Sprawdź się
Zapoznaj się z fragmentami i wykonaj polecenie.
Fragment A
Brakowało jeszcze kwadransa do godziny trzeciej, a już wydawało się, że cały Budapeszt wyległ na ulice. […] Był to przepiękny, spokojny dzień październikowy, sztandary ledwie poruszały się na wietrze […]. Włożyłem odznakę organizatora i zdjąłem krawat. Niebo było błękitne, ludzie rozmawiali między sobą z leniwym oczekiwaniem, w oddali ktoś grał na trąbce Boże, coś Polskę… Była za pięć trzecia. Przyszło o wiele więcej studentów, niż się spodziewaliśmy. Mogliśmy wyruszać. Pobiegłem na czoło i pochód ruszył naprzód. Była to chwila zapierająca dech w piersiach – nie można tego inaczej opisać. Gdy tylko ruszyliśmy, ludzie z okien sąsiednich domów zaczęli klaskać i wiwatować. Po pierwszych, skandowanych chórem sloganach oklaski przybrały na sile. „Wolność, niezależność!” – „Przyjaźń polsko‑węgierska!” – „Żądamy nowego kierownictwa!” […]. Plac Bema był nabity jak beczka śledzi.
Fragment B
Towarzysz Imre Nagy poprosił nas o zwiększenie stanu liczebnego naszych wojsk na terenie Budapesztu, zwłaszcza piechoty. Towarzysz Malinin obiecał węgierskim towarzyszom, że zwiększymy stan naszych wojsk działających na rzecz przywrócenia porządku na terenie Budapesztu. […] W mieście nie cichną strzelaniny. Na strzały oddawane z dachów i górnych pięter budynków oddziały sowieckie odpowiadają ogniem z karabinów maszynowych, pepeszy, często także dział wozów pancernych. Budapeszt, 25 października.
Fragment C
Ludu Budapesztu! […] Rząd pod wodzą komunistów ma wszelką możliwość, aby przy wsparciu węgierskiego ludu zrealizować nasz program polityczny. Obejmuje on – jak wiecie – szeroko zakrojoną demokratyzację węgierskiego życia publicznego, realizację węgierskiej drogi do socjalizmu zgodnej z naszą narodową specyfiką, zasadniczą poprawę warunków życiowych ludu pracującego. Do tego jednak, byśmy mogli wespół z wami przystąpić do pracy, potrzebny jest porządek, dyscyplina i spokój. Wrogi element, który przyłączył się do pokojowo demonstrującej młodzieży, zmylił wielu zacnych ludzi pracy i zwrócił ich przeciwko demokracji i władzy ludowej. […] Zaufajcie nam, że – nauczeni błędami z przeszłości – doprowadzimy naszą ojczyznę do rozkwitu!
Fragment D
Wydarzenia na Węgrzech wstrząsają sumieniem każdego uczciwego człowieka w Polsce. Trwająca już wiele dni walka bratobójcza i ciężkie ofiary, jakie niesie ona za sobą, okryły cieniem żałoby również nasz kraj. Wielu z nas zadaje sobie dramatyczne pytanie: jak to się stało, że w warunkach istnienia władzy ludowej niemały odłam ludu węgierskiego występuje z bronią przeciwko tej władzy? […] Konserwatywne, stalinowskie elementy w kierownictwie hamowały procesy demokratyzacji do ostatniej dosłownie chwili. Do pokojowej manifestacji młodzieży budapeszteńskiej, wyrażającej solidarność z przemianami w Polsce i wysuwającej podobne żądania odnośnie Węgier – przemówił w ostrych i nieodpowiednich słowach były I sekretarz Ernő Gerő, gromiąc manifestantów za rzekomą „reakcyjność”.
Fragment E
Do Dowództwa Armii Sowieckiej […]. Przeciwko nam walczy tylko część ÁVH i stacjonująca w Budapeszcie część wojsk sowieckich. Potępiamy tych węgierskich polityków, którzy dla umocnienia swojej pozycji zwrócili się do was o wsparcie zbrojne. Funkcjonariuszy ÁVH, którzy sprowokowali zbrojne powstanie i niepotrzebny rozlew krwi, uważamy za bratobójców. Nie potrafimy jednak zrozumieć was, wszakże nie jesteśmy zewnętrznym wrogiem, tylko uciśniętym narodem, słusznie żądającym swych praw. […] Dlaczego walczycie przeciwko nam? Dlaczego rosyjska krew jest przelewana za nasze wewnętrzne sprawy? […] Pozostawcie nam tę walkę, a my wywalczymy sobie nasze prawa, które powinny przysługiwać każdemu człowiekowi. […] Żądamy, aby armia sowiecka zaprzestała wrogich działań, wycofała się do swoich baz i do 31 grudnia bieżącego roku opuściła terytorium naszego kraju. Budapeszt, 28 października.
