W świecie krasnoludków
dowiesz się, jak wykorzystywano motyw krasnoludka w literaturze;
wyjaśnisz pochodzenie słowa „krasnoludek”;
poznasz zwyczaje krasnoludków;
opiszesz wygląd i zachowanie krasnoludków;
wzbogacisz słownictwo, stosując synonimy i związki frazeologiczne;
zredagujesz opowiadanie, którego bohaterem będzie krasnoludek.
W wierzeniach ludów z całego świata można spotkać opowieści o małych, magicznych stworzeniach, które żyją w pobliżu ludzkich domostw i bardzo skutecznie kryją się przed wzrokiem ciekawskich. Niewielu wierzy w ich istnienie.
O krasnoludkach i sierotce MarysiCzy to bajka, czy nie bajka,
Myślcie sobie, jak tam chcecie.
A ja przecież wam powiadam:
Krasnoludki są na świecie!Źródło: Maria Konopnicka, O krasnoludkach i sierotce Marysi, Poznań 1994, s. 4.
Wyjaśnij, kim jest krasnoludek. Możesz skorzystać z informacji zawartych w lekcji pt. Krasnoludki są na świecieKrasnoludki są na świecie.
Zapoznaj się z prezentacją pt. Historia krasnoludków, a następnie wykonaj poniższe polecenia.
Wyjaśnij pochodzenie słowa krasnoludek.
Na podstawie prezentacji pt. Historia krasnoludków opisz wygląd oraz zwyczaje krasnoludków. Uzupełnij pola tekstowe i przeciągnij je w dowolne miejsca na ilustracji.
Na podstawie prezentacji pt. Historia krasnoludków opisz wygląd i zwyczaje tych magicznych istot. Odpowiedź zapisz w zeszycie lub poniżej.
Podaj tytuł lubianego przez ciebie utworu literackiego, w którym występują krasnoludki. Opisz ich wygląd i zachowanie. Wyjaśnij, dlaczego podoba ci się ten tekst.
Zapoznaj się z fragmentami baśni Marii Konopnickiej O krasnoludkach i sierotce Marysi, a następnie wykonaj ćwiczenia.

O krasnoludkach i sierotce MarysiI
[…] król Błystek stuknął o ziemię berłem szczerozłotym i rzekł:
— Nasz uczony kronikarz Koszałek‑Opałek pójdzie obaczyćobaczyć, czy już wiosna przyszła.
— Mądre królewskie słowo! — zakrzyknęły Krasnoludki i wszystkie oczy obróciły się na uczonego Koszałka‑Opałka.
Ten, jak zwykle, siedział nad ogromną księgą, w której opisywał wszystko, co się od najdawniejszych czasów zdarzyło w państwie Krasnoludków, […].
Krasnoludki tak dumni byli z kronikarza swego, że gdzie kto jakie zielsko znalazł, zaraz mu wieniec plótł i na głowę wkładał, tak, iż mu te wieńce resztę rzadkich włosów wytarły i łysy był jak kolano.
II
Koszałek‑Opałek zaraz się na wyprawę zbierać zaczął. Przyrządził sobie garniec najczarniejszego atramentu, potem wyszykował wielkie gęsie pióro, które, iż ciężkie było, musiał je jak karabin na ramieniu dźwigać; ogromne swoje księgi na plecach sobie przytroczyłprzytroczył, podpasał opończęopończę rzemieniem, włożył kaptur na głowę, chodakichodaki na nogi, zapalił długą fajkę i stanął do drogi gotowy.
Wierni towarzysze zaraz się z uczonym Koszałkiem tkliwietkliwie żegnać zaczęli, niepewni, czyli go na ziemi zła jaka przygoda nie spotka i czy go jeszcze kiedy zobaczą. Sam król Błystek miłościwy chciał go uściskać [...], ale się ruszyć nie mógł, gdyż zupełnie do tronu przymarzły mu szaty.
Źródło: Maria Konopnicka, O krasnoludkach i sierotce Marysi, Poznań 1994, s. 7–8.
Wyjaśnij, dlaczego Koszałek‑Opałek wyruszył w świat.
Czy Koszałek‑Opałek był lubiany przez pozostałe krasnoludki? Uzasadnij odpowiedź odpowiednimi cytatami.

O krasnoludka i sierotce MarysiZdumieli się pastuszkowie, zobaczywszy małego człowieka [...].
Zaraz też Józik Srokacz trącił w bok Stacha Szafarczyka i pokazawszy palcem owego człowieczka, szepnął:
— Krasnoludek!
A Koszałek‑Opałek był już blisko i uśmiechał się przyjaźnie do dzieci, kiwając głową.
Dzieci pootwierały usta szeroko i wpatrzyły się w niego jak w tęczę. [...] Nie bały się, bo każde wiedziało dobrze, iż Krasnoludki nikomu krzywdy nie czynią, a jak ubogim sierotom to i pomagają nawet. [...]
Tymczasem Koszałek‑Opałek do ogniska podszedł, i wyjąwszy fajkę z zębów, przemówił grzecznie:
— Witajcie, dzieci!
Na co pastuszkowie odrzekli z powagą:
— Witajcie, Krasnoludku!
Ale dziewczynki skuliły się tylko i naciągnąwszy chuściny na czoła, tak że im ledwo czubki nosów było widać, wytrzeszczyły na przybysza niebieskie oczęta. Koszałek‑Opałek popatrzył na nie z uśmiechem i zapytał:
— Czy mogę się pogrzać przy waszym ognisku? Bo zimno!
