Sprawdź się
Oceń prawdziwość zdań.
Twierdzenie | Prawda | Fałsz |
Jacka Kaczmarskiego ze względu na typ uprawianej twórczości można określić mianem dysydenta. | □ | □ |
Twórczość Jacka Kaczmarskiego od samego początku była potępiana przez władze komunistyczne. | □ | □ |
Tworząc swoje teksty, Jacek Kaczmarski często odwoływał się do dawnych wydarzeń historycznych, aby opisać aktualną sytuację w Polsce. | □ | □ |
Kaczmarski, pisząc Mury, inspirował się pieśnią Katalończyka Lluísa Llacha. | □ | □ |
Jacek Kaczmarski nawiązywał w swoich tekstach do twórczości rosyjskiego pieśniarza Włodzimierza Wysockiego. | □ | □ |
Wyjaśnij, dlaczego Jacka Kaczmarskiego zaczęto określać mianem barda „Solidarności”.
Zapoznaj się z tekstem piosenki Jacka Kaczmarskiego Kosmonauci. Przedstaw obraz życia człowieka w państwie totalitarnym, dopasowując fragmenty tekstu od właściwych określeń.
KosmonauciPosadzili na fotelach miękkich nas
I pasami do nich ciała przywiązali
I zamknęli nad głowami szczelny właz
I od zewnątrz śruby w nim pozakręcali.
Hełmy głowy nam wessały jak pijawki
I oddzielił nas od świata brzuch potwora –
Jeśli słychać coś, to to, co jest w słuchawkach,
Jeśli widać coś, to to w telewizorach.W cichą ciemną przestrzeń nieba wystrzelili nas
I patrzyli, póki się nie upewnili, żeMy próżni, w stanie nieważkości,
Gdzie z opóźnieniem nas dochodzą głosy z Ziemi,
Gdzie w normie humor dobry, w normie mdłości,
W normie powolność, mózgu niedokrwienie.
Ciągle w tym samym stadium dojrzałości,
W jakim nas wystrzelono w ten bezdenny krater;
Z takim zasobem o swym losie wiadomości,
Jaki nam da koordynator.Słychać tylko jego lub spikera głos,
Na ekranach gąszcz wykresów i wyliczeń –
Jaką siłę daje atomowy stos,
Ile jemy mięsa w proszku i słodyczy.
Nie lecimy my odkrywać gwiazdozbiorów
Ani z obcych planet uszczknąć gruntu gramów;
Naszym wielkim celem jest, ogólnie biorąc,
KONSEKWENTNA KONTYNUACJA PROGRAMU!Cicha ciemna przestrzeń nieba nas otacza
I nikt z nas na razie nie rozpacza, żeMy w próżni, w stanie nieważkości –
Przedmioty, myśli, słowa krążą gdzieś bezwładnie;
Że automaty weszły w stan nieomylności
I wszystko wiedzą dokładnie!
Że rozłożone porcje naszej aktywności,
Że czas nieprędki, gdy staniemy znów na Ziemi!
Wrócimy – sądząc po programów niezmienności –
Gdy coś się bez nas na niej – zmieni!Jacek Kaczmarski, 1976
Gdzie w normie humor dobry, w normie mdłości,, 2.
W normie powolność, mózgu niedokrwienie.
Ciągle w tym samym stadium dojrzałości,
W jakim nas wystrzelono w ten bezdenny krater
Na ekranach gąszcz wykresów i wyliczeń –, 3.
Jaką siłę daje atomowy stos,
Ile jemy mięsa w proszku i słodyczy
Hełmy głowy nam wessały jak pijawki, 4.
I oddzielił nas od świata brzuch potwora –
Jeśli słychać coś, to to, co jest w słuchawkach,
Jeśli widać coś, to to w telewizorach
Z takim zasobem o swym losie wiadomości,POWSZECHNA INERCJA Możliwe odpowiedzi: 1.
Jaki nam da koordynator
Gdzie w normie humor dobry, w normie mdłości,, 2.
W normie powolność, mózgu niedokrwienie.
Ciągle w tym samym stadium dojrzałości,
W jakim nas wystrzelono w ten bezdenny krater
Na ekranach gąszcz wykresów i wyliczeń –, 3.
Jaką siłę daje atomowy stos,
Ile jemy mięsa w proszku i słodyczy
Hełmy głowy nam wessały jak pijawki, 4.
I oddzielił nas od świata brzuch potwora –
Jeśli słychać coś, to to, co jest w słuchawkach,
Jeśli widać coś, to to w telewizorach
Z takim zasobem o swym losie wiadomości,UBEZWŁASNOWOLNIENIE Możliwe odpowiedzi: 1.
Jaki nam da koordynator
Gdzie w normie humor dobry, w normie mdłości,, 2.
W normie powolność, mózgu niedokrwienie.
