Sprawdź się
Zdecyduj, które stwierdzenia są prawdziwe, a które fałszywe.
Stwierdzenie | Prawda | Fałsz |
Wyrok śmierci Saddama Husajna oprotestowała m.in. Rada Europy. | □ | □ |
Saddam Husajn sprawował władzę dyktatorską na terytorium Iraku przez 24 lata. | □ | □ |
W ostatnich latach w Iraku nastroje nacjonalistyczne są coraz słabsze. | □ | □ |
W referendum, które odbyło się 14 października 2005 r., konstytucja Iraku nie została przyjęta. | □ | □ |
Podaj nazwiska przywódców z okresu wojny iracko‑irańskiej, którzy zostali przedstawieni na zdjęciach.
Zapoznaj się z tekstem i wykonaj ćwiczenie.
Halabdża. Husajn mordował, Zachód milczałMarzec 1988 r. Służby Saddama Husajna prowadzą na północy Iraku kampanię Anfal – krwawą rozprawę z tamtejszą (…) mniejszością. (…)
Masowe prześladowania (…) ludności rozpoczęły się – na rozkaz Husajna – na przełomie 1986 i 1987 r. Wojsko i bezpieka niszczyły zbiory i gospodarstwa, zabijały żywy inwentarz, zatruwając jednocześnie zasoby wody pitnej. Równano z ziemią całe wioski, a ich ludność wypędzano.
Na terenach wiejskich objętych operacją Anfal znikło 4 tys. osad, a 90% ich (…) mieszkańców albo wypędzono, albo zabito. „Sabotażyści”, czyli najczęściej po prostu mężczyźni w wieku 15‑70 lat, trafiali do obozów, więzień albo masowych grobów. W sumie życie straciło – według szacunków organizacji obrony praw człowieka – 50‑100 tys. cywilów.
Zapoznaj się z tekstem i wykonaj ćwiczenie.
Partia Baas – panarabski senCzłonkowie partii Baas uzyskali władzę w wyniku zamachów stanu w Syrii w 1963 r. i w Iraku w 1963 i 1968 r. Przeprowadzone przez baasistów rewolucje przekształciły się później w dyktatury Asadów w Syrii i Saddama Husajna w Iraku.
W Syrii partia Baas wyniosła do władzy mniejszość alawicką, zaś w Iraku – sunnitów. Rządy Baas w tym drugim kraju zakończyła II wojna w Zatoce Perskiej w 2003 r.
Zapoznaj się z tekstem źródłowym i wykonaj ćwiczenie.
Niepewna przyszłość Iraku [Opinia]Wojska USA nie wyjdą szybko z Iraku, ale relacje iracko‑amerykańskie ulegną radykalnemu pogorszeniu i to niezależnie od tego, czy dojdzie do dalszej deeskalacji, czy nawet negocjacji irańsko‑amerykańskich. Śmierć gen. Sulejmaniego wpłynie też negatywnie na relacje między Kurdami a Bagdadem oraz wzmocni Państwo Islamskie, a co za tym idzie, będzie mieć skutek destabilizacyjny.
Abstrahując od ogólnej oceny działań gen. Kasema Sulejmaniego, odgrywał on w Iraku bardzo ważną rolę w walce z Państwem Islamskim, a także był brokerem wielu porozumień między pozostającymi w głębokim konflikcie interesów podmiotami irackiej sceny politycznej. To on doprowadził do tego, że rząd Adela Abdel Mahdiego zgodził się na niekorzystny dla siebie sposób rozliczania się z Erbilem [stolica Kurdystanu – przyp. autora] z należnej Regionowi Kurdystanu części budżetu oraz ropy znajdującej się na kurdyjskich terenach Iraku.
