Trzy rzeczy zostały
z raju: gwiazdy, kwiaty
i oczy dziecka.
Bohater dziecięcy pojawił się w literaturze stosunkowo późno, bo w wieku XIX. Co prawda istniały wcześniej utwory podejmujące ten temat (np. Treny Kochanowskiego), nadto Ewangelia dowartościowała dzieci jako wzór, który powinni realizować ci, którzy dążą do Królestwa niebieskiego, ale tego typu treści stanowiły przez wieki raczej wyjątek potwierdzający regułę. Brak zainteresowania wynikał z ówczesnych poglądów. Przez długi czas pokutowało bowiem przeświadczenie, że dziecko jest „niedoskonałym dorosłym”. Jako jeden z pierwszych przełamał je przedstawiciel francuskiej filozofii oświeceniowej, Jean‑Jacques Rousseau, który utrzymywał, że dziecko jest z natury istotą dobrą i niewinną, a zła uczy się dopiero w procesie wcielania się w kulturę i społeczeństwo. Wraz z nowymi koncepcjami pedagogicznymi i psychologicznymi, które pojawiły się na przełomie XIX i XX w. (Ellen Key, Zygmunt Freud, Alfred Adler, w Polsce Janusz Korczak), spojrzenie na dziecko zmieniło się jeszcze bardziej. Zauważono jego indywidualność i niepowtarzalność, analizując dziecięcą naturę w kontekście dynamicznego rozwoju świadomości i tożsamości osoby ludzkiej na etapie wczesnych (i chyba najbardziej chłonnych) lat jego życia.
Przypomnisz sobie utwory literackie, w których obecny jest motyw dzieciństwa.
Scharakteryzujesz ujęcia motywu dzieciństwa w literaturze i sztuce.
Wzbogacisz swoją wiedzę na temat rozumienia natury i roli dziecka w dziejach rozwoju kultury i sztuki.