Sprawdź się
Zapoznaj się z tekstem źródłowym i wykonaj polecenie.
Kapitał społeczny mieszkańców Łodzi w ujęciu przestrzennymPrzegląd podstawowych koncepcji kapitału społecznego pokazuje, że komponenty tego kapitału egzystują w ramach trzech atrybutów życia społecznego. Większość autorów wymienia sieci kontaktów, normy i wartości oraz różne odmiany zaufania jako główne elementy kapitału społecznego (…). Bo jak twierdzi R. Putnam (1995), »kapitał społeczny odnosi się do takich cech organizacji społeczeństwa, jak zaufanie, normy i powiązania, które mogą zwiększyć sprawność społeczeństwa i ułatwić skoordynowane działania«. (…) Podobnie postrzega się zaufanie społeczne. (…) Jednakże zasadniczym atrybutem kapitału społecznego są także normy społeczne, które zwiększają sprawność społeczeństwa, ułatwiając skoordynowane działania, a także umożliwiają podejmowanie przez ludzi takich inicjatyw, których główną zasadą jest wspólne dobro i jednocześnie gotowość do rezygnacji z bezpośrednich indywidualnych korzyści”.
Przeanalizuj wykres i wykonaj polecenie.
Zapoznaj się z materiałem źródłowym i wykonaj polecenie.
Czym jest elita?(…) istnieją w społeczeństwach (…) grupy osób wybijających się (»wybranych«), wpływowych, a nawet sprawujących władzę w pewnym sensie nad masami. Są to tzw. celebryci, czyli jednostki popularne, zazwyczaj znane ogółowi dzięki nadzwyczaj częstemu pokazywaniu ich w mass mediach, głównie w telewizji (popularne programy, seriale, reklamy) i w prasie kolorowej. Słyną one z zaskakiwania widzów, słuchaczy i czytelników nie tyle talentem, artyzmem i znawstwem, co z szokowania nieprzewidzianym i urągającym zasadom poprawnego zachowania się, dziwacznym wyglądem, ubiorem i stylem bycia odbiegającym od normalnego oraz niekonwencjonalnymi manierami. Dlatego wzbudzają zainteresowanie rozbudzane upublicznianiem różnych ciekawostek z ich życia, nieraz intymnych i pikantnych, prawdziwych lub zmyślonych. A z drugiej strony wzbudzają podziw i czasem zazdrość”.
elitagrupa ludzi wyróżniająca się pozytywnie lub uprzywilejowana w jakimś środowisku
Materiał źródłowy do ćwiczeń 4–8
Źródło I
Trzeci sektor„W debatach publicznych często słyszymy wyrażenie »społeczeństwo obywatelskie«. (…) chodzi o tę część działalności społeczeństwa, która jest organizacyjnie odrębna od państwa i od przedsiębiorstw, tworzących główną część strony podaży w gospodarce. Stąd inne nazwy: »trzeci sektor«, »sektor pozarządowy« czy też »sektor organizacji niedziałających dla zysku« (z ang. non‑profit sector). Nie są to określenia identyczne, ale bliskoznaczne. We wszystkich chodzi głównie o organizacje mające formę stowarzyszeń i fundacji.
Alexis de Tocqueville w słynnej książce »Demokracja w Ameryce« już ponad 150 lat temu zwrócił uwagę na dużą skłonność Amerykanów do dobrowolnego stowarzyszania się, by osiągnąć cele inne niż polityczne i gospodarcze (zarobkowe). Tym między innymi odróżniały się – jego zdaniem – Stany Zjednoczone od skostniałej Europy. Wiele obserwacji wybitnego Francuza zachowało aktualność do dzisiaj. Od jego czasów świat się jednak zmienił, a wraz z nim i trzeci sektor. Do niedawna niewiele na ten temat wiedzieliśmy. Tę poznawczą lukę redukuje międzynarodowy projekt badawczy, realizowany od 1999 r. na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w USA (…). Badania dotyczą głównie siedmiu rozwiniętych krajów OECD – USA, Japonii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch i Szwecji. Autorzy operują nazwą: »sektor niepracujący dla zysku« (non‑profit) i definiują go jako zbiór organizacji, które mają pięć wspólnych cech:
są sformalizowane, tzn. są zarejestrowanym stowarzyszeniem lub fundacją;
są organizacyjnie odrębne od państwa;
nie dążą do zysku (w sensie formalnoprawnym);
są samorządne;
są dobrowolne w znaczącym stopniu.
Sektor pozarządowy zdefiniowany przez wymienione pięć cech obejmuje również ugrupowania polityczne oraz instytucje religijne. I takie jest w istocie prawidłowe szerokie ujęcie owego sektora. Wspomniane organizacje zostały jednak wyłączone z zakresu badań w omawianym projekcie.