Ciągle w tym samym stadium dojrzałości,
W jakim nas wystrzelono w ten bezdenny krater
Na ekranach gąszcz wykresów i wyliczeń –, 3.
Jaką siłę daje atomowy stos,
Ile jemy mięsa w proszku i słodyczy
Hełmy głowy nam wessały jak pijawki, 4.
I oddzielił nas od świata brzuch potwora –
Jeśli słychać coś, to to, co jest w słuchawkach,
Jeśli widać coś, to to w telewizorach
Z takim zasobem o swym losie wiadomości,BEZWZGLĘDNA CENZURA Możliwe odpowiedzi: 1.
Jaki nam da koordynator
Gdzie w normie humor dobry, w normie mdłości,, 2.
W normie powolność, mózgu niedokrwienie.
Ciągle w tym samym stadium dojrzałości,
W jakim nas wystrzelono w ten bezdenny krater
Na ekranach gąszcz wykresów i wyliczeń –, 3.
Jaką siłę daje atomowy stos,
Ile jemy mięsa w proszku i słodyczy
Hełmy głowy nam wessały jak pijawki, 4.
I oddzielił nas od świata brzuch potwora –
Jeśli słychać coś, to to, co jest w słuchawkach,
Jeśli widać coś, to to w telewizorach
Z takim zasobem o swym losie wiadomości,
Jaki nam da koordynator
„Na ekranach gąszcz wykresów i wyliczeń – <br> Jaką siłę daje atomowy stos, <br> Ile jemy mięsa w proszku i słodyczy”, „Gdzie w normie humor dobry, w normie mdłości,<br> W normie powolność, mózgu niedokrwienie.<br> Ciągle w tym samym stadium dojrzałości, <br> W jakim nas wystrzelono w ten bezdenny krater”, „Z takim zasobem o swym losie wiadomości,<br> Jaki nam da koordynator”, „Hełmy głowy nam wessały jak pijawki <br> I oddzielił nas od świata brzuch potwora –<br> Jeśli słychać coś, to to, co jest w słuchawkach,<br> Jeśli widać coś, to to w telewizorach”
WSZECHOBECNA PROPAGANDA | |
POWSZECHNA INERCJA | |
UBEZWŁASNOWOLNIENIE | |
BEZWZGLĘDNA CENZURA |
Przeczytaj tekst Murów Jacka Kaczmarskiego. Określ problematykę tekstu.
Nie cytuj.
MuryOn natchniony i młody był,
ich nie policzyłby nikt;
On im dodawał pieśnią sił,
śpiewał, że blisko już świt.
Świec tysiące palili mu,
znad głów podnosił się dym;
Śpiewał, że czas, by runął mur…
Oni śpiewali wraz z nim:Wyrwij murom zęby krat!
Zerwij kajdany, połam bat!
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!Wkrótce na pamięć znali pieśń
i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść,
dreszcze na wskroś serc i głów.
Śpiewali więc, klaskali w rytm,
jak wystrzał poklask ich brzmiał,
I ciążył łańcuch, zwlekał świt…
On wciąż śpiewał i grał:Wyrwij murom zęby krat!
Zerwij kajdany, połam bat!
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!Aż zobaczyli ilu ich,
poczuli siłę i czas,
I z pieśnią, że już blisko świt,
szli ulicami miast;
Zwalali pomniki i rwali bruk
– Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz najgorszy wróg!
A śpiewak także był sam.Patrzył na równy tłumów marsz,
Milczał wsłuchany w kroków huk,
A mury rosły, rosły, rosły,
Łańcuch kołysał się u nóg…Patrzy na równy tłumów marsz,
Milczy wsłuchany w kroków huk,
A mury rosną, rosną, rosną,
Łańcuch kołysze się u nóg…
Zastanów się i zanotuj, co mogło zadecydować o tym, że Mury stały się niepisanym hymnem „Solidarności”.
Zapoznaj się z wypowiedziami dotyczącymi powszechnego sposobu interpretowania Murów Jacka Kaczmarskiego. Odnosząc się do treści utworu, wyjaśnij, na czym polega opisywana nieścisłość.
Zbigniew Łapiński:
Jacek Kaczmarski. To moja drogaZ tą piosenką to jest generalnie nieszczęście. [...] Pasowała niby do tych czasów, które nastały. Tyle, że nikt nie zadał sobie trudności, żeby posłuchać zwrotek.
Ludwika Wujec:
Jacek Kaczmarski. To moja drogaZłościłam się na interpretację Murów przez ludzi z „Solidarności”. [...] To było takie niezrozumienie piosenki, z tym niezauważeniem dalszych zwrotek [...] W internieinternie, przy każdej okazji, jeśli trzeba było zaprotestować przeciwko czemukolwiek, komendantowi, jakiemuś zakazowi, to wszystkie baby śpiewały Mury [...].