— Jużci, że mogą! — odpowiedział rezolutnie Jaśko Krzemieniec.
[...]
— A dopieką się ziemniaki, to sese i pojeść mogą, jeśli wola! — dorzucił gościnnie Kubuś.
[...]
— A mojeż wy dzieci kochane! A czymże ja wam odsłużęodsłużę!
— Ano jak tak — zawołał wesoło Józik Srokacz — to niechże nam powiedzą, skąd się Krasnoludki wzięły na tym tu światuświatu?
[...]
III
Podjadłszy tedy sobie, Koszałek‑Opałek [...] tak pastuszkom o Krasnoludkach powiadał.
— DrzewiejDrzewiej nie nazywali my się Krasnoludki, ale — Bożęta. Nie mieszkali my też pod ziemią, pod skałkami albo pod korzeniami drzew starych, jako mieszkamy teraz, ale po wsiach, w chatach, razem z ludźmi. Dawno to było, przedawno! [...] A w puszczy mieszkał zwierz srogisrogi i wielki, i tak ryczący, że drzewa, co słabsze, pękały. [...] Powiadał mi raz pradziad mego prapradziadka, że jak go taki niedźwiedź wygarnął razem z pszczołami i miodem z lipowego dziuplaz lipowego dziupla, to go do pół zimy u siebie [...] trzymał i bajki sobie dzień i noc prawićprawić kazał [...].
Śmiały się dzieci, słuchając tej przygody, a Koszałek‑Opałek tak dalej prawił:
— Ho! ho!‥ To były czasy!‥ [...] Ale co domostw, dobytku i obejściaobejścia, to pilnowały Bożęta, które też i Skrzatami dla ich małości zwano.
„Każda chata ma swego skrzata” — mawiał lud w te stare czasy, a nam też dobrze było i wesoło, bo my przy wszelakiej robocie pomagali gospodarzom naszym. To koniom owies sypali, a przedmuchiwali z plewyplewy, żeby samo gołe ziarno się złociło [...], to kury zaganiali na grzędę, żeby nie gubiły jaj w pokrzywach, to masło w maślnicy ubijali, to wyciskali sery, to dzieci kołysali, to motali przędzęmotali przędzę, to na ogień dmuchali, żeby kasza prędzej gotowa była. Jaka tylko była robota w chacie i w obejściu, [...] my się każdej chwytali ochotnie. Co prawda, nie szło to darmo! Jak nie gospodarz, to gospodyni pamiętała o nas. Zawsze [...] na brzeżku ławy były kruszyny chleba i twarogu, zawsze w kubku trochę miodu albo chociaż mleka. Było z czego żyć. A wychodziła gospodyni na ogród pleć, albo z sierpem w pole, to się tylko od tego proga obejrzała, [...] garstewkęgarstewkę prosa wzięła i sypiąc po izbie, mówiła:
Bożęta! Bożęta! Niech który pamięta
O dzieciach, o chacie… A tu proso macie!I szła spokojnie do roboty. A my smyrk spod zapieckasmyrk spod zapiecka, smyrk spod ławy, smyrk spod malowanej skrzyni! NużNuż w izbie gospodarzyć, dzieciom prawić, chłopcom koniki strugać, dziewuszkom [...] warkoczyki splatać. [...]
Pracy, co prawda, było dość, ale tej wdzięczności ludzkiej jeszcze więcej. [...]
Hej! hej! Gdzie to te czasy! Gdzie!?
Zatrzymał się Koszałek‑Opałek i z wolna fajeczkę pykał, a dzieci, choć nic nie mówił, słuchały, wpatrzone w niego.
Źródło: Maria Konopnicka, O krasnoludka i sierotce Marysi, Poznań 1994, s. 13–18.
Opisz, w jaki sposób ludzie odwdzięczali się krasnoludkom za ich pomoc.
Ułóż zdanie ze związkiem frazeologicznym z powyższego ćwiczenia.
Narysuj Koszałka‑Opałka.
Na podstawie fragmentów utworu Marii Konopnickiej opisz, jak wyobrażasz sobie Koszałka‑Opałka.
Jak krasnoludki mogłyby pomagać ludziom we współczesnych czasach? Czego mogłyby oczekiwać w zamian? Zredaguj opowiadanie, w którym opiszesz życie krasnoludków w XXI wieku.
Słownik
rodzaj prymitywnego obuwia wykonanego ze słomy, drewna, skóry
dawniej
garstka
zwijać przędzę w motki
już
zobaczyć
dom z podwórzem i zabudowaniami gospodarskimi
odwdzięczyć się
obszerny płaszcz bez rękawów, z kapturem, noszony dawniej jako strój podróżny
odpadki pozostałe po młóceniu zboża
opowiadać
przywiązać za pomocą rzemieni, sznurów itp.
sobie
wyskoczyć zza pieca
groźny
świecie
czule, serecznie
z lipowej dziupli
Notatki ucznia
Bibliografia
Konopnicka M., (1994), O krasnoludkach i sierotce Marysi, Poznań: Oficyna Wydawnicza GMP.
Ogrodowska B., (2001), Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce, Warszawa: Muza.
Wróblewska V. (red.), (2019), Słownik polskiej bajki ludowej, Toruń: Wydawnictwo Naukowe UMK.