wpływ na wrażliwe umysły poddanych, gdyż powietrze drżało od wiwatów. Lojalni i wierni żołnierze Wielkiego Napoleona poszli za przykładem rodaków i oddali cytadelę w ręce swego ukochanego władcy, Starego Niedołęgi Ludwika. Gazety doniosą Wam niewątpliwie, że Ludwik XVIII wkroczył do lojalnego miasta Cambray, że wierni poddani powitali radośnie swego ukochanego króla (...). Nie dowiecie się jednak z gazet o tym, że Czwarta Dywizja wraz z brygadą czerwonych huzarów hanowerskich stały pod bronią o pół mili od wiernego miasta i że gdyby lojalni poddani obrazili swego króla (co było bardzo prawdopodobne), roznieślibyśmy ich wszystkich na bagnetach. Francuzi dobrze o tym wiedzieli i dlatego właśnie tak gwałtownie zapomnieli o swoim bożyszczu Napoleonie (którego sami słusznie nazwali Wielkim), by stać się wiernymi i lojalnymi sługami starego nadętego niezdary, Sir Johna Falstaffa Francji.

S. Suchodolski, D. Ostapowicz, D. Szymikowski, Z archiwum Klio. Teksty źródłowe z ćwiczeniami dla liceum i technikum, tom 2: Od XV wieku do kongresu wiedeńskiego, Gdańsk 2001, str. 163, 6. Raport ambasadorów Ludwika XVIII do ministra spaw zagranicznych w Paryżu Wiedeń, 20 grudnia 1814 r.
Panie Hrabio,
Kwestie dotyczące Polski i Saksonii nie zostały jeszcze wcale rozwiązane. Książę Talleyrand informuje króla o kontaktach, jakie miał z księciem Metternichem w sprawie noty skierowanej przez tego ostatniego do Prusaków, w której oświadcza, że „gabinet wiedeński nie pochwala wcielenia Saksonii do Prus”.
Książę Talleyrand odpowiedział notą, w której przedstawia z naciskiem zasady, jakimi należy się kierować w porządkowaniu spraw Europy. Oczekuje się teraz, aż Prusacy powiadomią o swojej decyzji. Zapewniano, że oni zredagowali byli notę bardzo mocno sformułowaną, w której przyjmują jako zasadę, że wcielenie Saksonii do ich monarchii jest sprawą nie podlegającą już żadnej dyskusji. Powiedziano nam, że sam car rosyjski nie życzył sobie, aby ta nota została mu doręczona.
Lord Castlereagh nie umie ukryć zakłopotania, ale nie wypowiada się jeszcze w żadnej sprawie. Kłopotliwość jego sytuacji polega na tym, że niejednokrotnie porzucał Saksonię, nawet w pismach, a co więcej, kiedy w tych samych notach bronił Polski, nie mówił wcale o Polsce „wielkiej i niepodległej", ale tylko o Polsce w ogólności.
Sprawy włoskie, oprócz neapolitańskiej, co do której nic jeszcze nie powiedziano, postępują w dobrym kierunku. Nic jednak nie zostało zakończone.
Poczyniono postępy na konferencjach w sprawie Szwajcarii. Redaguje się raport, który ma zostać przedłożony komitetowi ośmiu mocarstw. Będziemy mieli zaszczyt przekazać go do ministerstwa, gdy tylko zostanie przedstawiony.