Fragmenty za: 1956. Pozór rewolucji, koncepcja: Z. Gluza. Warszawa 2017.
Dopasuj opisy do odpowiednich fragmentów tekstu źródłowego.
Z raportu <span lang="ru">Anastasa Mikojana</span> i <span lang="ru">Michaiła Susłowa</span> dla Komitetu Centralnego KPZR., Relacja <span lang="hu">Györgya Gömöriego</span>, polonisty, naocznego świadka manifestacji z 23 października 1956 r., Fragment artykułu opublikowanego w „Trybunie Ludu” nr 301, 28 października 1956 r., Warszawa., Z warunków zawieszenia broni grupy powstańców z alei Corvin., Przemówienie radiowe <span lang="hu">Imre Nagya</span> z 24 października 1956 r.
Fragment C | |
Fragment A | |
Fragment D | |
Fragment B | |
Fragment E |
Zapoznaj się z tekstem i wykonaj polecenia.
Wiktor Woroszylski o wydarzeniach węgierskich w 1956 r.
Czwartek, 1 listopada
Rano przyszli studenci, znajomi któregoś z naszych dziennikarzy. Wśród nich drobna, puszystowłosa dziewczynka z wielkim automatem, groźnie wystawionym lufą do przodu. Zapytana, czy umie strzelać, bardzo się rozgniewała.
Później rozmowa zeszła na wieszanie awoszów. Wiemy, że gwardziści z zasady nie biorą w tym udziału, a często nawet wyrywają awoszów [tj. funkcjonariuszy policji politycznej] z rąk rozwścieczonego tłumu. Ale jaki jest stosunek naszych nowych znajomych do całego zagadnienia samosądów?
Studentka ponownie wzrusza szczupłymi ramionami.
– A czy pani nie sądzi, że wśród zlinczowanych mogą się znaleźć ludzie zupełnie niewinni?
Nie, tego nie wyobraża sobie.
Wówczas opowiadamy o znanym nam fakcie, że we wtorek, po zdobyciu miejskiego komitetu partii […], ofiarą samosądu padł m.in. drugi sekretarz komitetu miejskiego, który za Rakosiego siedział kilka lat w więzieniu i dopiero niedawno powrócił […]. Przed chwilą otrzymaliśmy również wiadomość, że dzisiejszej nocy zamordowano jakiegoś komunistę wraz z rodziną – znamy adres, pod którym to się zdarzyło. Nie chcemy wyolbrzymiać tych sporadycznych wypadków – ale czy wolno je lekceważyć?
Studenci są zmieszani i zaniepokojeni. Nie przyszło im na myśl, że gniew ludu – najczęściej sprawiedliwy – bywa też ślepy i bezsensownie okrutny.
Cytat za: Wiek XX w źródłach. Wybór tekstów źródłowych z propozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii, studentów i uczniów, op. M. Sobańska-Bondaruk, S. Bogusław Lenard, Warszawa 1998, s. 343.
Wiktor Woroszylski (1927–1996) – pisarz, działacz opozycyjny w latach 70. i 80. W 1956 r. pracował w Budapeszcie jako wysłannik „Nowej Kultury”.
Postawę opisanych w źródle studentów można określić jako…
- cyniczną.
- naiwną.
- pacyfistyczną.
- militarystyczną.
Zapoznaj się z tekstem i wykonaj polecenia.
Oświadczenie premiera Imre Nagya z 1 XI 1956 r.
