Zapoznaj się ze spacerem wirtualnym i wykonaj ćwiczenie.
Zasób interaktywny dostępny pod adresem https://zpe.gov.pl/a/D5FQWQdQ6
Wysłuchaj tekstu audiobooka i wykonaj ćwiczenie.
Zapoznaj się z treścią tekstu audiobooka i wykonaj ćwiczenie.
Gusta (to znaczy przejawiane preferencje) stanowią praktyczne potwierdzenie nieuniknionej różnicy. To nie przypadek, że gdy szukają dla siebie uzasadnienia, utwierdzają się w sposób doskonale negatywny, poprzez odrzucenie innych gustów; w dziedzinie gustu, bardziej niż gdziekolwiek indziej, wszelka determinacja jest negatywna. I niewątpliwie smak stanowi przede wszystkim niesmak, owoc wstrętu bądź organicznej nietolerancji (to mnie przyprawia o mdłości) wobec innych gustów, gustów innych. O gustach i kolorach się nie dyskutuje: nie dlatego, że każdy ma swój gust, ale dlatego, że każdy gust uważa, iż jest ufundowany w naturze – jest habitusem; w efekcie odrzuca inny jako skandal wynaturzenia. (…) Nietolerancja estetyczna wywiera straszliwą przemoc. Niechęć do innych stylów życia prawdopodobnie stanowi jedną z najsilniejszych barier pomiędzy klasami, o czym najdobitniej świadczy endogamia. A dla tych, którzy uważają się za posiadaczy gustu prawomocnego, najbardziej nieznośne jest przede wszystkim świętokradcze połączenie takich gustów, które gust nakazuje rozdzielić.
(…) Obiektywne i subiektywne zajmowanie stanowisk estetycznych, jak na przykład pielęgnacja ciała, ubiór, wystrój wnętrz to okazja do doświadczenia bądź potwierdzania pozycji zajmowanej w przestrzeni społecznej jako rangi do podtrzymywania bądź dystansu do utrzymywania. Nie ulega wątpliwości, że nie wszystkie klasy społeczne są równie chętne i równie przygotowane do wejście w tę grę odrzuceń odrzucających inne odrzucenia, przekroczeń przekraczających inne przekroczenia. Nie ulega też wątpliwości, że strategie zmierzające do przekształcenia fundamentalnych dyspozycji określonego stylu życia w system zasad estetycznych, obiektywnych różnic w rozróżnienia dokonywane z opcji pasywnych, ukonstytuowanych zewnętrznie przez logikę relacji dystynktywnych – w świadome i wolne stanowiska, w wybory estetyczne, są w rzeczywistości zarezerwowane dla członków klasy dominującej, a nawet wielkiej burżuazji, bądź dla wynalazców i profesjonalistów „stylizacji życia”, jakimi są artyści – jedyni zdolni do uczynienia z własnej sztuki życia jednej ze sztuk pięknych.
(…) Tymczasem wkroczenie drobnego mieszczaństwa w grę dystynkcji przejawia się między innymi niepokojem, wywołującym poczucie, że jest się narażonym na klasyfikację przez ujawnienie wobec gustów innych ludzi jednoznacznych wskaźników własnego gustu, jak ubrania i meble, a nawet zwykła para foteli. (…) Jeśli zaś chodzi o klasy ludowe, to bez wątpienia nie spełniają one innych funkcji w systemie przyjmowanych stanowisk estetycznych poza odstręczaniem, stanowieniem negatywnego punktu odniesienia, w stosunku do którego określają się, od negacji do negacji, wszelkie „estetyki”. Zapoznając bądź odrzucając manierę i styl, „estetyka” (w sobie) klas ludowych i „estetyka” najuboższych kulturowo klas średnich uznaje za „ładne”, „miłe”, „urocze” (raczej niż „piękne”) to wszystko co zostało już ukonstytuowane jako takie w estetyce pocztowych kalendarzy oraz pocztówek, na przykład zachód słońca lub dziewczynka bawiąca się z kotem, taniec ludowy, obraz mistrza, pierwsza komunia lub procesja dziecięca. Intencja dystynkcji pojawia się wraz z drobnomieszczańskim estetyzmem, który delektując się marnymi substytutami wytwornych przedmiotów i wytwornych praktyk, takich jak „przedmioty z toczonego drewna” i „malowane morskie kamyki”, „rotang i rafia”, rzemiosło i fotografia artystyczna, określa się przeciwko „estetyce” klas ludowych. Odrzuca ona bowiem ulubione przedmioty tej „estetyki”, stanowiące temat „landszaftów”, takie jak górskie pejzaże, zachody słońca nad morzem lub zdjęcia pamiątkowe, pierwsza komunia, pomnik lub znane płótno).