G. Chomicki, L. Śliwa, Teksty źródłowe. Tematy lekcji i zagadnienia do historii w szkole średniej. Wiek XIX, Kraków 2001, str. 51-52, 7. Akt końcowy kongresu wiedeńskiego Wiedeń, 9 czerwca 1815 roku
W Imię Najświętszej i Nierozdzielnej Trójcy.
Mocarstwa, które podpisały traktat zawarty w Paryżu dnia 30 maja 1814 roku, zebrawszy się w Wiedniu stosownie do art. XXX tego aktu z książętami i państwami – swymi sprzymierzeńcami, ażeby uzupełnić postanowienia rzeczonego traktatu i dodać doń rozporządzenia, jakie się stały konieczne przez stan Europy ostatnią wojną spowodowany; pragnąc teraz objąć wspólną umową rozmaite wyniki swoich rokowań w celu zaopatrzenia ich ratyfikacjami wzajemnymi, upoważniły swoich pełnomocników do zebrania w jeden akt ogólny postanowień trwałej i większej wagi i do włączenia do tego aktu, jako składowych części układów kongresu, traktatów, konwencji, deklaracji, regulaminów i innych aktów szczególnych, tak jak one są przytoczone w niniejszym traktacie. I gdy rzeczone mocarstwa zamianowały pełnomocników na Kongres , to jest:
[następują nazwiska i tytuły pełnomocników w porządku alfabetycznym dworów],
ci z pełnomocników, którzy byli obecni przy zamknięciu rokowań, po okazaniu swoich pełnomocnictw znalezionych w dobrej formie, zgodzili się, ażeby umieścić w rzeczonym akcie ogólnym i zaopatrzyć swoim podpisem wspólnym artykuły następujące:
Art. I. Księstwo Warszawskie, z wyjątkiem prowincji i okręgów, którymi w następnych artykułach inaczej rozporządzono, połączone zostaje z Cesarstwem Rosyjskim. Związane z nim będzie nieodwołalnie przez swoją konstytucję, aby było w posiadaniu Najjaśniejszego Cesarza Wszechrosji, jego dziedziców i następców na wieczne czasy. JCMość zastrzega sobie nadać temu krajowi, korzystającemu z administracji oddzielnej, rozciągłość wewnętrzną, jaką uzna za stosowną. Przybierze z innymi swymi tytułami tytuł Cara, Króla Polskiego, zgodnie z formularzem [protokołem], używanym i przyjętym co do tytułów przywiązanych do innych jego posiadłości.
Polacy poddani państw Rosji, Austrii i Prus otrzymają reprezentację i instytucje narodowe urządzone wedle modły bytu politycznego, jakie każdy z rządów, do których przynależą, uzna za pożyteczne i stosowne im udzielić.
Art. II. Część Księstwa Warszawskiego, jaką Najjaśniejszy Król Pruski posiadać będzie w zupełnym wszechwładztwie i własności dla siebie i swoich następców pod nazwą Wielkiego Księstwa Poznańskiego, objęta będzie następującą linią:
Wychodząc od granicy Prus Wschodnich, od wsi Nowego Dworu, nowe rozgraniczenie pójdzie granicą Prus zachodnich taką jaka istniała od 1772 roku do pokoju tylżyckiego, aż do wsi Lubicza, która należeć będzie do Księstwa Warszawskiego; stamtąd wyciągnięta będzie linia, która zostawiając Kompanię, Grobowiec i Szczytno Prusom przejdzie Wisłę przy tym ostatnim miejscu na drugą stronę rzeki wpadającej naprzeciw Szczytna do Wisły, aż do dawnej granicy powiatu Noteci przy Wielkim Opoczku, tak że Służewo należeć będzie do księstwa, a Przybranowa Holender i Maciejewo do Prus. Od Wielkiego Opoczka przez Chlewiska, które przy Prusiech pozostaną, do wsi a stamtąd przez wsie Pisaki, Chełmce, Witowiczki, Kobylinkę, Wojczyin, Orchowo aż do miasta Powidza. Od Powidza ciągnąć się będzie prze miasto Słupcę aż do miejsc ujścia rzek Warty i Prosny. Od tego punktu pójdzie się w górę biegu rzeki Prosny aż do Kościelnej Wsi, o milę od miasta Kalisza. Tam, zostawiając temu miastu (od strony lewego brzegu Prosny) terytorium w półkole mierzone na odległość Kościelnej Wsi do Kalisza, wnijdzie się do biegu Prosny i pójdzie się za jej prądem w gór przez miasto Grabów, Wieruszów, Bolesławiec, żeby zakończyć linią przy wsi Gola na granicy Śląska naprzeciwko Byczyny.
Art. III. JCiK Apostolska Mość posiadać będzie zupełnym prawem własności wszechwładztwa Saliny Wielickie, równie jak i okręg do nich należący.
Art. IV. Łożysko głównego nurtu Wisły oddzielać będzie Galicję okręgu Wolnego Miasta Krakowa. Służyć będzie również między Galicją a częścią byłego Księstwa Warszawskiego z państwami Najjaśniejszego Cesarza Wszechrosji aż do okolic miasta Zawiochostu. od Zawiochostu aż do Bugu sucha garnca wytknięta będzie przez linię oznaczoną traktatem wiedeńskim z 1809 roku, z wyjątkiem sprostowań, które za wspólną umową potrzeba będzie poczynić.
