Poeci drugiej połowy XX wieku i początku XXI – Czesław Miłosz, Tadeusz Różewicz oraz Zbigniew Herbert – byli jednymi z ostatnich, którzy podejmowali temat Boga czy duchowości nie w sposób ironiczny czy dekonstrukcyjny, ale snując refleksje na temat sensu istnienia.
Marcin Świetlicki pisał o takiej twórczości następująco:
Dla Jana PolkowskiegoTrzeba zatrzasnąć drzwiczki z tektury i otworzyć okno,
otworzyć okno i przewietrzyć pokój.
[...]
Zamiast powiedzieć: ząb mnie boli, jestem
głodny, samotny, my dwoje, nas czworo,
nasza ulica — mówią cicho: Wanda
Wasilewska, Cyprian Kamil Norwid,
[...]
Tomasz Mann, Biblia i koniecznie coś
w jidysz
Drzwi się zatrzasnęły, otworzono okno i trzeba było po raz kolejny zadać pytanie, czy poezja nie powinna zajmować się właśnie tymi ponadczasowymi, ogólnoludzkimi tematami...
Przeanalizujesz poetyckie epifanie Różewicza i Miłosza.
Opiszesz ukazany w utworach Różewicza i Miłosza stosunek podmiotów lirycznych do Boga.
Scharakteryzujesz, jak poeci widzą Boga, naturę oraz człowieka.