Zapoznaj się z utworem Jacka Kaczmarskiego Krzyk, następnie przyjrzyj się obrazowi autorstwa Edwarda Muncha opatrzonemu takim samym tytułem. Zastanów się, na jakiej zasadzie tekst Kaczmarskiego koresponduje z obrazem Muncha oraz jaką funkcję pełni w nim tytułowy krzyk.
KrzykDlaczego wszyscy ludzie mają zimne twarze?
Dlaczego drążą w świetle ciemne korytarze?
Dlaczego ciągle muszę biec nad samym skrajem?
Dlaczego z mego głosu mało tak zostaje?Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A! Zatykam uszy swe! Smugi w powietrzu i mój bieg
Jak prądy niewidzialnych rzek –
Mój własny krzyk, mój własny krzyk
ogłusza mnie!A! Zatykam uszy swe!
Mój własny krzyk, mój własny krzyk
ogłusza mnie!Kim jest ten człowiek, który ciągle za mną idzie?
Zamknięte oczy ma i wszystko nimi widzi!
Wiem, że on wie, że ja się strasznie jego boję,
Wiem, że coś mówi, lecz zatkałam uszy swoje!Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A czy ktoś zrozumie to?!
Nie kończy się ten straszny most
I nic się nie tłumaczy wprost –
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!A! Czy ktoś zrozumie to?!
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!
Mówicie o mnie, że szalona, że szalona!
Mówicie o mnie, ja to samo krzyczę o nas!
I swoim krzykiem przez powietrze drążę drogę,
Po której wszyscy inni iść w milczeniu mogą…Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A! Ktoś chwyta, woła – stój!
Lecz wiem, że już nadchodzi czas,
Gdy będzie musiał każdy z was
Uznać ten krzyk, ten krzyk, ten krzyk z
mych niemych ust
Za swój!!!Jacek Kaczmarski, 1978
Nasza klasaCo się stało z naszą klasą –
Pyta Adam w Tel Awiwie,
Ciężko sprostać takim czasom,
Ciężko w ogóle żyć uczciwie.
Co się stało z naszą klasą?
Wojtek w Szwecji, w porno klubie
Pisze – dobrze mi tu płacą
Za to, co i tak wszak lubię.Kaśka z Piotrkiem są w Kanadzie,
Bo tam mają perspektywy,
Staszek w Stanach sobie radzi,
Paweł do Paryża przywykł.
Gośka z Przemkiem ledwie przędą,
W maju będzie trzeci bachor;
Próżno skarżą się urzędom,
Że też chcieliby na zachód.Za to Magda jest w Madrycie
I wychodzi za Hiszpana,
Maciek w grudniu stracił życie,
Gdy chodzili po mieszkaniach,
Janusz, ten, co zawiść budził,
Że go każda fala niesie,
Jest chirurgiem, leczy ludzi,
Ale brat mu się powiesił.Marek siedzi za odmowę,
Bo nie strzelał do Michała,
A ja piszę ich historię
I to już jest klasa cała.
Jeszcze Filip, fizyk w Moskwie –
Dziś nagrody różne zbiera,
Jeździ, kiedy chce, do Polski,
Był przyjęty przez premiera.Odnalazłem klasę całą –
Na wygnaniu, w kraju, w grobie,
Ale coś się pozmieniało,
Każdy sobie żywot skrobie.
Odnalazłem całą klasę
Wyrośniętą i dojrzałą,
Rozdrapałem młodość naszą,
Lecz za bardzo nie bolało…Już nie chłopcy, lecz mężczyźni,
Już kobiety – nie dziewczyny.
Młodość szybko się zabliźni,
Nie ma w tym niczyjej winy;
Wszyscy są odpowiedzialni,
Wszyscy mają w życiu cele,
Wszyscy w miarę są – normalni,
Ale przecież – to niewiele…Nie wiem sam, co mi się marzy,
Jaka z gwiazd nade mną świeci,
Gdy wśród tych – nieobcych – twarzy
Szukam ciągle twarzy – dzieci.
Czemu wciąż przez ramię zerkam,
Choć nie woła nikt – kolego!
Że ktoś ze mną zagra w berka,
Lub przynajmniej w chowanego…Własne pędy, własne liście,
Zapuszczamy – każdy sobie;
I korzenie – oczywiście –
Na wygnaniu, w kraju, w grobie;
W dół, na boki, wzwyż ku słońcu,
Na stracenie, w prawo, w lewo…
Kto pamięta, że to w końcu
Jedno i to samo drzewo…Jacek Kaczmarski, 7.05.1983/3.06.1987
Zinterpretuj ostatnią zwrotkę Naszej klasy Jacka Kaczmarskiego. Zwróć uwagę
na ujęty w niej problem.
Zastanów się, czy teksty piosenek Jacka Kaczmarskiego zdezaktualizowały się, czy może posiadają wymowę uniwersalną. Jak rozumie je młody człowiek w XXI wieku? W wypowiedzi pisemnej zajmij stanowisko wobec postawionego pytania.