Sprawdź się
O pojęciu moralnościMoralista odpowiada na pytanie, co jest moralne w sensie „dobre moralnie”, badacz moralności odpowiada na pytanie, czym charakteryzują się owe zjawiska moralne, i wyodrębnia zakres tych zjawisk, ale i jego odpowiedź w sprawach spornych dotyczących zakresu wyznaczona bywa przez aksjologię.
Inna spośród wielkich polskich filozofek, Maria Ossowska, zwracała uwagę, że wyznaczanie granic pojęciu moralności jest już sprawą moralną. Przy poniższych zdaniach wskaż okoliczności, w których te zdania będą wyrażać treści moralne.
Filozofia i życie„Nie zabijaj!” i inne normy
Wielu ludzi sądzi, że istnieją normy moralne, które regulują życie ludzkie i które należy respektować. Co więcej, ludzie ci – bez względu na to, czy pieczołowicie stosują się do tych norm, czy tylko się z nimi liczą – uważają, że są one powszechne, obiektywne i bezwarunkowe. Ową powszechność, obiektywność i bezwarunkowość norm rozumieją mniej więcej następująco:
norma jest powszechna, czyli obowiązuje wszystkich ludzi;
norma jest obiektywna, czyli jest zastana, a nie skonstruowana przez nich;
norma jest bezwarunkowa, czyli bezwzględnie nakazuje lub zakazuje wszystkich czynów należących do klasy przez tę normę określonych.
Najbardziej oczywistym przykładem normy spełniającej powyższe warunki jest: „nie zabijaj!”. Wielu z nas żywi przekonanie, że obowiązuje ona wszystkich ludzi, którzy mogą tę normę pojąć i spełnić; podkreślmy: wszystkich taki („normalnych”) ludzi bez wyjątku – bez względu na czas, miejsce i inne okoliczności ich działania. Sądzimy też, że norma ta nie zależy od naszych przekonań lub pragnień; nie wytworzyliśmy jej, a co najwyżej odtworzyliśmy jej treść i rozpoznaliśmy jej obowiązywanie. Co więcej, norma ta bezapelacyjnie zakazuje wszystkich czynów, które należą do klasy czynów będących zabijaniem jakiegokolwiek człowieka; nic innego, jak sam fakt należenia do tej klasy, klasy przez normę „napiętnowanej”, powoduje, że zabójstwo jest zakazane – nie istnieją żadne warunki ani okoliczności, które mogą stanowić tu jakieś wyjątki.
StrójMiała w sadzie strój bogaty,
Malowany w różne światy,
Że gdy w nim się zapodziała,
Nie wędrując - wędrowała.
Strój koloru murawego,
A odcienia złocistego -
Murawego - dla murawy,
Złocistego - dla zabawy.Zbiegło się na te dziwy aż stu płanetników,
Otoczyli ją kołem, nie szczędząc okrzyków.Podawali ją sobie z rąk do rąk, jak czarę:
„Pójmy duszę tym miodem, co ma oczy kare!”Podawali ją sobie z ust do ust na zmiany:
„Słodko wargą potłoczyć taki krzew różany!”Porywali ją naraz w stu pieszczot zawieję:
„Dziej się w tobie to samo, co i w nas się dzieje!”Dwojgiem piersi ust głodnych karmiła secinę:
„Nikt tak słodko nie ginął, jak ja teraz ginę!”Szła pieszczota koleją, dreszcz z dreszczem się mijał,
Nim jeden wypił do dna - już drugi nadpijał.Kto oddawał - dech chwytał, a kto brał - dech tracił,
A kto czekał za długo - rozumem przypłacił!Sad oszalał i stał się nie znany nikomu,
Gdy ona, jeszcze mdlejąc, wróciła do domu.Miała w oczach ich zamęt, w piersi - ich oddechy,
I płonęła na twarzy od cudzej uciechy!„Jakiż wicher warkocze w świat ci rozwieruszył?”
„Ach, to strzelec - postrzelec w polu mnie ogłuszył!”„Co za dreszcz twoim ciałem tak żarliwie miota?”
„Śniła mi się w śródleciu burza i pieszczota!”Mać ją, płacząc, wyklęła - ojciec precz wyrzucił,
Siostra łokciem skarciła, a brat się odwrócił.A kochanek za progiem z pierścieni ograbił,
I nie było nikogo, kto by jej nie zabił.I nie było nikogo, kto by nie był dumny,
Że ją przeżył, gdy poszła wraz z hańbą do trumny.Tylko Bóg jej nie zdradził i ślepo w nią wierzył
I przez łzy się uśmiechał, że ją w niebie przeżył.„Ty musisz dla mnie polec na śmierci wezgłowiu,
A ja muszę dla ciebie trwać na pogotowiu!Ty pójdziesz tą doliną, gdzie ustaje łkanie,
A ja pójdę tą górą na twoje spotkanie.Ty opatrzysz me rany, ja twych pieszczot ciernie,
I będziem odtąd w siebie wierzyli bezmiernie!”Miała w trumnie strój bogaty,
Malowany w różne światy,
Że gdy w nim się zapodziała,
Nie wędrując - wędrowała.
Strój koloru murawego,
A odcienia złocistego -
Murawego - dla murawy,
Złocistego - dla zabawy.
Moralność należy przeciwstawić roztropności. Jest rzeczą możliwą, że roztropność i moralność dyktują niekiedy te same rodzaje zachowań, np. uczciwość. Możliwe też, że roztropność stanowi cnotę moralną; jednak dla moralnego punktu widzenia nie jest charakterystyczne wyznaczanie tego, co jest dobre lub szlachetne wyłącznie w kategoriach pragnień jednostki lub jej interesu.