Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
1
Pokaż ćwiczenia:
RR3HRDAs8ZX6k1
Ćwiczenie 1
Zaznacz właściwą odpowiedź. Ze względu na pojawiającą się w Ludziach bezdomnych problematykę biedy i wykluczenia utwór ten jest powieścią: Możliwe odpowiedzi: 1. psychologiczną., 2. społeczną., 3. filozoficzną., 4. przygodową.
11
Ćwiczenie 2

Wyjaśnij, jakie grupy osób opisane w Ludziach bezdomnych można określić mianem wykluczonych.

R1VOGJ9tctlMH
(Uzupełnij).
11
Ćwiczenie 3

Opisz warunki pracy w fabryce cygar, a następnie określ, jak wpływają one
na robotników.

Stefan Żeromski Ludzie bezdomni

(fragment)
Proszek tabaki wdzierał się tam do nosa, gardła, płuc przychodnia i podwajał szybkość oddechu. Na pierwszym piętrze ukazała się duża sala, formalnie wypełniona przez tłum kobiet złożony z jakiś stu osób, pochylonych nad długimi a wąskimi stołami. Kobiety te, rozebrane w sposób jak najbardziej niepretensjonalny, zwijały cygara prędkimi ruchami, które na pierwszy rzut oka czyniły wrażenie jakiś kurczów bolesnych. Jedne z nich schylały głowy i trzęsły ramionami jak kucharki wałkujące ciasto. Te zajęte były zwijaniem grubo siekanego tytoniu w liście, które poprzednio zostały szybko a misternie przykrojone. [...] Duszące powietrze, pełne smrodu ciał pracujących w upale, w miejscu niskim i ciasnym, przeładowane pyłem starego tytoniu, zdawało się rozdzierać tkanki, żarło gardziel i oczy. [...] Za tą salą otwierała się izba przyćmiona, gdzie, według, słów przewodnika, pracowała bratowa Judyma. Okna tej izby zastawione były siatkami z drutu, których gęste oka, przysypane rudym prochem miejscowym, puszczały mało światła, ale natomiast powstrzymywały od emigracji miazmaty wewnętrzne. [...] W środku sali było kilka warsztatów, na których towar pakowano. [...] Dookoła każdego stołu zajęte były cztery osoby. Przy pierwszym Judym zobaczył swoją bratową. Miejsce jej było w rogu, tuż obok płomyka gazowego. Z drugiej strony stał, a raczej kołysał się na nogach, wysoki człowiek o twarzy i cerze trupa. [...] Pracownicy jednego stołu ładowali w ciągu doby roboczej tysiące funtów tytoniu w ćwierćfuntowe paczki. [...] Na zapakowanie jednej tracili nie więcej czasu jak dziesięć sekund. Były to zgodne ruchy, nagłe a niestrudzone rzuty rąk, jak błysk światła lecące zawsze do pewnego punktu, skąd odskakiwały niby sprężyste ciała. [...] W głębi izby stał stół zupełnie podobny do pierwszego z brzegu, a obok płomyka, robiła kobieta w czerwonej chustce na głowie. Szmata zupełnie okrywała jej włosy. Widać było spod niej duże, wypukłe czoło. Żyły skroni i szyi były nabrzmiałe. Zamknięte oczy po każdym małpim ruchu głowy otwierały się, gdy trzeba było przylepić lakiem rożek papieru. Wtedy te oczy spoglądające na płomyk gazowy błyskały jednostajnie. Twarz kobiety była jednostajna i ziemista jak wszystkie w tej fabryce. Na spalonych, brzydkich [...] wargach co pewien czas łkał milczący uśmiech, w którym zapewne skupiło się i w który z musu zwyrodniało westchnienie zaklęsłej, wiecznie łaknącej powietrza, suchotniczej piersi.

