Sprawdź się
Materiał źródłowy do ćwiczeń 4–7.
Dzień, w którym stanęła Ziemia. 46 lat temu świat tonął w kryzysie naftowymStrzelaniny, zamknięte autostrady, ograniczenia wysokości temperatury w budynkach publicznych, zakaz iluminacji świątecznych – tak świat zareagował na wywołany przez państwa arabskie kryzys naftowy 1973 r.
Historia kryzysu naftowego to przede wszystkim opowieść o niefrasobliwym uzależnieniu od dostaw, bez baczenia na bezpieczeństwo energetyczne. Dzięki wyjątkowo niskim kosztom wydobycia ropy naftowej w krajach Zatoki Perskiej, kraje Zachodu czerpały z tego regionu tyle surowca, ile mogły. Arabska ropa była tak tania, że opłacało się nią handlować nawet w USA, gdzie obowiązywały cła importowe. Taka sytuacja spowalniała rozwój własnego wydobycia, co odczuły szczególnie Stany Zjednoczone – w roku 1945 amerykańskie pola naftowe odpowiadały za 66% światowej produkcji ropy, a w roku 1973 już tylko za 16,5%.
Niska cena ropy spowodowała też rozpowszechnienie tego surowca w gospodarce, gdzie zaczął on zastępować węgiel. (…) Tanie paliwa wpływały dodatnio na wzrost gospodarczy i ułatwiały życie codzienne. Jednakże zapotrzebowanie rosło szybciej niż możliwości wydobywcze. (…)
6 października 1973 r. (…) wojska Egiptu i Syrii niespodziewanie zaatakowały Izrael (…). Izraelczyków wsparły Stany Zjednoczone, kluczowe państwo NATO. (…) Ruch ten nie uszedł uwadze świata arabskiego. W odpowiedzi na poparcie dla Izraela, członkowie Organizacji Arabskich Krajów Eksportujących Ropę Naftową (…) wprowadzili embargo na państwa Zachodu, obniżono też wydobycie surowca.
Taki krok był prawdziwym ciosem dla Stanów Zjednoczonych, ich europejskich sojuszników oraz Japonii. Cena baryłki ropy zaczęła gwałtownie rosnąć i w ciągu paru miesięcy zwiększyła się o kilkaset procent (…).Sytuacja ta zaburzyła działanie głęboko uzależnionych od ropy gospodarek świata. „[W Niderlandach – dop. red.] kierowcom wydzielano benzynę, zaś w niedzielę zabroniono używania prywatnych samochodów (…). Rządy Francji i Niemiec zaczęły nagle okazywać wielką sympatię światu arabskiemu. Ich głównym postulatem stało się uznanie przez Izrael praw Palestyńczyków do własnego państwa. Entuzjazm dla tej idei wzmagało zbliżanie się zimy (…). Rząd Włoch nakazał zamknięcie wszystkich stacji benzynowych w każdą sobotę i niedzielę do odwołania, natomiast w Japonii zabroniono korzystać z autostrad samochodom prywatnym (…). W kolejnych krajach zaczęto wprowadzać ograniczenie wysokości temperatury w budynkach publicznych i mieszkaniach. (…) Po raz pierwszy od wojny miasta musiały ograniczyć lub nawet zrezygnować z tradycyjnej iluminacji przed Bożym Narodzeniem. Zainicjowano również wielkie akcje propagandowe, nakłaniające ludzi do oszczędzania energii”. (…) w Stanach Zjednoczonych doszło do strzelanin i ataków między kierowcami ciężarówek. Powszechnym procederem stała się kradzież paliwa.
Kryzys naftowy zakończył erę niezwykle taniej ropy oraz beztroskiego korzystania z tego surowca, wywołując ogromną niepewność na giełdach, które zalały się czerwienią. Miał on jednak znacznie szersze i długofalowe skutki.
Wydarzenia z 1973 r. zapoczątkowały myślenie o dywersyfikacji dostaw strategicznych surowców, warunkowanej wymogami bezpieczeństwa energetycznego. Rozwinięte gospodarki Zachodu zaczęły troszczyć się o swoją suwerenność w zakresie importu energii. Zaczęły powstawać pierwsze plany będące ścieżkami zmniejszania zależności od zewnętrznych dostarczycieli (…).
Wartość dywersyfikacji została dostrzeżona dzięki podkreśleniu roli, jaką w nowoczesnym świecie odegrać mogą surowce energetyczne. Jak się bowiem okazało, zasoby te mogą być bronią w rękach państw, które nimi dysponują.
Ponadto, kryzys naftowy stał się początkiem ruchów ekologicznych, wskazujących na konieczność odchodzenia od paliw kopalnych (…).
