Sprawdź się
Tekst źródłowy do ćwiczeń nr 2–3.
Słowa hymnu spółdzielców Oto staje nas wolna gromada, do którego muzykę skomponował Lucjan Rogowski w 1925 r.
Hymn spółdzielcówOto staje nas wolna gromada
Budowniczych tworzących swój świat,
W których złoty cielec już nie włada,
A nowego w nim życia tkwi ład.Refren:
Niech się niesie ten nasz bratni śpiew
Do miast wszystkich, do siół, do gmin,
I niech woła jak zew, że kto ziemi tej syn,
Ten niech staje w nasz szereg jak brat,
Z prochu dźwignąć ku słońcu ten świat.Nam nie trzeba ni władzy, ni złota,
Bowiem duch nas sprawuje nam rząd,
Prawem naszym braterska wspólnota,
Wszelki wyzysk wyniszczym jak trąd.Refren:
Niech się niesie ten nasz bratni śpiew...
Zapoznaj się ze źródłami i wykonaj ćwiczenie.
Źródło I
Źródło II
Przeczytaj tekst źródłowy, a następnie wykonaj polecenie.
Zapoznaj się z tekstem źródłowym, a następnie wykonaj polecenie.
Spółdzielczość. Zarys ideologiiSpółdzielnia spożywców ma za cel dostarczanie im produktów spożywczych po niższej cenie i w lepszym gatunku. Spółdzielnia wytwórców daje im wspólny warsztat pracy. Kredytowa przyjmuje ich wkłady oszczędnościowe i udziela pożyczek. Budowlana buduje im domy. Wspólnym wyrazem dla wszystkich tych celów jest polepszenie bytu swoich członków. (…) Spółdzielnia nie osiąga zysków, tylko nadwyżki dochodów nad wydatkami. Nadwyżki te wypłacane członkom nie są dywidendą, czyli podzielonym zyskiem, tylko zwrotem nadebranych sum. Spółdzielnia nie sprzedaje swoim członkom towarów, tylko im je dostarcza; sprzedaje towary tylko obcym, na rynek, ale tego z reguły czynić nie powinna.
Spółdzielnia nie ma kapitału zakładowego ani rezerwowego, tylko odpowiednie fundusze, nie mówiąc już o tym, że tworzy niepodzielny między członków fundusz społeczny, którego przedsiębiorstwo kapitalistyczne nie tworzy, nie zna i potrzeby jego nie uznaje, poprzestając na kapitale rezerwowym, będącym własnością członków.
Zapoznaj się z tekstem i wykonaj ćwiczenie.
Wyzwolenie. Wybór pism spółdzielczych z lat 1923–1956Pierwszą cechą jest to, że celem każdej spółdzielni jest braterska pomoc wzajemna.
Drugą właściwością spółdzielni jest zupełna zgodność jej celów, zadań i działania z szeroko rozumianym interesem powszechnym.
Trzecią cechą charakterystyczną każdej spółdzielni jest zasada dobrowolności. Spółdzielnia nie uznaje i nie stosuje przymusu. Należą do niej członkowie z wolnej i nieprzymuszonej woli.
Czwarta właściwość spółdzielni polega na tym, iż zrzeszają one członków na podstawie wspólnych dla wszystkich i jednorodnych interesów. Wszyscy członkowie każdej spółdzielni muszą mieć identyczny interes należenia do niej.
Piątą właściwością jest zasada równości. W spółdzielni wszyscy członkowie są równi i mają w niej jednakowe prawa bez względu na swoje zasługi oraz wysokość wpłaconych przez każdego udziałów. „Jeden członek – jeden głos” – oto zasada powszechnie stosowana w spółdzielniach.
Szóstą cechą spółdzielni jest tolerancja ideowa wewnątrz oraz niezależność ideowa na zewnątrz. Spółdzielnia zrzesza członków dla ściśle określonych wspólnych celów. Poza tymi wspólnymi celami członkowie mogą się różnić między sobą pochodzeniem, zapatrywaniami politycznymi, wyznaniem religijnym itd.
Siódmą właściwością spółdzielni jest dbałość o podnoszenie poziomu kulturalnego zarówno swych członków, jak i otaczającego społeczeństwa. Spółdzielnie bądź same prowadzą, bądź wydatnie popierają pracę innych organizacji na polu społeczno‑wychowawczym.