4 Źródło: Stefan Żeromski, Ludzie bezdomni, Kraków 2004, s. 28–29.
R14fDFohMr4mR
(Uzupełnij).
RxjS5DvQbwVFq2
Ćwiczenie 4
Zaznacz kolorem określenia najlepiej charakteryzujące pracowników fabryki cygar opisanej przez Żeromskiego w Ludziach bezdomnych.. BIERNOŚĆ NIEZDROWY WYGLĄD AUTOMATYZACJA RUCHÓW PRZYTŁOCZENIE SKUPIENIE INERCJA KREATYWNOŚĆ ZAANGAŻOWANIE STRUDZENIE
21
Ćwiczenie 4
RNgFRiN8VSKpT
BIERNOŚĆ NIEZDROWY WYGLĄD AUTOMATYZACJA RUCHÓW PRZYTŁOCZENIE SKUPIENIE INERCJA KREATYWNOŚĆ ZAANGAŻOWANIE STRUDZENIE. (Uzupełnij).
Polecenie 1

Przeczytaj fragment Ludzi bezdomnych Stefana Żeromskiego, zwracając uwagę na motywacje plenipotenta oraz powody, dla których dzieci folwarczne wciąż wracają do szpitala. Uzupełnij poniższy schemat, wpisując przyczynę lub skutek wskazanej sytuacji.

RvwMk0VqbSlZA
Wymyśl pytanie na kartkówkę związane z tematem materiału.
Polecenie 2
R1eVH7BOsUlwk
Przyczyna: (podaj). Skutek: szerzące się wśród mieszkańców folwarku choroby. Przyczyna: (podaj). Skutek: nieskuteczność terapii stosowanej przez Judyma w szpitalu. Przyczyna: znaczny dochód osiągany przez plenipotenta zarządzającego stawami. Skutek: (podaj). (Uzupełnij).
31
Ćwiczenie 5
Stefan Żeromski Ludzie bezdomni

(fragment)

W pierwszych dniach września, kiedy przyszły słoty, w czworakach folwarcznych zapadło mnóstwo dzieci na tak zwaną frybręfrybrafrybrę. Czworaki owe mieściły się za dużym parkiem, który jak płaszcz ogromny spływał po pochyłości wzgórza
od szczytu dworskiego aż do rzeki płynącej w łąkach. Tam były owczarnie, obory i mieszkania służby folwarcznej. PlenipotentplenipotentPlenipotent majątku, człowiek nadzwyczaj energiczny i świetny agronom, z rzeczułki bezpożytecznie płynącej skorzystał w ten sposób, że na skraju parku, w trzęsawisku podmytym przez tajemne źródła, wybrał kilka sadzawek idących jedna za drugą. Woda przez właściwie urządzone »mnichy« spadała z jednej do drugiej. Sadzawki te wykopane były w torfiastym gruncie.
Ił, porzucony na brzegach i groblach, macerował się w słońcu i we właściwym czasie służył do użyźniania roli. [...] Miejsce i tak już mokre, przez wstrzymanie zbiorników martwej wody wyziewało ze siebie ciężki opar, którego słońce strawić nie mogło. Tam to właśnie (w czworakach i we wsi leżącej na drugim brzegu łąki) grasowała frybra. Dzieci przyprowadzane stamtąd do Judyma były wyschnięte, zielone, z wargami tak sinymi, jakby je miały poczernione węglem, z oczyma, które
nie patrzyły. [...] Judym brał do szpitala tylko dzieci bardzo chore, leczył je chininą i trzymał na słońcu w ogrodzie, zapędzając do różnych robót, a po trosze i do nauki. Ale
nie mógł zabrać ani czwartek cząstki. Ci zaś, co »na górze«, w cieple doświadczyli poprawy, musieli wracać do swych mieszkań nad wodą. [...] Kiedy pierwszy raz Judym zapytał mimochodem plenipotenta, czy nie dałoby się przenieść czworaków na miejsce bardziej suche, ten zaczął mu się przypatrywać z uwagą, a w taki sposób, jakby doktor ni z tego, ni z owego w towarzystwie osób starszych i godnych szacunku zatańczył kankana albo wywrócił koziołka. [...] Plenipotentowi lica i oczy krwią nabiegły. Sadzawki były to jego ulubienice.
Sam je wymyślił, zarybił i osiągnął z nich dla majątku znaczny dochód.

7 Źródło: Stefan Żeromski, Ludzie bezdomni, Kraków 2004, s. 136–137.
plenipotent
frybra
31
Ćwiczenie 6

Wyjaśnij, na czym polega wykluczenie pracowników najemnych i stałych mieszkańców folwarku w Cisach.

R1PkoR3t7s88k
(Uzupełnij).
1
Ćwiczenie 7

Wybierz definicję, która najpełniej koresponduje ze sposobem, w jaki Stefan Żeromski opisuje w Ludziach bezdomnych miejsca, w których żyją ludzie biedni, wykluczeni.

