W godzinach popołudniowych 29 lipca 1946 r. pod schody paryskiego Pałacu Luksemburskiego zaczęły podjeżdżać samochody. Z nich zaś po kolei wysiadali ministrowie spraw zagranicznych Związku Sowieckiego, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Australii, Kanady, Chin i wielu innych. W sumie pojawiło się ponad dwadzieścia delegacji. Przy drzwiach wejściowych witali ich członkowie gwardii francuskiej ubrani w złote hełmy z czerwonymi pióropuszami, białe spodnie i długie trencze w stylu napoleońskim. Już drugi raz w ciągu niespełna trzydziestu lat stolica Francji witała zagranicznych przedstawicieli. Oba spotkania – to obecne i to z 1919 r. – zostały zwołane w podobnych okolicznościach, czyli po zakończeniu wielkiej i krwawej wojny. Obu też przyświecał ten sam cel: zapewnienie pokoju na świecie. Konferencja wersalska z 1919 r. zakończyła się klęskę. Czy tym razem miało być inaczej?
Przedyskutujesz, czy twórcy paryskich traktatów pokojowych z sojusznikami III Rzeszy wyciągnęli wnioski z błędów swoich poprzedników sprzed niemal trzydziestu lat.
Ocenisz, który z sojuszników III Rzeszy poniósł największe konsekwencje, a który najmniejsze.
Wyjaśnisz, dlaczego francuski premier podczas otwarcia konferencji w Paryżu powiedział, że przy ustalaniu projektu traktatów
trudności były olbrzymie […] i niełatwo było rozwiązać wszystkie skomplikowane kwestie
.