Sprawdź się
W akcie przyjętym na ostatniej sesji parlamentu nałożono kilka obowiązków […] w celu pokrycia kosztów obrony, ochrony i zabezpieczenia brytyjskich kolonii oraz plantacji w Ameryce; […]
Za każdą skórę lub kawałek welinu [bardzo cienkiego pergaminu z cielęcej skóry], lub kawałek pergaminu, lub arkusz, lub kawałek papieru, na którym zostanie zapisana lub wydrukowana licencja, mianowanie lub dopuszczenie radcy, adwokata, obrońcy lub prokuratora do praktykowania w jakimkolwiek sądzie lub notariusza na terenie wspomnianych kolonii i plantacji, opłata skarbowa wynosi dziesięć funtów.
Za każdą skórę lub kawałek welinu, lub kawałek pergaminu, lub arkusz, lub kawałek papieru, na którym zostanie zapisana lub wydrukowana notatka lub konosament [morski list przewozowy, umożliwiający jego posiadaczowi odbiór ładunku w danym porcie] na wszelkie towary lub wyroby, które mają być wywiezione […] w obrębie wspomnianych kolonii i plantacji, należy uiścić opłatę skarbową w wysokości czterech pensów.
Za każdą skórę lub kawałek welinu, lub kawałek pergaminu, lub arkusz, lub kawałek papieru, na którym zostanie zapisana lub wydrukowana notatka dotycząca każdej czynności notarialnej […], opłatę skarbową w wysokości dwóch szylingów i trzech pensów. […]
Za każdą paczkę kart suma jednego szylinga.
Za każdą parę kostek do gry suma jednego szylinga.
I za każdą gazetę, powszechnie nazywaną broszurą, i za każdą gazetę zawierającą wiadomości o charakterze publicznym, w każdej z wymienionych kolonii i plantacji, i za ogłoszenia, które są wypisane poniżej, nakłada się odpowiednie opłaty.
Zapoznaj się z tekstami źródłowymi (A i B), a następnie wykonaj polecenia.
Źródło A
Nie schlebiam Ameryce. Staję w obronie tego królestwa [Wielkiej Brytanii]. Uważam, że parlament ma prawo wiązać, powstrzymywać Amerykę. Nasza władza ustawodawcza nad koloniami jest niezawisła i najwyższa. […] Kiedy dwa kraje są połączone, jak Anglia i jej kolonie, nie będąc [ściśle] złączonymi, koniecznie rządzić musi jeden z nich; większy musi rządzić mniejszym; ale tak powinien nim rządzić, aby nie naruszać podstawowych zasad, które są wspólne dla obu. […]
Niech suwerenna władza tego kraju nad koloniami będzie zapewniona na tyle stanowczo, na ile to możliwe, i niech rozciąga swoje ustawodawstwo w każdym aspekcie: tak, abyśmy mogli związać ich [kolonistów] handel, ograniczyć ich produkcję i sprawować każdą władzę − z wyjątkiem tej umożliwiającej wyciąganie pieniędzy z ich kieszeni bez ich zgody.
Źródło B
Pytanie: Czy wie Pan, że pieniądze pochodzące ze znaczków [potwierdzających opłacenie opłaty stemplowej] miały zostać w całości wydane w Ameryce?
Odpowiedź: Wiem, że przysłużą się one amerykańskiej służbie; ale zostaną wydane w podbitych koloniach, gdzie stacjonują żołnierze, nie w koloniach, które ponoszą koszty…
P: Czy uważa Pan za słuszne, że Ameryka powinna być ochraniana przez ten kraj [Wielką Brytanię], nie ponosząc przy tym żadnych kosztów?
O: W żadnym wypadku. Kolonie zmobilizowały odziały, opłaciły ludzi w czasie ostatniej wojny [wojny siedmioletniej, 1756‑1763] i wydały wiele milionów. […]
P: Czy przed 1763 r. w Ameryce istniało przekonanie o tym, że parlament nie miał prawa do nakładania tam podatków i ceł?
O: Nigdy nie słyszałem żadnych zastrzeżeń dotyczących prawa do wprowadzania regulacji mających kontrolować handel; ale prawo do nakładania podatków wewnętrznych nigdy nie miało przysługiwać parlamentowi, ponieważ nie jesteśmy w nim reprezentowani.
Zapoznaj się z materiałami źródłowymi, a następnie wykonaj polecenia.
Źródło A
Oburzające zachowanie i groźby wspomnianej strony [żołnierzy brytyjskich] wywołały alarm w domu spotkań przy wylocie ulicy King street, którego dźwięk, znamionujący pożar, przywiódł wielu mieszkańców […]. [trudno stwierdzić], czy chłopcy pomylili wartownika z osobą reprezentującą wymienioną stronę i skorzystali z okazji, aby się z nim poróżnić, czy też to on ich najpierw znieważył, co zostało stwierdzone w kilku zeznaniach − jakkolwiek by było, z obu stron padło wiele wulgaryzmów, a niektórzy, w odpowiedzi na pchnięcia bagnetem, rzucali w niego [wartownika] kulkami ze śniegu. […] żołnierze pchnęli bagnetami kilka osób, popychając je tak brutalnie, że wydawało się, że zamierzali wywołać zamieszanie. W konsekwencji rzucono w nich kilka kulek ze śniegu i zdaje się, że była to jedyna prowokacja [ze strony tłumu]. […] Wspomniana partia uformowała się w półokrąg; i […] [żołnierze] zaczęli strzelać do ludzi. Podobno kapitan Preston kazał im strzelać i powtórzył ten rozkaz. […] W ten sposób zginęło lub zostało rannych jedenaście osób […].