R1KXl4Y9Fp9Ax
Możliwe odpowiedzi: 1. Przedstawianie życia codziennego człowieka w jego historycznym środowisku, respektowanie tego wszystkiego, co uznaje się za prawa rządzące rzeczywistością., 2. Wnikliwa obserwacja życia społecznego, brutalność obrazowania, dążenie do fotograficznego odtwarzania rzeczywistości, subiektywizm związany z przyrodniczo-fizjologiczną koncepcją człowieka., 3. Skupienie się na wewnętrznych przeżyciach człowieka oraz jego emocjach, łączenie świata realnego z fantastycznym., 4. Opisywanie wrażeń odbieranych w czasie subiektywnego oglądu rzeczywistości, opisywanie natury i życia codziennego.

[Terminy: realizm, naturalizm, symbolizm, ekspresjonizm, [w:] Słownik terminów literackich, red. Janusz Sławiński, Wrocław 2008, s. 462, 113, 231, 219.]

31
Ćwiczenie 8

Krytyk literacki Andrzej Strug twierdził, że w kreacji opisów życia miejskiej biedoty Stefan Żeromski jest nieodrodnym uczniem Bolesława Prusa. Przeczytaj fragment Lalki, następnie wskaż dwa podobieństwa, które dostrzegasz pomiędzy opisem Prusa a opisami dzielnic biedoty pojawiającymi się w Ludziach bezdomnych Stefana Żeromskiego.

Bolesław Prus Lalka

(fragment)

Znalazłszy się na ulicy Wokulski stanął na chodniku, jakby namyślając się, dokąd iść. Nie ciągnęło go nic w żadną stronę. Dopiero gdy przypadkiem spojrzał w prawo, na swój nowo wykończony sklep, przed którym już zatrzymywali się ludzie, odwrócił się ze wstrętem i poszedł w lewo. [...] Nieustanny turkot i szmer wydał się Wokulskiemu nieznośnym, a wewnętrzna pustka straszliwą. Chciał czymś się zająć i przypomniał sobie, że jeden z zagranicznych kapitalistów pytał go o zdanie w kwestii bulwarów nad Wisłą. Zdanie już miał wyrobione: Warszawa całym swoim ogromem ciąży i zsuwa się ku Wiśle. Gdyby brzeg rzeki obwarować bulwarami, powstałaby tam najpiękniejsza część miasta: gmachy, sklepy, aleje…[...] Przy bramie wiodącej tam zobaczył bosego, przewiązanego sznurami tragarza, który pił wodę prosto z wodotrysku; zachlapał się od stóp do głów, ale miał bardzo zadowoloną minę i śmiejące się oczy. [...] Szedł, przez brudne szyby zaglądał do mieszkań i nasycał się widokiem szaf bez drzwi, krzeseł na trzech nogach, kanap z wydartym siedzeniem, zegarów o jednej skazówce, z porozbijanymi cyferblatami. Szedł i cicho śmiał się na widok wyrobników wiecznie czekających na robotę, rzemieślników, którzy trudnią się tylko łataniem starej odzieży, przekupek, których całym majątkiem jest kosz zeschłych ciastek - na widok obdartych mężczyzn, mizernych dzieci i kobiet niezwykle brudnych. [...] Na stoku i w szczelinach obmierzłego wzgórza spostrzegł niby postacie ludzkie. Było tu kilku drzemiących na słońcu pijaków czy złodziei, dwie śmieciarki i jedna kochająca się para, złożona z trędowatej kobiety i suchotniczego mężczyzny, który nie miał nosa. Zdawało się, że to nie ludzie, ale widma ukrytych tutaj chorób, które odziały się w wykopane w tym miejscu szmaty. Wszystkie te indywidua zwietrzyły obcego człowieka; nawet śpiący podnieśli głowy i z wyrazem zdziczałych psów przypatrywali się gościowi.

9 Źródło: Bolesław Prus, Lalka, Warszawa 1991, s. 146.
RX3FJa0AzFSQr
(Uzupełnij).
Praca domowa

Zastanów się, czy obraz i problemy ludzi wykluczonych, ukazany przez Stefana Żeromskiego w Ludziach bezdomnych, jest wciąż aktualny. Uzasadnij swoją odpowiedź, formułując dwa argumenty.

R1Nsz06DoN3Pz
(Uzupełnij).