Na uwagę zasługują wyniki badań dotyczących pierwszej połowy lat 90. (…):
Organizacje pozarządowe stanowią dużą siłę ekonomiczną, zatrudniającą 11,8 mln pracowników. Przypada na nie przeciętnie 5 proc. miejsc pracy ogółem i ponad 12 proc. miejsc pracy w usługach. Oprócz etatowych pracowników sektor pozarządowy obejmuje także ochotników (wolontariuszy), których działalność stanowi ekwiwalent pracy 4,7 mln pracowników.
Bieżące wydatki omawianego sektora stanowiły ponad 600 mld dolarów, co odpowiadało 4,5 proc. PKB siódemki.
Sektor pozarządowy wykazuje szybki wzrost. W wypadku trzech krajów, dla których udało się zgromadzić dane (USA, Francji, Niemiec), przypadło nań przeciętnie 13 proc. przyrostu netto nowych miejsc pracy między rokiem 1980 a 1990.
Relatywne rozmiary sektora pozarządowego są różne w różnych krajach. Przewagę zachowały tu Stany Zjednoczone, gdzie przypada nań niemal 7 proc. całego zatrudnienia. We Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii organizacje pozarządowe tworzą 3–4 proc. miejsc pracy. Jeszcze mniejszy udział w zatrudnieniu mają one w Japonii.
Około 75 proc. wydatków organizacji pozarządowych w badanych krajach przypadło na cztery dziedziny: oświatę i badania, usługi zdrowotne, usługi socjalne oraz kulturę i rekreację, choć w poszczególnych krajach proporcje były różne. W Japonii i Wielkiej Brytanii obszarem koncentracji jest oświata, w Niemczech i USA – zdrowie, we Francji i we Włoszech – usługi socjalne.
Klasyczny model organizacji pozarządowej przewidywał, że jest ona finansowana głównie z dobrowolnych wpłat członków i sympatyków, a nie ze środków budżetowych (czyli pieniędzy podatników) czy sprzedaży usług na rynku. Rzeczywistość jednak daleko odbiega od tego modelu. Biorąc wspomniane siedem krajów jako całość, autorzy odkryli, że tylko 10 proc. dochodów organizacji pozarządowych pochodzi z dobrowolnych prywatnych datków, natomiast 47 proc. ze sprzedaży usług (czyli ze środków konsumentów), a 43 proc. ze środków budżetowych, m.in. z zamówień publicznych. Innymi słowy, współczesne organizacje pozarządowe zdobywają dużą część swoich dochodów, konkurując z prywatnymi przedsiębiorstwami i organizacjami publicznymi o pieniądze konsumentów i podatników. Znaczenie różnych źródeł finansowania jest różne w poszczególnych krajach. Stosunkowo najbliżej klasycznego modelu są Stany Zjednoczone, gdzie dobrowolne nierynkowe wpłaty stanowią 19 proc. dochodów organizacji pozarządowych, a środki budżetowe – 30 proc. Najdalej zaś są Niemcy – tu odpowiednie liczby wynoszą 4 proc. i 68 proc.
Przedstawione badania pokazują, że współczesne organizacje pozarządowe daleko odbiegły – na dobre lub na złe – od wcześniejszego modelu i związanych z nim chyba do tej pory wyobrażeń. Współczesne organizacje zatrudniają głównie płatnych pracowników, a w dużo mniejszym stopniu osoby pracujące ochotniczo. Finansują się głównie jako dostawcy, którzy konkurują o pieniądze konsumentów i podatników, a w małym stopniu z dobrowolnych nierynkowych wpłat członków i sympatyków. Z innych badań wynika, że wielkie organizacje pozarządowe na Zachodzie stosują metody zarządzania przejęte od sprawnych firm, a niektóre z tych organizacji są ważnymi udziałowcami dużych firm. Sprawia to, że zacierają się różnice między przedsiębiorstwem a profesjonalną organizacją pozarządową. Pozostaje głównie to, że firma może rozdzielać zyski pomiędzy swoich udziałowców, a organizacja pozarządowa powinna je przeznaczać na finansowanie swojej statutowej działalności. W praktyce i z tym bywają niekiedy kłopoty, gdyż zysków można nie wykazywać, podbijając koszty po to, aby dobrze siebie opłacać. Dlatego organizacje pozarządowe wymagają profesjonalnego publicznego nadzoru, aby przeciwdziałać próbom nadużywania ich prawnego modelu do prywatnych celów.”
Źródło II
Źródło III