W małej wsi Rieszoty na dalekim Uralu, przez którą od 1916 r. przejeżdżał pociąg kolei transsyberyjskiej z Moskwy do Władywostoku, znajdował się kamienny obelisk z dwoma kierunkowskazami. Jeden z nich z napisem „Europa” skierowany był na zachód, drugi z napisem „Azja” – na wschód. Ten obelisk przez dziesięciolecia mijały tysiące Polaków, którzy stąd wyruszali w głąb Syberii, ku dalekim kopalniom Jakucji, Sachalinu, na katorgę lub przymusowe osiedlenie. Nazywali go obeliskiem łez, dla nich bowiem oznaczał koniec znanego im świata, zerwanie ze wszystkim, do czego byli przywiązani, i stawienie czoła nowym, prawdopodobnie najtrudniejszym w ich życiu wyzwaniom. Pożegnanie z Europą przed wyruszeniem w dalszą ciężką drogę ku położonej na wschód krainie przedstawił na swoim obrazie Aleksander Sochaczewski. Z autopsji wiedział, co czuje zesłaniec ruszający w stronę Syberii. Skazany po klęsce powstania styczniowego na zesłanie, 20 lat spędził na Syberii, z czego połowę na katordze.
Wyjaśnisz, dlaczego obelisk znajdujący się w małej uralskiej wsi z jednym drogowskazem skierowanym na zachód i drugim na wschód nazywany był przez zesłańców obeliskiem łez.
Wskażesz, jaki wkład Polacy wnieśli w rozwój kulturalny i zagospodarowanie Syberii.
Uzasadnisz stwierdzenie, że nie dla wszystkich Syberia była „nieludzką ziemią”.