Wcześniej rząd federalny blokował wypłaty dla Kurdystanu z budżetu federalnego, zarzucając tamtejszym władzom nielegalne (z punktu widzenia Bagdadu) handlowanie ropą i zawieranie w tym zakresie umów z zagranicznymi koncernami. Doprowadziło to do głębokiego kryzysu ekonomicznego w Regionie Kurdystanu, wielomiesięcznego niewypłacania pensji i w rezultacie wybuchów kilku burzliwych protestów. Referendum niepodległościowe, które odbyło się we wrześniu 2017 r., częściowo odwróciło uwagę od tych problemów, kierując niechęć Kurdów na rząd ówczesnego premiera Hajdara Abadiego, szyickie oddziały Haszed Szaabi, a także częściowo na USA. Abadi zastosował szereg represji wobec Kurdystanu, a Haszed Szaabi zajęło tzw. tereny sporne. Wobec USA Kurdowie mieli natomiast pretensje, że nie uznało referendum.
Wszystko zmieniło się po wyborach w maju 2018 r., po których Kurdowie stanęli w parlamencie po stronie frakcji proirańskiej. Wybory wygrał związany z Muktadą as‑Sadrem blok Sairun, który dążył do stworzenia technokratycznego, ponadpartyjnego rządu i zerwania z systemem dzielenia stanowisk według klucza sektariańsko‑etnicznego. Jest to, nawiasem mówiąc, również jeden z głównych postulatów trwających od października protestów. I oczywiście takie rozwiązanie byłoby skrajnie niekorzystne dla Kurdów, którzy straciliby w ten sposób swoje wpływy w Bagdadzie. Ponadto wzmocnienie władzy centralnej w Iraku budzi obawy Kurdów.
Tymczasem Iranowi zależało wprawdzie na spokoju w Iraku, ale nie na silnej, niezależnej władzy. Kasem Sulejmani wykorzystał to, doprowadzając do dealu z Kurdami, którzy przy całej swojej niechęci do Haszed Szaabi postanowili trzymać w Bagdadzie z liderem związanego z tą formacją bloku Fatah, czyli Hadim al‑Amerim. W zamian dostali szereg stanowisk, w tym I wicepremiera i zarazem ministra finansów. Pieniądze zaczęły płynąć do Erbilu i zaczęła się tam hossa. Wiele inwestycji, przerwanych w 2014 r., zostało dokończonych i rozpoczęte zostały nowe. W międzyczasie zaczęły wybuchać protesty na południu Iraku. Choć kurdyjskie media, z niechęci do Haszed Szaabi i Iranu, zdawały się sympatyzować z protestującymi, to nie ulegało wątpliwości, że ich postulaty są groźne dla władz kurdyjskich.
Zresztą jeszcze w 2018 r. Fatah postanowił przypomnieć Kurdom o tym, że mogą wiele stracić i wystąpił z inicjatywą przekształcenia bogatej w ropę Basry w region (czyli jednostkę mającą cechy autonomii). W Iraku już dawno pojawiły się oceny, że to Basra obecnie dopłaca do prowincji sunnickich i kurdyjskich i w ten sposób kosztem Basry Iran zyskuje sobie na tamtych terenach sojuszników. Sulejmani zapewnił sobie bowiem również wsparcie dla Iranu wśród polityków sunnickich, tradycyjnie niechętnych wpływom irańskim w Iraku. Należą do nich m.in. obecny przewodniczący parlamentu Mohammad al‑Halbusi i Khamis Khanjar. (…)
Wszystko wskazuje na to, że po zabiciu Sulejmaniego deal Kurdów z proirańską większością w parlamencie może przestać obowiązywać, a to doprowadzi do destabilizacji w Regionie Kurdystanu. Kurdowie stanęli bowiem przed dylematem, w którym nie ma dla nich dobrego wyboru. Proirańska większość i premier Adel Abdel Mahdi żądają od Kurdów poparcia stanowiska Bagdadu dotyczącego wycofania sił USA z Iraku. Kurdowie oczywiście nie chcą tego, gdyż obecność USA w Iraku prowadzi do pewnego balansu i daje im większe pole manewru. Eliminacja wpływów USA z Iraku oznaczałaby pełny protektorat irański i Kurdowie mieliby znacznie mniejsze możliwości wpływania na to, co się dzieje w Bagdadzie.