Granica począwszy od Bugu przywrócona będzie z tej strony pomiędzy dwoma cesarstwami taka, jak była przed rzeczonym traktatem.
Art. V. Najjaśniejszy Cesarz Wszechrosji odstępuje JCiK Apostolskiej Mości powiaty, które były oddzielone od Galicji Wschodniej na mocy traktatu wiedeńskiego 1809 roku, z cyrkułów złoczowskiego, brzeżańskiego, tarnopolskiego i zaleszczyckiego, a z tej strony granice będą przywrócone takie, jakie były przed rzeczonym traktatem.
Art. VI. Miasto Kraków ze swoim okręgiem ogłoszone będzie na wieczne czasy miastem wolnym, niepodległym i ściśle neutralnym pod opieką Rosji, Austrii i Prus.
Art. VII. Okręg Wolnego Miasta Krakowa będzie miał za granicę na lewym brzegu Wisły linię, która poczynając od wsi Wolica, w miejscu ujścia strumyka wpadającego przy tej wsi do Wisły, pójdzie w górę tego strumyka przez Cło, Kościelniki aż do Czulić, tak że te wsie należeć będą do obwodu Wolnego Miasta Krakowa; stamtąd pójdzie dalej wzdłuż granicami wsi przez Dziekanowice, Garlice, Tomaszów, Karniowice, które pozostaną również w okręgu krakowskim, aż do punktu, w którym poczyna się granica oddzielająca powiat krzeszowicki od olkuskiego, stamtąd pójdzie granicą między dwoma wzmiankowanymi powiatami aż do dosięgnięcia granic Śląska Pruskiego.
Art. VIII. Najjaśniejszy Cesarz Austrii, chcąc ze swej strony przyczynić szczególnie do ułatwienia stosunków handlowych i dobrego sąsiedztwa między Galicją a Wolnym Miastem Krakowem, nadaje miastu nadrzecznemu Podgórze na wieczne czasy przywileje wolnego miasta handlowego takie, jakich używa miasto Brody; wolność ta handlowa rozciąć się będzie na obwód pięciuset sążni poczynając od rogatek przedmieść miasta Podgórza. Z powodu tego nadania wieczystego, które jednakże bynajmniej naruszać praw wszechwładztwa JCiK Apostolskie Mości, komory austriackie będą umieszczone w miejscach położonych poza tym obrębem. Nie będzie również utworzony żaden zakład mogący zagrażać neutralności Krakowa albo utrudniać wolność handlową, której JCiK Apostolska Mość pragnie, żeby używało Podgórza.
Art. IX. Dwory rosyjski, austriacki i pruski zobowiązują się szanować na tym, aby szanowano po wszelkie czasy neutralność Wolnego Miasta Krakowa i jego okręgu; żadna siła zbrojna nie będzie mogła nigdy pod żadnym pozorem.
Natomiast rozumie się i wyraźnie zastrzega, iż Wolne Miasto Kraków z okręgiem swoim nie dozwoli żadnego schronienia lub opieki zbiegom, i osobom przez prawo poszukiwanym, a należącym do krajów wspomnianych Wysokich Mocarstw, i że na żądanie władz właściwych osoby takie zatrzymane i bez zwłoki pod silną eskortą wydane straży do odebrania ich na granicy wyznaczonej.
Art. X. Rozporządzenia konstytucji WM Krakowa akademii tegoż biskupstwa i kapituły krakowskiej dotyczące, a zawarte w art. XV XVI i XVII traktatu dodatkowego tyczącego się Krakowa, który do niniejszego ogólnego traktatu jest załączony, będą miały tę samą moc i ważność, jak gdyby były dosłownie zamieszczone w tym
Art. XI. Amnestia zupełna, ogólna i szczególna udzielona będzie wszystkim osobom, bez względu na stopień, płeć lub stan tychże.
Art. XII. Wskutek artykułu poprzedzającego nikt na przyszłość nie poszukiwany albo niepokojony w żaden sposób za branie z jakiegokolwiek bądź powodu udziału bezpośredniego lub pośredniego w którejkolwiek epoce w wypadkach politycznych, cywilnych lub wojennych w Polsce. Wszelkie procesy, dochodzenia, poszukiwania będą uważane za niebyłe, sekwestry lub konfiskaty tymczasowe będą zniesione i zaniechany będzie wszelki akt z przyczyny podobnej pochodzący.
Art. XIII. Wyjęte są od tych rozporządzeń ogólnych względem konfiskat wszystkie te przypadki, w których edykty lub wyroki wyda w ostatniej instancji wykonane już zostały w zupełności i nie były zniesione przez następne wypadki.
Art. XIV. Zasady dotyczące wolnej żeglugi na rzekach i kanałach na całym obszarze dawnej Polski oraz wjazdu do portów, obiegu płodów ziemi i przemysłu między różnymi prowincjami polskimi i handlu tranzytowego, ustanowione w art. XXIV, XXV, XXVI, XXVIII i XXIX traktatu między Austrią a Rosją i w art. XXII, XXXIII, XXIV, XX XXVIII i XXIX traktatu między Rosją a Prusami, utrzymane będą niezmienne w swej mocy.