Ósmą właściwością jest podział nadwyżki (zysku) między członków. Dokonuje się ten podział w spółdzielniach nie w stosunku do wysokości kapitału, jaki każdy z udziałowców włożył (co się praktykuje w spółkach prywatnych), lecz w stosunku do tego, w jakim stopniu każdy udziałowiec przyczynił się do powstania nadwyżki w spółdzielni przez swoje w niej zakupy lub przez swoją w niej pracę, względnie przez dostarczanie do spółdzielni owoców swojej pracy.
Dziewiątą właściwością spółdzielni jest fundusz społeczny. Spółdzielnie przy każdorazowym podziale czystych nadwyżek zawsze część ich przeznaczają na fundusz społeczny, zwany inaczej zasobowym.
Dziesiąta właściwość to współdziałanie spółdzielni ze sobą. Jak poszczególni ludzie łączą się ze sobą dla wspólnych celów w spółdzielni, tak samo w dalszym ciągu poszczególne spółdzielnie łączą się ze sobą dla wspólnych celów w związki, a te znów zrzeszają się jeszcze dalej, tworząc związki wyższego rzędu, nieraz poprzez granice narodowe i państwowe.
Tekst źródłowy do ćwiczeń nr 7–8.
Braterstwo, solidarność, współdziałanie. Pisma spółdzielcze i stowarzyszenioweCzłonek stowarzyszeń wolnych jest to typ, który życie tworzy siłami swego umysłu, charakteru, serca – i to jest obywatel demokracji. Zaś jednostka, chodząca luzem, w stadzie, jest to bierny pionek w rękach biurokracji i przywódców partyjnych, niewolnik warunków życia i typ społeczeństwa niewolniczego. Te dwa zasadnicze rysy określają całą różnicę psychologiczną i moralną, przystosowują do siebie pojęcia, uczucia i sumienie, potrzeby i tryb życia, pragnienia i ideały. Typ demokratyczny pożąda przede wszystkim wolności tworzenia, typ niewolniczy – „chleba i igrzysk”; pierwszy usiłuje sam doskonalić i ulepszać swoje życie, drugi żąda tego od państwa.
W typie demokratycznym zanika potrzeba jałowych narzekań i utyskiwań, znika rozterka między indywidualnością a warunkami, między ideałem piastowanym w umyśle a życiem rzeczywistym, gdyż członek stowarzyszeń wolnych ma możność tworzenia swego życia i przystosowywania warunków do swojej indywidualności. Wytwarza się tutaj doskonała jedność myśli, uczucia i czynu, warunek zdrowia i pełnego rozwoju jednostki.
W typie niewolniczym natomiast istnieje cała przepaść między ideałem a rzeczywistością, między indywidualnością a warunkami. Człowiek wchodzi w szablon życia, który inni wytworzyli dla niego przymusowo, męczy się nadaremnym doń przystosowywaniem się, kastruje swą indywidualność w najrozmaitszy sposób, przechodzi przez rozmaite musztry pojęciowe i moralne, zatraca wszelką łączność swych utajonych pragnień z czynem – i przez to samo wypacza się w typ chorobliwy, zwyrodniały, cząstkowy.
W tym przeobrażeniu moralnym człowieka – z niewolnika na wolnego twórcę życia – widzi kooperatyzm swoje najważniejsze zadanie, głęboką istotę szerzonej przez się kultury demokratycznej.
Każda kooperatywa spożywców, każda spółka włościańska lub związek zawodowy stają się żywym ogniskiem i szkołą tej kultury, szkołą, gdzie ludzie uczą się czynami nowej nauki wolności. Ci, którzy dotychczas korzystali tylko z rozkazów swoich przełożonych lub z jałmużny swych dobroczyńców, rządzeni i cywilizowani na czyjąś modłę, tutaj, w kooperatywie i związku, sami muszą radzić i decydować o wszystkich swoich sprawach: o warunkach swego najmu (zatrudnienia), o gospodarce w swoich kasach, warsztatach i sklepach, o potrzebach swoich szkół, bibliotek, szpitali, ochron. Muszą nie tylko radzić nad tym, ale i tworzyć to wszystko, kształtować instytucje, przystosowywać je do swoich żądań i charakterów, wkładać w nie własną inicjatywę, zapał tworzenia, wytrwałość. Instytucja społeczna przestaje wtedy gnębić człowieka, staje się posłusznym w jego ręku narzędziem, pozwala mu zamieniać na rzeczywistość to, co jest potrzebą i sumieniem, jego myślą i uczuciem, pozwala mu być twórcą. Na tym zasadza się, w pojmowaniu kooperatystów, idea kultury demokratycznej.