Sprawdź się
Zinterpretuj słynną formułę Berkeleya esse est esse percipi w kontekście fragmentu jego dzieła:
Traktat o zasadach poznaniaTo, co się mówi o absolutnym istnieniu rzeczy niemyślących, bez żadnego związku z tym, że są postrzegane, wydaje mi się całkowicie niezrozumiałe. Ich „esse” to „percipi” – i nie jest możliwe, aby miały jakiekolwiek istnienie poza umysłami, czyli rzeczami myślącymi, które je postrzegają.
Na czym polega sprzeczność, o której mówi Berkeley w poniższym fragmencie?
Traktat o zasadach poznaniaDoprawdy dziwnie jest rozpowszechnione wśród ludzi mniemanie, jakoby domy, góry, rzeki, słowem wszelkie przedmioty zmysłowe, miały przyrodzone, czyli realne istnienie, odmienne od tego, że umysł je postrzega. Ale bez względu na to, z jakim zaufaniem świat tę zasadę przyjmuje i udziela na nią zgody, to przecież każdy, kto się zdobędzie na podanie jej w wątpliwość, może, jeśli się nie mylę, dostrzec, iż zawiera w sobie jawną sprzeczność. Czymże bowiem są wyżej wymienione przedmioty, jeśli nie rzeczami, które postrzegamy przez zmysły? A czyż postrzegamy coś innego oprócz własnych swych idei, czy wrażeń zmysłowych?
Zinterpretuj pytania retoryczne zawarte we fragmencie tekstu Berkeleya jako tezy jego koncepcji filozoficznej.
Traktat o zasadach poznaniaCzymże bowiem są wyżej wymienione [postrzegane zmysłowo] przedmioty, jeśli nie rzeczami, które postrzegamy przez zmysły? A czyż postrzegamy coś innego oprócz własnych swych idei, czy wrażeń zmysłowych?
Na czym według ciebie polega błąd Berkeleya w uznaniu tego, co postrzegane, za rzeczywistość?