Za: Historia stosunków międzynarodowych. Wybór dokumentów, tom I: 1780-1939, zebrali i opracowali: D. Bielenin, J. Bratkowski, T. Jaworski, S. Klimczak, Warszawa 1999, str. 23-25, 8. Główne warunki II pokoju paryskiego – 20 listopada 1815 r. Art. 1
Granice Francji zostają takie, jakie były w r.1790, z wyjątkiem obustronnych zmian podanych w tym artykule. [Francja utraciła m. in. na rzecz: Holandii twierdze PhilippevilleMarieriburg; Prus: Saarbrücken; Austrii: Landau z okolicą; Bawarii: resztę Sardynii, Sabaudię; Genewy: część krainy Gex].
Art. 2
Twierdze i okręgi, które według poprzedniego artykułu nie mają już należeć do obszaru francuskiego, zostaną odstąpione mocarstwom sprzymierzonym (…)
Art. 4
Kontrybucja, którą Francja ma uiścić mocarstwom sprzymierzonym jest ustalona na sumę 700 milionów franków […]
Art. 5
Ponieważ stan niepokoju i wrzenia występuje we Francji po wielu gwałtownych wstrząsach, zwłaszcza po ostatnim upadku, mimo ojcowskich zamierzeń króla i dobrodziejstw, które stały się udziałem wszystkich klas jego poddanych przez wprowadzenie karty konstytucyjnej, dla bezpieczeństwa państw sąsiednich są konieczne środki przezorności i zawczasu powziętej rękojmi, podobnie uznano za niezbędne na określony czas stanowiska wojskowe na granicach Francji osadzić pewną liczbą wojsk sprzymierzonych, z wyraźnym zastrzeżeniem, że ta okupacja nie ma przynieść ujmy zwierzchnictwa Jej Arcychrześcijańskiej Mości ani stanowi posiadania, które niniejszym układem zostały uznane i potwierdzone. Liczba tych wojsk nie ma przekraczać 150 000 ludzi. Dowódcę tej armii zamianują mocarstwa sprzymierzone (…). Najdłuższy czas trwania tej wojskowej okupacji ustalono na pięć lat. Może ona również wcześniej się skończyć, jeżeli władcy sprzymierzeni po upływie trzech lat w porozumieniu i z JKMcią Królem Francji położenie wzajemnych interesów oraz postępy, które poczyni odbudowa porządku i spokoju we Francji, dojrzale rozważą i zarazem uznają, że ustąpiły podstawy do stosowania tych zarządzeń. Jakkolwiek jednak wypadłby wynik tej narady, po upływie lat pięciu wszystkie twierdze i stanowiska, obsadzone przez wojska sprzymierzone, będą bez dalszej zwłoki opróżnione i przekazane Jej Arcychrześcijańskiej Mości albo jej dziedzicom i następcom.
Art. 10
Wszyscy jeńcy i zakładnicy (…) mają być odesłani w najkrótszym czasie. To samo dotyczy jeńców, wziętych przed układem z 30 maja 1814 r.