Materiał źródłowy do ćwiczeń 8–10.
Cena paliw nie spadnie poniżej 2,5 zł, nawet gdyby ropa była darmowa. O co chodzi z ujemnymi cenami ropy naftowej?Ostatnimi dniami słyszymy bardzo dużo o darmowej ropie naftowej w USA. (…) 20 kwietnia [2020 r. – dop. red.] kończył się kontrakt na dostawę ropy naftowej w USA. Przez ostatnie dwa dni ceny tego kontraktu zaczęły gwałtownie spadać. Tuż przed zamknięciem ludzie oddawali ten kontrakt za darmo lub nawet dopłacali, by nie musieć go realizować. W rezultacie pojawiły się notowania ropy w okolicach zera. Żeby zrozumieć fenomen tego zjawiska, trzeba najpierw wyjaśnić kilka podstawowych terminów. (…)
Ropa naftowa na rynkach światowych ma dwie podstawowe ceny. Jedna – to notowania na giełdzie w Londynie, gdzie kwotowany jest surowiec europejski. Druga – to notowania amerykańskie, gdzie notowana jest ropa teksańska. (…) Przeważnie jako cenę ropy naftowej przyjmuje się cenę najbliższego, pod kątem realizacji, kontraktu. (…)
Kontrakt (…) to instrument finansowy, który upoważnia odbiorcę do odebrania ropy naftowej w określonym terminie i w określonym miejscu. Podstawowe kontrakty rozliczane są na wspomnianych już giełdach i odbierane w odpowiednich dla nich punktach. Warto również zwrócić uwagę, że kontrakty realizowane są co miesiąc. Ostatni dzień kwotowań to, jak już było wspomniane, 20 dzień miesiąca. Tego dnia podmiot, który pozostanie z kontraktem, musi go zrealizować. Musi zapłacić pieniądze i odebrać ropę.
(…) ropa z USA jest odbierana na lądzie. (…) Dotychczas popyt w USA był tak duży, że nie stanowiło to większych problemów. Problem w tym, że wraz ze wzrostem zapasów i spadkiem zużycia nagle okazało się, że brakuje miejsca, by przyjąć obecne kontrakty w racjonalnej cenie. W rezultacie okazało się, że odbiór ropy blisko amerykańskiego rynku zbytu wcale nie jest atrakcyjną możliwością. (…)
Spadające zapotrzebowanie na ropę naftową związane ze spowolnieniem gospodarczym na świecie [spowodowało wzrost zapasów ropy. Dołożył się do tego – dop. red.] konflikt wśród producentów. Rynek ropy ma specyficzną konstrukcję i dominuje tam OPEC – organizacja państw produkujących i eksportujących ropę naftową. Kartel ten jednak nie jest w pełni zgodny, a brak zgody na ograniczenie produkcji spowodował gigantyczną nadwyżkę surowca na rynku. Tani surowiec zalega w tej chwili w magazynach. Organizacja w końcu podjęła decyzję w porozumieniu z innymi producentami o obniżeniu produkcji ropy naftowej, aczkolwiek skala tego ruchu nie wyrówna spadku popytu i na rynku najprawdopodobniej dalej będzie za dużo surowca (…).
Patrząc (…) na ilość surowca oraz wielkość ciągle rosnących w USA zapasów, można się spodziewać, że produkcja w USA powinna zostać silnie ograniczona. (…) Spadek produkcji w USA pozwoli rozwiązać problem nadprodukcji surowca i ustabilizować jego cenę. Problem w tym, że ograniczenie produkcji zawsze najbardziej boli tego, kto ogranicza, dlatego jest w dalszym ciągu ryzyko, że kolejni producenci będą liczyć, że OPEC rozwiąże za nich ten problem. Tak się jednak na razie nie dzieje. (…)
Polska i inne państwa naszego regionu (oprócz Rosji) nie są mocno zależne od cen surowców. Znacznie taniej za to będziemy mogli tankować (…). Pamiętajmy [jednak – dop. red.], że w Polsce po pierwsze mamy ropę z Rosji, wycenianą (…) na podstawie notowań londyńskich [a nie amerykańskich – dop. red.]. Po drugie niemal dwa złote w cenie to podatki. Do tego trzeba doliczyć koszt przetransportowania, marżę rafinerii i marżę na stacji. W rezultacie najprawdopodobniej będziemy oglądać wyjątkowo niskie ceny na stacjach, ale nawet gdyby ropa naftowa (a londyńska jest daleko od tej granicy mimo spadków) była za darmo, to i tak na stacji będzie ona kosztować ponad 2,5 zł (…).