Sprawdź się
Połącz w pary waluty i państwa, w których są emitowane.
Japonia, Stany Zjednoczone, Chiny, Wielka Brytania, Czechy, brak pasującego kraju, Chorwacja
dolar | |
korona | |
kuna | |
jen | |
funt | |
juan | |
bat |
Zapoznaj się ze zdjęciem, a następnie wykonaj ćwiczenie.
Zapoznaj się z opisem zdjęcia, a następnie wykonaj ćwiczenie.
Zapoznaj się z tekstem, a następnie wykonaj ćwiczenie.
Magia dwunastekSystem dwunastkowy (czyli duodecymalny) był rozpowszechnionym systemem; w handlu do dziś używamy określeń tuzin na 12 sztuk i gros na oznaczenie 12 tuzinów, czyli 144 sztuk. Rzymianie dzielili As (to nazwa jednostki monetarnej lub wagowej) na 12 mniejszych jednostek zwanych uncjami. Do rewolucji francuskiej narody europejskie odliczały pieniądze w solidach, które zawierały po 12 denarów; mierzono nie tak dawno jeszcze długość w stopach, calach, liniach i punktach (stopa liczyła 12 cali, cal 12 linii, linia zaś 12 punktów). W Indiach, Indochinach, Pakistanie, Afganistanie a także w Egipcie, Syrii, Turcji, Iraku i Iranie niektórzy używają do dziś metody liczenia od 1 do 12 przy pomocy palców jednej ręki – wystarczy opierać kciuk kolejno na członach przeciwległych czterech palców tej samej ręki.
System dwunastkowy w Babilonii używany był równolegle z systemem dziesiętnym, z tym, że system dwunastkowy (o zapisie pozycyjnym) stosowano przy skomplikowanych obliczeniach (np. w astronomii), zaś systemu dziesiętnego używały szerokie masy ludności w życiu codziennym (aramejski system liczbowy). Również średniowieczny system monetarny w Europie opierał się częściowo na systemie dwunastkowym: pieniądze liczono m.in. w solidach, które zawierały po 12 denarów (pozostałość tego systemu monetarnego przetrwała do 2. połowy XX w. w krajach powiązanych kulturowo z Wielką Brytanią, a w samej Wielkiej Brytanii aż do roku 1971, gdzie aż do tej daty szyling dzielił się na 12 pensów).
Zaznacz, które stwierdzenia są prawdziwe, a które fałszywe.
Stwierdzenie | Prawda | Fałsz |
W części krajów Azji Południowej nadal używa się systemu dwunastkowego. | □ | □ |
W Wielkiej Brytanii funt jest dzielony na 12 szylingów, a każdy szyling na 12 pensów. | □ | □ |
Aramejski system liczbowy opiera się na zapisie dwunastkowym. | □ | □ |
Pieniądze, które liczono według systemu dwunastkowego, to denary, solidy, uncje, asy i stopy. | □ | □ |
Zapoznaj się z tekstem, a następnie wykonaj ćwiczenie.
Obrót gotówkowy i bezgotówkowy – formy płatnościDziałaniem ludzi steruje w dużej mierze zaufanie. O ile mamy je do pieniądza w formie banknotów czy monet, to do form bezgotówkowych niekoniecznie. Płacąc kartą w sklepie na chwilę tracimy kontrolę nad środkami na naszym koncie, a niejednokrotnie nad ogółem swoich wydatków. Jednak transakcje takie mają swoje zalety. Są nimi wygoda i szybkość ich dokonywania, zmniejszenie kosztów emisji i obsługi pieniądza czy zmniejszenie „szarej strefy” i procederu „prania brudnych pieniędzy”. Dzięki temu następuje wzrost dochodów budżetowych i możliwość ogólnego obniżenia podatków.
Same banki apelują i kuszą nowymi możliwościami przechodzenia z obrotu gotówkowego na bezgotówkowy, jak np. płatność przy wykorzystaniu aplikacji mobilnej. Jednak z drugiej strony rozbudowują sieci oddziałów i chwalą się wzrastającą ilością bankomatów, co sprzyja obrotowi gotówkowemu.
(…)
Są wśród nas osoby, które preferują anonimowość oraz odpersonalizowanie stosunków z instytucjami. Dla nich najważniejsze jest załatwienie sprawy, a nie spotkanie z drugim człowiekiem. Dokonanie transakcji, jest dla nich ważniejsze niż kontakt osobisty, a gotówkę traktują jako środek, a nie wartość samą w sobie, wiec nie potrzebują mieć z nią styczności. Dlatego też te osoby celowo wybierają obrót bezgotówkowy.Osoby, które wybierają obrót gotówkowy, czasami po prostu chcą zaspokoić potrzebę więzi osobistych. Jest też dużo technicznych i socjologiczno‑kulturowych przeszkód, które nie pozwalają korzystać z rozliczeń bezgotówkowych. Niektórzy odczuwają lęk przed nowymi technologiami, obawiają się sporych kosztów związanych z posiadaniem konta mając przy tym niskie dochody. Innym posiadanie gotówki daje poczucie bezpieczeństwa i wolności, nie wierzą w żadne instytucje finansowe, a zwłaszcza nie ufają bankom.