Do narodu węgierskiego! Rząd kraju, w pełni odpowiedzialny przed węgierskim narodem i historią, posłuszny zjednoczonej woli milionów, ogłasza niniejszym neutralność Węgierskiej Republiki Ludowej. Naród węgierski, na fundamencie niepodległości i równości […], pragnie żyć w prawdziwej przyjaźni z sąsiadami, ze Związkiem Radzieckim i ze wszystkimi narodami świata. Naród węgierski żywi nadzieję na umocnienie i dalszy rozwój zdobyczy Rewolucji narodowej bez przynależności do jakiegokolwiek bloku mocarstw. Kilkusetletnie marzenie narodu węgierskiego spełniło się. Walka rewolucyjna narodu i jego bohaterów zakończyła się triumfem wolności i niepodległości. Ta heroiczna walka umożliwiła realizację naszych fundamentalnych dążeń narodowych w stosunkach międzynarodowych, mianowicie, neutralności. Apelujemy do naszych sąsiadów, krajów bliskich i dalekich, aby uszanowali stanowcze decyzje naszego narodu. […] Miliony ludzi pracujących Węgier! Wspierajcie i umacniajcie nasz kraj waszą rewolucyjną stanowczością, waszą niestrudzoną pracą, a przez zachowanie porządku – wolne, niepodległe, demokratyczne i neutralne Węgry.
Cytat za: Wiek XX w źródłach. Wybór tekstów źródłowych z propozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii, studentów i uczniów, op. M. Sobańska-Bondaruk, S. Bogusław Lenard, Warszawa 1998, s. 340.
Spośród poniższych słów wybierz te, które odnoszą się do źródła, a następnie użyj ich w streszczeniu dokumentu.
- proklamacja
- konstytucja
- konfederacja
- suwerenność
- populizm
- szowinizm
- kapitalizm
- triumfalizm
- orędzie
- rezolucja
Zapoznaj się z tekstem i wykonaj polecenie.
Wiktor Woroszylski o wydarzeniach węgierskich w 1956 r.:
Obrońcy miasta nie mają dowództwa. Nie mają planu obrony. Nie mają broni, poza automatami, granatami i butelkami z benzyną. Czy możliwe jest utrzymanie miasta takimi siłami?
Atakujący mają artylerię, czołgi, samochody pancerne. Nad ich kolumnami patrolują klucze odrzutowców. Ale nie mają w Budapeszcie – albo z jakichś powodów nie wprowadzają do działań – piechoty. Czołgi i pancerki jeżdżą po ulicach – głównie po tych, gdzie nie ma barykad. Strzelają w różnych kierunkach. Artyleria wznieca większe lub mniejsze pożary […]. Ale czy możliwe jest zdobycie miasta tylko w ten sposób? […]
Ze strony radzieckiej udział w walce biorą zupełnie nowe oddziały, sprowadzone w ostatnich dniach z głębi kontynentu. Stwierdziliśmy to wielokrotnie sami, potwierdzają to obserwacje wszystkich naszych informatorów. Bardzo młodzi chłopcy w burych szynelach (najczęściej spotykany rocznik: 1937) nie zawsze wiedzą, dokąd ich przywieziono […], ale zawsze są głęboko przeświadczeni o jednym: że w mieście tym gromią podłych, zdradzieckich faszystów.
A druga strona? To na ogół ci sami, którzy 23 października manifestowali przed parlamentem […]. Jest ich jednak więcej niż przedtem: do młodzieży robotniczej i studenckiej dołączyli teraz robotnicy, którzy poprzednio biernie popierali rewolucję.
Franciszka z Marianem chodzili dziś po bunkrach obrońców miasta. […] Wrócili upewnieni, że Węgrzy będą się bić do końca. Ale końcem tym – prędzej czy później – chyba musi być klęska.
Cytat za: Wiek XX w źródłach. Wybór tekstów źródłowych z propozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii, studentów i uczniów, op. M. Sobańska-Bondaruk, S. Bogusław Lenard, Warszawa 1998, s. 343-344.
1. Cisza przed burzą
2. Ostatnie starcie
3. Starcie gigantów
4. Dziwna wojna
Zapoznaj się z fragmentami i wykonaj polecenie.
Fragment A
Ujawnienie zbrodni Stalina na zjeździe KPZR w 1956 roku osłabiło wiarę w siebie starych węgierskich przywódców. Już w lipcu [1956 r.] usunięto ze stanowisk najbardziej zdyskredytowanych członków władz (Rákosi), poczyniono też kilka drobnych ustępstw na rzecz społeczeństwa. Był to klasyczny przykład złego rządu, który – próbując reformować sam siebie przy pomocy półśrodków – chce zapobiec nadciągającej burzy. Polityka ta, zamiast uspokoić masy, nadała rozmachu ruchom sprzeciwu. Intelektualiści i studenci zażądali swobody krytyki, natomiast starzy członkowie partii, zwolnieni właśnie z więzień, nalegali na przeprowadzenie zasadniczych zmian politycznych, takich jak demokratyzacja życia i odsunięcie od władzy wszystkich stalinowców. Na wydarzenia węgierskie ogromny wpływ miał też ferment w Polsce – rewolucyjna agitacja osiągnęła swój szczyt w październiku 1956 roku. W tym właśnie miesiącu (23 X) zakazano organizowania wszelkich wieców i demonstracji, a gdy zakaz ten został zignorowany, siły bezpieczeństwa (ÁVH) otworzyły ogień do tłumów.