Źródło B
W poniedziałkową noc około godziny 20:00 zaatakowano i pobito dwóch żołnierzy. Część mieszkańców miasta, aby przedłużyć sprawę, włamała się do dwóch domów spotkań i wszczęła alarm, który według zwyczaju wziąłem za alarm pożarowy […]. Około dziewięciu strażników przyszło do mnie i poinformowało mnie, że mieszkańcy miasta zbierają się, aby zaatakować wojsko […]. Na mojej drodze zobaczyłem ludzi w wielkim zamieszaniu i usłyszałem z ich strony najokrutniejsze i najstraszliwsze groźby wobec żołnierzy. […] Tłum wciąż się powiększał i stał się bardziej odrażający, uderzając kijami i pałkami, wołając: „chodźcie łotry” […], „strzelajcie, jeśli macie czelność” […], „strzelajcie i bądźcie przeklęci”, „wiemy, że się nie ośmielicie”. […] jeden z żołnierzy, który dostał mocny cios kijem, cofnął się nieco i od razu wystrzelił, po czym zwracając się w jego stronę, zapytałem, dlaczego strzelił bez rozkazu, [ale] zostałem uderzony kijem w ramię […]. Na moje pytanie, dlaczego strzelali bez rozkazu, żołnierze odpowiedzieli, że słyszeli słowo „ognia” i sądzili, że dobiegało z mojej strony. Mogło tak się zdarzyć, ponieważ wiele osób z tłumu wołało „ognia, ognia”, ale zapewniłem moich ludzi, że nie wydałem takiego rozkazu, że moje słowa brzmiały „nie strzelajcie, wstrzymajcie ogień”. Krótko mówiąc, niemal niemożliwe było, aby żołnierze mogli rozróżnić, kto wołał „ognia”, a kto „nie strzelać” czy „wstrzymać ogień”.
Wykonaj poniższe polecenia, korzystając z wcześniej przeczytanych materiałów źródłowych z ćwiczeń 4 i 5.
Zapoznaj się z materiałem źródłowym i wykonaj polecenia.
Uważamy następujące prawdy za oczywiste: że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi prawo do życia, wolności i dążenia do szczęścia.
Że celem zabezpieczenia tych praw wyłonione zostały wśród ludzi rządy, których sprawiedliwa władza wywodzi się ze zgody rządzonych.
Że jeżeli kiedykolwiek jakakolwiek forma rządu uniemożliwiałaby osiągnięcie tych celów, to naród ma prawo taki rząd zmienić lub obalić i powołać nowy, którego podwalinami będą takie zasady i taka organizacja władzy, jakie wydadzą się narodowi najbardziej sprzyjające dla ich szczęścia i bezpieczeństwa. […]
Historia rządów obecnego króla Wielkiej Brytanii to historia stale powtarzających się krzywd i uzurpacji, które wszystkie miały na celu ustanowienie absolutnej tyranii nad tymi Stanami. By dowieść swych prawd, te oto fakty przedstawiamy bezstronnemu światu:
Król odmówił swej zgody na prawa najbardziej istotne i konieczne dla dobra publicznego; […]
Ciągle rozwiązywał izby przedstawicielskie za to, iż przeciwstawiały się z męską stanowczością jego zakusom na prawa ludu; […]
Uzależnił naszych sędziów wyłącznie od swej woli, jeśli chodzi o sprawowanie ich urzędów, wysokość ich pensji i jej wypłatę;
Utworzył całą masę nowych urzędów i nasłał tutaj szarańczę nowych urzędników, aby nękali nasz lud i zjadali jego zasoby;
Utrzymywał wśród nas w czasie pokoju stałe wojska, bez zgody naszej władzy ustawodawczej; uczynił wojsko niezależnym i wyższym od władzy obywatelskiej;
[…] wyraził swą zgodę na bezprawne ustawy o kwaterowaniu dużych jednostek zbrojnych wojsk pomiędzy nami; […]
O przecięciu naszego handlu ze wszystkimi częściami świata; o narzucaniu na nas podatków bez naszej zgody; […]
Zrzekł się tutaj, ogłaszając, iż jesteśmy wyjęci spod jego opieki, i rozpoczął wojnę przeciwko nam;
Splądrował nasze morza, zniszczył nasze wybrzeża, spalił miasta i zgładził wielu ludzi; […]
W każdej fazie naszego uciemiężenia składaliśmy w jak najpokorniejszy sposób prośby o naprawianie krzywd naszych. Jedyną odpowiedzią na nasze petycje były zwykle ponowne krzywdy. Król, którego tyrański charakter wystąpił wyraźnie poprzez każdy z tych aktów, nie jest godzien, aby być władcą wolnego narodu. […]
Dlatego my, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych Ameryki zebrani na Kongresie Ogólnym, odwołując się do Najwyższego Sędziego Świata, uroczyście ogłaszamy i oświadczamy w imieniu wszystkich ludzi dobrej woli tych Kolonii, że połączone Kolonie są i mają słuszne prawo być wolnymi i niepodległymi państwami; że zwolnione są one z wszelkich zobowiązań w stosunku do Korony Brytyjskiej i że wszelkie powiązania polityczne między nami a państwem Wielkiej Brytanii są i powinny być całkowicie zniesione […].
Czy twoim zdaniem ogłoszenie Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych przez kolonistów było dobrym posunięciem z perspektywy przeciętnego obywatela, czy też gra nie była warta świeczki?