Wiele osób obawia się też, że nie będzie w stanie kontrolować wydatków, płacąc zbliżeniowo, i boją się kradzieży karty.
Zapoznaj się z tekstami, a następnie wykonaj ćwiczenie.
Źródło I
Polska nie powinna przyjmować euroPolska nie powinna przyjmować euro, bo naraziłoby nas to na ryzyko, że przestaniemy doganiać Zachód; bez własnej waluty bardzo trudne jest bowiem odzyskanie konkurencyjności w sytuacji kryzysu, mówi PAP Stefan Kawalec. Uważa on za realne, że w jakiejś perspektywie wspólna waluta zniknie. Euro jest grą o sumie ujemnej, osłabia Europę – przekonuje Stefan Kawalec, ekonomista, prezes Capital Strategy, b. wiceminister finansów, współtwórca tzw. planu Balcerowicza, współautor książki „Paradoks euro. Jak wyjść z pułapki wspólnej waluty?”.
Ofiarą wspólnej waluty – argumentuje – padła nie tylko Grecja i inne kraje Południa, ale jest ono też problemem dla takich krajów, jak Finlandia czy Słowenia. Z powodu euro – wskazuje ekspert – Francja spadła do europejskiej drugiej ligi i „ciągle jest na granicy konkurencyjności, znajduje się w stagnacji”. Co więcej – jego zdaniem – euro jest groźne również dla Niemiec. „Niemcy mają walutę zdecydowanie za słabą w porównaniu do potrzeb swojej gospodarki i to powoduje, że mają olbrzymią nadwyżkę handlową. To natomiast naraża ich na konflikty z partnerami handlowymi. Wiadomo też, że utrzymanie tak dużej nadwyżki przez tak dużą gospodarkę nie jest możliwe w nieskończoność. W pewnym momencie to się musi skończyć, a w niesprzyjających okolicznościach może to spowodować w Niemczech bardzo silną recesję” – uważa Stefan Kawalec. I przestrzega: „Jeżeli w kraju, który jest w strefie euro, rząd nie może sobie poradzić z sytuacją gospodarczą i rośnie frustracja, to wzmacnia to siły populistyczne i antyeuropejskie i w pewnym momencie dojście tych sił do władzy może zagrozić nie tylko strefie euro, ale całej UE i wspólnemu rynkowi”.
Źródło II
Czy Polska powinna przyjąć euro?– Wejście do strefy euro, wszystkie związane z tym mechanizmy, wymagania, korzyści, koszty to jest dość skomplikowana sprawa i także sami ekonomiści różnie ją oceniają, niektórzy są bardzo gorącymi zwolennikami, a inni mają bardziej sceptyczne podejście – mówi prof. Jerzy Wilkin. – Natomiast zdecydowana większość ekonomistów opowiada się za wejściem do strefy euro, pokazując realne korzyści finansowe. Korzyści nie ograniczają się tylko do pieniędzy, kursów walutowych czy stopy oprocentowania, lecz także wynikają z wejścia do rdzenia integracji. Polska, stojąc z boku, marginalizuje swój głos co do kształtowania Unii Europejskiej.
Ponad połowa przedsiębiorców chce przyjęcia euro
Nieco odmienne niż ogółu społeczeństwa jest zdanie przedsiębiorców. W kwietniu Konfederacja Lewiatan przeprowadziła na ten temat sondaż wśród swoich członków. Wynikło z niego, że 54% firm uważa, że Polska powinna przystąpić do strefy euro, tylko 14% jest temu przeciwne, a 32% nie ma zdania w tej sprawie. (…) Z badania SW Research przeprowadzonego również w kwietniu dla serwisu rp.pl wynika, że aż 61% mieszkańców wsi sprzeciwia się integracji walutowej Polski.
– Rolnicy należą do głównych beneficjentów integracji europejskiej. Byli bardzo sceptyczni co do wejścia Polski do Unii Europejskiej i mieli dużo obaw, że konkurencja zniszczy polskie rolnictwo, zwłaszcza te drobniejsze gospodarstwa. To się nie sprawdziło, a rolnicy wyszli z tego bardzo wzmocnieni – przypomina kierownik Zakładu Integracji Europejskiej IRWiR PAN.– Teraz 70–80% rolników mówi pozytywnie o UE. Nie zawsze trafia do ich świadomości, że euro ustabilizowałoby warunki handlu zagranicznego produktami rolno‑spożywczymi, z czego mniej więcej 80% jest kierowanych na rynek unijny. To daje pewnego rodzaju przewidywalność środków, jakie rolnik dostanie z tytułu płatności bezpośrednich.