Cytat za: W. Laqueur, Historia Europy 1945-1992, Londyn 1993, s. 344.
Fragment B
Ulica
Południe. Z Budapesztu wytaczają się ostatnie radzieckie czołgi. Na ulicach – tłumy. A mury, wystawy, tablice ogłoszeniowe krzyczą koślawymi literami: „Nie wierzymy Imre Nagyowi!”, „Rosjanie – do domu!”, „Strajk powszechny aż do wycofania się Rosjan z całych Węgier!”.
Gdzieniegdzie widać ślady niedawnych walk. Narożnik pocięty kulami, kostka wydarta z bruku, chodnik usłany szkłem. Zwracają uwagę pozbawione szyb wystawy sklepów, na których w nienaruszonym porządku ustawione są buty, zabawki, butelki wina. Nie sięga po nie żadna chciwa ręka… […]Usiłujemy uchwycić sens niezliczonych ulotek i odezw, gęsto rozplakatowanych na ulicy. W jakimś brudno powielonym apelu powtarza się nazwisko Mindszentyego – chodzi o jego uwolnienie, które zresztą podobno dziś się już urzeczywistniło. W poprzek odezwy ktoś napisał czerwonym ołówkiem: „Nem kell kommunizmus!”. Ten sam odręczny napis spotykamy jeszcze kilkakrotnie. Zagadnięty przez nas starszy pan w podniszczonym paletku i wyrudziałym kapeluszu zna niemiecki i ochoczo wyjaśnia:
– To znaczy „nie chcemy komunizmu”.
Po czym z własnej inicjatywy dodaje:
– Nikt u nas nie chce komunizmu. Od najmniejszego dziecka do starca, nikt nie chce komunizmu. Mamy go dość na zawsze!
Cytat za: Wiek XX w źródłach. Wybór tekstów źródłowych z propozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii, studentów i uczniów, op. M. Sobańska-Bondaruk, S. Bogusław Lenard, Warszawa 1998, s. 342.
Zapoznaj się ze zdjęciem i wykonaj polecenia.
Zapoznaj się z opisem zdjęcia i wykonaj polecenia.

Wyobraź sobie, że jesteś zachodnim reporterem, który trafił do Budapesztu w czasie powstania (co na pewno nie było rzeczą łatwą!). Właśnie jesteś świadkiem sceny ukazanej na zdjęciu i prosisz o wywiad mężczyznę w czapce oraz kobietę w chustce na głowie. Zapisz dwa pytania, które mógłbyś/mogłabyś im zadać. Sformułuj je w taki sposób, aby odpowiedzi pomogły zrozumieć czytelnikom z Zachodu sens wydarzeń na Węgrzech w 1956 r.
Przeciągnij do luk w tekście brakujące zdania.
