Sprawdź się
Wskaż, jaki rodzaj retoryczny dominuje w mowie pogrzebowej.
Uzupełnij mapę myśli epitetami, które można zastosować w mowie pogrzebowej do opisania dobroci zmarłego, wielkości poniesionej przez żałobników straty i intensywność ich żalu.
Zastąp zwroty kolokwialne oficjalnymi odpowiednikami, których można by użyć w mowie pogrzebowej, by pochwalić zmarłego.
Przeczytaj fragment mowy Jawaharlala Nehru wygłoszonej na pogrzebie Mahatmy Gandhiego, a następnie nazwij trzy środki stylistyczne służące wychwaleniu zmarłego i wypisz cytaty, w których się one pojawiają.
Zapoznaj się z fragmentem mowy Jawaharlala Nehru wygłoszonej na pogrzebie Mahatmy Gandhiego, a następnie nazwij trzy środki stylistyczne służące wychwaleniu zmarłego i wypisz cytaty, w których się one pojawiają.
Odeszła chwała, zaszło słońce, które ogrzewało i oświetlało nasze istnienie, my zaś drżymy w chłodnej ciemności. Wolelibyśmy nie mieć takich odczuć. Przecież ta chwała, którą oglądaliśmy przez wszystkie te lata, ten mąż płonący boskim ogniem, także i nas odmienił. […] Wielkim i wybitnym ludziom stawia się pomniki z brązu i marmuru, lecz temu człowiekowi płonącemu boskim ogniem udało się to, że jeszcze za życia był czczony jak świętość w wielu milionach serc, tak więc wielu z nas – choć w nieskończenie mniejszym stopniu, stało się niejako po części tworzywem, z którego on był uczyniony. Ogarnął w ten sposób całe Indie jak długie i szerokie, jednakże nie pałace […], lecz każdą wioskę, każdą chatę ludzi maluczkich i cierpiących. […] On odszedł, a całe Indie ogarnęło uczucie opuszczenia w żalu i rozpaczy. […] Lecz przecież temu odczuciu towarzyszy poczucie dumnej wdzięczności, że nam […] zostało dane przyłączenie się do tej potężnej osoby.
[…] czasy Słowackiego były załamaniem, były zawahaniem, były prawdą historyczną ciemności niewoli i bezsiły. […] Wtedy zapanowało wahanie na tym skręcie drogi, danym nam przez los. […] Starano się zastąpić prawdy proste, siłę miecza prawdą siły ducha, tak, by wzmocniwszy ducha, móc trwać w niewoli i móc uzyskać siły, gdy tych sił będzie trzeba. […] Poszły w niebo harfy, gdy miecze pod ziemię się chowały, niszczejąc i rdzewiejąc.
Gdy przed Słowackim, jedną z harf szczerozłotych, stoję, gdy warstwy mąk Jego i pracy Jego przeliczę, znajdę w tej harfie jedną strunę, co zawsze brzęczała, znajdę prawa dumy i prawa rozkoszy cierpienia dla dumy, dla godności ludzkiej. Szarpany niemocą ciała, szarpany niemocą prawd, które wyznawać rozum mu kazał, w rozpaczy dumy szukał siły, targającej wnętrzności swoje i ojczyzny swojej.
Stoimy dzisiaj w obliczu śmierci naszego brata Krzysztofa – wielkiego świadka naszych ludzkich dramatów. Jesteśmy głęboko poruszeni tą śmiercią. Stoimy bardziej samotni niż kiedykolwiek i jeszcze bardziej zubożali. Dopiero w obliczu tej traumy widzimy, jakim bogactwem są nasi Przyjaciele – ci, dzięki którym lepiej rozumiemy siebie.
Chcielibyśmy zatrzymać miniony czas. Chcielibyśmy coś dokończyć, coś sobie przyswoić, coś powiedzieć i jeszcze coś usłyszeć. Zamiast tego napotykamy wielkie milczenie śmierci. Gdy patrzę na tę trumnę, przypominają mi się słowa św. Pawła, skierowane kiedyś do przyjaciela Tymoteusza: „chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym czasie odda Pan, sprawiedliwy sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego”.
Św. Paweł pisze: „w dobrych zawodach wystąpiłem”, to bardzo ważne stwierdzenie. Wystąpić w dobrych zawodach? Potem choćby się nawet nie wygrało, ma się świadomość, że zawody były dobre. Jakież to były „dobre zawody”, w których wystąpił nasz Brat Krzysztof? […] miał w sobie jakieś światło życia. Światłem i cieniem wydobywał na jaw prawdy o człowieku. I trafne jest również to, że było to światło życia. Nie śmierci, lecz właśnie życia. […]
Brat Krzysztof, artysta i znawca ludzkich tajemnic, wpuszczał światło życia w środek ludzkich pęknięć i opowiadał o możliwości pojednania. Tym sposobem pośredniczył – pośredniczył w drodze człowieka do samego siebie. Gdy inni artyści pośredniczyli w drodze człowieka do świata, on pośredniczył w drodze człowieka do samego siebie. I były to „dobre zawody”, w jakich wystąpił.