Za: I. Rusinowa, T. Wituch, Teksty źródłowe do dziejów powszechnych XIX wieku, Warszawa 1981, str. 111-112, 9. Akt Świętego Przymierza Wskutek doniosłych wydarzeń, które znamionowały bieg ostatnich lat w Europie, a w szczególności wobec dobrodziejstw, jakimi Opatrzność Boska raczyła obdarzyć państwa, których rządy ufność i nadzieję jedynie w niej pokładały, JCM Cesarz Austrii, JM Król Prus i JCM Rosji powzięli głębokie przekonanie o konieczności oparcia ich dalszych wzajemnych stosunków na wzniosłych prawdach, których nas nauczyła wieczna religia Boga Zbawiciela, oświadczają uroczyście, że akt niniejszy ma wyłącznie na celu zamanifestowanie w obliczu świata ich niezłomnego postanowienia oparcia swego postanowienia zarówno w stosunkach wewnętrznych, jak i w stosunkach z innymi rządami, na podstawie tej świętej religii, zasadach sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju, których stosowanie nie tylko powinno być ograniczone do samego życia prywatnego, ale przeciwnie, powinno wpływać bezpośrednio na postanowienia książąt i kierować wszystkimi ich poczynaniami, jako że stanowią one jedyny sposób utrwalenia instytucji ludzkich i zaradzenia ich ułomnościom.
Wobec powyższego monarchowie zgodzili się na następujące artykuły:
Art. 1. Stosownie do słów Pisma Świętego, nakazujących wszystkim ludziom uważać się za braci, trzej umawiający się monarchowie będą złączeni więzami prawdziwego i nierozerwalnego braterstwa i uważając się za współziomków będą zawsze i wszędzie okazywali sobie poparcie i pomoc, a uważając się względem swych poddanych i swych armii za ojców rodziny, będą nimi kierowali w tym samym duchu braterstwa, który ich ożywia w imię obrony religii, pokoju i sprawiedliwości.
Art. 2. Przeto jedyną zasadą obowiązującą zarówno pomiędzy tymi rządami jak pomiędzy ich poddanymi będzie wyświadczanie sobie wzajemnych usług, okazywanie sobie przez niezmienną życzliwość wzajemnego przywiązania, którym powinni być ożywieni, oraz powszechnie poczuwanie się do przynależności do jednego narodu chrześcijańskiego, przy czym trzej książęta sprzymierzeni sami uważają się tylko za wyznaczonych przez Opatrzność do rządzenia trzema gałęziami tej samej rodziny, a mianowicie Austrią, Prusami i Rosją, wyznając przez to, że naród chrześcijański, w którego skład wchodzą oni i ich ludy, ma w istocie jednego Pana, który sam tylko posiada władzę, bo w nim jedynie tkwią wszystkie skarby miłości, wiedzy i mądrości nieskończone, tj. Boga, naszego Boskiego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, Prawdy Najwyższej, Słowa Życia, Monarchowie polecają przeto swoim ludziom z najczulszą troskliwością aby umacniały się nieprzerwanie w zasadach i wypełnianiu obowiązków, o których Boski Zbawiciel nauczał ludzi, jako że jest to jedyny sposób- korzystania z dobrodziejstw pokoju, który rodzi się z czystego sumienia i który jedynie jest trwały.
Art. 3. Wszystkie mocarstwa, które zechcą uroczyście uznać święte zasady leżące u podstaw niniejszego aktu i które uznają jak ważne jest dla szczęścia narodów zbyt długo trawionych niepokojem, aby prawdy te wywierały dotąd na losy ludzkie należny im wpływ, będą przyjęte do tego Świętego Przymierza z całą gotowością i życzliwością.
Sporządzono w trzech egzemplarzach i podpisano w Paryżu, roku pańskiego 1815, dnia 14/26 września.
Franciszek [I] – Fryderyk Wilhelm [III] – Aleksander [I]


Za: U. Wencel-Kalembkowa, S. Kalembka, Wybrane teksty źródłowe do dziejów powszechnych 1789-1870, Toruń 1976, str. 49-50
Kongres wiedeński
Źródło: Jean-Baptiste Isabey, Wikimedia Commons, domena publiczna.
Polecenie 2

Wyjaśnij przyczyny poparcia, jakie otrzymał Napoleon Bonaparte podczas „stu dni”.

R1aK1PbrMpdgA
Wyjaśnij przyczyny poparcia, jakie otrzymał Napoleon Bonaparte podczas „stu dni”. (Uzupełnij).
Polecenie 3

Oceń, czy Napoleon Bonaparte miał realne szanse na zwycięskie zakończenie wojny z wojskami koalicji w 1815 roku.

R1COhn5yrK7rQ
Oceń, czy Napoleon Bonaparte miał realne szanse na zwycięskie zakończenie wojny z wojskami koalicji w 1815 r. (Uzupełnij).