Sprawdź się
Wyjaśnij, co oznacza zdanie Sartre’a: Egzystencja poprzedza esencję
.
Jak scharakteryzujesz egzystencjalną metodę filozofowania?
EgzystencjalizmCzy pamiętacie, co powiedziałem dalej? Że egzystencjalizm nie jest jednym więcej filozoficznym systemem, a właśnie buntem przeciw filozofii teoretyzującej i przeciw abstrakcji, szukaniem konkretnego życia? Egzystencjalizm jest bardziej antyfilozofią niż filozofią. I jest wyrazem tej samej potrzeby, która tak silnie daje się we znaki Polsce, zawartej w słowach tak często pojawiających się na ustach człowieka przeciętnego: „chcę być praktyczny, życiowy, nie chcę zawracać sobie głowy teoriami, mnie trzeba czegoś takiego, co by nadawało się do życia”.
Niedawno miałem przemowę na temat „Nauka i filozofia” dla studentów uniwersytetu w Tucuman. W pewnej chwili wstał jeden dryblas i zapytał krótko a węzłowato: - Co to jest egzystencja?
Odpowiedziałem słowami Sartre’a: - Egzystencja jest tym, czym nie jest, i nie jest tym, czym jest.
Wówczas złapał się za głowę i tyle go widziano. Uciekł. Moim zdaniem zanadto się pośpieszył. Te definicje stają się mniej przeraźliwe, gdy się im przyjrzeć z bliska. Cóż to znaczy, że egzystencja, czyli życie – w przeciwieństwie do martwego przedmiotu – polega na nieustannym ruchu? Rzecz martwa jest identyczna ze sobą, jest, jaka jest – natomiast istotą życia jest ruch, zmiana. Istota żywa w każdej chwili staje się inna i to właśnie ją określa jako istotę żywą. Jeżeli się zważy, że dotychczasowe myślenie ludzkości wyrobiło się w obcowaniu człowieka z rzeczami i że cała nasza logika stąd się wywodzi, zrozumiałe staje się zakłopotanie mędrca dzisiejszego, który obiera sobie za przedmiot myślenia nie świat rzeczy, ale egzystencję. Gdyż tutaj nawet zasada identyczności, ów najprostszy aksjomat, że „a” równa się „a”, zawodzi!