(tu wybierz) 1. I odczytuje żądania studentów z Szegedu, nagle jakby się zacina, głos mu się załamuje, prawie wybucha płaczem, kiedy nagle słyszymy, że urywając, prawie bez melodii zaczyna śpiewać węgierski hymn, 2. Zebranie rozpoczęło się tak jak zwykle, 3. W najlepszym razie wyrzucą go ze studiów, a mogą nawet wsadzić do więzienia..., 4. Pojawiają się reporterzy, łoskoczą kamery, zapalają się reflektory, powietrze wypełnia twardy głos chłopaka z Szegedu. Każdy mówi swoją kwestię jak w teatrze, nawet nie uważamy. [...] Obok podwyższenia powstaje jakieś zamieszanie. Ci, którzy przysypiali, przytomnieją, cichną rozmowy. [...] Wytężamy naszą uwagę i wtedy przez wrzawę przebija się czyjś głos: „Reprezentuję MEFESZ z Szegedu, puśćcie mnie do mikrofonu”. [...] Wszyscy myślimy o tym samym: ten chłopak oszalał! (tu wybierz) 1. I odczytuje żądania studentów z Szegedu, nagle jakby się zacina, głos mu się załamuje, prawie wybucha płaczem, kiedy nagle słyszymy, że urywając, prawie bez melodii zaczyna śpiewać węgierski hymn, 2. Zebranie rozpoczęło się tak jak zwykle, 3. W najlepszym razie wyrzucą go ze studiów, a mogą nawet wsadzić do więzienia..., 4. Pojawiają się reporterzy, łoskoczą kamery, zapalają się reflektory, powietrze wypełnia twardy głos chłopaka z Szegedu Dobry Boże, ten też zwariował! – przechodzi mi przez myśl, na widok Imiego Mécsa, który w rzędzie przede mną zaczyna klaskać... W sali panuje kompletny chaos... (tu wybierz) 1. I odczytuje żądania studentów z Szegedu, nagle jakby się zacina, głos mu się załamuje, prawie wybucha płaczem, kiedy nagle słyszymy, że urywając, prawie bez melodii zaczyna śpiewać węgierski hymn, 2. Zebranie rozpoczęło się tak jak zwykle, 3. W najlepszym razie wyrzucą go ze studiów, a mogą nawet wsadzić do więzienia..., 4. Pojawiają się reporterzy, łoskoczą kamery, zapalają się reflektory, powietrze wypełnia twardy głos chłopaka z Szegedu: „Studenci Politechniki, Węgrzy! Przynoszę wam wiadomość od szegedzkich studentów i Polaków, którzy tam studiują! Kłamią wam w żywe oczy! W Polsce wieje dziś wiatr wolności...”. (tu wybierz) 1. I odczytuje żądania studentów z Szegedu, nagle jakby się zacina, głos mu się załamuje, prawie wybucha płaczem, kiedy nagle słyszymy, że urywając, prawie bez melodii zaczyna śpiewać węgierski hymn, 2. Zebranie rozpoczęło się tak jak zwykle, 3. W najlepszym razie wyrzucą go ze studiów, a mogą nawet wsadzić do więzienia..., 4. Pojawiają się reporterzy, łoskoczą kamery, zapalają się reflektory, powietrze wypełnia twardy głos chłopaka z Szegedu. Jakby ktoś dolał benzyny do ognia, w sali buchnęła pieśń i kiedy dośpiewaliśmy ją do końca, zastygli w oczekiwaniu studenci o uduchowionych twarzach i załzawionych oczach byli już całkiem innymi ludźmi.
Budapeszt, 22 października 1956
Pojawiają się reporterzy, łoskoczą kamery, zapalają się reflektory, powietrze wypełnia twardy głos chłopaka z Szegedu, Zebranie rozpoczęło się tak jak zwykle, I odczytuje żądania studentów z Szegedu, nagle jakby się zacina, głos mu się załamuje, prawie wybucha płaczem, kiedy nagle słyszymy, że urywając, prawie bez melodii zaczyna śpiewać węgierski hymn, W najlepszym razie wyrzucą go ze studiów, a mogą nawet wsadzić do więzienia...
Béla Lipták, student:
..................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................... Każdy mówi swoją kwestię jak w teatrze, nawet nie uważamy. [...] Obok podwyższenia powstaje jakieś zamieszanie. Ci, którzy przysypiali, przytomnieją, cichną rozmowy. [...] Wytężamy naszą uwagę i wtedy przez wrzawę przebija się czyjś głos: „Reprezentuję MEFESZ z Szegedu, puśćcie mnie do mikrofonu”. [...] Wszyscy myślimy o tym samym: ten chłopak oszalał! .................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................... Dobry Boże, ten też zwariował! – przechodzi mi przez myśl, na widok Imiego Mécsa, który w rzędzie przede mną zaczyna klaskać... W sali panuje kompletny chaos... ....................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................: „Studenci Politechniki, Węgrzy! Przynoszę wam wiadomość od szegedzkich studentów i Polaków, którzy tam studiują! Kłamią wam w żywe oczy! W Polsce wieje dziś wiatr wolności...”. ..................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................... Jakby ktoś dolał benzyny do ognia, w sali buchnęła pieśń i kiedy dośpiewaliśmy ją do końca, zastygli w oczekiwaniu studenci o uduchowionych twarzach i załzawionych oczach byli już całkiem innymi ludźmi.
Budapeszt, 22 października 1956
Zapoznaj się z ilustracją i wykonaj polecenie.
Zapoznaj się z opisem ilustracji i wykonaj polecenie.
